Niemcy i Niemki wybierają życzenia dla globu i ludzkości, my bardziej skupiamy się na Ukrainie i polityce. Przy okazji wyszły na jaw cechy elektoratów PiS, a także Lewicy i Polski 2050, które mogą niepokoić demokratów – sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM
Na zdjęciu: Karnawałowa platforma z instalacją karykaturzysty Jacquesa Tilly'ego. Figura Kaczyńskiego wbija krzyżem kołek w serce leżącej kobiety. Na jej sukience karykaturzysta umieścił napis „Prawo do aborcji”, Düsseldorf, 15 lutego 2021.
Powiedz, czego sobie życzysz, a powiem ci, kim jesteś. Na taki aforyzm można sobie pozwolić 1 stycznia 2023 roku, gdy wszyscy zastanawiamy się, czego w nowym roku sobie życzyć. I w ogóle, co zrobić „z tym wszystkim” w Polsce, Europie, Ukrainie, na świecie, nie mówiąc o własnym życiu. Własne życie zostawiając Państwu do sondaży w kręgu rodzinnym i wśród przyjaciół, postanowiliśmy sprawdzić – w kolejnej odsłonie sondażu polsko-niemieckiego Ipsos dla OKO.press i TOK FM – czego ludzie w Polsce i w Niemczech życzą swoim ojczyznom, Ukrainie, Europie, całej ludzkości wreszcie. Do wyboru było sześć życzeń. Nie zazdrościmy osobom badanym, bo chciałoby się spełnienia wszystkich życzeń (no, może prawie wszystkich).
Oto treść sześciu życzeń i odsetki osób badanych w obu krajach, które je wybierały. Sumy przekraczają 100 proc., bo można było wskazać dwa. Przeciętny Niemiec/Niemka wybierała 1,9 życzenia, a Polka/Polak – 1,8. Wykorzystali niemal całą pulę, co dobrze świadczy o zaangażowaniu w badanie.
Poniższe trzy życzenia częściej wybierano w Niemczech:
Kolejne trzy częściej wybierano w Polsce:
Na wykresie to porównanie wygląda tak:
Jak widać, dwa najbardziej ogólne życzenia wobec ludzkości i globu uzyskały w Niemczech równe 100 pkt proc. wyborów. Co nie znaczy, że wybrali je wszyscy badani, bo zapewne niemało osób wybierało oba. W Polsce takich życzeń zatrzymania klęski głodu i katastrofy klimatycznej, było tylko 59 pkt proc. Przy czym największa różnica z Niemcami (ponad dwa razy) dotyczyła troski o stan naszego globu.
To potwierdza, że świadomość ekologiczna jest u nas mniej rozwinięta niż na Zachodzie.
A zwłaszcza w Niemczech, gdzie przekłada się nawet bezpośrednio na politykę. Według grudniowych [2022] sondaży Zieloni cieszą się poparciem 18 proc. i są trzecią siłą po opozycyjnej CDU/CSU (28 proc.) i koalicyjnym SPD (20 proc.). Także na problem głodu w biedniejszych krajach globu naród niemiecki reaguje częściej niż polski. Oddaje to mniejsze u nas zainteresowanie tematami zagranicznymi, luźniej związanymi z polityką krajową.
Polskim życzeniem nr 1, które dominuje nad wszystkimi innymi, jest zwycięstwo Ukrainy w wojnie z Rosją. Wybrało je aż 57 proc., w Niemczech 1,6 raza mniej. Jest to o tyle zrozumiałe, że wojna jest bliżej Polski, zagrożenie własnego bezpieczeństwa przeżywamy silniej niż Niemcy, którzy – co widać także z naszego sondażu – są bardziej skłonni do tzw. Realpolitik, w której trzeba będzie zawrzeć pokój z Rosją nawet kosztem ukraińskich ustępstw terytorialnych (wyniki wkrótce). Oksana Zabużko w wywiadzie 4 marca 2022 dla OKO.press brutalnie porównywała taką postawę wobec Ukrainy do „namawiania gwałconej kobiety, by udawała orgazm”.
Warto jednak zauważyć, że uchodźców wojennych po 24 lutego 2022 jest u nas 1 564 tys. (wg danych UNHCR z 27 grudnia 2022), ale w Niemczech niewiele mniej – 1 022 tys. Polska jest druga po Rosji (2,852 tys.), Niemcy trzecie wśród krajów przyjmujących ukraińskich uchodźców i oferujących im wręcz wzorcową pomoc.
Nieco więcej życzeń w Niemczech, by skończył się kryzys gospodarczy i towarzysząca mu inflacja, jest o tyle zastanawiające, że w listopadzie 2022 wzrost cen w Niemczech rok do roku (11,3 proc.) był na poziomie średniej unijnej (11,1), a w Polsce mieliśmy piąty-szósty najgorszy wynik (17,4 proc.).
Stosunkowo mniej życzeń zakończenia kryzysu i inflacji w Polsce oznacza tylko i aż tyle, że inne pragnienia przeważają. Prawdopodobnie zwycięstwo Ukrainy jest postrzegane przez Polki i Polaków jako symboliczne przywrócenie bezpieczeństwa i stabilizacji. Poza tym ciekawe były wyraźnie niższe wskazania życzeń antykryzysowych w elektoracie PiS (patrz dalej).
W listopadowym badaniu Ipsos w 29 krajach świata (w tym 9 z UE) z cyklu „Czego obawia się świat” za główne zagrożenie uznano inflację i tutaj Polska z 65 proc. wskazań (przy trzech wyborach) była druga za Argentyną (68 proc. wskazań) przed Turcją (64 proc.). A przecież w Argentynie w listopadzie inflacja skoczyła do 92 proc., a w Turcji - do 84 proc.
W tym samym badaniu Niemcy i Niemki ex aequo z Francją i Nową Zelandią najczęściej wskazywali na zmianę klimatu jako zagrożenie (po 31 proc.). W Polsce tak odpowiadało tylko 11 proc. (za nami z krajów UE były tylko Węgry – 6 proc.). Nasz sondaż to potwierdza: Niemki i Niemcy marzą o zielonej planecie znacznie mocniej niż Polki i Polacy.
Oczywiście wszystko dziś na świecie jest polityczne – i kryzys klimatyczny, i głód, nie mówiąc o wojnie w Ukrainie. Ale dwa życzenia, które wpisują się wprost w sferę walki politycznej, czy partyjnej, były znacznie częściej wybierane w naszym kraju niż u sąsiadów.
Prawie dwa razy częściej niż Niemcy i Niemki podpisywaliśmy się pod marzeniem Kościoła katolickiego i polskiej populistycznej prawicy, żeby „wróciły wartości chrześcijańskie”. To słowo wytrych podobnie jak „10 przykazań”, którymi prawica chłosta liberałów. De facto „wartości chrześcijańskie” sprowadzają się do tzw. katolickiej etyki seksualnej, która stała się obsesją hierarchów (zakaz aborcji, antykoncepcji, pojęcie czystości przedmałżeńskiej, wierności i trwałości małżeństwa, a także odrzucenie seksu LGBT jako z gruntu niemoralnego). Rzecz w tym, że te wartości faktycznie odeszły, nawet w Polsce, wraz z przyspieszającą laicyzacją, więc życzenie, by wróciły, jest całkiem uzasadnione.
I zarazem nierealistyczne, jak zawracanie Wisły czy Renu kijem.
Uderzająca jest różnica „życzenia wyborczego”, żeby to „nasi” zwyciężyli. Wybory w Niemczech są bardziej odległe w czasie (2025) niż w Polsce (2023). Ale wydaje się, że różnica jest głębsza: scena polityczna w Niemczech jest spokojniejsza, amplituda partyjnych wychyleń mniejsza, spór polityczny łagodniejszy, konsensus szerszy. W tym sensie Niemcy już żyją w mniej ciekawych czasach. Prawie pięć razy więcej wskazań na życzenie wyborcze w Polsce (19 proc.) niż w Niemczech (4 proc.) to wyraz gwałtownej polaryzacji. I tego, że nasz kraj faktycznie stoi na rozdrożu.
Czy ludzie młodsi i starsi mają inne życzenia niezależnie od tego, w którym kraju żyją? Czy życzenia osób młodszych w Polsce i w Niemczech różnią się od życzeń osób starszych?
Zobaczmy najpierw – na animowanym wykresie – jak zmieniają się wraz z wiekiem życzenia Polek i Polaków:
(Uwaga! Klikając na wybrane życzenie można zobaczyć osobno - jak zmienia się jego popularność; inne wykresy znikną).
Jak widać, różnice w naszym kraju są wyraziste. Wraz z wiekiem rośnie skłonność do wybierania życzenia, by:
Młodsi ludzie z kolei częściej wybierają życzenie, by:
W Niemczech różnice między odpowiedziami młodszych i starszych są mniejsze:
Czynnik wieku działa w Niemczech podobnie jak u nas w trzech przypadkach:
Ponadto:
W obu krajach zatem młodzi są bardziej eko-globalni i skupieni na kosztach kryzysu, który silniej ich dotyka. To kolejny wynik sondaży OKO.press, który pokazuje, że ludziom młodym żyje się dziś trudniej niż starszym, poza tym, że wszystkim żyje się niełatwo.
Wojna w Ukrainie i bieżąca polityka pozostaje bardziej w obszarze życzeń starszych, choć wyraźniej widać to w Polsce niż w Niemczech. Może my, osoby starsze, mamy więcej skojarzeń z tragiczną historią tego kawałka Europy, a młodzi żyją już w bardziej globalnym świecie?
Porównanie życzeń w Polsce, landach wschodnich (dawne NRD) i zachodnich (dawna RFN, główny wróg ideologiczny obozu komunistycznego) wskazuje na pewne podobieństwo Polski i postkomunistycznej części Niemiec. Słabsze niż na zachodzie są życzenia globalne, silniejsze polityczne i „chrześcijańskie”. Za to Ossi bardziej niż my, a także niż Wessie, skupiają się na kryzysie i inflacji.
Różnice między Niemkami a Niemcami wskazują na bardziej „męski” wzorzec życzeń w kraju naszych sąsiadów (więcej uwagi dla wojny i wyborów) oraz na kobiecy wzorzec z większą empatią dla głodujących na świecie oraz zagrożenia kryzysem ekonomicznym.
Co ciekawe, w Polsce istotnych statystycznie różnic między Polkami i Polakami nie było. Tyle że kobiety miały nieco więcej zrozumienia dla obrony klimatu, a mężczyźni dla „wartości chrześcijańskich”. Polacy łatwiej ulegają prawicowej ideologii. W sondażu OKO.press z września 2019 okazało się, że męskim lękiem numer jeden (w wieku 18-39 lat) jest „atak na polskie rodziny”, który prowadzą „ruchy LGBT i ideologia Gender”. Takie zagrożenie wybierane było częściej niż katastrofa klimatyczna czy kryzys systemu opieki zdrowotnej...
Z perspektywy krajowej polityki, sondaż polsko-niemiecki rzuca światło na różnice między elektoratami pięciu partii politycznych, które przekroczyły próg wyborczy (PSL było tuż poniżej). Zwykle w sondażach pytamy wprost o postawy polityczne, tutaj mamy możliwość porównania wartości nadawanej polityce przez osoby badane z innymi postawami.
Marzenie polityczno-wyborcze najsilniejsze jest w elektoracie PiS i Koalicji Obywatelskiej, a także Konfederacji. Za to znacznie mniej wyborców i wyborczyń Lewicy i Polski 2050 wybrało je jako jedno ze swoich życzeń na 2023 rok. Tak jakby zwolennicy Kaczyńskiego i Tuska jako liderów politycznej polaryzacji byli bardziej zmobilizowani do wyborów niż osoby lewicowe czy popierające Szymona Hołownię. Ktoś powie, że głód na świecie, wojna w Ukrainie czy zagrożenie klimatu to sprawy ważniejsze niż polskie wybory jesienią 2023 roku i zapewne ma rację. Ale nie zmienia to faktu, że dla opozycji jako całości mniejsza determinacja Lewicy i Polski 2050 może być niepokojącym sygnałem.
W kalkulacjach wyborczych przyjmuje się często założenie, że partia władzy może przegrać wybory ze względu na koszty kryzysu, które dotkną ludzi. Poniższy wynik wskazuje, że
działa tu parasol ochronny,
wyborcy i wyborczynie PiS rzadziej niż inne grupy życzyli sobie (i Polsce), żeby minął kryzys i spadła inflacja.
Może to wynikać z poczucia bezpieczeństwa, jakie ma zwłaszcza starsza część elektoratu tej partii i zaufania seniorów i seniorek, że władza zadba o ich status materialny. A ta część elektoratu jest ogromna – aż 56 proc. wyborców i wyborczyń PiS ma według grudniowego sondażu OKO.press i TOK.FM 60 lat lub więcej, a 74 proc. ma 50 lat lub więcej 50!*
Poczucie bezpieczeństwa materialnego starszych wyborców PiS może być jedną z kluczowych kotwic stabilizujących poparcie partii władzy.
Życzenie, by skończył się kryzys najczęściej wybierali wyborcy i wyborczynie Szymona Hołowni, którzy mniej zaangażowani w spory ideologiczne, bardziej „chodzą po ziemi”.
Ten wynik nie jest może zaskakujący, ale różnica spektakularna. Klimat to temat lewicowy, także w Polsce, prawica grzeje się innymi sprawami. Także dla elektoratu Polski 2050 temat ekologii – mocno akcentowany przez Hołownię – jest ważny.
Ten wynik jest także oczywisty. „Prawicowość” w Polsce przyjęła postać treści katolicko-narodowych. Upodobanie do „wartości chrześcijańskich” nie oznacza w praktyce zbyt wiele. Pozostajemy tu na poziomie deklaracji wyznaczających tożsamość kulturową, a niekoniecznie kształtującą zachowania. Jak sprawdziliśmy w listopadowym sondażu Ipsos, przeciwnych prawu kobiety do aborcji (do 12. tygodnia ciąży) jest już tylko 51 proc. wyborców PiS i 39 proc. Konfederacji (w elektoratach KO i Lewicy - 3 proc., Polski 2050 i PSL - 12-14 proc.).
Artykuł jest kolejną odsłoną sondażowej współpracy OKO.press i TOK.FM . W części krajowej grudniowego sondażu opisaliśmy aktualny stan notowań partyjnych:
Przyjrzeliśmy się też bliżej, jaki jest obecnie „sufit poparcia” dla PiS:
Sprawdziliśmy, jakie byłoby poparcie dla Donalda Tuska jako ewentualnego premiera po coraz bardziej prawdopodobnej wygranej opozycji w wyborach 2023 roku:
Powtórzyliśmy nasze kanoniczne pytanie, czy w Polsce rządzonej przez PiS (i prezydenta Dudę) następuje dobra czy zła zmiana:
W części sondażu, która prowadzona była w Niemczech i w Polsce sprawdziliśmy, czy na Święta i Nowy Rok życzymy sobie nawzajem dalszego trwania czy zmiany obecnych rządów. Okazało się, że w znacznej większości Niemcy i Niemki życzą nam, żeby PiS utraciło władzę:
Zapytaliśmy też w obu krajach o to, jak ludzie oceniają przeszłość swego narodu. Czy są z niej raczej dumni, czy się jej wstydzą. Także te odpowiedzi nas zaskoczyły:
Jarosław Kaczyński powtarza, że Niemcy wykorzystując swą hegemoniczną rolę w UE, chcą podporządkować sobie Polską. W naszym sondażu zgodziło się z nim 52 proc. Polaków i tylko 7 proc. Niemców:
Zapytaliśmy także o reparacje dla Polski za II wojnę światową. Wyniki w Polsce i w Niemczech są jak lustrzane odbicia, 75 proc. za/przeciw:
Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 19-21 grudnia 2022, na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000;
Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CAWI 16-21 grudnia 2022, na próbie dorosłych Niemców i Niemek N = 1010 osób. Kontrolowano rozkłady wieku, płci i wielkość miejscowości, tak by były zgodne z proporcjami dla dorosłej populacji Niemiec.
Jak mówił OKO.press odpowiedzialny za oba sondaże dyrektor Paweł Predko z Ipsos, w Niemczech wiarygodność badań na panelach internetowych jest większa niż w Polsce, z uwagi na niemal powszechny dostęp do sieci i intensywne używanie internetu przez wszystkie grupy społeczne
*Poparcie dla PiS w deklarującej udział w wyborach grupie 60+ wynosi 57 proc., ale jest to tak duża grupa wiekowa, że dominuje w elektoracie Kaczyńskiego. Wśród 20-latków głosowanie na PiS zapowiada... 2 proc., trzydziestolatków i czterdziestolatków 23-25 proc.. Pięćdziesięciolatków – już 44 proc.
Świat
Wybory
Jarosław Kaczyński
Władimir Putin
Donald Tusk
Wołodymyr Zełenski
Koalicja Obywatelska
Konfederacja
Nowa Lewica
Polska 2050
Prawo i Sprawiedliwość
PSL
Unia Europejska
głód
inflacja
katastrofa klimatyczna
Rosja
sondaż IPSOS
Ukraina
wojna w Ukrainie
życzenia noworoczne
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze