0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaFot. Dawid Zuchowicz...

O tym, czy sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie zostanie odwieszony, będzie wiadomo 18 stycznia 2023 roku o godzinie 8.30. Na ten dzień skład orzekający Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN odroczył publikację orzeczenia w jego sprawie.

W czwartek 12 stycznia nowa Izba rozpoznała odwołanie Gąciarka i jego obrońców od decyzji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej przy SN. W listopadzie 2021 roku znienacka zawiesiła go za wykonanie wyroków TSUE i ETPCz. To była kara za odmowę orzekania z neo-sędzią. Sędzia jest już zawieszony 14 miesięcy.

Jego odwołania nie zdążyła rozpoznać nielegalna Izba, bo została zlikwidowana przez PiS. Sprawę przejęła Izba Odpowiedzialności Zawodowej. O szczegółach czwartkowego posiedzenia ws. Gąciarka piszemy w dalszej części tekstu.

Jeśli Gąciarek za tydzień zostanie odwieszony, to będzie to piąty sędzia zawieszony przez Izbę Dyscyplinarką, który wróci do pracy. A taka decyzja jest prawdopodobna, bo wcześniej odwieszeni zostali Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie, Maciej Rutkiewicz z Sądu Rejonowego w Elblągu oraz Krzysztof Chmielewski i Igor Tuleya, obaj z Sądu Okręgowego w Warszawie. Wszyscy zostali zawieszeni przez nielegalną Izbę za niezależne orzeczenie nie podobające się władzy i wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE.

Zawieszony jest jeszcze Maciej Ferek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Nie ma jeszcze terminu w jego sprawie. A przywrócenie wszystkich zawieszonych sędziów do orzekania, to jeden z warunków wypłaty Polsce miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy.

Sędzia Piotr Gąciarek (pierwszy z lewej) ze swoim obrońcą sędzią SN Jarosławem Matrasem, przed salą rozpraw Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Fot, Mariusz Jałoszewski

Za co został zawieszony sędzia Gąciarek

Sędzia Piotr Gąciarek to doświadczony sędzia karnista z Sądu Okręgowego w Warszawie. Jest też wiceszefem warszawskiej Iustitii. Angażuje się w obronę wolnych sądów, nie boi się krytykować Zbigniewa Ziobry i jego ludzi w prokuraturze oraz w sądach. Broni też innych represjonowanych sędziów. Robił to przemawiając pod Sądem Najwyższym, czy pod gmachem Prokuratury Krajowej, gdy bronił ściganego przez prokuraturę Igora Tuleyę.

Za to spadły na niego w 2021 roku represje i spadają do dziś. Mimo że od ponad roku nie orzeka. Sędzia Gąciarek ludziom Ziobry podpadł tym, że nie chciał orzekać z neo-sędzią Stanisławem Zdunem, który obecnie jest członkiem II kadencji nielegalnej, upolitycznionej neo-KRS.

Sędzia najpierw w maju 2021 roku złożył zdanie odrębne do orzeczenia, które wydał w składzie m.in. ze Zdunem. Gąciarek napisał, że orzeczenie wydał wadliwy skład, bo był w nim neo-sędzia, powołany przez neo-KRS. A z orzeczeń polskiego SN i NSA oraz TSUE, a potem także ETPCz wynika, że neo-KRS nie jest niezależnym organem, zgodnym z Konstytucją i prawem europejskim.

Nie może zatem dawać prawidłowych nominacji dla neo-sędziów. Gąciarek w zdaniu odrębnym wyliczył, dlaczego neo-KRS nie może być uznana za legalny organ. Za to błyskawicznie został karnie przeniesiony z wydziału karnego do wydziału wykonawczego, gdzie wykonuje się orzeczenia innych sędziów.

Przeczytaj także:

Gąciarek się nie przestraszył. We wrześniu 2021 roku znowu odmówił orzekania ze Zdunem (skład ten wyznaczono jeszcze przed przeniesieniem sędziego do wydziału wykonawczego). Za to został na miesiąc zawieszony przez ówczesnego prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Piotra Schaba. Prezes zawiesił Gąciarka mimo, że 14 lipca 2021 roku TSUE wydał zabezpieczenie, w którym zawieszono działalność nielegalnej Izby Dyscyplinarnej i przepisy ustawy kagańcowej, pozwalające ścigać sędziów za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE.

Za odmowę orzekania ze Zdunem sędziemu zrobiono też dyscyplinarkę. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota postawił mu dwa zarzuty dyscyplinarne za podważenie legalności neo-sędziego i neo-KRS.

O dalszym zawieszeniu Gąciarka w połowie listopada 2021 roku zdecydowała Izba Dyscyplinarna. Zawiesiła go mimo, że na mocy zabezpieczenia TSUE, jak i wyroku TSUE z 15 lipca 2021 roku powinna ona przestać działać (w wyroku Trybunał orzekł, że Izba nie jest sądem).

Niezależnie od tego Gąciarek jest ścigany na drodze dyscyplinarnej za krytykę ludzi Ziobry i komentarze na Twitterze o zmianach wprowadzanych w sądach przez Ziobrę.

Gąciarek nie uznaje nowej Izby za legalny sąd

Od zawieszenia Piotra Gąciarka odwołali się jego obrońcy i ich odwołanie 12 stycznia 2023 roku rozpoznała już nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która zastąpiła zlikwidowaną Izbę Dyscyplinarną. Sprawą zajmuje się skład nowej Izby, jeszcze w tymczasowym składzie wyznaczonym przez Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezesa SN. To: legalny sędzia SN Wiesław Kozielewicz, legalna sędzia SN Małgorzata Wąsek-Wiaderek (jest sprawozdawczynią sprawy) i ławniczka Jolanta Jarząbek.

To już drugie podejście tego składu do sprawy zawieszenia Gąciarka. Pierwszy raz Izba zajęła się nią we wrześniu 2022 roku, ale wtedy sędzia złożył wniosek o przeniesienie sprawy do legalnej Izby Karnej oraz wniosek o wyłączenie ze składu sędziego Wiesława Kozielewicza. Gąciarek i jego obrońcy złożyli takie wnioski, bo nie uznają nowej Izby za legalny sąd. Są w niej neo-sędziowie SN. Sędzia kwestionuje też sposób wyznaczenia składu tymczasowego nowej Izby. Bo wskazała ich Manowska, co do której są zarzuty, czy legalnie została wybrana na prezesa SN i czy mogła wyznaczyć skład tymczasowy.

Gąciarek o wyłączenie Kozielewicza wnosi zaś dlatego, że nie ma on problemu orzekać z neo-sędziami SN. Kozielewicz złożył też zdanie odrębne do historycznej uchwały pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku, w której podważono legalność Izby Dyscyplinarnej, neo-KRS i neo-sędziów.

Z tych powodów posiedzenie ws. zawieszenia Gąciarka we wrześniu 2021 roku zostało odroczone. Do dziś negatywnie rozpoznano tylko wniosek o przeniesienie sprawy do Izby Karnej. Wniosek ten rozpoznała legalna sędzia SN. Nie rozpoznano jednak wniosku o wyłączenie Kozielewicza. Mimo to sprawę odwołania Gąciarka wyznaczono na 12 stycznia.

Sędzia nie pojawił się jednak na posiedzeniu. Bo konsekwentnie nie uznaje nowej Izby SN za legalny sąd. Czekał przed salą rozpraw. Na salę wszedł jeden z jego obrońców, legalny sędzia SN z Izby Karnej Jarosław Matras i zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota. Oprócz nich był dziennikarze i obywatele z inicjatywy Wolna Prokuratura, którzy dają wsparcie represjonowanym sędziom i prokuratorom.

Skład orzekający, który zdecyduje czy sędzia Gąciarek zostanie odwieszony. Od lewej siedzą: sędzia SN Małgorzata Wąsek-Wiaderek, sprawozdawczyni sprawy, sędzia SN Wiesław Kozielewicz, przewodniczący posiedzenia i ławniczka Jolanta Jarząbek. Fot, Mariusz Jałoszewski.

Nowa Izba SN odrzuca wnioski i proceduje dalej

Skład orzekający na początku musiał rozpoznać wnioski formalne. Bo obrońcy chcieli odroczenia posiedzenia z kilku powodów. Nie byli obecni dwaj obrońcy Gąciarka - szef Iustitii prof. Krystian Markiewicz i adwokat Michał Jabłoński. Tłumaczyli, że zawiadomienie o posiedzeniu dostali niedawno i mają zaplanowane inne czynności na ten dzień.

Podnosili też, że do dziś nie został rozpoznany wniosek o wyłączenie Kozielewicza. Na posiedzeniu okazało się dlaczego. Kozielewicz tłumaczył, że ma go rozpoznać legalny sędzia SN Krzysztof Staryk. Ten w styczniu zawiesił jednak sprawę, bo wysłał pytanie prawne do SN, w którym chce by rozstrzygnąć, czy jest on sędzią prawidłowo powołanym do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej.

Staryk jest jedną z 11 osób z SN wskazanych przez prezydenta Andrzeja Dudę do stałego składu nowej Izby. Ma jednak sporo zastrzeżeń do legalności Izby, jak i procedury jej powołania. Dlatego odmawia orzekania w niej. A teraz chce by większy skład SN odpowiedział, czy został właściwie powołany do tej Izby przez prezydenta.

Bo Andrzej Duda nie wysłał mu decyzji o powołaniu, tylko wydał decyzję o hurtowym powołaniu wszystkich 11 osób (6 neo-sędziów SN i 5 legalnych sędziów SN). Duda wybrał ich z wcześniej wylosowanych 33 sędziów i neo-sędziów SN. Dlatego podnosi się, że nowa Izba jest nielegalna, bo sędziów wskazał do niej polityk.

Skład orzekający ws. Gąciarka - który jest tymczasowy - uznał jednak, że może dalej procedować, bo pozwalają na to przepisy kodeksu postępowania karnego. A jeśli Kozielewicz zostanie w przyszłości wyłączony, to całe postępowanie i zapadłe orzeczenie zostaną uznane za nie ważne. Co ciekawe odroczenie z powodu tego, że nie rozpoznano wniosku o wyłączenie Kozielewicza poparł nawet zastępca rzecznika dyscyplinarnego.

Skład nowej Izby uznał też, że może procedować bez dwóch nieobecnych obrońców, bo na sali był obecny trzeci obrońca Gąciarka, czyli sędzia SN Jarosław Matras. Na to też zezwala procedura.

Sędzia Matras: Izba Dyscyplinarna nie była sądem

Po odrzuceniu wniosków obrońców zaczęło się merytoryczne posiedzenie. Głos zabrał obrońca sędziego Jarosław Matras. Zaczął od tego, że Izba Dyscyplinarna nie była sądem. Dlatego wniósł o uznanie, że decyzja Izby o zawieszeniu sędziego nie istnieje jako orzeczenie. Matras celowo mówił, że była to nie wiążąca decyzja.

Złożył też wniosek by nowa Izba merytorycznie oceniła decyzję prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Piotra Schaba, o zawieszeniu na miesiąc Gąciarka. Czy była zasadna i celowa. To ważne, bo skoro nie ma decyzji Izby, to trzeba ocenić decyzję Schaba. A zdaniem sędziego Matrasa jest ona bezprawna i niezasadna. Bo na podstawie artykułu 130 ustawy o sądach – ten przepis był podstawą zawieszenia - sędziów nie można odsuwać na miesiąc od orzekania za decyzje procesowe i orzeczenia.

Sędzia Matras przypomniał, że o tym, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem orzekły polski SN i NSA oraz TSUE i ETPCz. „To był organ utworzony w strukturze SN” - podkreślał Matras.

Pytał, co złego zrobił sędzia Gąciarek, że go zawieszono. I odpowiedział, że domagał się działania zgodnego z prawem. Że nie chciał sądzić z neo-sędzią, bo taki skład sądu byłby wadliwy i wydałby wadliwe orzeczenie, za które strony procesu mogły by żądać od Skarbu Państwa odszkodowania. W ten sposób Gąciarek upomniał się o prawa procesowe stron, bo mają one prawo do procesu przed sądem niezawisłym i bezstronnym, ustanowionym ustawą.

„Trzeba uszanować taki pogląd sędziego, który wywodził z orzeczenia ETPCz ws. Reczkowicz” - mówił Jarosław Matras. Podkreślał, że Gąciarek nie mógł być za to zawieszony.

Obrońcy w odwołaniu od decyzji o zawieszeniu podnosili też, że Izba przekroczyła 30 dniowy termin na ocenę decyzji Schaba. Więc nie mogła oceniać decyzji Schaba. Że Gąciarek nie został powiadomiony przez Izbę Dyscyplinarną o posiedzeniu ws. jego zawieszenia i nie mógł się bronić. Że stosowanie prawa europejskiego i wykonanie wyroków TSUE i ETPCz uznano za delikt dyscyplinarny. Mimo, że TSUE zawiesił przepisy ustawy kagańcowej pozwalające karać sędziów za stosowanie prawa europejskiego. Dowodzili też, że te przepisy ustawy kagańcowej są sprzeczne z Konstytucją oraz prawem UE i należy je pomijać.

Lasota: Gąciarek siał chaos i anarchię

Potem głos zabrał zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, nominat ministra Ziobry znany ze ścigania niezależnych sędziów za byle co. Robi to z głównym rzecznikiem dyscyplinarnym Piotrem Schabem i drugim zastępcą Przemysławem Radzikiem. Lasota na posiedzeniu w nowej Izbie przyznał, że Gąciarek jest zawieszony już zbyt długo.

Ale chciał utrzymania decyzji nielegalnej Izby w mocy. Bo „nie jest rzeczą Gąciarka, by decydować z kim ma orzekać i kto jest sędzią”. Lasota mówił: „Jego rzeczą było zasiąść w składzie orzekającym i rozpoznać sprawę. A nie zastanawiać się kto jest sędzią. Gdyby nie prezes sądu okręgowego Gąciarek dalej by tak się zachowywał, co skutkowałoby chaosem i anarchią”.

Podkreślał, że Izba Dyscyplinarna w jego ocenie była legalna, a zawieszenie Gąciarka trafne. „Źródłem prawa jest Konstytucja i ustawy, a nie orzecznictwo sądów międzynarodowych” - bronił dalej decyzji nielegalnej Izby Lasota. Używając argumentacji takiej jak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i TK Julii Przyłębskiej. Dodał, że nie można podważać decyzji prezydenta o powołaniu neo-sędziów. Lasota ostrzegał, że jeśli Gąciarek wróci do orzekania to znowu będzie podważał status neo-sędziów.

Skład orzekający nowej Izby odroczył publikację orzeczenia na 18 stycznia. Może dlatego, że posiedzenie zakończyło się około godziny 17:00. A może też dlatego, że chce się przygotować do odpowiedzi na wnioski jakie złożył na posiedzeniu sędzia Jarosław Matras.

Niezależnie od tego sędzia Gąciarek za zawieszenie go przez Izbę Dyscyplinarną pozwał Polskę do ETPCz. O powrót do orzekania walczy też w polskich sądach. I stołeczny sąd w ramach zabezpieczenia nakazał przywrócić go do pracy. Ale władze stołecznego sądu nie wykonują orzeczenia sądu.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Przeczytaj także:

Komentarze