Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w rozmowie z „Polityką” mówił o przesunięciu terminu procedowania ustaw aborcyjnych na 11 kwietnia 2024 roku
„Słyszę oczywiście głosy tych, którzy zarzucają mi, że coś blokuję. Ale proszę sobie wyobrazić, jakie głosy słyszelibyśmy dziś jako koalicja i jakie manifestacje mielibyśmy na ulicach, gdyby było już jasne, że to koniec, że przepadło” – mówi Szymon Hołownia.
Hołownia nagle zmienił zdanie. Obwieścił, że na posiedzeniu 6-8 marca – mimo wcześniejszych zapowiedzi – Sejm nie zajmie się projektami aborcyjnymi koalicyjnych klubów. A do sprawy wróci po wyborach samorządowych – 11 kwietnia 2024 roku.
Dopytywany o to, co zmieni procedowanie ustaw miesiąc później, stwierdził, że „decyzja, żeby nie brać ważnych projektów z marszu, a dać partiom jasno opisany czas na przygotowanie się do tej ważnej rozmowy, stworzyła nową polityczną rzeczywistość”.
„W kampanii wyborczej otwarcie mówiliśmy, jakie jest stanowisko Trzeciej Drogi w sprawie prawa dotyczącego aborcji. (…) Każdy i każda, kto się nie zgadzał z naszym podejściem do tej sprawy, mógł przecież i pewnie zagłosował na KO i Lewicę” – mówił Hołownia.
Dodał, że chciałby oddać głos sprawie aborcji „milionom polskich kobiet, które dziś nie mają prawa decydowania o swoim losie”. Ale ten głos ma "pan Macierewicz, Kaczyński czy Suski”.
„Sejm X kadencji to w 70 proc. mężczyźni. Polacy wybrali Sejm dużo bardziej konserwatywny niż oni sami. Ktoś mi ostatnio wykrzyczał: wiem, że w tym Sejmie prawa nie zmienimy, ale jak dasz to pod głosowanie, to przynajmniej będzie wiadomo, kto jest kim! A więc to o to chodzi? Żeby oznaczyć wrogów do kolejnej politycznej wojny? Czy żeby stanąć na głowie, by tu, dziś, teraz, pomóc zmuszanym przez tchórzliwe państwo do heroizmu kobietom?” – mówił Hołownia.
Premier Donald Tusk podkreślał po spotkaniu z prezydentem USA Joe Bidenem w Waszyngtonie, że Polska i Stany Zjednoczone mają wspólne poglądy na kwestie związane z bezpieczeństwem i koniecznością wsparcia Ukrainy w walce z Rosją
Podczas konferencji prasowej premier Tusk zaapelował do szefa Partii Republikańskiej w Izbie Reprezentantów USA Mike'a Johnsona w tej sprawie. Stwierdził, że „los milionów ludzi” zależy od tego, czy Republikanin wyrazi zgodę na głosowanie w sprawie pomocy wojskowej dla Ukrainy w wysokości 60 miliardów dolarów.
„To nie jest kwestia, która ma znaczenie na amerykańskiej scenie politycznej. Johnson weźmie odpowiedzialność za tysiące istnień ludzkich, jeżeli nie zgodzi się na wsparcie dla Ukrainy„ – mówił Tusk. ”Musi mieć świadomość, że od jego indywidualnych decyzji zależy los milionów ludzi".
Przypomnijmy, że Republikanie blokują pomoc dla Ukrainy, a z Kijowa płyną dramatyczne głosy, że bez niej będzie trudno wygrać wojnę. Pomocy dla Kijowa sprzeciwia się Donald Trump, kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta.
USA ogłosiło, że planuje udzielić Polsce pożyczki w wysokości 2 mld dolarów na zakup 96 śmigłowców Apache.
„Jestem człowiekiem, który broni życia. Dla mnie aborcja jest pozbawieniem życia małego człowieka” – powiedział Andrzej Duda w wywiadzie dla dziennikarza „Faktów” TVN Marcina Wrony.
Na pytanie, czy jest gotów na kompromis w sprawie prawa aborcyjnego, na dopuszczenie do przeprowadzenia aborcji do 12. tygodnia ciąży, odpowiedział: „Dzisiaj ustawa dopuszcza możliwość przerwania ciąży, czyli pozbawienia dziecka życia w łonie matki, w sytuacji, gdyby było zagrożenie dla życia kobiety”. – Z tego punktu widzenia bezpieczeństwo życia kobiety jest zabezpieczone – zaznaczył w wywiadzie dla korespondenta TVN Marcina Wrony w ambasadzie RP w Waszyngtonie.
Prezydent dodał, że jego „pogląd na temat aborcji jest znany”. – Jestem człowiekiem, który broni życia. Dla mnie aborcja jest pozbawieniem życia małego człowieka, który znajduje się w łonie matki. Jeśli ktoś żąda aborcji, to dla mnie żąda prawa do zabijania – stwierdził Duda.
Pytany, czy zaakceptuje to, jeśli naród w referendum opowiedziałby się za złagodzeniem prawa aborcyjnego, stwierdził, że „nie powinno być referendum w sprawach życia i śmierci”.
Zapytany, co zrobi z ustawą dotyczącą pigułki „dzień po”, odpowiedział: „Nie mam nic przeciwko temu, żeby ta pigułka była”. – Ona jest na polskim rynku i jest dostępna na rozsądnych zasadach. Jest dostępna na receptę, a jej dostępność – całkowicie swobodna – dla niepełnoletnich osób jest daleko idącą przesadą – dodał prezydent Duda.
Jako argument przytoczył, to, że władze blokowały swobodny dostęp do użytkowania solariów przez osoby poniżej 18. roku życia. – Blokowaliśmy dostęp do energetyków, do napojów energetycznych – przypomniał.
„Ja osobiście podpisywałem konwencję europejską o ochronie dzieci przed niegodziwym traktowaniem i wykorzystywaniem w celach seksualnych, gdzie dziecko jest określone jako do 18. roku życia” – argumentował.
„Nie mam nic przeciwko temu, jeśli taka będzie decyzja rodziny czy rodzica, to taka dziewczynka niepełnoletnia w razie konieczności zażyła, ale niech to się dzieje za zgodą rodzica, matki, ojca” – dodał. Czeka, aż ustawa ta znajdzie się na jego biurku i wówczas zdecyduje. „Ustawy, która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady, nie podpiszę” – oznajmił prezydent.
„Te trzy stolice – Warszawa, Berlin i Paryż – moim zdaniem mają w tej chwili takie zadanie i taką moc, żeby mobilizować całą Europę” – tłumaczył Tusk w TVP Info po spotkaniu w Białym Domu z prezydentem USA Joe Bidenem
„W Berlinie będę rozmawiał z prezydentem Emmanuelem Macronem i kanclerzem Olafem Scholzem o wsparciu dla Ukrainy, czekają na moje informacje z Waszyngtonu” – zapowiedział Donald Tusk w TVP Info po rozmowach w Białym Domu z Joe Bidenem.
„Rozmawiamy jako dwa chyba najbardziej zaangażowane kraje w pomoc Ukrainie w czasie wojny. Rozmawiamy o tym, jak przejść ten krytyczny moment – krytyczny, bo ciągle nie ma odblokowania tej pomocy finansowej w Izbie Reprezentantów tu w USA” – komentował premier Donald Tusk rozmowy z prezydentem USA Joe Bidenem.
„Prezydent Biden powiedział, że ciągle jest optymistą i że wierzy w to, i liczy na to, że ta pomoc zostanie odblokowana. Rozmawiałem z prezydentem Bidenem o tym, w jaki sposób mobilizujemy naszych kolegów w Europie. W piątek, a więc zaraz, odbędzie się nagły, nieplanowany szczyt Trójkąta Weimarskiego. Będę w Berlinie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem rozmawiać o tej sytuacji; czekają także na moje informacje z rozmów tutaj w Waszyngtonie” – zapowiedział Tusk.
„Coraz częściej będzie się patrzyło na ten trójkąt — na Paryż, Berlin i Warszawę”. „Te trzy stolice moim zdaniem mają w tej chwili takie zadanie i taką moc, żeby mobilizować całą Europę”. „Ale bądźmy optymistami. Nie mam powodu nie wierzyć prezydentowi Bidenowi, gdy mówi, poczekajcie, chyba znajdziemy rozwiązanie i ta pomoc popłynie” – przekonywał Tusk.
„Nie oszukujmy się — w Europie można nadawać ton różnym sprawom, jeśli trzy stolice się dogadają i będą działać razem. To jest Warszawa, Berlin i Paryż. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, by zrewitalizować Trójkąt Weimarski, by miał realny, mocny wpływ na wszystkie decyzje europejskie”.
„Jest coś, co nie zawsze jest doceniane i dostrzegane, dlatego, że nie przynosi bezpośredniego efektu w tej chwili. (...) Może nie wszyscy doceniamy tę rewolucyjną zmianę, jaka dokonała się w większości stolic europejskich. Mamy naprawdę rewolucyjną zmianę w Niemczech. To, że dzisiaj Niemcy, dwie największe partie ścigają się wręcz, która jest bardziej proukraińska; prezydent Macron wszystkich zaskoczył gotowością wysłania żołnierzy francuskich” – mówił premier Tusk.
„Weźmy Włochy. Premier Giorgia Meloni była podejrzewana, gdy wygrywała wybory, że będzie raczej tą opcją proputinowską, ale nic z tych rzeczy. Włochy pod rządami premier Meloni są w czołówce państw, przynajmniej jeśli chodzi o deklaracje, wspierania Ukrainy. Wielka Brytania (...) jest zdecydowanie proukraińska. Szwecja, Finlandia — wiadomo; państwa bałtyckie — nieduże, ale też zdeterminowane. Właściwie mamy realny problem z dwoma sąsiadami i tradycyjnymi przyjaciółmi. Budapeszt i Bratysława to dwa miejsca dzisiaj jasno sceptyczne wobec Ukrainy i flirtujące z Putinem” — wyliczył Tusk.
[Cytaty za PAP]
Zakup 96 amerykańskich śmigłowców bojowych na korzystny kredyt i gwarancje obowiązywania artykułu 5 NATO o kolektywnej obronie – to najważniejsze ustalenia z wizyty premiera Donalda Tuska oraz prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie. W Polsce ważne decyzje dotyczące przywracania niezależności sądów
Prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk we wtorek 12 marca polecieli do Waszyngtonu na zaproszenie prezydenta USA Joe Bidena. Oficjalnie powodem wizyty była 25. rocznica wejścia Polski do NATO, ale rocznica ta była raczej tylko pretekstem do organizacji wizyty.
Rozmowy Dudy i Tuska z Bidenem dotyczyły sytuacji NATO, przyszłego rozszerzenia Sojuszu m.in. o Ukrainę i polskich zakupów zbrojeniowych w USA.
W tle było też pytanie o możliwość faktycznej współpracy ośrodka prezydenckiego z polskim rządem w sprawach dotyczących obronności i Ukrainy. Polska delegacja zaprezentowała niezwykle zjednoczony i spójny front, a wzajemnym uprzejmościom nie było końca.
O prawdziwym znaczeniu wizyty Andrzeja Dudy i Donalda Tuska jeszcze przed jej rozpoczęciem w OKO.press pisała Agata Szczęśniak:
„Ameryka nigdy nie zawaha się przyjść z pomocą, jeśli kiedykolwiek Polska będzie zaatakowana. Artykuł 5 traktatu waszyngtońskiego jest niepodważalny. Amerykanie czują się absolutnie zobowiązani” – mówił po spotkaniu z prezydentem Joe Bidenem premier Donald Tusk
Premier uzyskał od amerykańskiego prezydenta Joe Bidena po raz kolejny jasną deklarację w sprawie obowiązywania sojuszniczych gwarancji bezpieczeństwa. „Zaangażowanie Ameryki wobec Polski jest żelazne. Atak na jednego jest atakiem na wszystkich” – powiedział Joe Biden w trakcie spotkania z polskim prezydentem i premierem.
Dla Donalda Tuska ta deklaracja była „głównym celem jego wizyty”.
„Mam nadzieję, że nigdy nie będzie potrzeby, [by z tych gwarancji bezpieczeństwa korzystać – przyp. red.], ale z oczywistych względów potrzebowaliśmy tej jasnej deklaracji” – mówił Tusk po zakończonym spotkaniu.
Prezydent Andrzej Duda po spotkaniu trójstronnym — z prezydentem Joe Bidenem oraz premierem Donaldem Tuskiem, podkreślił, że „to było bardzo dobre spotkanie, które przebiegło w bardzo podniosłej i miłej atmosferze” – mówił zgromadzonym przed Białym Domem dziennikarzom.
Duda podkreślił, że tematem rozmów były przede wszystkim kwestie bezpieczeństwa w Europie związane z wojną w Ukrainie.
„Nie ma żadnych wątpliwości, że odrodził się rosyjski imperializm i trzeba temu w sposób zdecydowany przeciwdziałać” – miał mówić w rozmowie z prezydentem Bidenem Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że głównym tematem „bardzo dobrego spotkania, jakie odbyliśmy w Białym Domu” było to, że "nie wolno pozwolić, by rosyjski imperializm zaburzył dzisiaj tą stabilność i pokojową egzystencję Europy” – relacjonował prezydent.
Strona amerykańska zaproponowała Polsce udzielenie kredytu o wartości 2 miliardów dolarów na zakup 96 śmigłowców bojowych Apache. Pożyczka ma pochodzić z programu Foreign Military Financing.
„Inicjatywy te pomogą Polsce bronić się za pomocą najnowszych technologii, a jednocześnie będą korzystne dla amerykańskiego przemysłu obronnego” – powiedział doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan podczas briefingu prasowego w Waszyngtonie.
To jak na razie jedyne konkretne ustalenia z wizyty, które zostały ujawnione mediom. Nie padły żadne deklaracje o zwiększeniu obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce, ale tu zdaniem premiera „nie było zaskoczenia”.
„Mogę powiedzieć: zero zaskoczeń. Nie rozmawialiśmy o ewentualnych kolejnych oddziała amerykańskich na polskiej ziemi. Wczorajsza deklaracja prezydenta Bidena była dość jasna” – powiedział premier.
Prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk mieli z prezydentem Joe Bidenem rozmawiać także o amerykańskiej pomocy dla Ukrainy. Premier Tusk wzywał, że niezbędne jest, by amerykański Kongres zatwierdził pakiet pomocy dla Ukrainy.
"Decyzja o odblokowaniu w Kongresie pomocy dla Ukrainy jest bardzo ważna – i dla Ukrainy, i dla całej wspólnoty Zachodu. Musimy przerwać wreszcie te spekulacje, czy Stany Zjednoczone są i będą dalej zaangażowane w pomoc w Ukrainie” – powiedział Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem Bidenem.
Celem lobbowania za wsparciem Ukrainy prezydent Andrzej Duda przed spotkaniem z prezydentem Bidenem odwiedził nawet amerykański Kapitol, gdzie spotkał się z przedstawicielami Senatu, w tym odpowiedzialnym za blokowanie pakietu pomocy dla Ukrainy spikerem Izby Reprezentantów Mikiem Johnsonem,
Prezydent z zaangażowaniem apelował o wsparcie dla Ukrainy. „Oczywiście mówiłem, że jeżeli chcemy być bezpieczni, to trzeba dzisiaj wspierać Ukrainę, bo to ma znaczenie kluczowe” – powiedział Duda. Podkreślał, że „Ukraińcy zasługują na wsparcie, bo ich bohaterska obrona przed rosyjską inwazją musi budzić szacunek” oraz że tylko jeśli ukraińska armia będzie dysponowała nowoczesną amerykańską technologią walki i obrony, może przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść” – miał mówić prezydent rozmówcom z amerykańskiego Kongresu.
Niestety efektem spotkań nie były żadne deklaracje poza tymi prezydenta Dudy, że polsko-amerykańskie stosunki są „znakomite”.
Z rzekomo chłodnym przyjęciem – zdaniem premiera Tuska – miała się też spotkać po stronie amerykańskiej propozycja Andrzeja Dudy, by państwa członkowskie NATO zwiększyły swoje wydatki na obronność do 3 proc. PKB. Choć sam Andrzej Duda twierdził, że spotkały się one „ze zrozumieniem”.
Tusk potwierdził też, że strona amerykańska „dość chłodno” odniosła się do propozycji prezydenta. Premier bronił jednak pomysłu Andrzeja Dudy mówiąc, że ten "wykazał się dobrą wolą”, a jego propozycja może służyć „mobilizacji państw, które nie wydają na obronność nawet 2 procent PKB”.
Poza tym w Polsce: Wraca VAT na podstawowe produkty żywnościowe – zamiast 0 proc., znów zobaczymy 5 proc. Powrót był nieunikniony, nawet rząd PiS mówił, że jest to rozwiązanie tymczasowe. Zastanawia natomiast pośpiech i komunikacja rządu w tej sprawie. Czytaj więcej tutaj.
Państwowa Komisja Wyborcza po raz kolejny postuluje zniesienie ciszy wyborczej, argumentując, że stała się “fikcją” z powodu “postępu technologicznego”. Jest to postulat idący w poprzek nastrojów społecznych, lekceważący zagrożenia dezinformacji i manipulacji procesem wyborczym. O tym, dlaczego to zły i szkodliwy pomysł pisze Michał Danielewski.
Bodnar odebrał 12 dyscyplinarek ludziom Ziobry. Nie będą już ścigać Juszczyszyna, Ferka i Starosty. Dyscyplinarki wytoczone niezależnym sędziom odebrał nadzwyczajny rzecznik dyscyplinarny ministra Bodnara. Sędziów ścigali nominaci Ziobry, czyli Schab, Radzik i Lasota. W sumie nadzwyczajni rzecznicy odebrali im już 65 dyscyplinarek – więcej w tekście Mariusza Jałoszewskiego.
Kolejny rosyjski okręt idzie na dno. Ukraińcy tracą cenne uzbrojenie, ale budują tysiące kilometrów fortyfikacji. Jak wyglądają prognozy zaopatrzenia w amunicję artyleryjską obu walczących armii? Sytuację na froncie podsumowuje płk Piotr Lewandowski.
Nowy wątek w sprawie Collegium Humanum. Uczelnia współpracowała z putinowską akademią w Moskwie i ze szkołą białoruskiego ministerstwa łączności. Rektor CH Paweł C. był nagradzany na rosyjskim uniwersytecie w Krasnodarze. A w Polsce był powiązany z prorosyjskimi działaczami. Czytaj o szczegółach śledztwa OKO.press.
Młodzi liczą na zadań odpuszczenie, ale rodzice, a zwłaszcza nauczyciele i nauczycielki są niechętne rewolucji MEN. Obywatelska sonda wskazuje, że najwięcej zadają matematycy. Aż 70 proc. dzieci w klasach I-VI nie odrabia lekcji samodzielnie. Jak zadawać mniej, ale lepiej? Czytaj więcej w tekście „Nauczycielki chcą same decydować o pracach domowych. Dzieci za rewolucją MEN”.