0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Komentatorzy sceny politycznej ostrzegali przed wyborami samorządowymi i europejskimi: nie zaczynajcie z Polkami, które tłumnie poszły do wyborów w 2023 roku m.in. po to, by wybrać partię, która zmieni prawo aborcyjne i przywróci kobietom godność. Zmiana nie nastąpiła i szybko nie nastąpi.

W marcu 2024 marszałek Szymon Hołownia przesunął procedowanie czterech projektów aborcyjnych o miesiąc, za co był szeroko krytykowany przez Lewicę i KO. W końcu w kwietniu Sejm skierował wszystkie cztery projekty do komisji nadzwyczajnej. I tam, jak się spodziewamy, projekty ugrzęzną na długo.

16 maja odbyło się wysłuchanie obywatelskie, które nic nie wniosło do sprawy. 11 czerwca komisja odbyła pierwsze merytoryczne posiedzenie, pochylając się nad projektem o dekryminalizacji pomocy w aborcji. Ale pochylać się nie skończyła – samo to potrwa kilka tygodni. A to oznacza, że czterech projektów na obradach plenarnych nie należy się spodziewać przed końcem roku.

Przeczytaj także:

Rozczarowani

Dlatego w najnowszym sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM zapytaliśmy, jak badani oceniają działania koalicji rządzącej w tej sprawie. Największa grupa – 35 proc. – jest rozczarowana. 20 proc. uznaje, że koalicja działa tak, jak na to pozwalają warunki. Kolejne trzy odpowiedzi uzyskały niemal taki sam wynik:

Z powyższego wykresu można wysnuć ostrożny wniosek, że za prawem do aborcji jest ok. 55 proc. badanych (dwie pierwsze odpowiedzi). Zakładamy, że obie grupy chcą zmiany – aborcji do 12. tygodnia – jednak różnie oceniają działania koalicji.

Potwierdzałyby to wcześniejsze sondaże Ipsos dla OKO.press., w których poparcie dla prawa do aborcji do 12. tygodnia było nawet większe. W maju 2022 roku 66 proc. uznało, że kobieta powinna mieć prawo do aborcji do 12. tygodnia jej trwania. W listopadzie 2022 było to już 70 proc.

We wrześniu 2022 roku zadaliśmy pytanie podobne, ale bardziej precyzyjne: „Czy chciał(a)by Pan/Pani, żeby Sejm po wyborach 2023 r. zmienił obecną ustawę aborcyjną i dał kobietom prawo do przerywania ciąży do 12 tygodnia?”. Na tak zdane pytanie 65 proc., odpowiedziało – „tak”.

Rozczarowane: młode kobiety

Zgodnie z oczekiwaniami najbardziej zawiedzeni są najmłodsi badani – grupa 18-29 lat. I to zdecydowanie bardziej niż ogół, bo aż w 51 proc. Rozczarowanie spada wraz z wiekiem. To może być sygnał, że faktycznie mobilizacja wyborcza najmłodszych w 2023 roku była spowodowana konkretnymi oczekiwaniami, a nie jedynie chęcią zmiany partii u władzy. Tych oczekiwań koalicja – na razie – nie spełniła.

Jeszcze bardziej rozczarowane się kobiety do 40 roku życia. W grupie kobiet 18-39 pierwszą odpowiedź wybrało aż 57 proc. Potwierdza się zatem, że młode kobiety są najbardziej progresywne. Progresywne, ale i najbardziej zainteresowane zmianą prawa – niemal całkowity zakaz aborcji to ogromne zagrożenie właśnie dla nich.

Odsetek rozczarowanych spada w grupie 40 i 50-latek, ale nadal jest wysoki. 60-latki nie są zainteresowane zmianą prawa – to grupa najbardziej konserwatywna, najczęściej głosująca na PiS.

Pierwsza odpowiedź była najpopularniejsza także wśród młodych mężczyzn, jednak zdecydowanie rzadziej wybierana niż u młodych kobiet. To prawdopodobnie wpływ konserwatystów z Konfederacji, którą poparło w naszym sondażu aż 40 proc. młodych mężczyzn. Warto jednak zauważyć, że pierwszą odpowiedź musiała wybrać także część wyborców Konfederacji z tej grupy.

Gdy weźmiemy grupy kobiet i mężczyzn ogółem – bez przecięć z wiekiem – różnicy praktycznie nie ma.

Rozczarowana Trzecia Droga

Zgodnie z oczekiwaniami, najbardziej zawiedli się na koalicji wyborcy Lewicy, ale odsetek wyborców KO i Trzeciej Drogi, którzy wybrali odpowiedź pierwszą, także jest znaczący. W KO to aż 40 proc. (choć oczywiście nieco więcej – 42 proc. jest wiernych swojej partii i uznaje, że koalicja nie mogła zrobić więcej). W Trzeciej Drodze rozczarowanych i tych, którzy uznali, że więcej się nie dało, było tyle samo.

Policzyliśmy także, ile procent wyborców całej Koalicji 15 października (KO, TD, Lewica) wybrało odpowiedź pierwszą, czyli rozczarowanie – to aż 44 proc. Druga odpowiedź (Koalicja działa jak trzeba, bo warunki nie pozwalają na więcej) – 37 proc. A to oznacza, że rządzący mają problem.

W PiS większość nie chce zmian (47 proc.) albo uznaje, że aborcja jest mało istotna (25 proc.). Nie zaskakują także wyborcy Konfederacji, którzy, chociaż bardziej liberalni niż ci z PiS, także nie żałują działań koalicji w kwestii aborcji, bo aborcja ich po prostu nie obchodzi.

Przy okazji warto zauważyć, że słupek żółty, czyli odpowiedź „temat jest rozdmuchiwany” w elektoratach TD, KO i Lewicy jest bardzo niski, odpowiedź tę wybrało zaledwie 10 proc. badanych TD, 5 proc. KO i 2 proc. Lewicy.

Rozczarowani niewierzący

Przywiązanie do Kościoła katolickiego i udział w praktykach religijnych jest kluczowym czynnikiem, wpływającym na odpowiedź. Wśród niewierzących aż 55 proc. jest rozczarowanych działaniami koalicji, 21 proc. ocenia je jako odpowiednie w istniejących warunkach. Obecne przepisy antyaborcyjne nie podobają się niemal nikomu w tej grupie (2 proc.). Odpowiedzi katolików i katoliczek okazjonalnych, chodzących do kościoła rzadziej niż raz w tygodniu, pokrywa się mniej więcej z wyborami ogółu badanych (jedynie trzeci słupek jest tu nieco niższy).

Najbardziej wierzący w większości nie chcą zmian, warto jednak zaznaczyć, że nawet w tej grupie 27 proc. (pierwsza i druga odpowiedź) chce zmiany prawa. 12 proc. uważa, że sprawa idzie za wolno, 15 proc. że wystarczająco szybko.

Rozczarowani z najniższym wykształceniem

Po raz kolejny obserwujemy w naszym badaniu progresywne postawy wśród osób z niższym wykształceniem. Na wykresie widać, że dokładnie tyle samo osób z wykształceniem podstawowym i wyższym wybrało pierwszą odpowiedź. Jeszcze więcej rozczarowanych jest w grupie z wykształceniem średnim.

Jak widać, w tej kwestii preferencje partyjne nie mają znaczenia, bo osoby z najniższym wykształceniem najczęściej głosują na PiS. Czyli pogląd na aborcję wymyka się temu podziałowi.

Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest fakt, że osoby niewykształcone są częściej w gorszej sytuacji materialnej lub/i mieszkają na wsi i małych miastach. A to oznacza, że do zabiegu mają mniejszy dostęp (chodzi zarówno o odległość od placówek, ale też o wiedzę np. o tabletkach aborcyjnych) i nie mogą pozwolić sobie np. na wyjazd za granicę. I dlatego potrzebują dostępu do aborcji w ramach publicznej ochrony zdrowia.

*Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą mixed mode (CATI i CAWI) 4-6 czerwca 2024 roku. Badanie na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1000. Liczba wywiadów realizowanych telefonicznie i online wynosi w przybliżeniu po 50 proc.

W poprzednich odcinkach sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM:

Przewidywaliśmy wynik wyborów, dosyć wiernie, ale nie doceniając poparcia PiS. Ipsos zmierzył 4 pkt proc. przewagi KO nad PiS, czyli tyle ile było w sondażu exit poll, ogłoszonym po zakończeniu głosowania, ale więcej niż w rzeczywistości (0,9 pkt proc.);

Pokazaliśmy, jak KO przejmuje wyborców Trzeciej Drogi i Lewicy i jakie to ma konsekwencje;

Wykorzystaliśmy wyniki sondażu do analizy „korekty wyników Ipsos” i głębszego omówienia niepokojącego trendu wzmocnienia prawicy w porównaniu z wyborami 15 października 2023;

Pokazaliśmy, że rząd Donalda Tuska traci poparcie elektoratów TD i Lewicy i staje się właściwie rządem jednej partii;

Analizowaliśmy entuzjazm Polek i Polaków dla „strefy buforowej” we wszystkich grupach społecznych z wyjątkiem wyborców Lewicy;

Pokazaliśmy, że rośnie poparcie dla pokoju z Rosją kosztem Ukrainy, ale wciąż jest nie do porównania niższe niż w naszym sondażu przeprowadzonym w Niemczech w grudniu 2022 roku. Podobnie do Niemców odpowiadają wyborcy Konfederacji.

Jak narracja antymigrancka zbiera żniwo? Aż 67 proc. domaga się puchbacków.

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze