Przygotowywana od kwietnia 2017 nowelizacja ustawy o przemocy w rodzinie zakładała, że jednorazowe pobicie żony nie jest przemocą. Wycofując się z tej kompromitacji Morawiecki zapewnia, że "walka z przemocą domową jest priorytetem rządu". Do tej pory PiS udało się jedynie zamrozić zaostrzenie kar, sabotować Konwencję Antyprzemocową i popsuć wiele inicjatyw
"Przeciwdziałanie przemocy domowej jest priorytetem rządu Prawa i Sprawiedliwości, a polskie prawo musi być klarowne i bez cienia wątpliwości w pełni chronić ofiary. Podjąłem decyzję, że projekt ustawy wróci do wnioskodawców w celu wyeliminowania wszystkich wątpliwych zapisów", napisał na twitterze Mateusz Morawiecki, po fali krytyki, która spadła na rząd po publikacji na stronie Rządowego Centrum Legislacji projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy (ze strony zniknął, można go jednak przeczytać na stronie TVN – tutaj).
Nowela zakładała m.in., że za przemoc państwo uznaje tylko czyny "powtarzające się". Czyli jednokrotnego pobicia żony nie nazwiemy przemocą (czytaj - analizę).
Już w swoim exposé 12 grudnia 2017 roku (tu w wersji wideo) premier zapowiedział "zero tolerancji dla przemocy i równość szans dla kobiet", ale od tamtej pory nic w tym kierunku nie zrobił. Teraz znowu deklaruje:
Przeciwdziałanie przemocy domowej jest priorytetem rządu Prawa i Sprawiedliwości
OKO.press od 2,5 roku śledzi - starannie i rzetelnie - działania rządu PiS w kwestii przemocy w rodzinie. Ten rząd może mieć wiele różnych priorytetów, ale żadnym z nich z pewnością nie jest przeciwdziałanie przemocy. Za czasów Morawieckiego to się nie zmieniło.
Wręcz przeciwnie, PiS systematycznie ignoruje, a momentami wstrzymuje działania w obronie praw kobiet, zarówno europejskie, jak krajowe, pod hasłem zwalczania inicjatyw obcych ideowo.
W PiS obowiązuje bowiem ideologiczny dogmat "rodziny" jako wcielenia najwyższych wartości. To dlatego Morawiecki w styczniu 2018 głosił, że przemocy jest więcej w związkach nieformalnych niż w rodzinie.
Podczas pierwszego posiedzenia rządu Mateusza Morawieckiego 19 grudnia 2017 roku jednym z dwóch tematów była właśnie przemoc, w tym przemoc seksualna. Rada Ministrów debatowała nad pomysłem Zbigniewa Ziobro zaostrzenia kar dla sprawców przemocy (szczególnie na osobach poniżej 15 roku życia i gwałcicieli).
Projekt trafił nawet do Sejmu, ale od lutego 2018 roku leży w komisji. Mimo że poparły go wszystkie kluby w Sejmie.
Polityka "zero tolerancji", o której Morawiecki wspomniał w swoim exposé, to pasmo zaniedbań, a także aktywne burzenie dotychczasowego systemu pomocy. Najlepszym komentarzem do wypowiedzi premiera Morawieckiego były głosy z ław sejmowych:
"Konwencja! Konwencja!"
Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została uchwalona w 2011 roku na posiedzeniu Rady Europy w Stambule. To kompleksowy dokument, który wprowadza standardy przeciwdziałania przemocy, rozwiązania na gruncie prawa i budowania systemu wsparcia. Polska ratyfikowała ją w kwietniu 2015 roku (jeszcze za czasów koalicji PO-PSL). Do polskiego porządku prawnego dokument wszedł w życie 1 sierpnia 2016 i za jego wdrażanie odpowiada już Prawo i Sprawiedliwość.
Rząd Beaty Szydło, zamiast stosować Konwencję, ignorował ją. W grudniu 2016 roku OKO.press jako pierwsze informowało o trwających w Ministerstwie Sprawiedliwości pracach nad jej wypowiedzeniem. PiS co prawda z pomysłu się wycofał, ale prezydent Andrzej Duda w marcu 2017 roku publicznie zachęcał do "jej niestosowania", de facto mobilizując państwo i instytucje do łamania prawa, w tym Konstytucji. Ratyfikowana umowa międzynarodowa jest bowiem częścią wewnętrznego porządku prawnego.
Czego PiS nie zrobił, a zgodnie z Konwencją powinien?
Wciąż brakuje miejsc, w których ofiary przemocy mogą szukać wsparcia. A wśród tych, które istnieją, tylko część jest finansowana ze środków publicznych. Nie działa system 24-godzinnej bezpłatnej infolinii. Brakuje szkoleń dla specjalistów.
Rząd nie zadbał też o profilaktykę. Brakuje krajowego programu przeciwdziałania przemocy, który uwzględniałby perspektywę płci, a edukację zaczynał od walki ze stereotypami.
Również orzecznictwo w sprawach o przemoc wobec kobiet wskazuje, że państwo nie szkoli organów i instytucji, z którymi mają do czynienia kobiety doświadczające przemocy. Nadużywana jest np. mediacja sądowa - metoda rozwiązywania sporu, która w sprawach o przemoc nie jest zalecana ze względu na brak równowagi stron (kobiety są często zastraszane).
W kwietniu 2017 roku po ujawnieniu drastycznych nagrań żony radnego PiS Rafała Piaseckiego, który przez lata psychicznie i fizycznie znęcał się nad nią, minister Elżbieta Rafalska zapowiedziała nowelizację krajowej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy.
Nieoficjalnie miała to być polska odpowiedź na obcą ideologicznie europejską Konwencję.
Ustawa miała powstać do końca 2017 roku. OKO.press informowało, że w lipcu 2017 powołano nowy skład zespołu monitorującego ds. przemocy w rodzinie. Reprezentacją strony społecznej (organizacji pozarządowych) stali się m.in. członek Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris" czy pracowniczka fundacji Elbanowskich. Na liście zabrakło organizacji od lat wspierających kobiety.
4 listopada 2017 roku odbyło się pierwsze - w nowym składzie - spotkanie zespołu monitorującego ds. przemocy w rodzinie (organ ekspercki Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej). Wtedy Minister Rodziny poinformowała, że ustawa "jest prawie gotowa".
Po ponad roku, czyli 2 stycznia 2019 roku rząd pośpiesznie zdjął ze strony projekt nowelizacji, który miał być prawie gotowy w 2017 roku. Ministerstwo tłumaczyło, że projekt został przedwcześnie umieszczony na stronie - przedwcześnie, bo przed konsultacjami społecznymi.
Swój alternatywny wobec konwencji projekt stworzył także Instytut Ordo Iuris. O tej Konwencji Praw Rodziny pisaliśmy szerzej w sierpniu 2018 roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyjęło projekt "z zainteresowaniem". Inicjatorem konwencji jest były poseł Marek Jurek, który ma nadzieję, ma nadzieję, że "dokument stanie się oficjalnym stanowiskiem Rzeczpospolitej, bo Polska musi mieć klarowny przekaz na forum międzynarodowym, wyrażający wartości, których bronimy".
W ciągu trzech lat rządów PiS wykazał się za to zaangażowaniem w zwalczaniu organizacji pozarządowych zajmujących się działaniami prewencyjnymi i wsparciem kobiet oraz rodzin doświadczających przemocy. OKO.press przypomina kilka decyzji ministrów:
Drastycznym przejawem "zastraszania" organizacji kobiecych był nalot policyjny na siedziby organizacji 4 października 2017 roku. Jak ustaliło, OKO.press policja weszła do biur NGO'sów w całej Polsce w dzień po rocznicy czarnego protestu, mimo że decyzja o przeszukaniu została wydana już w lipcu 2017 roku. Podczas przeszukania związanego (oficjalnie) ze śledztwem, w którym podejrzanymi byli pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy za rządów PO-PSL przyznawali dotację w ramach funduszu pomocy pokrzywdzonym, policja zabrała organizacjom dokumentację i sprzęt, paraliżując ich pracę na kilka tygodni.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze