0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

To pierwsze takie orzeczenie w Polsce. Egzekucję wobec Małgorzaty Manowskiej, neosędzi na stanowisku I prezesa Sądu Najwyższego nakazał Sąd Okręgowy w Warszawie. Orzeczenie w tej sprawie zapadło 20 sierpnia 2024 roku i jest prawomocne oraz wykonalne.

Sąd Okręgowy oddalił zażalenie Manowskiej od orzeczenia egzekucyjnego, które w I instancji w marcu 2024 roku wydał Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. Wtedy sędzia Paweł Błasiak nakazał Małgorzacie Manowskiej w ciągu 7 dni usunąć z bazy orzeczeń SN decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej z lutego 2020 roku o bezterminowym zawieszeniu sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie (na zdjęciu u góry).

Sąd rejonowy nakazał to wykonać pod rygorem nałożenia na nią 15 tysięcy złotych grzywny. I teraz to orzeczenie po oddaleniu zażalenia Manowskiej stało się prawomocne i wykonalne. Termin 7 dni na wykonanie liczy się od momentu doręczenie orzeczenia sądu okręgowego do SN.

Prawomocne orzeczenie nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia. Paradoksalnie dla Manowskiej – która jest neosędzią SN – wydała je Katarzyna Małysa, która jest neosędzią sądu okręgowego. Nominację do tego sądu dostała od neo-KRS. Sędzia Juszczyszyn i jego pełnomocnik, prof. Michał Romanowski nie mieli jednak wpływu na skład orzekający, bo takie sprawy toczą się na posiedzeniach, bez udziału stron.

Ponadto sędzia i jego pełnomocnik domagają się wykonania orzeczenia wydanego przez legalnego sędziego z Olsztyna, który jako pierwszy nakazał usunięcie decyzji nielegalnej Izby. A orzeczenie dające Manowskiej na to 7 dni w I instancji też wydał legalny sędzia.

To pierwsze takie orzeczenie egzekucyjne w Polsce.

Może doprowadzić do usunięcia ze strony Sądu Najwyższego decyzji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Byłby to precedens, bo mimo likwidacji Izby przez rząd PiS w 2022 roku – zastąpiła ją Izba Odpowiedzialności Zawodowej – jej decyzje nadal znajdują się w obrocie prawnym.

Przeczytaj także:

Dotyczy to też decyzji o zawieszeniu Juszczyszyna, którą w lutym 2020 roku wydał skład orzekający: neosędzia SN Adam Tomczyński (obecnie sędzia emeryt), neosędzia SN Ryszard Witkowski (obecnie orzeka w Izbie Karnej) i ławnik Jacek Leśniewski.

O egzekucję wobec Manowskiej wystąpił sędzia Juszczyszyn wraz ze swoim pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim, który w ostatnich latach pomagał mu w polskich sądach uzyskać powrót do orzekania. Razem wygrali szereg precedensowych procesów.

Juszczyszyn był przez ponad dwa lata zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną za stosowanie prawa europejskiego. A potem, gdy wrócił do orzekania, na skutek działania byłego już prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie i członka nielegalnej neo-KRS Macieja Nawackiego, był de facto zawieszony przez kolejny rok.

Sędzia Juszczyszyn od grudnia 2023 roku z powrotem orzeka i to w macierzystym wydziale cywilnym w olsztyńskim sądzie. A od maja 2024 roku jest wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie. Działa też na rzecz rozliczenia osób, które przyczyniły się do jego zawieszenia oraz uniemożliwiały mu orzekanie.

Sędzia walczy również o skasowanie decyzji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu. Bo jest ona bezprawna, z dwóch powodów:

  • Izba w świetle licznych orzeczeń TSUE, ETPCz, NSA, SN nigdy nie była legalnym sądem. Jej orzeczenia nie obowiązują. Są już orzeczenia sądów uznające je za nieistniejące.
  • Po drugie sędzia został zawieszony przez Izbę działającą jako sąd II instancji. Izba I instancji odmówiła jego zawieszenia. Ale od tego odwołał się zastępca rzecznika dyscyplinarnego ministra Ziobry, który nie miał do tego uprawnień. Mimo to Izba bezprawnie rozpoznała jego odwołanie.

By skasować tę decyzję, sędzia Juszczyszyn, wraz z prof. Romanowskim pozwali Sąd Najwyższy, w którego strukturze była Izba. Pozew dotyczy ochrony dóbr osobistych sędziego, który dowodzi, że decyzja Izby jest nielegalna i podważa jego kompetencje zawodowe, bo zarzuca mu rzekome łamanie prawa.

Sędzia w pozwie zażądał uznania, że decyzja nie jest orzeczeniem. Zażądał też jej usunięcia ze strony SN.

Sąd Okręgowy w Olsztynie w lipcu 2021 wydał w tej sprawie wyrok zaoczny (pełnomocnik SN spóźnił się z odpowiedzią na pozew). Sędzia Juliusz Ciejek orzekł, że decyzja Izby nie jest orzeczeniem i nakazał jej usunięcie ze strony internetowej oraz z bazy orzeczeń SN. Wyrok miał rygor natychmiastowej wykonalności.

Manowska reprezentująca SN – jako pełniąca funkcję I Prezesa SN – złożyła sprzeciw i wtedy sprawa trafiła na normalny proces. W grudniu 2021 Sąd Okręgowy w Olsztynie wydał nieprawomocny wyrok, w którym utrzymał rozstrzygnięcie z wyroku zaocznego.

Manowska się od niego odwołała. Sprawa czeka na rozpoznanie w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku, są wnioski o wyłączenie z niej neosędziów. A pełnomocnik sędziego, prof. Romanowski, w międzyczasie wystąpił o egzekucję utrzymanego w mocy wyroku zaocznego. Procedury trwały długo i dopiero teraz stołeczny sąd nakazał egzekucję, uznając, że jest zasadna.

Dwie kobiety siedzą i rozmawiają
Małgorzata Manowska, neosędzia na stanowisku I prezesa SN. Fot. Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl.

Juszczyszyn: Trzeba rozliczyć zło, by nie wróciło

Sędzia Paweł Juszczyszyn jest zadowolony z nakazu usunięcia decyzji Izby Dyscyplinarnej z bazy urzeczeń SN.

Sędzia mówi OKO.press: „Sąd po raz kolejny przyznał mi i mojemu pełnomocnikowi rację. W demokratycznym państwie prawa fundamentalną zasadą powinno być wykonywanie przez funkcjonariuszy publicznych orzeczeń sądów. Pani Manowska uważająca się za sędziego SN i pełniąca funkcję I prezes SN, z rażącym lekceważeniem tej zasady nie wykonywała wiążącego ją orzeczenia sądu”.

Sędzia dodaje: „Obecnie można mieć nadzieję, że uświadomi sobie, jak poważnie zabrnęła w systemie bezprawia. Natomiast ja ze swojej strony wciąż z pełną determinacją będę żądał rozliczenia wszystkich, którzy w ostatnich latach naruszali prawo. Była to systemowa działalność która, miała na celu pozbawienie sądów niezależności i miała wywołać u sędziów efekt mrożący”.

Juszczyszyn mówi dalej: „Na szczęście społeczeństwo obywatelskie temu się sprzeciwiło. Teraz należy mieć nadzieję, że obecnie rządzący rozliczą to całe zło, z którym mieliśmy do czynienia. By nie wróciło ze zdwojoną siłą”.

I jeszcze jedna wypowiedź sędziego: „Otaczająca nas rzeczywistość wciąż daje nam wiele przykładów na to, że walka o praworządność się nie skończyła. Jesteśmy na jej początku i teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest konsekwencja oraz determinacja w staniu na straży wartości. Ja rąk nie opuściłem i wciąż będę walczył o wartości, które są dla mnie ważne. Nie robię tego dla siebie. Ale dla obywateli, którzy mają prawo do niezależnego i bezstronnego sądu, wolnego od wpływów politycznych”.

Romanowski: Historia rozlicza Manowską

Podobnie uważa pełnomocnik sędziego Juszczyszyna, prof. Michał Romanowski. Mówi OKO.press: „Pani Manowska ma teraz 7 dni na usunięcie z bazy orzeczeń SN uchwały Izby Dyscyplinarnej ws. sędziego Juszczyszyna. Co tylko potwierdzi, że jest to orzeczenie nieistniejące.

