Dzień po wystąpieniu na Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej Donald Tusk spotkał się z dziennikarzami. W niedzielę 4 lipca 2021 przez prawie dwie godziny były premier odpowiadał na pytania przedstawicieli najróżniejszych redakcji, w tym TV Trwam i TVP (o czym na końcu tekstu).
Przemówieniu Tuska z soboty – energetyzującym, dowcipnym i mocno atakującym PiS – można było zarzucić, że
- nie zawierało politycznych i programowych pomysłów na przyszłość;
- nie dostrzegało na opozycji nikogo poza Platformą Obywatelską;
- idealizowało PO jako formację zwycięzców;
- było zwrócone ku przeszłości i starszym wyborcom;
- zapowiadało zwrot PO ku skrajnemu liberalizmowi.
W niedzielę Tusk starał się zmierzyć ze wszystkimi tymi zarzutami. W jego odpowiedziach widać zalążki strategii, jaką zamierza wygrać z PiS-em.
Opowiadamy to poniżej.
Za polityczno-gospodarczą deklarację nowego/starego Tuska można uznać słowa:
„Ja, w przeciwieństwie do panującej obecnie mody, nie dostaję mdłości na dźwięk słowa «liberalizm». Urodziłem się i umrę wolnościowcem. Mądrzy ludzie powinni być liberalno-socjal-konserwatystami, każda z tych wrażliwości ma sens”.
Aby Tusk mógł ponownie stanąć na czele PO, partia przeprowadziła roszadę we władzach. Z funkcji ustąpił przewodniczący Borys Budka. Następnie Ewa Kopacz i Bartosz Arłukowicz zrezygnowali z bycia wiceprzewodniczącymi partii. Ich miejsca zajęli Budka, a ten drugi – jako najstarszy wiceprzewodniczący – został zgodnie ze statutem p.o. przewodniczącego. Pozostali „wice” to Rafał Trzaskowski i Tomasz Siemoniak (reprezentant środowiska Grzegorza Schetyny).
„Kaczyński uparł się, by realizować agendę Putina”
Jednak zanim zaczął odpowiadać na pytania dziennikarzy, Tusk wygłosił jeszcze jedno krótkie wystąpienie. Odniósł się w nim do uchwały PiS-u w sprawie nepotyzmu oraz porozumienia ze skrajnie prawicowymi siłami w Europie.
To pierwsze wyśmiał. „Kiedy kolega przeczytał mi treść uchwały PiS-u, cała grupa zaśmiała się i poprosiła go, żeby nie rozsiewał fejkniusów. Ciągle nie do końca wierzę, że coś tak bezczelnego można było zaproponować”.
W zupełnie innym tonie mówił Tusk o sojuszu Kaczyńskiego z Salvinim, Orbánem i Le Pen: „To, co się rzuca najwyraźniej w oczy, to że zapisał PiS do jednoznacznie proputinowskiego obozu politycznego w UE. Pan Kaczyński i jego koledzy uparli się, aby punkt po punkcie realizować polityczną agendę Putina w Polsce i Europie. Konsekwencje mogą być dużo groźniejsze, niż sobie wyobrażamy”.
Jak Tusk poukłada Platformę?
„Mam kompetencje na bycie szefem Platformy” – stwierdził. W obu wystąpieniach było też widać, że odczuwa wielką frajdę z występowania w takiej roli.
Tusk wraca przede wszystkim jako patriota partii, którą sam tworzył. Przyznaje, że z niepokojem patrzył na dołujące sondaże Platformy. „O moim potencjalnym powrocie rozmawialiśmy z Borysem Budką, ale też z Rafałem Trzaskowskim od wielu miesięcy”.
Z naszych informacji wynika, że Tusk był od kilku miesięcy zaniepokojony tym, jak dotychczasowe kierownictwo prowadzi Platformę.
„Nie przyjechałem, żeby robić personalne rewolucje. Nie mam wrogów w PO, mam samych przyjaciół, a jeśli mam, to o tym nie wiem” – zapewniał nowy przewodniczący. Choć Tusk to polityczny drapieżnik, znany z wycinania przeciwników, można zakładać, że nie będzie chciał wewnętrznej wojny. Jednak już stwierdzenie, że ma samych przyjaciół, a o wrogach nie wie, nie jest prawdą. W PO są rozczarowani – ci, którzy liczyli, że dominującą rolę w partii odegra Rafał Trzaskowski i jego środowisko.
„Jesteśmy jak żołnierze, przez sześć lat w okopach, zmęczeni, umazani błotem. A tu przyjeżdża oficer w lśniącym mundurze, który nie brał w tym udziału, i mówi: «Cześć, chłopaki, przyjechałem pomóc»” – mówił OKO.press jeden z polityków Platformy.
Z tą frustracją „młodych” (40-, 50-letnich) polityków kierujących dotąd Platformą Tusk będzie musiał sobie poradzić.
„Odwiedzę wszystkie powiaty” – to kolejna deklaracja Tuska. I kolejny sygnał, że Platforma pod jego przywództwem inaczej będzie rozkładać akcenty. Dotąd często było słychać z PO, że prawdziwa polityka toczy się w parlamencie. Tusk jednak na pytanie, czy nie będzie mu przeszkadzać to, że nie jest parlamentarzystą, odpowiedział, że „życie parlamentarne zostało przyduszone” – przez PiS. W związku z tym nie ma co poświęcać parlamentowi aż tyle uwagi. Zapewne Tusk będzie częściej obecny w regionach – i w rozmowach z partyjnymi „dołami”, i z wyborcami.
Czy wystartuje w przyszłych wyborach? Tusk odpowiedział, że jego zadanie to wygranie tych wyborów: „Chyba jest im potrzebna moja pomóc, żeby wygrać z PiS-em, ale potem niekoniecznie, żeby rządzić”.
Co z Budką i Trzaskowskim?
Tusk chwalił Borysa Budkę, że ten „zdecydował się na gest wyjątkowy”. Oświadczył, że Budka będzie jego najbliższym współpracownikiem.
Największy znak zapytania wisi dziś nad Rafałem Trzaskowskim. Prezydent Warszawy od kilku miesięcy budował ruch, który część członków PO widziało jako zagrożenie dla Platformy.
W środę Trzaskowski oświadczył, że gotów jest wziąć odpowiedzialność za Platformę i stanąć do wyborów na przewodniczącego. Jednak najprawdopodobniej nie będzie miał szansy, by walczyć z Tuskiem twarzą w twarz. Wyborów w PO w najbliższym czasie nie będzie. Stan tymczasowego przywództwa Tuska potrwa pewnie do wyborów.
Tusk wypowiadał się o Trzaskowskim przyjaźnie, przyznał, że nawet mu zazdrości: „Cieszę się, że mój kolega z PO jest najpopularniejszym politykiem, a nie ktoś z PiS-u”.
Przygotowywany przez Trzaskowskiego i jego współpracowników Campus Polska Przyszłości nazwał „fajną rzeczą”.
Trzaskowski w sobotę unikał dziennikarzy. Jednak w niedzielę wrzucił tweeta:
.@donaldtusk szefem @Platforma_org – dzięki temu wszystkie reflektory na nas. Dzięki temu będziemy silniejsi. Dalej do przodu – wszyscy razem! Od razu ruszamy do pracy. Dziś w Warszawie znów zbieraliśmy podpisy pod projektem #StopTVPInfo. Szło świetnie, nawet mimo deszczu 🙂 pic.twitter.com/t0B70VP11z
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) July 4, 2021
Kłótnie w PiS? „Ja bym na tym strategii dla Polski nie budował”
W jakim horyzoncie czasowym będzie się poruszał Tusk? Jest nastawiony na szybkie wybory czy przeciwnie?
Politycy Platformy Obywatelskiej liczyli na to, że doprowadzą do wcześniejszych wyborów, porozumiewając się z Jarosławem Gowinem. To się nie udało. Część polityków opozycji jest przekonanych, że Jarosław Kaczyński będzie chciał wkrótce zorganizować przedterminowe wybory.
Tusk inaczej: przestrzegał przed tym, żeby nie ekscytować się nadmiernie kłopotami wewnętrznymi PiS-u i nie budować na tym strategii politycznej, bo to ruchome piaski.
„Konstruktywne wotum nieufności wydaje mi się dość atrakcyjnym scenariuszem na polityczny spektakl, ale bez szans na polityczną sprawczość” – mówił.
Warto zauważyć, że to stwierdzenie w połączeniu ze słowami Tuska o złu i nazywaniu rzeczy po imieniu wyklucza (przynajmniej na razie) Jarosława Gowina z opozycyjnej układanki. Ale w ten sposób zabiera też Gowinowi polityczny tlen.
„Chciałbym być czułym w relacjach ze wszystkimi partnerami”
Kolejny wielki znak zapytania, który rodzi powrót Tuska, to relacje na opozycji.
„Chciałbym współpracować na partnerskich zasadach. Będę respektował autonomię naszych partnerów. Naprawdę szanuję ich odmienne poglądy” – zadeklarował Tusk.
O swoich obawach przed tym, jak Platforma Tuska będzie traktować innych na opozycji, mówił w OKO.press Michał Kobosko, przewodniczący partii Polska 2050 Szymona Hołowni. „Z Rafałem Trzaskowskim i Borysem Budką z różnych powodów nie było łatwo rozmawiać. Widzieliśmy tam sporo myślenia i działania w starym stylu: my narzucimy różne rzeczy innym partiom opozycyjnym, inni mają się do nas dostosować”.
A co potem? Jedna lista? Wiele list? „Nie będę niczego narzucał, na końcu będzie kalkulacja reszty liderów, czy lepszy wynik osiągną sami czy z PO” – odpowiedział Tusk.
Wypowiedział się przyjaźnie i o partii Hołowni, i o PSL-u (z którym kiedyś tworzył rząd). Natomiast dużą rezerwę zachował wobec Lewicy. „Tam mamy do czynienia z turbulencją, mamy tam przestawienie myślenia” – chodziło mu o rozmowy Lewicy z PiS o Funduszu Odbudowy.
Ta niechęć jest dwustronna. Na linii PO-Lewica iskrzy od lat. „Oglądamy film »Powrót do przeszłości«” – komentowała sobotnie przemówienie Tuska Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.
W przyszłym tygodniu Tusk ma się spotkać z liderami innych partii opozycyjnych.
Kobiety i LGBT
Tusk zapowiedział, że będzie respektował stanowisko PO w sprawie aborcji przyjęte w lutym. Według tego stanowiska do 12. tygodnia ciąży kobieta ma prawo sama podjąć decyzję o jej przerwaniu po konsultacji z lekarzem i psychologiem. Zaznaczył jednak, że akceptuje i rozumie ludzi, którzy mają inny pogląd czy wrażliwość w tej sprawie.
W pewnym momencie powiedział, że rozumie ludzi, którzy boją się „zbyt szybkiej rewolucji, ale też tych, którzy boją się przemocy”. To był ten pierwszy moment, kiedy Tusk brzmiał jak Szymon Hołownia.
Powiedział też, że jest gotów stanąć po stronie słabszego, niezależnie od tego, dlaczego jest słabszy.
„Potrafią kopać dziewczynę leżącą na ulicy, bo miała tęczową koszulkę na sobie, zawsze będę po jej stronie. Niezależnie od moich poglądów na świat i na konkretne rozstrzygnięcia legislacyjne”.
Kilka razy użył skrótu LGBT, mówił o prawach „społeczności LGBT”. Niezręcznie zabrzmiało wyrażenie, że chodzi o „sferę obyczajową”.
Kościół
Wiele uwagi Tusk poświęcił Kościołowi. „Mam bardzo krytyczną ocenę dzisiejszych działań kościoła” – stwierdził.
„Ja jestem katolikiem i nie mam problemu, żeby mówić to głośno: wewnątrz kościoła są siły, które niszczą kościół” – to zdanie brzmiało niemal jak wyjęte z ust Szymona Hołowni.
Wytykał kościołowi, że sprzymierzył się z władzą, a za wzór podawał zakonników zajmujących się biednymi i chorymi. „W jakimś sensie istotą chrześcijaństwa jest być po stronie słabszych i po stronie opozycji, nigdy po stronie władzy”.
Młodzi
„Na pewno znajdę okazję, żeby pomóc posłowi Sterczewskiemu roznosić ulotki, to też jest mój żywioł. Młodzi, którzy myślą politycznie, chcą być traktowani serio i poważnie” – powiedział, odnosząc się do niedawnej awantury w mediach społecznościowych. Poseł klubu Koalicji Obywatelskiej, Franek Sterczewski, napisał kilka dni temu, że od powracającego Tuska oczekuje, że ten zaangażuje się w kampanię np. roznosząc ulotki lub kawę. Spotkał go za te słowa atak ze strony części polityków Platformy Obywatelskiej.
O sporach międzypokoleniowych Tusk mówił jeszcze:
„Argument wieku to jest kwestia delikatna. Ja się czuję w niezłej dyspozycji fizycznej i psychicznej, biologia nie jest moim przeciwnikiem”.
„Mnie to wcale nie dziwi, że wśród młodych Amerykanów największe poparcie miał Sanders, najstarszy z kandydatów”.
500 plus i liberalny populizm
„To, co dała poprzednia władza, będzie utrzymane, temat zamknięty” – powiedział Tusk krótko, choć potem kilka razy powtarzał, że 500 plus nie będzie zabierał.
Jednocześnie powtórzył sobotni bon mot o 3D: „drożyzna, dług publiczny i daniny”. Zdaniem Tuska 3D odbiera ludziom pieniądze z 500 plus lub zarobione własną pracą.
„Inflacja jest najbardziej okrutnym złodziejem wobec biednych i najsłabszych. Zadaniem na przyszłość będzie próba ograniczenia i zduszenia inflacji i tego gigantycznego długu” – mówił.
To retoryka z arsenału liberalnego populizmu, czytelny ukłon w stronę tradycyjnego wolnorynkowego elektoratu PO. W rzeczywistości nawet po pandemii dług publiczny w Polsce nie jest wysoki na tle innych państw rozwiniętych, a jednoczesna redukcja długu, duszenie inflacji i odżegnywanie się od podnoszenia jakichkolwiek podatków może mieć właściwie tylko jeden skutek: cięcia w sektorze publicznym. Więcej o długu pisaliśmy m.in. tutaj:
Pewnym zaskoczeniem było przyznanie się do błędu w sprawie wieku emerytalnego. To jedna z tych kwestii, w których PiS atakuje Tuska nader często. „Co do wieku emerytalnego, PO już przepraszała, nie pytała mnie o zdanie i miała rację. To był mój błąd, żeby to zrobić na zasadzie przymusu, dzisiaj wszyscy to wiedzą, trzeba zostawić swobodę Polakom” – powiedział.
Tusk nokautuje TVP Info
Kiedy konferencja dobiegała końca, o głos poprosił członek redakcji TVP Info. Tusk, który już zmierzał do wyjścia, zawrócił: „Bez TVP Info nie ma konferencji” – żartował.
Michał Dudzik z TVP Info: „Chciałbym zapytać o słowa profesora Rzońcy, który kilka dni temu mówił, że 500 plus powinno zostać zlikwidowane. Pan się teraz z tych słów wycofuje. Czy pan profesor Rzońca będzie dalej doradcą ekonomicznym PO”
„Czy mógłby pan powtórzyć pytanie?” – zareagował Tusk, wprawiając w konsternację pytającego i słuchaczy.
„Mam kłopoty ze zrozumieniem frazy, że wycofałem się ze słów profesora Rzońcy. Moje nazwisko Donald Tusk, jestem skromnym magistrem. Gdzie mi tam do profesora i nie mam żadnego prawa wycofywać się z jego słów, bo są jego słowami. Nie rozumiem po prostu pytania”.
I dalej: „Pan profesor Rzońca nie jest moim doradcą”. Na co Dudzik: „Ale jest Platformy doradcą”. Tusk uciął: „Chciał pan odpowiedź, ma pan odpowiedź”.
Drugie pytanie TVP Info: „Pana syn pracuje w Gdańsku w ZTM. Skoro w Gdańsku rządzi Platforma, czy to nie jest nepotyzm w pana mniemaniu?”
Tusk: „A niech pan sobie sam odpowie na to pytanie”. Ale to nie był koniec jego odpowiedzi, Tusk kontynuował: „Jakby pan to pytanie uzupełnił jakąś szczegółową informacją: gdzie pracuje mój syn? Z jakimi kwalifikacjami? Czy to jest spółka skarbu państwa? ile zarabia? Czy może mi pan powiedzieć tak z ręką na sercu, ile pan zarabia?”
Po czym Tusk sam odpowiedział na swoje pytania:
„Mój syn, z wyższym wykształceniem – uniwersytet, studia na politechnice, socjolog, 20 lat zajmujący się transportem w Gdańsku – jest urzędnikiem do spraw merytorycznych dotyczących komunikacji i zarabia netto poniżej 3 tysięcy złotych miesięcznie. Chce pan to nazwać nepotyzmem?”.
„O tym niewiarygodnym wprost zakłamaniu mówię cały czas” – podsumował Tusk. „Myśli pan, że te łajdactwa można przykryć i zmanipulować tego typu technikami dziennikarskimi?” – poradził też dziennikarzowi, żeby zrobił szczegółowy materiał o pracy Michała Tuska.
https://wgospodarce.pl/informacje/20291-wyprzedaz-po-tusk-i-kopacz-sprzedali-majatek-narodowy-o-wartosci?fbclid=IwAR24KuQGDNnDAIzW2q_4jwg8IMMDtY4NHfkXM1Ppm5GaHjg61pYURX4kaw8
Treści z internetowego odpowiednika kurwizji nie są tu mile widziane. To medium i jego właściciele koło prawdy nigdy nawet nie stali, a za liczne kłamstwa i manipulacje srogo w przyszłości zapłacą.
Więcej peanów na cześć Tuska, przeciwnika praw kobiet i ludzi LGBT, a także przyjaciela krwawego faszola, a rozważę wycofanie abonamentu. Miałem nadzieję, że chociaż tu nie będzie POwskiej propagandy.
Przeczytałem relację z konferencji prasowej (znaczna część artykułu)
Gdzie Pan tu widzi propagandę?
I krzyżyk na drogę…
Sorry, ale chyba niewielu sympatyków OKO zapłacze po kłamcy niepotrafiącym zdzierżyć tego, że ktoś ma inne zdanie.
papa. nikt nie będzie tęsknił
Bierz swoje przewalutowane ruble i spływaj.
Tusk patrzy ponad głowami pisowcow i to jest właściwa strategia. Dziwne ze nikt dotąd tego nie zrobił, może zmęczenie pisem nie było dość wyraźne.
Na tym polega jego wielkość – widzi to czego inni nie potrafią dostrzec choć niby nie mają kłopotu ze wzrokiem.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
By tuskiem miał by ktoś się jeszcze zainteresować w Polsce to by najpierw by musiał pojąć w tym swoim ograniczonym pojmowaniu rzeczywistości że Polska to nie tylko trójmiasto i warszawka.
Jest taka dobra praktyka, żeby przed komentowaniem przeczytać, co się komentuje. :))) Wtedy unika się takich wpadek, że stawia się w komentarzu tezy, które są wcześniej wprost unieważnione w artykule.
Proszę przeczytać jednak ten artykuł i… zacząć się obawiać. ;))
Tusk, czyli odgrzewany kotlet, który może wczoraj dałoby sie zjeść, ale już nie dziś. Dziś nie możesz na niego patrzeć, skurczył sie jakość, panierka jak tynk, mięso jak guma. Dziś trzeba usmażyć coś świeżutkiego, nowy przepis, nowe przyprawy, inne dodatki.
Można nie lubić Tuska, ale trzeba przyznać, że tego dziennikarza nieźle załatwił – ma facet gadane. Niemniej tak go od miesięcy niepokoiła sytuacja PO, niby od miesięcy toczyły się rozmowy, ale jakoś efektu tych rozmów nie było widać w ostatnich miesiącach. Cały czas mieliśmy tę samą naiwną Platformę dającą się łapać PiSowi na najprostsze zagrywki. To sprawia, że ciężko zaufać, że będzie lepiej.
"„Konstruktywne wotum nieufności wydaje mi się dość atrakcyjnym scenariuszem na polityczny spektakl, ale bez szans na polityczną sprawczość” – mówił." – wreszcie ktoś to powiedział. Ciekawe czy pójdą za tym czyny, niemniej ekscytacja PO każdorazowymi tarciami i wołaniem o wotum nieufności naprawdę świadczyły o braku nauki na własnych błędach. Raz, że nigdy PiS nie przyznałby się do błędu (a jak się przyznaje to tak, żeby tego nie zrobić – patrz nepotyzm). Dwa, że to właśnie wzmacniało obóz władzy, zamiast pozwolić im się rozpaść samemu.
"„Chciałbym współpracować na partnerskich zasadach. Będę respektował autonomię naszych partnerów. Naprawdę szanuję ich odmienne poglądy” – zadeklarował Tusk." ciekawe czy Tusk jako lider PO doprowadziłby do wymiany Kidawy na Trzaskowskiego, czy jednak pozwoliłby, żeby kandydat, który ma większe szanse na pokonanie PiSowskiego kandydata rywalizował w II turze. Ważniejsza Polska, czy interes PO?
No a przyznanie się do błędu z podwyższeniem wieku emerytalnego na plus, choć mimo to mało kto uwierzy, że PO jeśli zostawi 500+, to że nie zmieni go drastycznie. Wyborcza pamięć jest krótka, ale Tuska jeszcze pamiętają. Na ten moment szkoda, że wrócił. Bez niego PO w końcu by się rozpadła i mielibyśmy szansę wyjść z POPiSu. A tak kluczowi wyborcy będą głosować na PiS, w domyśle przeciwko Tuskowi.
Jak mielibyśmy szanse wyjść z POPiSu? PiS póki co nigdzie się nie wybiera. 1/3 narodu to ich twardy elektorat, którego się tak szybko nie ruszy. Hołownia, który jest taką samą spadającą gwiazdą jak Palikot, Biedroń, Kukiz, Petru. Już to przerabialiśmy. Lewica, co raczej widzi swoje istnienie w rządzie poprzez współpracę z PiSem w kluczowych momentach wzmacniając jego władzę?
PiS i Konfa działają w dużej części bardzo świadomie a w części nieświadomie w interesie Rosji. Rosja nie jest naszym przyjacielem a system fundamentalistyczno-faszystowski polany sarmackim sosem, oznacza koniec naszego kraju i rubież Rosji.
Zachodni świat jest świadom tego co się dzieje na świecie obecnie. My choć jesteśmy w centrum wydarzeń, kompletnie sobie z tego sprawy nie zdajemy, sądząc że żyjemy w próżni. Polska jest na krawędzi.
Tusk jako pierwszy poważny polityk mówi o tym głośno. Może w końcu zacznie docierać do opinii publicznej fakt, że krajem rządzą zdrajcy i pożyteczni idioci sterowani z Kremla. PiS nie jest populistyczną, polską partyjką. Jest zinfiltrowana i sterowana.
Jeśli Polacy się teraz nie obudzą, sądząc, że PiS sobie po prostu przeminie, to za 10 lat będą się głowić, jak do tego doszło. Jakim cudem jesteśmy w takiej sytuacji jak dziś Rosjanie czy Białorusini, a przecież mieliśmy demokrację. Tu nie chodzi o sympatie do partyjek na polskim podwórku. My teraz walczymy o to, czy będziemy żyć w standardach zachodnich i w demokracji, czy w biedzie, przemocy i zamordyzmie. Najpierw postarajmy się o to, by przywrócić w Polsce polską politykę, bo kraj bez służb i kraj bez wywiadu zaczyna uprawiać politykę innego kraju. Obecnie dzięki Macierewiczowi, nie mamy służb realizujących polską rację stanu a rosyjską. To nie są teorie spiskowe a fakty.
Zacznijmy znów uprawiać swoją politykę i wówczas będziemy mogli sobie malkontencić czy ta partyjka czy tamta jest nam bliższa.
Doskonały komentarz. Są rzeczy ważne i ważniejsze – najpierw w ogóle odzyskajmy demokrację konstytucyjną, a potem będziemy robili wszystko, by procesy demokratyczne pielęgnować i ulepszać.
Próba zmiany ustroju bez zmiany konstytucji to najgorszy rodzaj zdrady stanu, godzący w fundamenty państwa prawa i państwowości w ogóle! Tych ludzi trzeba osądzić i odizolować na wieczność, a partię pokazowo zdelegalizować, wprowadzając odpowiednie dodatkowe bezpieczniki na przyszłość, a nie dyskutować w warunkach autorytaryzmu stosowanego o tym, czy kiedyś, za 100 lat będziemy chcieli troszkę więcej socjalu i troszkę mniej wolności czy na odwrót.
Fantastyczna analiza. Czasem komentujący wnoszą więcej niż sam artykuł. Niestety większość patrzy na rzeczywistość tylko z perspektywy swojego małego,ciasnego podwórka. Jedni nienawidzą Tuska a kochają 500+ ,inni kpią że wraca na białym koniu bo mu się Bruksela znudziła a całkiem nie zauważają tego ze tu się codziennie wydarzają rzeczy niewyobrażalne, złe i przerażające.
"Hołownia, który jest taką samą spadającą gwiazdą jak Palikot, Biedroń, Kukiz, Petru. Już to przerabialiśmy" – zaraz zaraz, to Hołownię już u władzy mieliśmy? Jakoś sobie nie przypominam. W przeciwieństwie do przywołanych panów jednak ma znacznie szersze, kompleksowe pomysły na państwo po zmianie władzy. Bo trzeba o tym myśleć przed obaleniem PiSu a nie dopiero na chybcika jak zawsze. Sami sobie odbieramy szansę na wyjście z POPiSu takim myśleniem. Jeśli nie wierzysz w Hołownię i jego program, to po prostu poprzyj go jako najsensowniejszą nieplatformową partię. Konfę sam podsumowałeś, Pawła "JOW" Kukiza też, Petru też. Ich widzimy jak działają. Hołownia szansy pokazania się nie dostał, bo PO stwierdziło, że interes partyjny ważniejszy niż odsunięcie Dudy od władzy.
Jak mówię PO nie może dostać władzy tylko dlatego, że nie jest PiSem. PO należy wywalić ze sceny politycznej, bo tak samo przyczyniło się swoją miałkością do obecnej sytuacji, jak i PiS.
Myślisz życzeniowo. Jakie struktury, jakie doświadczenie, jakie siły polityczne ma Hołownia prócz mirażu jaki roztacza przed Polakami a w zasadzie to oni sobie ten miraż roztaczają. To są pułapki oczekiwań. Części elektoratu zakochała się w Hołowni. Tak zakochała. Tak działa zakochanie. Spodoba nam się ktoś z jakiegoś powodu, zazwyczaj z samotności i sobie budujemy wyobrażenia pod nasze oczekiwania. Dokładnie taką mają wyborcy motywację do popierania Hołowni, który daje tak szerokie spektrum, że każdy widzi w nim wszystko, tylko nie to co jest faktem. A faktem jest niewiadoma i brak struktur.
My stoimy nad przepaścią. Czyli ostatnią demokratyczną szansą jeśli ją spieprzymy. Organizację działającą na rzecz Putina, jeszcze można odsunąć od władzy. Ale to ostatni dzwonek, bo ludzie w dużej mierze przywykli do absurdu, bezczelności, feudalizmu. To się rzuca innym na łeb. Kraj zaczyna wariować. Standardy przestają funkcjonować. Priorytety i realia się zacierają a my jesteśmy coraz bardziej obłąkani i zdesperowani.
Mówimy o ciężkim nowotworze IV stopnia a Hołownia jest niczym olej z czarnuszki, bo może zadziała, ma pozytywne opinie w internecie i bardzo marzymy by pomogło.
Z PiSem może wygrać mocna partia posiadająca zaplecze, struktury, doświadczenie i Tuska, który jest świadomy tego co się z Polską dzieje, bo widział to z dystansu i z perspektywy, jakiej nikt w Polsce nie miał.
Odzyskajmy demokrację, zabezpieczmy się przed takimi organizacjami i wpływem na naszą politykę ze wschodu.
Wróćmy do jakiejś normalności i zachodnich standardów. Wówczas sobie wybierajmy Hołownie i inne nowinki co szybko przemijają. Dawajmy im szanse, że może tym razem to wyjdzie. Ale róbmy to w kraju demokratycznym, bo jeśli to stracimy, to na dekady albo na zawsze.
A czy Palikot (jako partia), Biedroń, Petru, i Kukiz rządzili???
Myślę podobnie. Używając porównania medycznego – najpierw zwalczmy nowotwór, a potem zabierzemy się za korektę krzywego nosa czy usuwanie cellulitu.
Świetny komentarz. Wbrew niektórym opiniom, ci wyborcy PO, którzy pozostali, nie poszliby głosować ani na Hołownię (zbyt konserwatywny światopogląd) ani na Lewicę (zły program gospodarczy). Nawet jeśli Hołownia nie jest wydmuszką, choć właśnie PKW odrzuciło jego sprawozdanie wyborcze, bo wziął kasę z niewłaściwych źródeł, to i tak historia pokazuje, że takie "gabinety talentów" jaki on próbuje stworzyć nie dają rady, bo mają zero doświadczenia w polityce.
Z drugiej strony kilka spraw, o których mówił Tusk jest mega ważnych, w tym przestrzeganie prawa (konstytucja), zmiany klimatyczne i zagrożenie z Rosji. Wydaje mi się, że Tusk wrócił, bo to ostatni dzwonek. UE musi iść w stronę dalszej integracji. Jeśli niektóre kraje będą stawały okoniem, próbując rozmontować demokrację od środka, to w końcu wylecą z klubu. Polska pewnie też znajdzie się na liście, jeśli do następnych wyborów sytuacja się nie zmieni. UE nie może dłużej czekać. Musi działać, żeby stworzyć silną całość. W UE już mówią, że dziś by nas nie przyjęli. Obama też niedawno wspominał, że z przykładnej demokracji obróciliśmy się w kraj autorytarny. Niemcy chcą ograniczyć handel z nami, a są naszym największym odbiorcą eksportu. Myślę, że Tusk wie, dużo lepiej niż większość Polaków, jak złą mamy opinię w świecie, i że zostaliśmy wirtualnie sami. Teraz jeszcze tego nie czujemy, bo wciąż dostajemy kasę i cieszymy się przywilejami uczestnictwa w NATO i UE, ale to się może bardzo szybko zmienić. I znowu się skończy na "miałeś chamie złoty róg".
Też mam wrażenie, graniczące z pewnością, że obecność Tuska to jest gra geopolityczna. Świat już ma Polaków gdzieś, pokazali, że są tani i nie obchodzi ich nic prócz kiełbasy na tu i teraz.
Wyrzynamy lasy, wiążemy się z węglem, osuszamy bagna i rozlewiska, prostujemy rzeki. Kraje jak Portugalia czy Hiszpania są już w lepszej sytuacji jeśli chodzi i zmiany klimatyczne a w Polsce elektorat PiSu wciąż uważa, że nie ma ocieplenia, albo nie będzie miało negatywnych skutków.
W zasadzie, to ludzie nie mają informacji co się dzieje na świecie. Żyją życiem polityków i kleru.
Tusk mówi od samego początku, czyli wiecu PO, o najważniejszych, aktualnych sprawach.
Wszystko wskazuje na to, że będzie to linia polityczna PO i zacznie w końcu do nas docierać, co się tak naprawdę dzieje z nami. Może polskie media, również przekierują swoją uwagę na to o czym mówi Tusk.
Na nasze szczęście, choć my jako naród nie mamy znaczenia dla świata zachodniego, bo on nie ma dla nas, to nasze położenie jest istotne dla jego bezpieczeństwa. Choć przy naszym uporze i głupocie, nikt na siłę nie będzie ratować Polski przed totalnym upadkiem, ale kto wie. Może mamy jeszcze szanse.
O jakim to "POPISIE" bredzisz??? Chyba tylko takim, że jako obiektach przeciwstawnych biegunowo. Tylko fanatycy ministranta właśnie marzą o tym dwubiegunowym świecie, by w nim zastąpić PO. Stąd zaciekła jazda po PO i tylko delikatne smyranie pisu oraz podbieranie parlamentarzystów PO.
Pani Agata Szcześniak jest fanatyczka Hołowni! 1.W pewnym momencie powiedział, że rozumie ludzi, którzy boją się „zbyt szybkiej rewolucji, ale też tych, którzy boją się przemocy”. To był ten pierwszy moment, kiedy Tusk brzmiał jak Szymon Hołownia.2.„Ja jestem katolikiem i nie mam problemu, żeby mówić to głośno: wewnątrz kościoła są siły, które niszczą kościół” – to zdanie brzmiało niemal jak wyjęte z ust Szymona Hołowni. CLOU artykułu to „O tym niewiarygodnym wprost zakłamaniu mówię cały czas” – podsumował Tusk. „Myśli pan, że te łajdactwa można przykryć i zmanipulować tego typu technikami dziennikarskimi?” MOŻE MNIEJ TECHNIKI DZIENNIKARSKIEJ A WIECEJ PRAWDY- RÓWNIEZ W OKO.PRESS?
Smutne, ale prawdziwe.
To nie jest obiektywny osąd, tylko typowy wpis fanatyczki PO, której przyklaskuje inny fanatyk tej formacji. Nic do was nie dociera, nic kompletnie. Żyjcie dalej we własnej bańce.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Czyli nie ma pewnie też praw dziecka, praw pracownika, praw pacjenta, praw konsumenta, praw kobiet?
Ich brunatne środowisko z takich założeń właśnie wychodzi. Konstytucja piętnuje wyraźnie tego typu poglądy, ale w dzisiejszych czasach parasol władzy jak widać robi swoje.
Jak widać procesy norymberskie nie wystarczyły, by pewne formy hitleryzmu nie mogły się względnie szybko usiłować odrodzić.
Wykazując dobrą wolę, powiem: słusznie. Są prawa człowieka czyli, ogólnie humanizm!!! Również w odniesieniu do zwierząt.