Wygrana Andrzeja Dudy w niedzielnych wyborach utoruje Prawu i Sprawiedliwości drogę do uchwalenia szeregu projektów, które są zbyt kontrowersyjne i budzą za duży społeczny opór, by można było je ruszać w ciągu ostatniego roku nieustającej kampanii wyborczej. Część z ustaw, które opisujemy można już znaleźć w rządowym BIP, niektóre opisane zostały w programach wyborczych, lub zapowiedziane dość szczegółowo podczas konferencji prasowych, inne z kolei czekają w komisjach sejmowych. Są wreszcie i takie projekty, które politycy na razie jedynie mętnie zapowiadają, ale widać w nich wyraźną inspirację przepisami obowiązującymi w innych półautorytarnych krajach.
Ze zbioru przygotowanego przez OKO.press wyłania się obraz domykającego się systemu monowładzy – wysadzanie ostatecznych bezpieczników w postaci niezawisłych sądów powszechnych, organizowanie narzędzi do szykanowania niezależnych mediów, dziennikarzy, a także organizacji pozarządowych i demontaż ostatniej rządowej komórki – Rzecznikowi Praw Obywatelskich, którzy patrzą władzy na ręce. Sami obywatele muszą być gotowi na nowe formy nacisku ekonomicznego, który prokuratura będzie mogła stosować wobec przedsiębiorców. Obrazu dopełniają projekty, które, kosztem praw człowieka, mają uczynić z polskiego społeczeństwa konserwatywną, jednorodnie katolicką przystań.
Wielka weryfikacja sędziów sądów powszechnych
W Ministerstwie Sprawiedliwości czeka projekt reorganizacji sądownictwa, co resort Ziobry ostatecznie potwierdził w lutym. To będzie trzeci i ostatni etap podporządkowywania obozowi władzy wymiaru sprawiedliwości. Na czym ma polegać?
Dziś system sądów powszechnych jest dwuinstacyjny. Dzieli się na sądy rejonowe, które rozpoznają najprostsze sprawy i od których wyroków można się odwołać do sądów okręgowych. Sądy okręgowe pierwszych instancji rozpoznają bardziej skomplikowane sprawy, a od ich wyroków można się odwołać do sądu apelacyjnego. W sądach okręgowych i apelacyjnych pracują bardziej doświadczeni sędziowie.
Reforma Ziobry zakłada spłaszczenie tej struktury, zlikwidowanie wszystkich sądów i utworzenie dwóch nowych szczebli sądownictwa. Powstać mają sądy regionalne, które przejmą funkcję sądów apelacyjnych i okręgowych, oraz sądy okręgowe, które zastąpią sądy rejonowe. Zniknąć mają też stopnie awansów sędziowskich.
Taka reorganizacja sprawi, że sędziów trzeba będzie na nowo powoływać na urząd i kierować do nowych sądów, co sprawi, że wszyscy przejdą weryfikację przed nową KRS.
Sędziowie będą mogli być degradowani, wysyłani do pracy z dala od domu, wysyłani na wcześniejsze emerytury, czy po prostu nie dostaną w ogóle powołania pod różnymi pretekstami. Tak działo się w przypadku reorganizacji prokuratury.
Repolonizacja mediów
Wraz z atakami rządu na dziennik “Fakt” po serii publikacji o ułaskawieniu przez Andrzeja Dudę mężczyzny, który molestował swoją córkę, powrócił temat repolonizacji mediów. PiS od kilku lat zapowiadał, że ustawa jest w przygotowaniu, a nawet, że leży już na biurku. Mówiło się, że jej zapisy wyznaczają górną granicę udziału zagranicznego kapitału w polskich mediach, która miała wynosić około 15-20 proc.
Zapisy te objęłyby nie tylko znienawidzone przez PiS tytuły szwajcarsko-niemieckiej grupy Ringier Axel Springer Polska, do której należą Onet, „Fakt” i „Newsweek”, ale również szereg tytułów prasy regionalnej, które należą do grupy Polska Press będącej częścią niemieckiego koncernu Verlagsgruppe Passau.
Udziały skupować miałyby spółki skarbu państwa, lub inwestorzy powiązani z PiS, a następnie podporządkowywać redakcje linii partyjnej, jak to się stało w przypadku mediów publicznych. Jest to dość ryzykowna ścieżka, bo na przeszkodzie mogłyby stanąć unijne regulacje i Trybunał Sprawiedliwości UE.
Drugim sposobem, zrealizowanym z powodzeniem na Węgrzech, jest zatem stopniowe przejmowanie udziałów bez ustawowego przymusu. Już raz taki manewr PiS-owi się nie udał, gdy w 2019 powiązana z partią grupa Fratria próbowała za pieniądze PKO SA wykupić Radio Zet. Zatem ustawa repolonizacyjna (zwana też dla niepoznaki „dekoncentracyjną”) może być nadal w grze.
Ustawa o statusie zawodowym dziennikarza
O tej ustawie PiS wspominało wprost w swoim programie wyborczym w 2019 roku:
“Ze względu na odpowiedzialność i szczególne zaufanie, jakim cieszy się profesja dziennikarza, należałoby również stworzyć zupełnie odrębną ustawę regulującą status zawodu (ustawa o statusie zawodowym dziennikarza). Wprowadzałaby ona rozwiązania podobne do tych, jakie mają inne zawody zaufania publicznego, np. prawnicy lub lekarze. Głównym celem zmiany powinno być utworzenie samorządu, który dbałby o standardy etyczne i zawodowe, dokonywał samoregulacji oraz odpowiadał za proces kształtowania adeptów dziennikarstwa”.
Można sobie łatwo wyobrazić, że taki samorząd dziennikarski „dbający o standardy etyczne i zawodowe”, będzie dla środowiska dziennikarskiego równie reprezentatywny co obecna Krajowa Rada Sądownictwa dla sędziów. Nie trzeba sięgać daleko pamięcią, by przytoczyć przykłady, gdy władza oczerniała, zarzucała kłamstwo i braki warsztatowe i etyczne dziennikarzom, którzy ujawniali afery rządzących.
Oprócz więc wytaczania procesów karnych i cywilnych, władza uzyska dodatkowy straszak w postaci ciała udzielającego nagan, kar, a może nawet utrudniającego praktykowanie krytyki prasowej.
Ustawa o finansowaniu NGO
„Ministerstwo Środowiska podjęło pracę nad tym, żeby ujawnić finansowanie NGO-sów, nie tylko ekologicznych”, zapowiedział w maju szef resortu Michał Woś. Na pierwszy rzut oka pomysł jest niezrozumiały, ponieważ organizacje pozarządowe, które otrzymują przelewy powyżej pewnej kwoty (15 tys zł. w przypadku osób prawnych, 35 tys. zł w przypadku jednego darczyńcy), są i tak zobowiązane do informowania o tym urząd skarbowy oraz podania tego do wiadomości publicznej. W projekcie chodzi jednak o co innego.
Rząd sugeruje, że organizacje pozarządowe, które oprotestowują jego kontrowersyjne działania i projekty (jak np. przekop Mierzei Wiślanej) pracują na zlecenie obcych krajów, które chcą destabilizować i osłabiać Polskę. Zgodnie z zapowiedziami Wosia organizacje będą miały informować Polaków o tym, że są finansowane z zagranicy.
Podobne ustawy obowiązują już w innych krajach, które nie są pełnymi demokracjami. Na Węgrzech tak rejestrowane NGO-sy objęte są ostrzejszymi reżimami kontroli finansowej i możliwymi sankcjami, w Izraelu organizacje mają obowiązek dołączać w każdym mailu, korespondencji, wniosku, w kontakcie z prasą adnotację „ta organizacja jest finansowa ze środków zagranicznych”, co ma je dyskredytować w opinii publicznej. W Rosji co piąta organizacja wciągnięta na “listę agentów” została następnie zamknięta.
Co dalej z Rzecznikiem Praw Obywatelskich?
We wrześniu 2020 roku kończy się kadencja Adama Bodnara urzędującego obecnie na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich. Zgodnie z konstytucją RPO wybierany jest przez Sejm za zgodą Senatu, co oznacza, że PiS nie będzie mógł mianować tam kogokolwiek według swojego uznania.
Rząd najprawdopodobniej będzie chciał uciec się do sztuczki wypróbowanej wcześniej w Trybunale Konstytucyjnym i Sądzie Najwyższym, czyli wprowadzenia do ustawy o RPO funkcji „pełniącego obowiązki” urzędnika, który będzie zarządzał biurem do czasu wyboru nowego Rzecznika. Sam Rzecznik zaś nigdy nie zostanie wybrany, a paski w „Wiadomościach” będą nas informować, że wszystkiemu winne są senackie obstrukcje. W tym czasie RPO i jego biuro będą stopniowo pozbawiane uprawnień, definansowane, marginalizowane.
Ustawa o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych
Ustawa przygotowywana przez rząd ma na celu rozszerzenie podstaw odpowiedzialności przedsiębiorców za czyny zabronione. Dziś, aby podmiot zbiorowy (firma, spółka, fundacja, stowarzyszenie itd.) mógł zostać pociągnięty do odpowiedzialności, konieczne jest wydanie orzeczenia wobec konkretnej osoby, która działała w imieniu danego podmiotu zbiorowego.
Zgodnie z projektem odpowiedzialność byłaby możliwa nawet, jeśli sprawca nie ponosi odpowiedzialności (np. z braku winy) albo też sprawcy w ogóle nie ustalono (wina anonimowa). Projekt przewiduje nakładanie na przedsiębiorców kar pieniężnych (od 30 tysięcy złotych do 30 milionów złotych), kar rozwiązania lub likwidacji, a także środków zapobiegawczych jak wstrzymanie subwencji, dotacji, ubiegania się o zamówienia publiczne.
Do wytoczenia sprawy podmiotowi prawnemu wystarczy prokuratorskie ustalenie, że doszło do przestępstwa.
Zakaz edukacji seksualnej
Projekt obywatelski mylnie nazywany „StopPedofilii” trafił w kwietniu do komisji nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. Dwukrotnie debatowano nad nim w Sejmie i dwukrotnie posłowie PiS i członkowie rządu wypowiadali się na jego temat w superlatywach. Pod płaszczykiem „ochrony dzieci” zakłada on karanie więzieniem za prowadzenie edukacji seksualnej w szkołach oraz poprzez środki masowego przekazu.
Wyjaśnialiśmy to w tekście:
Straszenie przed „demoralizacją dzieci” było dla PiS ważnym narzędziem w tej kampanii. Intencje wprowadzenia zakazu Duda potwierdził zapisami w podpisanej przez siebie w czerwcu „Karcie Rodziny”, w której mowa jest o tym, że tylko rodzice odpowiadają za edukację seksualną dzieci.
Zakaz „propagandy homoseksualnej”
Andrzej Duda i politycy PiS kilkukrotnie w ostatnich latach wspominali o takim pomyśle. Teraz obietnica wprowadzenia go znalazła się w „Karcie Rodziny” podpisanej przez Dudę sformułowana jako „zakaz propagowania ideologii LGBT w instytucjach publicznych”. To szersze pojęcie, zatem należy się spodziewać, że chodzi nie tylko o szkoły, ale też na przykład współfinansowane przez samorządy, czy ministerstwo teatry i galerie sztuki. Podobne prawo funkcjonuje już w putinowskiej Rosji. Zgodnie z ustawą kara grzywny grozi (a w przypadku obcokrajowców nawet ekstradycji) grozi każdemu, kto trzyma swojego partnera lub partnerkę za rękę na ulicy, uczestniczy w marszach równości albo prowadzi kampanię społeczną profilaktyki HIV/AIDS.
Całkowity zakaz aborcji
Pomimo sukcesów Czarnego Protestu i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w 2016 roku temat zakazu aborcji wraca jak bumerang:
- w marcu 2018 komisja sprawiedliwości i praw człowieka, której przewodził poseł PiS Stanisław Piotrowicz, nie odrzuciła projektu „Zatrzymaj aborcję” i przesłała ją do dalszych prac w Sejmie;
- także w marcu 2018 sejmowa komisja legislacyjna poparła wniosek do TK o uznanie przesłanki embriopatologicznej za niezgodną z konstytucją;
- w maju 2018 śladem komisji poszedł Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro;
- w 2019 w nowej kadencji Sejmu złożono kolejny wniosek do TK o uznanie przesłanki embriopatologicznej za niezgodną z konstytucją;
- w kwietniu 2020 roku projekt kolejny projekt całkowitego zakazu aborcji został skierowany do Komisji Zdrowia oraz Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Od czasu wielkich protestów temat aborcji był przez PiS, pomimo deklaratywnego poparcia, wielokrotnie zamrażany. Wiązało się to jednak z faktem, że przez ostatnie dwa lata żyliśmy w stanie permanentnej kampanii wyborczej, w czasie której PiS nie mógł sobie pozwolić na ruszanie tematu budzącego taki opór społeczny. Po 12 lipca odezwą się jednak środowiska katolickie, a PiS, w przypadku wygranej Andrzeja Dudy, będzie miało przed sobą kilka lat stabilnych rządów. Sam prezydent swoje zdanie w tej materii wyraził już niejednokrotnie:
„Na pewno podpiszę ustawę zakazującą aborcji eugenicznej, gdy tylko Sejm ją przegłosuje i trafi ona na moje biurko”.
_ Nie należy się dziwić podnieceniu i krzykom Prezydenta Dudy. Dla zdobycia drugiej kadencji musi wielokrotnie wzmocnić swój wizerunek WSZECHMOGĄCEGO. A nawet sam siebie wyciągnąć za włosy z bagna. Płynne poglądy, obietnice i kłamstwa to tylko narzędzia, które mają go uratować przed usunięciem w niebyt, a jego mocodawców partyjnych uratować przed utratą władzy, kasy i rozliczeniami. Po to PiS przeznaczył 2 mld złotych na TVPiS aby uratować swoje tyłki.
_ Jeśli jest tylu wyborców, którzy nie widzą manipulacji, kłamstw i odwracania kota ogonem, za to chętnie wierzą w pochlebstwa i OBIETNICE PREZENTÓW (z podatków tychże wyborców, cha, cha, cha!), to jeszcze długo PiS będzie utrzymywać poparcie. Przecież wyborcy tak szybko się nie zmieniają i nie mądrzeją. Kupili poprzednio różne bzdury, to kupią także teraz. Ludzie bezradni, sfrustrowani i rozczarowani swoim życiem, nadal istnieją. Kształceni są nowi. Mają ochotę komuś „przywalić” za swój los. Pobudzanie nienawiści jest znacznie skuteczniejsze w polityce, niż nawoływanie do miłości.
_ Trzeba przyznać, że propagandyści PiS-u dość skutecznie odsunęli Dudę od skojarzeń z koronawirusem i stanem służby zdrowia. Całą „winę” przejęli na siebie Szumowski, Morawiecki i Ziobro. Nadzorowanie statystyk zachorowań i zgonów opłaciło się.
_ Właściwie grupa Kaczyńskiego nie ma wielkiego wyboru. Muszą zaryzykować i iść na rympał, bo inaczej stracą wszystko. Jeśli utracą prezydenta i wyborcy oskarżą ich o katastrofę służby zdrowia i osuwanie się ludzi w biedę, to „emerytowany zbawca narodu” może być zagryziony przez własne stado.
_ A co się stanie, jeśli zamroczone 51% społeczeństwa udzieli PiS-owi poparcia i prezydentem zostanie mianowany Andrzej Duda? Pełzający zamach stanu zostanie dokończony. To naprawdę mogą być już OSTATNIE PRAWDZIWE WYBORY z szansą na obronę przed sfałszowaniem. Dowiemy się, że jako wspólnota na tym kawałku planety, niczego się nie nauczyliśmy! Żegnaj Europo!
A jakie szczęśliwe życie prostemu ludowi obiecuje urządzić kandydat dubler sitwy targowickiej?
Że Niemcy będą łaskawi i pozwolą Polakowi normalnie żyć?
Że tak bardzo nas nie będą eksploatować a pozwolą nam żyć względnie przyzwoicie , tak abyśmy głodu nie musieli się obawiać. Ale pod warunkiem że będziemy posłuszni, układni. JAK NIE BĘDZIEMY WIERZGAĆ. JAK PRZYJDZIE DYREKTYWA Z BRUKSELI ALBO ROZKAZ Z BERLINA trzeba posłusznie wykonać. Przyjąć ojro, przyjąć emigrantów z rozdzielnika w liczbie ustalonej przez Francuzów, Włochów i Niemców. Lotnisko w Berlinie wystarczy. Prac sezonowych dla Polaków w Rajchu nie zabraknie. W dodatku w ofercie praca dla opiekunów starszych niedołężnych Niemców, praca przy zmywaku i sprzątaniu mieszkań. Co, mało to? Aha, żeby nie zapomnieć o najważniejszym. Obowiązkowa edukacja seksualna dzieci od żłobka, Karta LGBT już w przedszkolu, żadne tam nauki religii a nie daj Boże komunię świętą czy co gorsza bierzmowanie. Niech sobie ciemnota katolicka nie wyobraża. Będą małżeństwa homo, będą adopcje bachorów
Bez namysłu idziemy głos oddać na Trzaska, żeby było jak było przed strasznym roku 2015!
Będziemy żyć jak w raju.
Bolszewicy też tak mówili.
Bolszewicy odrzucali wiarę więc nie mogli tak mówić, Donald Trump już tak, choć Trump, owinięty we flagę amerykańską, wprowadza faszyzm.
Pani Sitnicka, młode dziewczę , nie rozumie tematu na którym pisze albo pisze na zlecenie mocodawców. Stara się jak może przywalić PiSowi, prezydentowi Dudzie. Fakty się nie liczą, trzeba zadanie wykonać. Nakręcić sympatyków Trzaskowskiego, wlać nową dozę nienawiści, podkręcić obsesję antypis.
To ze się do prawdy nawet nie zbliżyła, nie ma znaczenie.
Taka niestety podła rola młodej propagandzistki. Musi się starać żeby kierownictwo pochwaliło. A może jakiś awans?
Tylko co z sumieniem?
W którym momencie uciekło przestraszone, przerażone. Okazało się niepotrzebne, bo przeszkadza.
Mając sumienie nie zrobi się kariery na takim portalu ani nawet marzyć o redakcji Gazety Wyborczej.
Nikola! I Ty piszesz o sumieniu? Wskaż mi choć jednego aparatczyka PiSu mogącego pochwalić się sumieniem! Czy może jest to prezydent? A może premier? Czy też sam Prezes Wszystkich Prezesów?
Nie czytam w myślach polityków PiS ale szanuje za to że doceniają bohaterską przeszłość naszego umęczonego narodu. Nie wstydzą się polskości, przywracają godność ofiarom stalinizmu i sowieckich siepaczy. Sporo się zmieniło dla ludzi zwykłych, doznali troskę i pomoc od państwa, które przed tym ich ignorowało. A to już jest bardzo dużo.
Trzeba nie mieć za grosz wyobraźni i wiedzy, aby nie rozumieć rzeczy bardzo prostej i widocznej, że obecne wybory to nie starcie i pojedynek Duda – Trzaskowski. Tylko jest to starcie Kaczyński -Trzaskowski. Pan Prezydent Duda w czasie swojej kadencji wbrew obietnicom niestety nie zdołał uzyskać nawet odrobiny podmiotowości politycznej i samodzielności. Jest posłusznym narzędziem w rękach Jarosława Kaczyńskiego. Z jego obecnych deklaracji wynika, że taka pozycja mu całkowicie odpowiada i nie zależy mu, aby być Prezydentem wszystkich Polaków, wystarczy mu bycie narzędziem pana Kaczyńskiego. To oczywiście także starcie dwóch wizji Polski. Z jednej strony Polski totalizmu reprezentowanego przez pana Kaczyńskiego, centralizowania państwa i ograniczania swobód obywatelskich, a tym samym niestety marginalizacji Polski w rodzinie państw demokratycznych, w tym także ze strony USA. Z drugiej strony mamy pana Trzaskowskiego patrzącego w stronę UE i dobrych relacji Polski ze wspólnotą. Deklarującego budowanie państwa na gruncie poszanowania prawa i Konstytucji w tym zawartych w niej praw i swobód obywatelskich. Wybór należy od nas Obywateli jaką drogą pójdziemy czy wybierzemy Polskę z planów i marzeń Pana Kaczyńskiego, czy Polskę z wizji pana Trzaskowskiego Trzeba pamiętać jednak o tym co kiedyś powiedziała śp. Maria Czubaszek cyt. Nie chodzi być o to by być patriotą, chodzi o to, żeby nie być idiotą. Pamiętajmy o tym przy urnach wyborczych.
Masz Pan słusznego i jeszcze rośnie, oczywiście ten słuszny. Jak już przypominać starożytnych, to istnieje txt pisany ho, ho, a może dawniej przez Jana Brzechwę Szelmostwa Lisa Witalisa, w szczególności druga połowa jest o dniach dzisiejszych. Stare txt nie przedawniają się.
No to po kolei… Jaki zamach na sądy? Poczytaj sobie Konstytucję, to się dowiesz, że władza ustawodawcza ma prawo reorganizować strukturę sądów. I tak! My wyborcy Dudy chcemy tej weryfikacji sędziów, której nigdy właściwie nie było po 1989 roku. By postkomunistyczni sędziowie i ich nepoci zniknęli z tego zawodu, raz na zawsze! By sędziowie się bali! Bali uwolnić winnego i skazać niewinnego. By jedynym co ich chroniło, był szacunek obywateli, a nie upolitycznione stowarzyszenia w rodzaju Iustitii!… Repolonizacja mediów, to proces który w każdym innym kraju (choć oczywiście pod inną nazwą), miałby poparcie wszystkich obywateli, którym zależy na dobru swojego kraju. Tylko w Polsce jest inaczej. My nie chcemy, by medium z niemieckim kapitałem, manipulowało faktami, tylko po to, by wesprzeć kandydata popierającego rozwiązania korzystne dla… niemieckiego kapitału!
Co do ustawy o zawodzie dziennikarza, to fakt, będzie oznaczać koniec tych którzy wrzucają fejki i próbują mącić w głowach. Poza tym. Czego się boicie? Sprawdzone fakty powinny mówić same za siebie! Jeżeli napiszesz prawdę, to naród cie będzie chronił!… NGO-sy! Odkąd to transparentność jest czymś złym? Mi nie przeszkadza, gdy biznes z zagranicy lobbuje za czymś, co da mu zyski? Ale chcę wiedzieć kto, bo to pozwoli mi zrozumieć dlaczego! A kwoty powyżej których trzeba rejestrować darczyńcę? Pozwolę sobie wykazać brak logiki w pani wywodzie. To niczego nie chroni. Bo można podstawić setki "słupów", którzy wpłacą drobne, nie rejestrowane kwoty. Każda musi być monitorowana, każda złotówka!
RPO to nieudacznik częściej broniący sprawców niż ofiary. Poza tym nie potrafi ukryć swoich sympatii politycznych. Nie pozwolimy mu zostać na stanowisku po zakończonej kadencji. A wasza w obstrukcyjną moc Senátu wkrótce będzie zachwiana…. Wszystko co pomoże małym w walce z wielkimi, jest dobre. Podmioty prawne, po prostu będą musieć bardziej uważać, na to co robią. Czy przypadkiem nie krzywdzą innych. A jak już, to państwo zmusi ich do adekwatnego zadośćuczynienia. Koniec z ciemnymi interesami.
I na koniec światopogląd. Całkowity zakaz aborcji? Bzdura. Byłoby fajnie gdyby każde dziecko się mogło narodzić, ale nie zawsze tak będzie. Natomiast zakaz aborcji eugenicznej jest (z kilkoma poprawkami – np. z możliwością jej dokonania, gdy płód nie jest zdolny do życia po urodzeniu) czymś, co pomoże utrzymać szacunek do życia i człowieczeństwa… Zakaz edukacji seksualnej? Jest tam sporo przesady i błędów w tym projekcie, ale on nie zakazuje edukacji seksualnej, tylko promowania i zachęcania do seksu dzieci poniżej 15 roku życia, a to by była pedofilią, bądź demoralizacja (że przy okazji, też i osoby powyżej 15 roku życia – no cóż, to właśnie jeden z błędów do poprawy). No i LGBT. Nie słyszałem by w Polsce chciano wprowadzać zakaz trzymania się za rękę publicznie. Tak, chcemy zakazu propagacji tej chorej ideologii. Zakazu obscenicznych widowisk. Szydzenia z wiary i tradycji. Wmawiania, że obrzydzenie jakie czujemy na myśl o ich praktykach to coś złego. Ale co do samych osób nieheteronormatywnych nie mamy zastrzeżeń. To takie same ofiary lewackich marzeń o "nowym, wspaniałym świecie" jak i miliony ofiar komunizmu w XX wieku… I dlatego głosujemy na Dudę!
Precz z komuną! Zadbajmy wspólnie w najbliższą niedzielę, niezależnie od naszych poglądów politycznych, aby Polska była demokratyczna. Skończmy też sianie paniki i propagandy w telewizji, która koło prawdy nawet nie leżała. Dokonajmy jedynego słusznego wyboru – aby Polska była Polską demokratyczną. Nie dajmy sami siebie zniszczyć dokonując złego wyboru, bo kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Tak właśnie skończy naród, gdy podda się głoszonej propagandzie i źle wybierze.