0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Jakub Wlodek / Agencja Wyborcza.plJakub Wlodek / Agenc...

Tego nikt się nie spodziewał. Sędzia Maciej Ferek z Sądu Okręgowego w Krakowie został we wtorek 16 listopada 2021 roku nagle zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Izba obniżyła mu też wynagrodzenie aż o 50 procent. Decyzję wydał trzyosobowy skład Izby: Ryszard Witkowski sprawozdawca sprawy i przewodniczący składu (były prokurator), Jacek Wygoda (były prokurator) i ławnik Michał Górski.

Maciej Ferek to pierwszy zawieszony od wielu miesięcy przez tę Izbę sędzia. Bo rozpoznawanie takich spraw było zamrożone przez zabezpieczenia TSUE z kwietnia 2020 roku i z lipca 2021 roku. Dlatego decyzja nielegalnej Izby w sprawie krakowskiego sędziego jest zaskoczeniem. Tym bardziej że podobne sprawy trzech innych sędziów trafiły na półkę w sekretariacie I prezesa Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, która wstrzymała dopływ nowych spraw do Izby.

Zastanawiające jest, dlaczego sprawa o zawieszenie sędziego Ferka też nie trafiła na półkę, tylko prosto do Izby, której prezes Tomasz Przesławski pozwolił ją rozpoznać. Pojawia się pytanie, czy wiedziała o tym Małgorzata Manowska i czy dała na to zgodę. Bo decyzja Izby wprost łamie zabezpieczenie TSUE z 14 lipca 2021 roku. Pisaliśmy o tym zabezpieczeniu w OKO.press:

Przeczytaj także:

Niewykluczone, że Izba Dyscyplinarna wykorzystała zamieszanie w SN. Bo od wtorku 16 listopada przestało obowiązywać zarządzenie Małgorzaty Manowskiej wstrzymujące do Izby dopływ nowych spraw. Zarządzenie było częściowym wykonaniem orzeczeń TSUE z lipca 2021 roku. I jeszcze we wtorek po południu wyglądało na to, że Izba dostała teraz wolną rękę w rozpoznawaniu wszystkich spraw i ruszy pełną parą. Ale około godziny 16:00 nagle pojawiła się informacja, że Manowska jednak przedłużyła swoje zarządzenie do 31 stycznia 2022 roku. Zrobiła to jednak już po zawieszeniu sędziego Ferka i dotyczy to tylko odcięcia do Izby wpływu nowych spraw. Mimo to Izba działa dalej. Ma wyznaczone sprawy na najbliższe dni, nawet po kilka dziennie.

Za co został zawieszony sędzia Ferek

Sędzia Maciej Ferek jest zaskoczony decyzją o zawieszeniu i obniżeniu wynagrodzenia aż o połowę. Nie wiedział bowiem o posiedzeniu w Izbie, a o jej decyzji dowiedział się od OKO.press. „To sąd kapturowy. Z ustawy o ustroju sądów powszechnych wynika, że w tego typu sprawach mogą zawiadomić stronę o posiedzeniu, ale nie muszą, bo odbywa się ono bez udziału stron” - mówi OKO.press Maciej Ferek.

Dodaje, że decyzja Izby to „Pogwałcenie reguł prawnych demokratycznego państwa prawa i jawne złamanie zabezpieczenia TSUE z 14 lipca 2021 roku. Ktoś kiedyś za to odpowie karnie. Nie tylko prezes sądu, która wcześniej zarządziła przerwę w moim orzekaniu, ale też ci, co mnie zawiesili”. Sędzia zapowiada, że złoży na tę decyzję zażalenie. Jego obrońcami w tej sprawie zostali legalni sędziowie SN - Michał Laskowski, prezes Izby Karnej oraz Piotr Prusinowski, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

Sędziowie z Torunia wspierali zawieszonego sędziego Macieja Ferka. Fot. Z profilu Iustitii na Facebooku.

Maciej Ferek został zawieszony za wykonanie wyroków TSUE i ETPCz z lipca 2021 roku. Trybunały podważyły w nich legalność Izby Dyscyplinarnej i nowej, upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa oraz dawanych przez nią nominacji dla sędziów. I sędzia Ferek powołał się na te wyroki w trzech orzeczeniach - w jednym z lipca oraz w dwóch z października 2021 roku. Podważył w nich wcześniejsze orzeczenia wydane z udziałem neo-sędziego, czyli sędziego nominowanego przez nową KRS. Sędzia Ferek pominął też wyrok TK Przyłębskiej wydany z udziałem sędziów dublerów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Nominaci Ziobry ścigają sędziego Ferka

Za wykonanie prawa UE spadły na sędziego Ferka szybkie represje. Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka - nominatka ministra Ziobry i członkini nowej KRS - 23 października 2021 roku odsunęła go na miesiąc od orzekania. Pawełczyk-Woicka jako pierwsza złamała zabezpieczenie TSUE z 14 lipca 2021 roku. Przypomnijmy. TSUE zawiesił wtedy m.in. działalność Izby Dyscyplinarnej oraz przepisy niekonstytucyjnej ustawy kagańcowej. Chodzi o uchwalone przez PiS przepisy pozwalające karać sędziów za podważanie legalności neo-sędziów oraz instytucji powołanych i obsadzonych przez PiS. Pisaliśmy o nich w OKO.press:

Ale to był tylko początek represji. Bo 5 listopada zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów, „słynny” Przemysław Radzik - również nominat ministra Ziobry - postawił sędziemu trzy zarzuty dyscyplinarne. Zarzuty są za te same trzy orzeczenia, które nie spodobały się prezesce sądu. Radzik zakwestionowanie statusu neo-sędziów z powołaniem się na wyroki TSUE i ETPCz zakwalifikował jako przekroczenie uprawnień. Radzik, stawiając zarzuty sędziemu, też złamał zabezpieczenie TSUE z 14 lipca. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

I teraz to zabezpieczenie złamał skład nielegalnej Izby Dyscyplinarnej - Jacek Wygoda, Ryszard Witkowski, ławnik Michał Górski. Wszyscy w przyszłości mogą za to odpowiadać karnie - za przekroczenie uprawnień - i dyscyplinarnie.

„Wydawanie przez sędziego - w ramach uprawnień - orzeczeń nie może być powodem odsuwania go od orzekania i wszczynania przeciwko niemu postępowań dyscyplinarnych. Bo na tej zasadzie można odsuwać każdego sędziego, który się nie podoba” - mówi OKO.press sędzia Ferek.

Kto jest ścigany za wykonywania prawa UE

Sędzia Maciej Ferek nie jest jedynym niezależnym sędzią ściganym za wykonywanie niedawnych wyroków ETPCz i TSUE oraz za podważanie statusu neo sędziów. Podobnie jak on na miesiąc zostali zawieszeni w ostatnich tygodniach sędziowie:

- Adam Synakiewicz z Sądu Okręgowego w Częstochowie. Złożył on w sierpniu 2021 roku kilka zdań odrębnych do wyroków, w których podważył legalność neo-sędziów. Z tego samego powodu uchylił też wyrok wydany przez takiego sędziego. Za to osobiście odsunął go od orzekania na miesiąc minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Sędzia wrócił już do pracy. Niezależnie do tego rzecznik dyscyplinarny Przemysław Radzik postawił mu za to siedem zarzutów dyscyplinarnych.

- Marta Pilśnik z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Sędzia zwolniła z aresztu oskarżonego prokuratora. Bo orzekła, że Izba Dyscyplinarna nie uchyliła skutecznie mu immunitetu. Za to osobiście zawiesił ją na miesiąc minister Ziobro. Sędzia wróciła już do pracy.

- Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie. Odmówił orzekania z neo-sędzią. Za to na miesiąc zawiesił go prezes sądu Piotr Schab, nominat ministra Ziobry. Sędzia wrócił już do pracy.

- Agnieszka Niklas-Bibik z Sądu Okręgowego w Słupsku. To pierwsza sędzia zawieszona po nałożeniu na Polskę kary 1 mln euro dziennie za niewykonanie wyroku TSUE z 15 lipca 2021 roku. Niklas-Bibik zawiesił prezes sądu Andrzej Michałowicz, nominat resortu Ziobry, który wraz z żoną Joanną Kołodziej-Michałowicz (członkini nowej KRS) awansowali za obecnej władzy. Sędzia została ukarana za uchylenie orzeczenia wydanego przez neo-sędziego oraz za to, że wysłała pytania prejudycjalne do TSUE dotyczące m.in., odsuwania sędziów od orzekania. Niklas-Bibik jest w okresie zawieszenia.

- Maciej Rutkiewicz z Sądu Rejonowego w Elblągu. Kilka dni temu zawiesiła go na miesiąc prezes elbląskiego sądu Agnieszka Walkowiak, nominatka resortu Ziobry. To kara za to, że umorzył on sprawę prokurator, która nadzorowała śledztwo ws. Amber Gold. Sędzia ją umorzył, bo uznał, że Izba Dyscyplinarna nie mogła skutecznie uchylić prokuratorce immunitetu. Maciej Rutkiewicz powołał się na wyrok TSUE z 15 lipca 2021 roku, w którym zakwestionowano legalność Izby.

Należy też pamiętać, że za stosowanie prawa UE zawieszono sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Zawiesiła go w lutym 2020 roku nielegalna Izba Dyscyplinarna, bo chciał wykonać wyrok TSUE z listopada 2019 roku. Na jego podstawie zażądał list poparcia do nowej KRS, by zbadać jej legalność. Juszczyszyn jest pierwszym i najdłużej zawieszonym sędzią w Polsce. Nadal nie orzeka.

Oprócz tego nadal jest zawieszony sędzia Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie, którego Prokuratura Krajowa chce oskarżyć za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie niekorzystnego dla PiS orzeczenia.

Dlaczego Maciej Ferek został zawieszony przez Izbę

Wszystkim sędziom zawieszonym na miesiąc za stosowanie prawa UE grozi dalsze zawieszenie, nawet na lata tak jak zawieszono sędziów Juszczyszyna i Tuleyę. Bo zawieszenie na miesiąc nie kończy sprawy. Do akcji wkracza wtedy rzecznik dyscyplinarny, który wszczyna postępowanie wyjaśniające lub dyscyplinarne. A o dalszym zawieszeniu sędziego decyduje - zgodnie z ustawą o sądach - Izba Dyscyplinarna. Wszczęcie postępowań przez rzecznika pozwala na dalsze zawieszenie sędziego przez Izbę do czasu zakończenia sprawy dyscyplinarnej prawomocnym wyrokiem. Co w praktyce może trwać długie lata.

Problem w tym, że zgodnie z wyrokiem TSUE z 15 lipca 2021 roku Izba powinna być zlikwidowana, a zgodnie z zabezpieczeniem TSUE z 14 lipca 2021 roku powinna zawiesić pracę orzeczniczą. Ale Izba nadal działa. Bo rząd nie wykonał wyroku TSUE. A pełniąca funkcję I prezes SN Małgorzata Manowska zamroziła tylko w części pracę Izby (wydała zarządzenie, które wygasło 15 listopada), odcinając do niej dopływ nowych spraw. Izba nadal - łamiąc zabezpieczenie TSUE - rozpoznaje sprawy, które wcześniej dostała. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Z tych powodów Izba nie rozpoznaje spraw o zawieszenie sędziów. Chodzi o wcześniejsze wnioski rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry oraz o ostatnie trzy sprawy przekazane przez ministra Ziobrę i prezesa warszawskiego sądu okręgowego Piotra Schaba. Chodzi o sędziów Adama Synakiewicza, Piotra Gąciarka i Martę Pilśnik, którzy byli zawieszeni na miesiąc za wykonanie wyroków ETPCz i TSUE. Dwie z tych trzech spraw Małgorzata Manowska przekazała do Izby Dyscyplinarnej. Ale gdy ta wyznaczyła terminy posiedzeń, Manowska nagle zażądała zwrotu akt. I do dziś mogą leżeć w jej sekretariacie. Rzecznik SN Aleksander Stępkowski tłumaczył wtedy OKO.press, że Izba dostała akta tylko do rejestracji sprawy i ewentualnego przekazania do sądów dyscyplinarnych przy sądach apelacyjnych. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Dlaczego więc Izba szybko zawiesiła krakowskiego sędziego? Z informacji OKO.press wynika, że sprawę do Izby przekazała prezes krakowskiego sądu Dagmara Pawełczyk-Woicka. Zarejestrowano ją pod koniec października 2021 roku. Pytanie jest czy Małgorzata Manowska wiedziała o tej sprawie i akceptowała wyznaczenie terminu jej rozpoznania. Bo w tym czasie obowiązywało jej zarządzenie i sprawa - podobnie jak inne sprawy o zawieszenie - po rejestracji w Izbie Dyscyplinarnej powinna do niej wrócić i trafić na półkę.

Chyba że chciano rozbić pokazówkę i zawiesić sędziego, by postraszyć innych sędziów. I zrobiono to w czasie gdy przez kilkanaście godzin nie obowiązywało zarządzenie Manowskiej (przedłużono je po zawieszeniu sędziego). Z informacji OKO.press wynika, że spraw o dalsze zawieszenie kolejnych sędziów - Agnieszki Niklas-Bibik i Macieja Rutkiewicza - nie ma jeszcze w SN.

Sędziowie krakowscy wspierali zawieszonego sędziego Macieja Ferka. Fot. Sędziowie krakowscy.

Karne przenosiny za stosowanie prawa UE

Nie tylko zawieszaniem karze się sędziów za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE. Przenosi się ich też karnie do innych wydziałów w sądzie. Robią to prezesi sądów, nominaci ministra Ziobry. Spotkało to sędziów:

- Macieja Czajkę, Beatę Morawiec, Wojciecha Maczugę, Katarzynę Wierzbicką z Sądu Okręgowego w Krakowie. Przeniesiono ich w październiku 2021 roku za wydanie oświadczenia, że będą podważać status neo-sędziów. Powołali się na wyroki TSUE i ETPCz. Najbardziej ukarano sędziego Czajkę, bo po 20 latach pracy w wydziale karnym przeniesiono go celowo do wydziału cywilnego. W ostatnich dniach sędziego Czajkę z powrotem przeniesiono jednak do wydziału karnego, choć nie do tego w którym pracował wiele lat.

- Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie. W maju 2021 roku został przeniesiony z wydziału karnego do wydziału wykonawczego. To kara za to, że wydał oświadczenie, że nie będzie orzekał z neo-sędzią. Powołał się na wyroki europejskich trybunałów.

- Agnieszkę Niklas-Bibik z Sądu Okręgowego w Słupsku. Została przeniesiona w październiku 2021 roku za uchylenie orzeczenia wydanego przez neo-sędziego. Sędzia powołała się na orzecznictwo europejskich trybunałów.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze