To już systematyczne prześladowanie sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna. Dzień po dniu dostaje pisma o wszczynaniu przeciwko niemu spraw za stosowanie prawa UE. Dziś dostał dwa kolejne pisma o założeniu piątej i szóstej sprawy dyscyplinarnej
Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie - na zdjęciu u góry - od kilku tygodniu znowu jest na celowniku ludzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W ostatnich dniach działania wymierzone w sędziego nasiliły się w sposób spektakularny.
Najpierw w poniedziałek 23 stycznia 2023 roku dostał pismo o wszczęciu przeciwko niemu jednego, nowego postępowania wyjaśniającego, które może zakończyć się postawieniem zarzutów dyscyplinarnych. A we wtorek 24 stycznia dostał pisma o wszczęciu dwóch kolejnych postępowań.
W sumie grozi mu aż 6 nowych dyscyplinarek, głównie za stosowanie prawa UE. Czyli za to samo, za co został zawieszony w lutym 2020 roku, jako pierwszy sędzia w Polsce.
Nowe sprawy dyscyplinarne zakłada Juszczyszynowi neo-sędzia i zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie Tomasz Koszewski. Jest on jednocześnie zastępcą prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego, członka neo-KRS. A Nawacki znany jest z blokowania powrotu Juszczyszyna do pracy. Szczegóły spraw dyscyplinarnych - w tym najnowszych - opisujemy w dalszej części tekstu.
Zmasowane uderzenie - i to teraz - w sędziego Pawła Juszczyszyna nie jest przypadkowe. I może mieć kilka powodów.
Sędzia jest jednym z symboli wolnych sądów. Był pierwszym polskim sędzią zawieszonym za stosowanie prawa UE. Ale wywalczył w końcu powrót do orzekania. Przez to jest znany nie tylko w kraju, ale też w Unii Europejskiej. Uderzenie w niego za stosowanie prawa UE, odbije się więc echem nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
I może zaszkodzić kompromisowi rządu Mateusza Morawieckiego z Komisją Europejską, który miał odblokować dla Polski miliardy euro z Krajowego Planu Odbudowy. W zamian za odblokowanie funduszy rząd chce zmienić ustawy o sądach, by m.in. dyscyplinarki sędziów przenieść do NSA. Co jest sprzeczne z Konstytucją. Rząd chce też złagodzić nieco ustawę kagańcową.
Tymczasem rzecznik dyscyplinarny akurat teraz nasila represje wobec sędziego Juszczyszyna.
Co więcej, powołuje się na przepisy ustawy kagańcowej, których wycofania domaga się Komisja Europejska.
Zostały one zawieszone przez TSUE w zabezpieczeniu z 14 lipca 2021 roku. Działania Koszewskiego to dowód dla Komisji Europejskiej, jak ludzie ministra Ziobry w sądach będą wdrażać kompromis z Brukselą. Czyli, że nie będzie żadnego wycofanie się z ostrego kursu wobec niezależnych sędziów. Wszak minister Ziobro nie chce kompromisu z UE.
Powód obecnych represji sędziego może być też taki, że w ostatnim czasie Juszczyszyn wraz ze swoim pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim wygrali w polskich sądach kilka spraw z prezesem Maciejem Nawackim. Sędzia Juszczyszyn nie dość, że w lipcu 2022 roku wrócił do pracy, to sąd niedawno nakazał Nawackiemu wycofać jego karne przeniesienie. Nawacki przeniósł sędziego z wydziału cywilnego do wydziału rodzinnego. Ale jak na razie nie wykonał orzeczenia sądu o przywróceniu Juszczyszyna do pracy w starym wydziale.
Sądy w kilku sprawach nakazały też wszczęcie śledztw wobec Nawackiego za blokowanie powrotu sędziego do pracy. Juszczyszyn złożył również przeciwko Nawackiemu subsydiarny akt oskarżenia. Czy teraz za te zwycięstwa i swoje działania płaci cenę w postaci represji?
Powód represji może być jeszcze jeden. Zamęczenie i zastraszenie Juszczyszyna. Zasypanie go dużą ilością spraw dyscyplinarnych zabierze mu trochę czasu wolnego. Oprócz pracy w sądzie, będzie musiał odpisywać na różne pisma. A potem jeździć po całej Polsce na procesy dyscyplinarne - jeśli dostanie zarzuty. To zabiera czas i siły.
Tak ludzie Ziobry działali wobec sędziego Waldemara Żurka z Krakowa, który ma ponad 20 dyscyplinarek, i byłego szefa Lex Super Omnia, prokuratora Krzysztofa Parchimowicza, który ma 18 dyscyplinarek. Juszczyszynowi grozi sześć nowych dyscyplinarek, ma też dwie stare, sprzed kilku lat wciąż nie zakończone. Sędzia mówi OKO.press: „Idę prosto, odważnie i nie ustąpię. Nadal będę konsekwentny. To nie ja łamię prawo. Jestem przekonany, że sprawiedliwość zwycięży”.
Sędzia Paweł Juszczyszyn z w rozmowie z OKO.press mówi, że wszczynanie teraz kolejnych postępowań o charakterze dyscyplinarnym nie jest przypadkowe: „Myślę, że takie wzmożenie ma na celu wywarcie na mnie presji. Ale nie tylko. Odnoszę wrażenie, że ma to też związek ze staraniami o środki z KPO. Dlaczego? By ostentacyjne pokazać, że sędziów w Polsce nadal ściga się pod różnymi pretekstami. I to bezpodstawnie”.
"Może też chodzić o to, by zamanifestować, że osoby powiązane z ministerstwem sprawiedliwości, za nic mają deklaracje składane przesz inne władze, w celu uzyskania środków z KPO” - mówi nam sędzia.
A może zakładanie mu kolejnych spraw jest retorsją za jego wygrane z Nawackim i za upór w stosowaniu prawa UE?
Juszczyszyn: „To następne możliwe wyjaśnienie. Nawacki do dziś nie podjął decyzji w przedmiocie wykonania najnowszego zabezpieczenia sądu w Bydgoszczy, który nakazał przywrócić mnie do pracy w wydziale cywilnym. To dla niego gorzka pigułka do przełknięcia. A przecież postępowania wobec mnie wszczyna zastępca Nawackiego. Czyli Tomasz Koszewski, który jest też wiceprezesem sądu rejonowego i moim przełożonym”.
Dlatego Juszczyszyn uważa, że Koszewski nie powinien go ścigać, tylko się wyłączyć. Poza tym Koszewski jest neo-sędzią, a nowe sprawy Juszczyszyn ma za podważanie legalności neo-sędziów. „Dla mnie jest oczywistym, że próbuje mnie zakneblować. Ale jednocześnie zajmuje stanowisko w swojej sprawie jako neo-sędzia” - mówi OKO.press Juszczyszyn.
Co dalej? „Oczywiście takie działania wobec mnie nie wpłyną w żaden sposób na to, jak się zachowuję jako sędzia. Dalej będę postępował zgodnie z własnym sumieniem, poglądami prawnymi i przyrzeczeniem sędziowskim. Zobowiązuje mnie ono do stania na straży Konstytucji i przestrzegania prawa, w tym prawa europejskiego” - zapowiada Juszczyszyn.
I dodaje: „Robię tylko to, co wynika z przepisów prawa, orzeczeń SN, TSUE i ETPCz oraz robię to, do czego jestem zobowiązany jako sędzia. I jest to zgodne z moimi przekonaniami i poglądami prawnymi. Reakcja na to beneficjentów władzy świadczy o tym, że próbuje się mnie stłamsić i powstrzymać. Ale nie jest to możliwe. Ponieważ nie wyobrażam sobie sytuacji, w której miałbym postąpić sprzecznie z prawem, Konstytucją i moim sumieniem. Nie będę łamać tego, w co wierzę”.
O najnowszych dwóch sprawach dyscyplinarnych sędzia Paweł Juszczyszyn został poinformowany we wtorek 24 stycznia 2023 roku. Tego dnia dostał dwa pisma od zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Tomasza Koszewskiego, działającego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie. Ich lektura pokazuje, że sędziego ściga się za byle co, czepiając się tzw. słówek. Obie sprawy wyglądają też na naciągane, by tylko uderzyć w sędziego.
W pierwszym piśmie informuje się sędziego, że 19 stycznia 2023 roku Koszewski wszczął postępowanie wyjaśniające w zakresie dwóch czynów. Koszewski przyjął, że Juszczyszyn mógł popełnić delikt dyscyplinarny poprzez:
Rzecznik dyscyplinarny założył, że w ten sposób Juszczyszyn złamał artykuł 105 paragraf 1 punkt 5 ustawy o sądach, który mówi o uchybieniu godności urzędu sędziego. Zarzuca mu też złamanie artykułu 16 kodeksu etyki sędziów, który mówi, że „sędzia nie może żadnym swoim zachowaniem stwarzać nawet pozorów nierespektowania porządku prawnego”. Co ciekawe, Koszewski we wcześniej zakładanych Juszczyszynowi sprawach chętnie powoływał się na zawieszone przez TSUE przepisy ustawy kagańcowej. Czyli złamał zabezpieczenie TSUE. Teraz jednak z tych przepisów nie skorzystał.
Rzecznik dyscyplinarny Koszewski założył, że Juszczyszyn w ten sposób pominął drogę służbową i złamał artykuł 89 ustęp 1 ustawy o sądach, który mówi: „żądania, wystąpienia i zażalenia w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić tylko w drodze służbowej. W takich sprawach sędzia nie może zwracać się do instytucji i osób postronnych ani podawać tych spraw do wiadomości publicznej”.
Drugie pismo, które sędzia dostał 24 stycznia 2023 roku informuje, że Koszewski wszczął kolejne postępowanie wyjaśniające. Zrobił to zaledwie dzień wcześniej, bo 23 stycznia.
Koszewski tym razem ściga sędziego Juszczyszyna za to, że był na naukowej konferencji w Oslo w połowie listopada 2022 roku. Rzecznik dyscyplinarny zarzuca, że pobyt na konferencji jest nieusprawiedliwionym nieświadczeniem pracy i nieusprawiedliwionym niestawiennictwem w sądzie. Koszewski uważa, że w ten sposób Juszczyszyn naruszył artykuł 83 ustawy o sądach, który mówi, że czas pracy sędziego jest określony jego zadaniami.
Juszczyszyn miał tez uchybić godności urzędu sędziego, naruszając paragraf 2 kodeksu etyki sędziów. Mówi on: „sędzia powinien zawsze kierować się zasadami uczciwości, godności, honoru, poczuciem obowiązku oraz przestrzegać dobrych obyczajów”.
Sędzia Paweł Juszczyszyn oba najnowsze postępowania wyjaśniające uważa za niezasadne. We wrześniu 2023 roku nowy prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie Michał Lasota wysłał maila do sędziów z okręgu olsztyńskiego. Zachęcał w nim do zgłaszania się na orzekanie na delegacji w sądzie okręgowym. Bo były tu wakaty m.in. w wydziale cywilnym. Juszczyszyn wcześniej sam orzekał na delegacji w tym wydziale. Ale po tym, jak wykonał wyrok TSUE z listopada 2019 roku, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wycofał mu delegację.
Maila od Lasoty dostał też Juszczyszyn. I odpisał do wszystkich sędziów przypominając, że delegowanie przez ministra sędziów do orzekania w sądach wyższej instancji, zanegował w wyroku TSUE. W mailu Juszczyszyn określił też Lasotę, jako pełniącego funkcję prezesa sądu. Bo jest on neo-sędzią.
Z informacji OKO.press wynika, że w odpowiedzi na maila Lasoty nie zgłosiło się wielu chętnych na delegacje. Lasota w październiku wysłał więc kolejnego maila do sędziów elbląskich. A sędzia Juszczyszyn też wysłał im podobnego maila wskazując na wadliwość delegacji. I za to ściga go teraz rzecznik dyscyplinarny Koszewski. Dlaczego po kilku miesiącach nagle przypomniał sobie - akurat teraz - o mailach Juszczyszyna?
Sędzia odrzuca też zarzut o nieusprawiedliwioną nieobecność w sądzie. Przypomina, że sędzia nie ma regulowanego czasu pracy. Ma sądzić sprawy, a nie siedzieć za biurkiem od godziny 8 do 16, jak urzędnik. Dlatego sędziowie często pracują w domu i w weekendy.
Rzecznik Koszewski tego nie napisał, ale jego zarzut brzmi jak sugestia, że przez pobyt w Oslo Juszczyszyn zawalił sprawy obywateli. Ale nie ma racji.
Juszczyszyn w stolicy Norwegii był na konferencji naukowej „Sędziowie pod presją”, organizowanej przez tamtejszy uniwersytet. Konferencja dotyczyła niezależności sądów i presji wywieranej na sędziów. Byli na niej naukowcy, sędziowie i prawnicy z UE, czy USA oraz inni sędziowie z Polski. Konferencja trwała trzy dni (z dojazdem).
Juszczyszyn wcześniej poinformował prezesa sądu rejonowego Macieja Nawackiego, że na niej będzie. Ale ten się nie zgodził, uznając, że nie ma ona związku pracą sędziego w wydziale rodzinnym.
Juszczyszyn mówi OKO.press: „Nie potrzebowałem jego zgody. Zgodnie z artykułem 82a ustawy o ustroju sądów sędzia ma obowiązek podnosić kwalifikacje. I w związku z tym ma tylko obowiązek zawiadomić prezesa sądu o takim szkoleniu. Nie potrzebuje jego zgody, bo zezwala mu na to ustawa. Zaś samo szkolenie jest traktowane jako wykonywanie przez sędziego obowiązków służbowych”.
Juszczyszyn dodaj: „W Oslo podnosiłem swoje kompetencje. W wydziale rodzinnym też od sędziów wymaga się by byli niezależni. Chyba tylko Nawacki uważa, że w wydziale rodzinnym sędzia nie musi być niezależny i może być poddany presji”.
Juszczyszyn w związku z obecnością na konferencji odwołał rozpoznanie 14 rozpraw wyznaczonych na dwa dni. Ale obywatele nie czekali na ich załatwienie. Bo sędzia ich rozpoznanie przesunął tylko o tydzień. I po powrocie z konferencji wszystkie załatwił. Obecnie prowadzi naraz około 400 spraw. Nie ma zaległości. Na wyznaczenie pierwszego terminu od wpłynięcia sprawy do sądu, czeka się u niego do półtora miesiąca.
Rzecznik dyscyplinarny Tomasz Koszewski sędziego Juszczyszyna zaczął nagle ścigać w grudniu 2022 roku. Czyli pięć miesięcy po tym, jak sędzia wrócił do pracy z ponad dwuletniego zawieszenia przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Ściga go, bo trwające długo zawieszenie nie załamało, ani nie przestraszyło sędziego. Nie zmienił on też swojej postawy. Nadal wykonuje wyroki TSUE oraz ETPCz i konsekwentnie na ich podstawie podważa legalność upolitycznionej neo-KRS i dawane przez nią nominacje dla neo-sędziów.
A takich neo-sędziów w Olsztynie - poza Lasotą i Koszewskim - jest coraz więcej. Więc Juszczyszyn stał się niewygodny i trzeba go ukarać. Dlatego Koszewski wszczyna kolejne postępowania wyjaśniające, mogące zakończyć się dla Juszczyszyna zarzutami dyscyplinarnymi. Jak ujawniliśmy wcześniej w OKO.press założył mu już trzy sprawy wyjaśniające, a czwarta może być zainicjowana w każdej chwili:
W obu sprawach Koszewski powołał się na artykuł 107 paragraf 1 punkty 2 i 3 z ustawy o sądach. PiS wprowadził je do ustawy o sądach ustawą kagańcową. Zabraniają one m.in. kwestionować legalność neo-sędziów i neo-KRS. Te przepisy w lipcu 2021 roku TSUE zawiesił w zabezpieczeniu. Ale Koszewski łamie to zabezpieczenie i chce na ich podstawie ścigać sędziego za to, że wykonuje wyroki ETPCz i TSUE. Trybunału podważyły w nich legalność neo-KRS i neo-sędziów.
Razem z wszczętymi teraz, 19 i 23 stycznia postępowaniami, Juszczyszynowi grozi więc aż sześć nowych dyscyplinarek. Oprócz tego sędzia ma już dwa trwające postępowania dyscyplinarne, zakończone zarzutami. Pierwsze zrobił mu Michał Lasota - jako zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego - w listopadzie 2019 roku m.in. za podważenie statusu neo-KRS. Sędzia wykonał wtedy jako pierwszy w Polsce wyrok TSUE z listopada 2019 roku.
Drugą dyscyplinarkę zrobiono mu za udział w imprezie KOD w listopadzie 2021 roku. Na tej imprezie nagrodę obierał sędzia Waldemar Żurek z Krakowa. Obaj dostali zarzuty, bo na imprezie był też Donald Tusk. Na co sędziowie nie mieli wpływu. Zarzuty postawił im drugi zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik.
Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie to pierwszy polski sędzia zawieszony bezprawnie przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Był też najdłużej zawieszonym sędzią. Został zawieszony w lutym 2020 roku za stosowanie prawa europejskiego. Juszczyszyn jako pierwszy wykonał bowiem wyrok TSUE z listopada 2019 roku i na jego podstawie zażądał list poparcia do neo-KRS. By zbadać legalność tego organu.
A już wtedy było wiadomo, że członek neo-KRS Maciej Nawacki - jednocześnie prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie - nie miał wymaganych prawem wszystkich podpisów. Sędziemu Juszczyszynowi zrobiono też wtedy błyskawiczną dyscyplinarkę - zrobił ją właśnie Michał Lasota. Odwiesił go dopiero w maju 2022 roku Adam Roch z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.
Juszczyszyn z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim wykorzystuje narzędzia prawa, by przeciwstawić się tym decyzjom przed polskimi sądami. Wygrał szereg precedensowych spraw. Został sądownie przywrócony do pracy. Jednak jego powrót blokował prezes olsztyńskiego sądu Nawacki. Za to sędzia Juszczyszyn z prof. Romanowskim złożyli na niego kilka zawiadomień do prokuratury. Sądy nakazały Prokuraturze Krajowej śledztwo. Ale prokuratura konsekwentnie odmawia, więc niedawno sędzia złożył przeciwko Nawackiemu subsydiarny akt oskarżenia.
Sędzia teraz czeka jeszcze na decyzję prezesa Nawackiego. W styczniu 2023 roku sąd w Bydgoszczy w ramach zabezpieczenia przywrócił go do orzekania w macierzystym wydziale cywilnym. Sędzia, po tym jak został w 2022 roku odwieszony i wrócił do pracy, został karnie przeniesiony przez Nawackiego do wydziału rodzinnego. A teraz sąd bydgoski nakazał go przywrócić do wydziału cywilnego.
Na razie przygotowania do powrotu Juszczyszyna do wydziału cywilnego podjął przewodniczący tego wydziału Piotr Żywicki. Wydał on zarządzenie o zwróceniu się do Nawackiego, by ten dopuścił Juszczyszyna do obowiązków w tym wydziale. Nawacki jeszcze nie zajął stanowiska. Jeśli nie wykona orzeczenia sądu, sędzia złoży zawiadomienie do prokuratury.
Sądownictwo
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
dyscyplinarki
KPO
Michał Lasota
prezes sądu Maciej Nawacki
represje sędziów
Sąd Okręgowy w Olsztynie
Sąd Rejonowy w Olsztynie
sędzia Paweł Juszczyszyn
Tomasz Koszewski
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze