Jolanta Brzeska się temu wszystkiemu skutecznie opierała. Razem z innymi lokatorami w podobnej sytuacji powołała Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów – ruch obywatelski walczący z czyścicielami kamienic, handlarzami roszczeniami i każdym, kto czerpie zyski z dzikiej reprywatyzacji. Jolanta Brzeska uczestniczyła w protestach związanych z realizacją wyroków eksmisyjnych i udzielała wsparcia moralnego eksmitowanym oraz służyła im samodzielnie zdobytą wiedzą prawną. Prowadziła też rejestr spraw eksmisyjnych i uczestniczyła w obradach rady miasta, żądając przyjęcia i realizacji postulatów związanych z obroną lokatorów.
Jolanta Brzeska kilkukrotnie otrzymała podwyżkę czynszu – w pewnym momencie wyniósł on 3 tys. złotych za 77 metrów kwadratowych. Marek M. kilkukrotnie próbował zająć jej mieszkanie, a proponowane przez niego sposoby ugody nigdy nie doczekały się realizacji. Jolanta Brzeska była ostatnią lokatorką kamienicy, z którą nie udało się zarządcy kamienicy porozumieć w sprawie nowych stawek. Ponieważ kwoty wynajmu przekraczały jej skromną emeryturę za długi w wysokości 20 tys. złotych otrzymała nakaz eksmisji a komornik zajął jej emeryturę.
1 marca 2011 roku znaleziono w Lesie Kabackim Zwłoki Jolanty Brzeskiej. Przyczyną śmierci było podpalenie skutkujące zatruciem tlenkiem węgla, wstrząsem termicznym i rozległymi oparzeniami. Kobieta spłonęła żywcem.
Śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej było prowadzone niedbale (m.in. zgubiono osobiste rzeczy zabrane z domu zmarłej, na których były ślady DNA, i długo nie identyfikowano ciała).
Przez pierwsze dwa lata po śmierci Jolanty Brzeskiej prokuratura uparcie skłaniała się do wersji o samobójstwie, choć od początku wiele faktów temu przeczyło. Kiedy w końcu uznano, że jednak doszło do morderstwa, warszawska Prokuratura Okręgowa umorzyła sprawę w 2013 roku z powodu nie wykrycia sprawców.
W październiku 2016 roku – pięć lat po zabójstwie Brzeskiej – minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział, że śledztwo ws śmierci aktywistki zaczyna od nowa. Śledztwo zostało wznowione, tym razem pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
W sierpniu 2018 roku wrocławski sąd wydał postanowienie o areszcie tymczasowym Marka M. na 3 miesiące. Zarzuty, które usłyszał, nie dotyczyły jednka sprawy Jolanty Brzeskiej i kamienicy przy ul. Nabielaka 9 a innych nieruchomości.
Komisja weryfikacyjna do spraw warszawskiej reprywatyzacji w 2017 roku uchyliła decyzję dotyczącą reprywatyzacji kamienicy przy ul. Nabielaka. Zdaniem córki Jolanty Brzeskiej Komisja Jakiego zajęła się sprawą kamienicy z powodów polityczno-marketingowych. – Sprawa kamienicy przy ul. Nabielaka nie miała aż tak ogromnego znaczenia. Tam od kilku lat nikt nie mieszka. Są setki domów, w których lokatorzy walczą z reprywatyzacją. Sprawa Nabielaka mogła poczekać jeszcze kilka lat. Ale stała się pokazówką, dla samej pokazówki – powiedziała.
Sprawa śmierci Jolanty Brzeskiej powracała wielokrotnie na fali niemal każdej ze spraw związanych z aferą dzikiej reprywatyzacji w Warszawie. Jej postać stała się ikoną ruchu lokatorskiego. Jej wizerunek zaczął być wykorzystywany przez przedstawicieli ruchu lokatorskiego jako symbol walki przeciw eksmisjom.
W 2014 roku mieszkanie po Jolancie Brzeskiej zostało wystawione na sprzedaż za sumę miliona złotych. Sprawców jej zabójstwa do dzisiaj nie ustalono.