0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja WyborczaFot . Kuba Atys / Ag...

To orzeczenie może być przełomowe, bo jest jednym z pierwszych takich orzeczeń wydanych przez sąd powszechny. Do tej pory to legalni sędziowie SN w kilku orzeczeniach uznali wprost, że wyroki wydane z udziałem neo-sędziów SN są nieistniejące. Nikogo nie wiążą, bo ich nie ma.

Wydane zostały bowiem przez osoby, które zostały wadliwe powołane przez prezydenta, który wręczył im akty powołania do SN, mimo że nie było skutecznego wniosku nominacyjnego. Wnioski nominacyjne przedstawia neo-KRS, która jest upolityczniona i sprzeczna z konstytucją, czyli jest nielegalna.

Teraz sądy powszechne zaczynają pomijać wyroki neo-sędziów SN, uznając je za nieistniejące.

To przełomowe orzeczenie wydała 15 lipca 2024 roku sędzia Katarzyna Jakubowska-Mela z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Pragi. Jego fragment opublikował na portalu X adwokat Roman Giertych, który był pełnomocnikiem jednej ze stron tego procesu (jest też posłem z ramienia KO).

Giertych napisał na X: „Chodzi o następujący stan faktyczny. Wygraliśmy w I i II instancji przeprosiny dla klienta za naruszenie dóbr osobistych. Wszczęliśmy egzekucję poprzez przymuszenie sądowe do realizacji wyroku. Pozwany wydawca SE [„Super Express” – red.] wniósł kasację, którą rozpoznał wadliwy skład trzech neosędziów. I wyrok II instancji uchylił.

Trwała jednak procedura egzekucyjna i pozwany wniósł o jej umorzenie. Sąd nakazał publikację przeprosin, uznając, że wyrok wydany przez neosędziów z SN nie istnieje, bo wydały go osoby nieuprawnione. Brawo pani sędzio! Takie orzeczenia świadczą o tym, że musimy szybko uzurpatorów wywalić z SN”.

Przeczytaj także:

Sprawa dotyczy ochrony dóbr osobistych osoby prywatnej, opisanej na łamach „Super Expressu”. Sąd Okręgowy w Warszawie w 2016 roku nakazały wydawcy „Super Expressu” przeproszenie osoby pozywającej. Wyrok ten w mocy utrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie w 2018 roku. Powód wniósł o jego egzekucję.

W 2023 roku wyrok sądu apelacyjnego uchylił trzyosobowy skład SN złożony z samych neo-sędziów Izby Cywilnej: Kamila Zaradkiewicza, Joannę Misztal-Konecką (była przewodniczącą składu, jest też prezeską Izby Cywilnej) i Beatę Janiszewską.

W oparciu o to wydawca tabloidu wniósł o umorzenie egzekucji. Sprawa egzekucji prawomocnego wyroku sądu apelacyjnego trafiła do sędzi Katarzyny Jakubowskiej-Meli z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Pragi Południe.

I 15 lipca 2024 roku sędzia nakazała wykonać wyrok. Orzekła, że nadal on obowiązuje, bo nie został uchylony przez SN, w którym orzekali neo-sędziowie SN. Więc praski sąd ich orzeczenia uznał za nieistniejące. Dlatego sędzia Jakubowska-Mela nakazała wydawcy gazety wykonanie prawomocnego wyroku.

Z powodu zmienionych przez PiS przepisów procedury cywilnej, przeprosiny zostaną jednak zamieszczone w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. PiS zmienił te przepisy pod Jarosława Kaczyńskiego, który też przegrał proces i musiałby ponieść duże koszty wykupienia powierzchni reklamowej na przeprosiny. Wydawca „Super Expressu” ma 7 dni – od uprawomocnienia się orzeczenia – na zamieszczenie przeprosin w monitorze, pod rygorem grzywny.

Na zdjęciu u góry Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezesa SN. Można podważać jej status jako prezeski i neo-sędzi. Została bowiem powołana w 2018 roku w procedurze, którą już wcześniej zakwestionował NSA, a teraz kwestionuje Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Południe. Fot. Agencja Wyborcza.pl.

Roman Giertych - mężczyzna 50 plus w garniturze
Adwokat i poseł Roman Giertych. To on doprowadził do ważnego orzeczenia praskiego sądu. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Na co powołał się Sąd Rejonowy

W orzeczeniu praskiego sądu ważne jest uzasadnienie, w którym sąd wyłożył argumenty prawne przemawiające za uznaniem orzeczeń neo-sędziów SN za nieistniejące.

Sędzia Katarzyna Jakubowska-Mela powołała się na rzecznictwo ETPCz i TSUE oraz polskiego SN. Chodzi o:

  • Trzy postanowienia legalnych sędziów z Izby Cywilnej SN. Jedno z października 2022 roku i dwa z lutego 2024 roku. Dotyczyły one kwestii proceduralnych – wyłączenia sędziów z rozpoznawania spraw. I w tych postanowieniach legalni sędziowie SN orzekli, że orzeczenia wydane przez neo-sędziów SN są nieistniejące.

Za podanie do publicznej wiadomości orzeczenia z października 2022 (było to pierwsze takie orzeczenie) Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezesa SN złożyła zawiadomienie do Prokuratury Krajowej. Dotyczyło ono byłego prezesa Izby Cywilnej, legalnego sędziego SN Dariusza Zawistowskiego. Był on przewodniczącym składu orzekającego, który wydał to precedensowe orzeczenie.

W połowie czerwca 2024 roku awansowany za czasów PiS prokurator Franciszek Michera wszczął śledztwo w tej sprawie. Ale jego decyzję szybko uchylono.

  • Postanowienie ze stycznia 2024 roku wydane przez legalny, trzyosobowy skład Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. To orzeczenie dotyczyło odwołania Mariusza Kamińskiego od decyzji Marszałka Sejmu Szymona Hołowni o wygaszeniu mu mandatu posła. Marszałek go wygasił, bo Kamiński został skazany na więzienie za nielegalną akcję CBA z 2007 roku wymierzoną w Andrzeja Leppera.

Izba Pracy oddaliła odwołanie. Jednocześnie orzekła, że decyzja nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przy SN, która chciała ubiec Izbę Pracy i uznała, że Kamiński nadal jest posłem, nie jest orzeczeniem.

  • Uchwałę 7 legalnych sędziów Izby Karnej SN z czerwca 2022 roku, w której uznano, że neo-KRS, która nominuje neo-sędziów, jest sprzeczna z Konstytucją. Bo 15 członków-sędziów do niej wybrali posłowie, czyli politycy. A takiego uprawnienia nie przewiduje dla Sejmu konstytucja. Sejm może wybrać do KRS tylko czterech swoich przedstawicieli-posłów. Skutkiem nielegalności neo-KRS jest to, że wadliwe są jej nominacje dla neo-sędziów.
  • Historyczną uchwałę pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku. Legalni sędziowie SN orzekli w niej, że składy SN z neo-sędziami są zawsze nienależycie obsadzone. A co za tym idzie, wyroki wydane z ich udziałem też są wadliwe. SN w pełnym składzie orzekł też, że wadliwe są składy orzekające z udziałem neo-sędziów sądów powszechnych. Ale w tym przypadku zalecił testowanie tych sędziów na niezależność. Ta wadliwość wynika z tego, że nominację dała im upolityczniona neo-KRS.
  • Wyroki ETPCz z listopada 2021 roku ws. Dolińska-Ficek i Ozimek i z lutego 2022 roku ws. Advance Pharma. ETPCz w tych wyrokach podważył legalność powołania neo-sędziów SN. Wskazał, że uchwały neo-KRS o ich powołaniu zostały wstrzymane przez NSA do czasu rozpoznania jego pytań prejudycjalnych przez TSUE (po wyroku Trybunału składy orzekające NSA uchylały w części uchwały KRS dotyczące nominacji dla neo-sędziów SN). Ale prezydent zlekceważył orzeczenie NSA o wstrzymaniu uchwał i wręczył neo-sędziom akty powołania. W efekcie ETPCz orzekł, że neo-sędziowie SN z Izby Cywilnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych są pozbawieni przymiotu sądu ustanowionego ustawą. ETPCz uznał też, że wady postępowań nominacyjnych mają charakter systemowy.
  • Wyrok TSUE z października 2021 roku. Trybunał orzekł wtedy, że powołanie sędziego SN z rażącym naruszeniem podstawowych norm ustrojowych może być podstawą uznania za niebyłe orzeczenia wydanego przez taki wadliwy sąd. Ten wyrok zapadł na kanwie karnego przeniesienia sędziego Waldemara Żurka do innego wydziału w sądzie, który odwoływał się od tego bezskutecznie aż do SN. Tam jego sprawę negatywnie załatwił neo-sędzia SN, którego status podważył Trybunał.

Z tych wszystkich orzeczeń wynika, że głównym problem z nominacjami dla neo-sędziów to udzielenie im nominacji przez neo-KRS, która sama jest wadliwa.

Legalny sędzia SN, były prezes Izby Cywilnej Dariusz Zawistowski. Był przewodniczącym składu orzekającego, który w październiku 2022 roku w precedensowym orzeczeniu uznał orzeczenia neo-sędziów SN za nieistniejące. Za upublicznienie tego precedensowego, jawnego orzeczenia chciała go ścigać Małgorzata Manowska i prokurator Franciszek Michera. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sąd: neo-sędziów SN powołano z rażącym naruszeniem przepisów

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Południe w oparciu o te orzeczenia doszedł własnych wniosków. Sędzia Katarzyna Jakubowska-Mela napisała w uzasadnieniu swojego orzeczenia: „W ocenie sądu powołanie na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego osób, które tworzyły skład Sądu Najwyższego w 2023 roku [wtedy uchylono wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, którego wykonanie teraz nakazał Sąd Rejonowy – red.], nastąpiło z rażącym naruszeniem przepisów regulujących proces powoływania do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego.

Sąd podziela w pełni argumentację przytoczoną w tym zakresie w orzecznictwie Sądu Najwyższego, gdzie podkreśla się, że sposób ukształtowania Krajowej Rady Sądownictwa na podstawie ustawy nowelizującej z 8 grudnia 2017 roku [uchwalił ją PiS, który rozwiązał legalną KRS w trakcie kadencji i powołał neo-KRS – red.] spowodował, że udział tego organu w procedurze nominacyjnej wywołuje zasadnicze zastrzeżenia co do legalności działania KRS”.

Sędzia dodaje: „Jest to wynikiem wyboru sędziów do KRS w sposób sprzeczny z uregulowaniem zawartym w art. 187 ust. 1 Konstytucji [przepis mówi, że Sejm wybiera tylko swoich 4 przedstawicieli – red.], a także dokonania wyboru nowych członków KRS przed upływem kadencji dotychczasowych członków KRS, mimo że okres kadencji sędziów wybieranych do KRS określa konstytucja”.

Dalej praski sąd w uzasadnieniu orzeczenia przypomina, że obwieszczenie prezydenta o naborze na wolne stanowiska SN było pozbawione kontrasygnaty premiera. Wcześniej ten fakt podnosiło wielu prawników, a także NSA, który uznał to za poważną wadę mającą wpływ na legalność powołania neo-sędziów SN.

Sąd przypomniał też, że uchwały neo-KRS z 2018 roku dotyczące nominowania neo-sędziów do Izby Cywilnej i Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zostały zaskarżone do NSA. Sąd administracyjny wstrzymał wtedy ich wykonanie, bo zadał pytania prejudycjalne do TSUE, czy może je kontrolować (PiS zmienił wtedy przepisy, wyłączając taką kontrolę).

TSUE odpowiedział potem pozytywnie i NSA uchylił uchwały neo-KRS. Co oznacza, że nie było skutecznego wniosku do prezydenta o powołanie neo-sędziów. NSA nie podważył jednak aktu powołania prezydenta, uznając, że nie ma do tego uprawnień. NSA stwierdził jedynie naruszenie prawa w trakcie procedury nominacyjnej.

Joanna Misztal-Konecka, neo-sędzia SN na stanowisku prezeski Izby Cywilnej SN. To wyrok wydany z jej udziałem uznał za nieistniejący praski Sąd Rejonowy. Misztal-Konecka została powołana do SN w 2018 roku w procedurze, którą najpierw NSA, a teraz praski sąd uznały za wadliwą. Fot. Eliza Radzikowska-Białobrzeska /KPRP

Sąd: nie było wniosku o powołanie neo-sędziów SN

Sąd praski w swoim orzeczeniu stwierdza dalej, że z powodu wstrzymania uchwał neo-KRS przez NSA nie mogły one „stanowić podstawy wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego do czasu zakończenia postępowania przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

Powyższe postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego z chwilą ich wydania stały się prawomocne i wiążące dla wszystkich organów, w tym Prezydenta RP i KRS. Pomimo tego KRS przedstawiła kandydatury osób wskazanych w zaskarżonych uchwałach, a Prezydent RP wręczył tym osobom akty powołania do pełnienia urzędu sędziego Sądu Najwyższego”.

I dalej: „Akty powołań, których dokonał Prezydent RP, nie spowodowały zakończenia postępowania przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, który w związku z toczącym się postępowaniem przedstawił pytania prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W wyroku z 2 marca 2021 TSUE stwierdził możliwość pominięcia przepisów prawa krajowego, które zmierzają do ograniczenia sądowej kontroli procesu nominacyjnego przez ograniczenie możliwości wniesienia odwołania od uchwał KRS”.

Sąd przypomina, że wykonując wyrok Trybunału NSA, uchylił w części uchwały neo-KRS. „Co w sposób jednoznaczny potwierdziło, że postępowanie nominacyjne przeprowadzone przez KRS i zakończone podjęciem uchwały było wadliwe w stopniu nakazującym jego uchylenie. Uchylenie uchwały KRS, czyli uchwały dotyczącej powołania na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego wszystkich trojga osób, które wydały orzeczenie z 2023 roku, spowodowało, że akty powołania do pełnienia urzędu sędziów Sądu Najwyższego, których Prezydent RP dokonał w oparciu o tę uchwałę, nie miały podstawy wymaganej przez art. 179 Konstytucji”.

Artykuł 179 Konstytucji mówi: „Sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, na czas nieoznaczony”.

I dlatego Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Południe wyrok wydany z udziałem neo-sędziów uznał za nieistniejący. Sąd tak to uzasadnił w swoim orzeczeniu: „Zważywszy na fakt, że art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE (zgodnie z którym państwa członkowskie ustanawiają środki zaskarżenia niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii), nakłada na państwa członkowskie jasny i precyzyjny obowiązek osiągnięcia rezultatu, który jest bezwarunkowy, jeśli chodzi o niezależność sądów, ww. wyrok [neo-sędziów SN – red.] należało uznać za niebyły.

W judykaturze i doktrynie prawa uznano, że nie jest wyłączona możliwość uznania orzeczenia sądowego za nieistniejące w znaczeniu prawnoprocesowym. W literaturze stwierdzono, że orzeczenie sądowe, jako akt prawnoprocesowy, może być uznane za orzeczenie nieistniejące z uwagi na brak określonego elementu konstytutywnego. Jego brak oznacza kwalifikowaną wadę orzeczenia, której istnienie powoduje, że orzeczenie nieistniejące stanowi jedynie pozór działalności jurysdykcyjnej sądu i tym samym nie wywołuje żadnych skutków prawnych”.

I jeszcze jeden ważny fragment orzeczenia praskiego sądu: „Nieistnienie orzeczenia sąd musi uwzględniać w każdym stanie i stadium sprawy, w której takie orzeczenie zostało wydane i przy każdej procesowej sposobności, która powstaje w toku prowadzonego postępowania. Uznając czynność określoną jako wyrok SN z 2023 r. za niebyłą, stwierdzić należało, że tytuł wykonawczy będący przedmiotem egzekucji w niniejszej sprawie pozostaje w mocy i orzec jak wyżej”.

Orzeczenie to jest nieprawomocne. Wnioski Sądu Rejonowego dla Warszawy-Pragi Południe dotyczą trzech neo-sędziów SN, którzy uchylili wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Ale można je odnieść do innych neo-sędziów SN, w tym Małgorzaty Manowskiej, neo-sędzi na stanowisku I prezesa SN. Bo to m.in. ona została powołana w 2018 roku przez prezydenta mimo zawieszenia wykonania uchwały neo-KRS przez NSA.

Mężczyzna w okularach siedzi przy stole sędziowskim
Neo-sędzia SN Kamil Zaradkiewicz. Został powołany przez prezydenta w 2018 roku w procedurze, którą najpierw zakwestionował NSA, a obecnie kwestionuje sąd praski. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl.
;
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze