Rząd nie radzi sobie z przekonaniem wyborców do znaczenia polityki klimatycznej, a na jej krytykowaniu rośnie prawica. Koalicja stoi więc w rozkroku lub kapituluje przed antyekologiczną demagogią. Przy takiej postawie rządzących kolejnym problemem może być dla nich dyrektywa budynkowa
Jeszcze przed zaprzysiężeniem rządu KO, Lewicy i Trzeciej Drogi zapowiadaliśmy zielony zwrot w polskiej polityce. Wiele wskazywało na to, że politycy nowej koalicji rozumieją, że polską przyrodę należy zacząć chronić na poważnie, a cele klimatyczne traktować priorytetowo.
Ważne z perspektywy ochrony klimatu i środowiska punkty znalazły się w umowie koalicyjnej. Chodziło między innymi o ochronę i odtwarzanie mokradeł, przyspieszenie transformacji energetycznej czy walkę z zanieczyszczeniem rzek.
„Widzę to tak” to cykl, w którym od czasu do czasu pozwalamy sobie i autorom zewnętrznym na bardziej publicystyczne podejście do opisu rzeczywistości. Zachęcamy do polemik.
Po pół roku widać jednak, że najważniejsi politycy obozu rządzącego zarówno zmieniają retorykę, jak i przekładają ją na działanie. Najbardziej jaskrawą oznaką rezygnacji rządu Tuska (choć nie wszystkich jego członków) od proklimatycznego podejścia jest zagłosowanie przeciwko Nature Restoration Law. To europejskich regulacji zapewniających skuteczniejszą ochronę dzikiej przyrody poprzez odtworzenie rozlewisk, torfowisk czy obszarów leśnych.
Bo nie mamy płatnych treści. Wystarczy, że się zalogujesz lub założysz konto. Teksty Specjalne powstają dla osób, które chcą być bliżej OKO.press i wiedzieć więcej. A wpłaty są dobrowolne.
Po pół roku widać jednak, że najważniejsi politycy obozu rządzącego zarówno zmieniają retorykę, jak i przekładają ją na działanie. Najbardziej jaskrawą oznaką rezygnacji rządu Tuska (choć nie wszystkich jego członków) od proklimatycznego podejścia jest zagłosowanie przeciwko Nature Restoration Law. To europejskich regulacji zapewniających skuteczniejszą ochronę dzikiej przyrody poprzez odtworzenie rozlewisk, torfowisk czy obszarów leśnych.
Polski rząd w poniedziałek 17 czerwca zagłosował przeciwko tym propozycjom, stając w jednym rzędzie m.in. z Viktorem Orbánem, węgierskim premierem od lat podążającym w stronę autorytaryzmu i utrzymującym przyjazne stosunki z putinowską Rosją. Ten antyekologiczno-antydemokratyczny pakiet nie jest przypadkowy – politykę klimatyczną na całym świecie najsilniej kontestuje skrajna prawica.
Tusk podjął decyzję o głosowaniu wbrew stanowisku działającej przy rządzie Polskiej Rady Ochrony Przyrody i rekomendacji ministerstwa klimatu.
To cios w resort, który odpowiada za znaczące aspekty polityki państwa – w tym dystrybucję potężnych unijnych pieniędzy na transformację energetyczną.
Udostępnij:
Ekologia
Donald Tusk
Ministerstwo Klimatu i Środowiska
Rząd Donalda Tuska (drugi)
Unia Europejska
Europejski Zielony Ład
fit for 55
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska i Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska i Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Komentarze