A jak nie usunie, to sąd w pierwszej kolejności nałoży na nią grzywnę w wysokości 15 tysięcy złotych, którą płaci się z prywatnych środków. Grzywna ta może być ponawiana do skutku, aż do wysokości 1 miliona złotych. Brak uiszczenia grzywny może zaś doprowadzić do zamiany jej na areszt, o co będę wnosił, jeśli będzie taka konieczność”.

Za nie wykonanie orzeczeń ws. sędziego Juszczyszyna wysokie grzywny sąd nakładał wcześniej na byłego prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego. Sąd zagroził mu też zamianą grzywny na 15 dni aresztu.

Prof. Romanowski mówi OKO.press: „To orzeczenie egzekucyjne jest ważnym kamieniem milowym w zakresie rozliczania bezprawia w wymiarze sprawiedliwości i osób, które to bezprawie wprowadzały. Pani Manowska jest bez wątpienia odpowiedzialna za dewastację Sądu Najwyższego, a także etosu służby sędziego SN. To orzeczenie to precedens w cywilizowanych państwach prawa.

Musiało do niego dojść, bo nie wykonała orzeczeń sądowych [w tym TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej z 2021 roku – red.], co jest nie do pomyślenia. Nie spodziewałem się, że będę musiał wszczynać egzekucję wobec sędziego, osoby tytułującej się I prezesem SN oraz nauczyciela akademickiego, który ma obowiązek uczyć studentów prawa [Manowska wykłada na prywatnej Uczelni Łazarskiego, ma tytuł doktora habilitowanego – red.]”.

Prof. Romanowski mówi dalej: „Pani Manowska zapomniała, że zbroja prędzej czy później zawsze przegrywa z togą, bo rządy prawa są wpisane w naturę człowieka. Są w każdym z nas. Wzywając panią Manowską w maju 2021 roku do wykonania pierwszego orzeczenia nakazującego jej usunąć z bazy orzeczeń SN uchwałę Izby Dyscyplinarnej, uprzedzałem ją, że jej zachowanie rozliczy historia.

Czyli prawo, które czasami drzemie, ale nigdy nie umiera. Jak mawiał Oscar Wilde powiedzieć komuś prawdę, to czasem więcej niż obowiązek, to przyjemność. Historia właśnie rozpoczęła rozliczanie działań pani Manowskiej. A to dopiero początek”.

Pełnomocnik sędziego Juszczyszyna, prof. Michał Romanowski. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak zawieszono Juszczyszyna i jak sędzia walczył z Nawackim

Przypomnijmy. Sędzia Paweł Juszczyszyn był pierwszym polskim zawieszonym sędzią. Jego bezterminowe zawieszenie w lutym 2020 roku przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną było karą za to, że wykonał wyrok TSUE z listopada 2019 roku. W tym wyroku Trybunał po raz pierwszy powiedział, jak oceniać legalność neo-KRS i Izby Dyscyplinarnej.

Sędzia na jego podstawie chciał zbadać status neosędziego, którego wyrok miał ocenić jako sąd odwoławczy. W tym celu zażądał strzeżonych list poparcia do neo-KRS, której członkiem był też Maciej Nawacki. Czyli ówczesny prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie. A wiadomo było, że nie miał on wszystkich wymaganych prawem podpisów poparcia, bo część sędziów je wycofała.

Sędzia był zawieszony ponad dwa lata. Wraz z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim wygrał jednak szereg precedensowych spraw w polskich sądach. Najpierw w 2021 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy przywrócił go do orzekania, uznając, że nie został skutecznie zawieszony. Nawacki tego nie wykonał.

Sędziego odwiesił dopiero w 2022 roku Adam Roch z nielegalnej Izby i wtedy Juszczyszyn wrócił do pracy. Ale wówczas prezes Nawacki karnie przeniósł go z macierzystego wydziału cywilnego do wydziału rodzinnego. Sędzia zaczął tam orzekać, ale dalej walczył w sądach. I znowu wygrał.

W styczniu 2023 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy nakazał przywrócić go do orzekania w wydziale cywilnym, uznając, że przeniesienie było bezprawne. I wtedy Juszczyszyn przestał orzekać w wydziale rodzinnym, czekając na wykonanie przez Nawackiego orzeczenia sądu.

Prezes, zamiast je wykonać, żądał od ministra Ziobry usunięcia sędziego z zawodu. A zastępca prezesa sądu Tomasz Koszewski zaczął karać go uwagami za rzekome zaległości w rozpoznawaniu spraw.

Sędziego Juszczyszyna za jego postawę i obronę praworządności też represjonowano. Bo stał się jednym z symboli wolnych sądów. Założono mu 11 spraw dyscyplinarnych – za stosowanie prawa europejskiego, za szkolenie się, spotkania z obywatelami oraz jedną za rzekome opóźnienia w pracy (na kanwie uwag służbowych).

Sędzia złożył z tego powodu kilka zawiadomień do prokuratury. Dotyczyły one prezesa Nawackiego oraz rzeczników dyscyplinarnych Ziobry – głównego rzecznika Piotra Schaba i jego dwóch zastępców Przemysława Radzika i Michała Lasotę. Złożył też zawiadomienie dotyczące Tomasza Koszewskiego, który zrobił mu niezasadną dyscyplinarkę jako lokalny rzecznik dyscyplinarny.

Juszczyszyn złożył również subsydiarny akt oskarżenia przeciwko Nawackiemu, za to, jak traktował go w sądzie. Na razie sędzia Zbigniew Korzeniowski z Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN odmówił uchylenia mu immunitetu, ale sędzia się odwołuje.

Z jego zawiadomienia toczy się też w prokuraturze krajowej śledztwo dotyczące podarcia przez Nawackiego w 2020 roku uchwał olsztyńskich sędziów.

A w maju 2024 roku Prokuratura Krajowa wszczęła duże śledztwo dotyczące rozliczenia wszystkich szykan i represji, jakie spadały na sędziego Juszczyszyna w latach 2019-23. Obejmuje ono Nawackiego, który przez kilka lat blokował sędziego i rzeczników dyscyplinarnych.

W związku z decyzją Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu sędziego Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadziła śledztwo dotyczące działań Małgorzaty Manowskiej, jako I prezeski SN. Nie wykonała ona bowiem zabezpieczenia sądu, które poprzedzało wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie ws. usunięcia decyzji Izby z bazy orzeczeń.

Na mocy tego zabezpieczenia Manowska miała umieścić adnotację przy decyzji, że z uwagi na toczący się proces została ona zawieszona. Nie wykonała tego. Prokuratura finalnie w kwietniu 2023 roku umorzyła sprawę, uznając, że nie złamała prawa. Ale jest to tylko jeden wątek, bo sędzia i jego pełnomocnik złożyli kilka podobnych zawiadomień do prokuratury.

To nie koniec. Sędzia Juszczyszyn i prof. Romanowski wytoczyli niedawno proces cywilny za zawieszenie, blokowanie jego powrotu do orzekania i za represje. Sędzia domaga się 1 miliona złotych od Manowskiej, Nawackiego, rzeczników dyscyplinarnych Ziobry i składu Izby Dyscyplinarnej, który go bezprawnie zawiesił.

W lipcu 2024 roku nowy prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztof Krygielski – też był represjonowany za władzy PiS – ugodowo zakończył wszystkie procesy, które jeszcze toczyły się w sądach z powodu działań Nawackiego i Izby Dyscyplinarnej.

Prezes uznał rację Juszczyszyna, wykonał zapadłe dotąd wszystkie orzeczenia na jego korzyść i przeprosił sędziego za działania Nawackiego. Paweł Juszczyszyn zaś dalej stosuje prawo europejskie. Na podstawie wyroków ETPCz i TSUE podważa legalność neo-KRS i nominowanych przez nich neosędziów. Orzeczenia wydane z ich udziałem uznaje za wadliwe.

Maciej Nawacki stoi i patrzy w kamerę
Były już prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek neo-KRS Maciej Nawacki. Fot. Robert Robaszewski/Agencja Wyborcza.pl.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze