0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Dominik Gajda / Agencja Wyborcza.plDominik Gajda / Agen...

Pierwsza wydana w czwartek 15 grudnia opinia dotyczy sprawy sędziego Igora Tuleyi, którego Izba Dyscyplinarna zawiesiła w listopadzie 2020 roku. W dniu swojego zawieszenia w obowiązkach służbowych, sędzia zdążył jeszcze wysłać cztery pytania prejudycjalne do TSUE, w których zwrócił się o ocenę, czy Izba Dyscyplinarna może uchylać immunitet sędziom, zawieszać ich w obowiązkach i czy jej decyzje są ważne. W grudniu tamtego roku jedną ze spraw prowadzonych przez Tuleyę dostał do rozpoznania sędzia Piotr Gąciarek, który również wysłał pytania prejudycjalne. TSUE połączył te sprawy.

Zdaniem rzecznika generalnego Anthony’ego Micheala Collinsa zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej może wydać tylko niezależny i bezstronny sąd ustanowiony uprzednio na mocy ustawy. Podkreślił, że mimo zniesienia Izby Dyscyplinarnej, nadal utrzymują się co do niej uzasadnione wątpliwości. W kontekście powiązań instytucjonalnych między Ministrem Sprawiedliwości, prokuraturą, Krajową Radą Sądownictwa (Polska) i Izbą Dyscyplinarną ta ostatnia może być postrzegana jako nieneutralna w kontekście orzekania w sprawie odpowiedzialności sędziów.

Przeczytaj także:

Przekazanie uprawnień do wydawania pozwoleń na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, pozbawienie wolności (zatrzymanie) sędziów oraz zawieszenie ich w czynnościach służbowych sądowi, który nie spełnia wymogów nie spełnia wymogów niezależności, bezstronności lub uprzedniego ustanowienia na mocy ustawy byłoby z kolei pogwałceniem unijnych przepisów gwarantujących prawo do sądu (art. 2 TUE i art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE, interpretowane w świetle art. 47 Karty praw Podstawowych).

To sąd krajowy musi z urzędu sprawdzać, czy sąd jest sądem powołanym na mocy ustawy. Rzecznik zauważył, że taki wymóg stoi w sprzeczności z przepisami polskiej ustawy oraz orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, które wprost zakazują "jakiejkolwiek sądowej kontroli procesu powoływania sędziów". Zarówno ustawy jak i orzeczenia TK wiążą polskie sądy, ale...

"Sąd odsyłający winien wobec tego pominąć orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jeżeli uzna, że owe orzeczenia są niezgodne z prawem Unii, oraz odstąpić od stosowania jakiegokolwiek przepisu prawa krajowego zobowiązującego go do stosowania się do tych orzeczeń" - czytamy w komunikacie prasowym TSUE.

Rzecznik zalecił w opinii, by po zniesieniu Izby Dyscyplinarnej Polska w kolejnych krokach:

  • zapewniła, by sprawami dyscyplinarnymi zajął się niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony na mocy ustawy;
  • bezzwłocznie pozbawiła mocy prawnej skutki uchwał przyjętych przez Izbę Dyscyplinarną (do czego zobowiązane są wszystkie organy państwowe, w tym sądy)
  • oraz by organy państwowe pominęły uchwałę ID i umożliwiły Igorowi Tuleyi powrót do orzekania.

29 listopada właśnie do tego doszło - nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej ostatecznie odmówiła wydania zgody na zatrzymanie sędziego Tulei. Nie złamał prawa, więc Izba uchyliła też jego trwające ponad dwa lata zawieszenie.

Ustawa kagańcowa niezgodna z prawem UE

Rzecznik Collins wydał 15 grudnia także opinię w sprawie C-204/21, czyli skardze Komisji Europejskiej na tzw. ustawę kagańcową. Według Komisji Europejskiej ustawa narusza prawo europejskie, bo przewiduje kary dyscyplinarne dla sędziów w Polsce za bezpośrednie stosowanie przepisów prawa unijnego, zadawanie pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE, oraz za wykonywanie wyroków TSUE i dokonywanie zgodnie z nimi oceny, czy inne sądy spełniają kryteria niezależności, a także wymaga od sędziów ujawniania informacji o ich życiu prywatnym, narusza prawo unijne.

Na kanwie tej skargi 14 lipca 2021 roku TSUE wydał zabezpieczenie, w którym zobowiązał Polskę do zawieszenia Izby Dyscyplinarnej i przepisów ustawy kagańcowej. Do tej pory nie zostało ono w pełni wykonane przez rząd PiS. Rozwiązano Izbę Dyscyplinarną, ale nie usunięto z ustawy o ustroju sądów powszechnych przepisów z art. 107 par. 1 pkt 2 i 3, które uznają za wykroczenia dyscyplinarne „działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie organu wymiaru sprawiedliwości” oraz „działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego, skuteczność powołania sędziego, lub umocowanie konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej”. Nie zrobiono tego także w najnowszym projekcie ustawy sądowej, która w ocenie rządu ma odblokować pieniądze z KPO. Tymczasem zapewnienie o braku ścigania za "kwestionowanie statusu sędziego" jest jednym z kamieni milowych.

Rzecznik generalny TSUE ocenił, że polska ustawa zmieniająca przepisy o ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym, czyli tzw. ustawa kagańcowa narusza prawo Unii. Doszedł przede wszystkim do wniosku, że przepisy te w istocie zakazują "wszystkim polskim sądom podnoszenia lub kwestionowania zgodności z prawem powołania sędziego lub jego uprawnienia do wykonywania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości". Podkreślił zarazem, że zakaz ten "wykracza poza zobowiązanie sądów krajowych do powstrzymania się od kontroli aktu powołania na stanowisko sędziego wydanego przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i pozbawia polskie sądy możliwości oceny kwestii dotyczących niezawisłości składu orzekającego". Przypomnijmy - argument o tym, że nie wolno badać prerogatywy prezydenta do powoływania sędziów jest jednym z koronnych argumentów polskiego rządu. Rząd wielokrotnie też podnosił, że sam TSUE uznaje nienaruszalność tej prerogatywy.

W tej opinii rzecznik generalny wskazuje wyraźnie, że badanie statusu sędziów nie jest tym samym, co kontrola prezydenckiego powołania na stanowisko.

Rzecznik uznał także, że w myśl polskich przepisów "badanie przez sędziego zgodności z którymkolwiek z wymogów dotyczących niezawisłości i bezstronności sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy, w tym zwrócenie się z tymi kwestiami do Trybunału Sprawiedliwości, może być uznane za przewinienie dyscyplinarne", co otwiera furtkę do wpływania na treść orzeczeń sądowych. Zwłaszcza, że oceniać to miała Izba Dyscyplinarna, o której orzeczono już wcześniej, że nie spełnia wymogów niezależności i bezstronności.

Rzecznik generalny stanął wobec tego na stanowisku, że przepisy ustawy kagańcowej, które wprowadziły zakaz badania przez sądy kwestii dotyczących niezależności sądu i powiązany z tym zakazem system odpowiedzialności dyscyplinarnej, a także przepisy powierzające Izbie Dyscyplinarnej wyłączną właściwość w tych kwestiach naruszają prawo UE. Naruszeniem jest także narzucony sędziom przez ustawę kagańcową obowiązek złożenia oświadczenia o członkostwie w partii politycznej, zrzeszeniu lub funkcji pełnionej w organie fundacji nieprowadzącej działalności gospodarczej, oraz publikacji tych danych. Tu dochodzi do naruszenia przepisów RODO oraz prawa do poszanowania ich życia prywatnego.

W tych kilku punktach rzecznik pozytywnie zaopiniował zatem skargę Komisji. Ocenił jednak, że TSUE powinien oddalić ją w zakresie kwestionowania wyłączności rozpatrywania przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej wniosków lub oświadczeń dotyczących braku niezależności sądu lub niezawisłości sędziego.

Nie wystarczy sam fakt powołania przy udziale neo-KRS

Trzecia opublikowana w czwartek opinia rzecznika generalnego dotyczy pytań prejudycjalnych sędziów Krystiana Markiewicza oraz Waldemara Żurka. Obaj sędziowie rozpatrują powództwa z umowy o kredyt konsumencki. Rozpoznając nabrali podejrzeń co do ustanowienia zgodnie z prawem składów sędziowskich, które negatywnie rozpoznały zażalenie oraz wydały wyrok na niekorzyść kredytobiorców. W składach tych zasiadały bowiem osoby powołane po przejściu procedury przed neo-KRS.

W marcu i kwietniu 2021 roku zwrócili się do TSUE, by rozstrzygnął ostatecznie, czy sędziowie, którzy przeszli awans w procedurze przed nową KRS, mogą legalnie zasiadać w składach i wydawać legalne orzeczenia.

Rzecznik generalny Anthony Michael Collins potwierdził, że wszystkie sądy państwa członkowskiego podlegają wymogowi uprzedniego ustanowienia na mocy ustawy. Odwołując się do orzecznictwa TSUE, przypomniał, że "w celu ustalenia, iż doszło do naruszenia tego wymogu, należy dokonać całościowej oceny różnych czynników, które łącznie mogą budzić w przekonaniu jednostek uzasadnione wątpliwości co do niezawisłości i bezstronności sędziów zasiadających w tym sądzie". Collins ocenił te czynniki.

Po pierwsze uznał, że sam brak udziału organu samorządu sędziowskiego w procedurze nominacyjnej nie wystarczy do podważenia zgodności z prawem powołania danej osoby na stanowisko sędziego.

Po drugie, odwołując się do orzecznictwa TSUE, stwierdził, że sam udział w procedurze powoływania sędziów "organu takiego jak KRS nie może prowadzić do powzięcia wątpliwości co do niezawisłości sędziów wyłonionych w tym procesie". By takie wątpliwości powstały, muszą oprócz tego wystąpić inne okoliczności, które negatywnie rzutowałyby na proces nominacyjny danego sędziego. Rzecznik Collins stwierdził, że kontrola sądowa jest niezbędna, gdy "wszystkie istotne czynniki charakteryzujące przebieg procedury nominacyjnej mogą wywołać w przekonaniu jednostek wątpliwości natury systemowej co do niezawisłości i bezstronności powołanych w jej wyniku sędziów".

Zauważył także, że zakres kontroli uchwał KRS przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej SN "został w znacznej mierze i wbrew prawu zawężony". Zgodnie z obowiązującymi przepisami możliwość takiej kontroli kończy się już po powołaniu sędziego (niewielkim wyłomem w tej ścisłej zasadzie jest wprowadzony ustawą z czerwca 2022 r. test bezstronności, w ramach którego można badać okoliczności powołania).

Niezależnie od rozważań na temat zbyt wąskiego zakresu kontroli, rzecznik generalny TSUE uznał, że w tych konkretnych sprawach sądy krajowe nie przedstawiły wystarczających dowodów na to, że kwestionowani sędziowie nie spełniają standardów. "Z zastrzeżeniem weryfikacji tego stwierdzenia przez sądy odsyłające, rzecznik generalny doszedł do wniosku, że omówione wyżej trzy czynniki same w sobie nie wystarczą do sformułowania wniosku, że postępowania prowadzące do powołania sędziów sądów powszechnych, takich jak sędzie A.Z. i A.T., są niezgodne z wymogami prawa Unii".

Opinie rzecznika generalnego nie wiążą Trybunału Sprawiedliwości.

Zadanie rzeczników generalnych polega na przedkładaniu Trybunałowi, przy zachowaniu całkowitej niezależności, propozycji rozstrzygnięć prawnych w sprawach, które rozpatrują. Wyroki w trzech omawianych sprawach zapadną w ciągu najbliższych miesięcy.

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze