0:000:00

0:00

Represjonowane w ten sposób są sędzie Ewa Leszczyńska-Furtak i Ewa Gregajtys. Obie orzekają w II wydziale karnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Obie od 22 sierpnia 2022 roku zostały przesunięte przez Przemysława Radzika bez ich zgody do wydziału pracy, mimo że od wielu lat sądzą sprawy karne w innej procedurze.

Furtak-Leszczyńska ma zrobioną aplikację prokuratorską, zajmuje się procedurą karną i orzeka od 26 lat. Gregajtys takie sprawy sądzi ponad 20 lat. Sędzie o przeniesieniu dowiedziały się w piątek 5 sierpnia 2022 roku. Nagła zmiana na wydział pracy to rewolucja dla nich, wymagająca przestawienia się na procedurę cywilną.

Przemysław Radzik, który znany jest tego, że jako zastępca rzecznika dyscyplinarnego ściga niezależnych sędziów znanych z obrony praworządności, wiceprezesem Sądu Apelacyjnego został w I połowie lipca 2022 roku. Trafił tam razem z Piotrem Schabem, głównym rzecznikiem dyscyplinarnym dla sędziów.

Schab w czerwcu 2022 roku został prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Obaj wcześniej pełnili też kierownicze stanowiska w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Schab był jego prezesem, Radzik wiceprezesem. Obaj wszystkie stanowiska zawdzięczają ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze.

Zarówno Radzik, jak i Schab wcześniej dostali nominację na sędziów stołecznego sądu apelacyjnego od neo-KRS. Są więc neo-sędziami, których legalność łatwo jest podważyć dzięki orzeczeniom ETPCz, TSUE oraz polskich SN, NSA i sądów powszechnych.

Decyzja Radzika o przeniesieniu sędzi Leszczyńskiej-Furtak i Gregajtys do wydziału pracy to pierwsza represja Radzika, jako wiceprezesa sądu apelacyjnego. Można sądzić, że Radzik wraz ze Schabem nie zatrzymają się w represjach wobec niepokornych sędziów tego sądu.

Ale nie tylko Schab i Radzik awansowali w ostatnim czasie. Awans dostał też m.in. drugi zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota. Piszemy o tym w dalszej części tekstu. Pisaliśmy w OKO.press o wcześniejszych awansach tria ministra Ziobry do ścigania niepokornych sędziów:

Przeczytaj także:

Sędzia Leszczyńska-Furtak: To sankcje za stosowanie prawa UE

Decyzja o przeniesieniu sędzi Ewy Leszczyńskiej-Furtak i Ewy Gregajtys nie mają uzasadnienia. Są też niechlujnie napisane, bo jest w nich poważny błąd. Radzik powołuje się w nich na pozytywną opinię Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie (dzięki zmianom prawa dokonanym przez PiS w Kolegiach są teraz prezesi sądów, czyli nominaci ministra sprawiedliwości), choć on sam i obie sędzie podlegają pod sąd wyższej instancji, czyli Sąd Apelacyjny w Warszawie.

Ponadto Radzik myli w oficjalnych pismach nazwisko jednej sędzi. Zamiast pisać poprawnie Leszczyńska-Furtak, pisze Furtak-Leszczyńska.

Z informacji OKO.press wynika, że Radzik przed wydaniem tych decyzji sondował innych sędziów pod kątem tego, czy ktoś chce się przenieść do wydziału pracy, bo są tam braki kadrowe.

Ale przeniesienie bez zgody do tego wydziału Leszczyńskiej-Furtak i Gregajtys nie jest przypadkowe. Obie sędzie stosują bowiem w swoim orzecznictwie wyroki polskiego SN oraz wyroki ETPCz i TSUE, w których podważono legalność Izby Dyscyplinarnej, neo-KRS i dawanych przez nią nominacji dla neo-sędziów. Takimi neo-sędziami są też Radzik i Schab.

Poza tym w wydziale karnym sądu apelacyjnego też są braki kadrowe, a sprawy latami czekają na wyrok. Dla przykładu sędzia Leszczyńska-Furtak tylko w I połowie 2022 roku zakończyła ok. 100 spraw karnych.

„Jak odbieram przeniesienie do wydziału pracy? To chęć pozbycia się nas z wydziału karnego i sankcja za stosowanie orzecznictwa SN, ETPCz i TSUE” - mówi OKO.press sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak. Dodaje: „W naszych orzeczeniach podnosimy wadliwą obsadę sądu, jeśli w jego składzie są neo-sędziowie”.

Obie sędzie podpisały też w 2021 roku oświadczenie, że nie będą orzekać z neo-sędziami. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Na to, że Leszczyńska-Furtak i Gregajtys są represjonowane służbowo, wskazuje też to, że Przemysław Radzik rozesłał do prezesów sądów okręgowych w Warszawie, Lublinie, Radomiu, Piotrkowie Trybunalskim, Płocku i w Siedlcach pismo, w którym informuje, że jest możliwość delegowania sędziów do II wydziału karnego w sądzie apelacyjnym. Czyli do wydziału, z którego teraz przenosi dwie bardzo doświadczone sędzie. Radzik szuka do niego trzech nowych sędziów. O delegację w tym ważnym sądzie — jest nad nim już tylko Sąd Najwyższy — będą mogli się starać nawet sędziowie rejonowi. Dla nich to będzie duży awans, mimo braku doświadczenia potrzebnego do orzekania w sądzie apelacyjnym.

Ponadto Radzik szuka sędziów do wydziału pracy (3) i wydziałów cywilnych (4). O tym, kto zostanie delegowany, będzie decydować minister sprawiedliwości, więc najpewniej spośród chętnych sędziów wybierze neo-sędziów, którzy nie będą sami podważali swojego statusu. Czyli nie będą stosować orzeczeń ETPCz i TSUE w tym zakresie.

Przeniesienie do wydziału pracy grozi też innej sędzi z wydziału karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie. To Marzanna Piekarska-Drążek. Znana jest ona z obrony praworządności. Zabiera głos na pikietach pod SN w obronie represjonowanych sędziów. Za podważanie statusów neo-sędziów w swoich orzeczeniach - z powołaniem się na wyroki TSUE i ETPCz - na miesiąc zawiesił ją minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Nielegalna Izba Dyscyplinarna nie zdążyła jej zawiesić bezterminowo, bo jako pierwszy sędzia sądu powszechnego w Polsce uzyskała tzw. zabezpieczenie od ETPCz.

Być może z powodu tego zabezpieczenia Radzik nie przeniósł jej jeszcze do wydziału pracy. A może dlatego, że sędzia jest na urlopie. Pisaliśmy o sędzi Piekarskiej-Drążek w OKO.press:

Sędzia Marzanna Piekarska-Drążek na pikiecie wsparcia dla represjonowanych sędziów pod SN. Obok niej Piotr Gąciarek, jeden z zawieszonych przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną sędziów. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak awansują nominaci resortu Ziobry w Olsztynie

Nie tylko Radzik i Schab dostali w ostatnim czasie wysokie stanowiska w sądach. Jest to możliwe, bo kończą się czteroletnie kadencje prezesów i wiceprezesów. I resort Ziobry nie musi ich powoływać na kolejne cztery lata. Taki awans dostał też drugi zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów Michał Lasota. Też jest znany ze ścigania niezależnych sędziów. Lasota w czerwcu 2022 roku został prezesem Sądu Okręgowego w Olsztynie. On też jest neo-sędzią. Nominację na sędziego Sądu Okręgowego w Elblągu dostał od neo-KRS. Pisaliśmy o nim w OKO.press:

Nie przypadkowi są też jego dwa j zastępcy, czyli wiceprezesi. Ma ich dwóch. Jednym z nich jest Tomasz Kosakowski. To były adwokat i było członek PiS. Nominację na sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie dała mu neo-KRS. Kosakowski w czasie starań o tę nominację wpłacił 12,5 tys. złotych na fundusz wyborczy PiS. Kosakowski legitymację PiS zdał dopiero, jak dostał awans na sędziego. A ostatnio podpisywał listy poparcia dla kandydatów na II kadencję neo-KRS. Pisaliśmy o nim w OKO.press:

Drugim zastępcą Lasoty został Marcin Czapski. To też ciekawy przykład szybkiej „kariery” w sądach w czasach PiS. Czapski to były prokurator z Nowego Miasta Lubawskiego, który w 2019 roku został powołany na sędziego i już po kilkunastu dniach został prezesem sądu w Działdowie. Jest neo-sędzią, prezydent powołał go w lutym 2019 roku. Podpisał też listy poparcia do nowej KRS. Pisaliśmy o nim w OKO.press:

Były prokurator został też wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie. To Adam Jaroczyński, któremu neo-KRS dała awans na sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie. Na czele Sądu Rejonowego w Olsztynie stoi prezes Maciej Nawacki, który jest jednocześnie członkiem neo-KRS, która daje sędziom awanse.

Te nominację to sygnał, że nowe władze olsztyńskiego sądu okręgowego mogą pacyfikować tutejszych sędziów. A sędziowie olsztyńscy — obok krakowskich — są znani z twardej obrony wolnych sądów. A najbardziej znany jest Paweł Juszczyszyn, który przez ponad dwa lata był zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną za wykonanie wyroku TSUE z 2019 roku.

Inne awanse

W ostatnim czasie głośno było też o awansie dla sędziego Jakuba Iwańca z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Przewija się on w aferze hejterskiej. Iwaniec został zastępcą rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie. Jego zadaniem będzie dyscyplinowanie sędziów, choć sam w przeszłości miał wyrok dyscyplinarny za używanie wulgarnych słów wobec policjanta i ochroniarzy Stadionu Śląskiego. Na zastępcę rzecznika przy stołecznym sądzie okręgowym powołał go główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab.

Po odejściu Schaba i Radzika na stanowiska w sądzie apelacyjnym, resort ministra Ziobry wyznaczył ich następców w sądzie okręgowym. Prezesem Sądu Okręgowego w Warszawie - największego w Polsce - po Schabie została Joanna Przanowska-Tomaszek. To sędzia sądu okręgowego. Jest neo-sędzią. Prezydent do sądu okręgowego powołał ją w marcu 2022 roku.

Przanowska-Tomaszek przez ostatnich kilka miesięcy była prezesem Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Zastąpiła na tym stanowisku Macieja Miterę, członka neo-KRS I kadencji. Mitera popadł jednak w niełaskę ministra Ziobry i PiS. Nie jest już nie tylko prezesem sądu, ale nie został też wybrany przez PiS na II kadencję neo-KRS.

Obecnie prezesem Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia jest Aleksandra Smyk. Z kolei następcą Przemysława Radzika na stanowisku wiceprezesa ds. karnych w Sądzie Okręgowym w Warszawie został Radosław Lenarczyk. To sędzia rejonowy z Piaseczna i do niedawna prezes tego sądu. Lenarczyk podpisywał listy poparcia dla kandydatów na II kadencję neo-KRS. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Trzej męzczyźni w garniturach
Trio ministra Ziobry ścigające niezależnych sędziów. Od lewej stoi główny rzecznik dyscyplinarny dla sędziów Piotr Schab, w środku jego zastępca Michał Lasota, za nim drugi zastępca Przemysław Radzik. Wszyscy teraz awansują w sądach. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze