W poniedziałek ujawniliśmy plan wydania przez neosędziów z SN uchwały, która zakazuje stosowania w Polsce wyroków ETPCz i TSUE ws. sądów. I tak się stało, przy jednym zdaniu odrębnym. Uchwała podważa też Konstytucję RP, która daje pierwszeństwo prawu europejskiemu i wyznacza granice integracji z UE. Komentarz Mariusza Jałoszewskiego
„Rzeczpospolita Polska nie przekazała organom Unii Europejskiej lub jakiejkolwiek innej organizacji międzynarodowej kompetencji do stanowienia norm regulujących organizację i funkcjonowanie krajowego wymiaru sprawiedliwości, ani do określania zakresu, w którym mogą być one stosowane. Kompetencje te przysługują wyłącznie konstytucyjnym organom Rzeczpospolitej Polskiej i nie podlegają przekazaniu na podstawie artykułu 90 ustęp 1 Konstytucji RP, w konsekwencji nie znajduje w tym zakresie zastosowania artykuł 91 ustęp 2 i 3 w związku z artykułem 87 Konstytucji RP” – tak fundamentalnie antyunijną uchwałę przyjęto w środę 3 grudnia 2025 roku w gmachu Sądu Najwyższego.
Przyjęli ją neo-sędziowie z połączonych składów dwóch Izb SN – powołanej przez PiS, nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz legalnej Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Uchwała wprost uderza w miejsce Polski w UE oraz w członkostwo w innej wspólnocie, jaką jest Rada Europy.
Neo-sędziowie wyjmują polski wymiar sprawiedliwości spod kontroli unijnego TSUE i ETPCz. I zakazują stosowania wyroków tych Trybunałów w Polsce oraz prawa europejskiego – w tym unijnego – w zakresie sądów.
To jawny polexit prawny, bo Polska ma obowiązek wykonywać te wyroki. Zobowiązaliśmy się do tego, wstępując do UE, ratyfikując Traktat akcesyjny, co potwierdziło ogólnonarodowe referendum. A także przystępując do Rady Europy. Obowiązek wykonywania tych wyroków mają polskie sądy. I wiedzą o tym neo-sędziowie SN, którzy wydali uchwałę, bo większość z nich to profesorowie i doktorzy habilitowani prawa.
To, że świadomie wydali taką uchwałę, oznacza, że wchodząc do gry politycznej po stronie PiS, idą na wojnę z Unią Europejską. Zaczynają się zachowywać tak jak sędziowie upadłego Trybunału Konstytucyjnego. Ci już kilka lat temu pod wodzą Julii Przyłębskiej wydawali podobne wyroki. TK wyłączył stosowanie w Polsce wyroków Trybunałów w sprawie sądów oraz stosowanie w tym zakresie prawa europejskiego.
Aroganckie odrzucenie europejskiego prawa w imię suwerenności może przypominać narrację takich państw jak Rosja. Już przed wojną z Ukrainą Kreml odrzucał decyzje Rady Europy. Następnie z niej wystąpił. Teraz robią to neo-sędziowie SN, głównie z nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Z sentencji ich uchwały wynika wprost, że międzynarodowe instytucje i sądy – w tym unijne – mają zakaz wytrącania się do polskiego wymiaru sprawiedliwości. Choć nasze sądy są jednocześnie sądami unijnymi. Co więcej, neo-sędziowie twierdzą też, że Polska nie przekazała w tym zakresie żadnych kompetencji. Że to wyłącznie sprawa wewnętrzna. To oczywisty fałsz, o czym będzie dalej.
Neo-sędziowie tą uchwałą ograniczyli wręcz stosowanie w Polsce Konstytucji oraz nałożyli kaganiec na rząd, wyznaczając mu granice tego, co wolno mu w relacjach z UE w kwestii wymiaru sprawiedliwości.
Artykuł 90 ustęp 1 Konstytucji, który jest wymieniony w uchwale neo-sędziów, mówi: „Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach”.
Neo-sędziowie w uchwale uznali, że w sprawie organizacji wymiaru sprawiedliwości takich kompetencji nie przekazano. A wręcz uznali na przyszłości, że władza tego nie może zrobić i wyznaczyli granice integracji z UE. To nie koniec.
W uchwale powołują się też na artykuł 91 ustęp 2 i 3 Konstytucji. Mówią one: „Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Jeżeli to wynika z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami”.
Neo-sędziowie w uchwale napisali, że ws. sądów ten artykuł Konstytucji nie ma zastosowania. Co jest absurdem, bo Konstytucja mówi wprost, że prawo unijne i międzynarodowe ma w Polsce pierwszeństwo. Chodzi m.in. o Europejską Konwencję Ochrony Praw Człowieka, której stosowanie przez Polskę kontroluje ETPCz. Chodzi też o Traktat EU, którego stosowanie przez Polskę kontroluje TSUE.
W obu tych aktach prawnych, które przyjęła Polska i ma obowiązek stosować, są regulacje dotyczące standardu ochrony prawnej obywateli. Daje one m.in. prawo do procesu przed niezależnym i bezstronnym sądem, ustanowionym ustawą. Czyli przed legalnym sądem. Teraz neo-sędziowie chcą zabrać obywatelom to europejskie prawo i standard prawa do sądu. Uważają, że polskie regulacje i polskie sądy – w tym te nielegalne – im wystarczą.
A polskie regulacje to ustawy PiS i Ziobry, których celem było podporządkowanie sądów władzy PiS i ograniczenie niezależności. Ustawy te są sprzeczne z prawem unijnym i Konstytucją. Ale nadal one obowiązują, bo nie można ich zmienić. I neo-sędziowie każą teraz te ustawy stosować, mimo że uderzają w prawa obywateli. Każą też sędziom łamać Konstytucją, nie stosując jej przepisów w tym zakresie.
Uchwała neo-sędziów SN powołuje się jeszcze na jeden przepis Konstytucji: artykuł 87. Mówi on: „Źródłem powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia”. Neo-sędziowie wyjmują jednak z Konstytucji jako źródło prawa umowy międzynarodowe ws. sądów m.in. Konwencję i Traktat UE.
A tym samym zakazują wykonywania wyroków TSUE i ETPCz ws. sądów. Wprost o tym napisano w punkcie drugim sentencji ich uchwały: „Żaden sąd lub inny organ władzy publicznej nie jest uprawniony do uznawania orzeczenia Sądu Najwyższego za niebyłe i pominięcia jego skutków, nawet jeśli miałoby to nastąpić z odwołaniem się do prawa Unii Europejskiej”.
To nie tylko zakaz wydany dla wszystkich sędziów w Polsce – w tym SN – ale też do władzy. W tym celu uchwale nadano moc zasady prawnej, która obowiązuje wszystkich sędziów SN.
Na zdjęciu u góry skład dwóch połączonych Izb SN, który wydał antyunijną uchwałę. Fot. Mariusz Jałoszewski.
W wydaniu tej antyunijnej uchwały wzięło udział 23 neo-sędziów – 15 z nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (jeden złożył zdanie odrębne) i 8 z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych (w tym jeden legalny sędzia SN).
Z Izby Kontroli za stołem sędziowskim w reprezentacyjnej sali A Sądu Najwyższego zasiedli neo-sędziowie:
W wydaniu uchwały wziął też udział dr hab. Grzegorz Żmij z Izby Kontroli. Ale zgłosił zdanie odrębne, w którym bronił prawa europejskiego. Żmij od kilku lat powstrzymuje się od orzekania, bo wykonuje wyroki ETPCz i TSUE. Jego zdanie odrębne brzmiało jak wyrok wydany przez legalny sąd. Podobną postawę w TK Przyłębskiej przyjmował sędzia Piotr Pszczółkowski. Więcej o tym zdaniu odrębnym piszemy dalej.
Z kolei z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych udział w wydaniu uchwały wzięli neo-sędziowie:
Z Izby Pracy udział w wydaniu uchwały wziął jeszcze udział legalny sędzia Zbigniew Korzeniowski. To jedyny legalny sędzia, który się na to zdecydował. Nie ma on problemu w orzekaniu z neo-sędziami. A w listopadzie 2023 roku sam wydał mocno antyunijne orzeczenie, w którym uznał za legalną Izbę Dyscyplinarną. Wbrew wyrokom ETPCz i TSUE.
W wydaniu środowej uchwały nie wzięło udziału czworo legalnych sędziów SN z Izby Pracy – dr hab. Dawid Miąsik, dr hab. Piotr Prusinowski (były prezes tej Izby), Bohdan Bieniek i Jolanta Frańczak. Wcześniej wydali oświadczenie, że nie będą orzekać z neo-sędziami, którzy są wadliwi i nie tworzą sądu. Legalnym sądem nie jest też Izba Kontroli.
W wydaniu uchwały nie wzięło też udziału trzech neo-sędziów z Izby Kontroli – prof. dr hab. Leszek Bosek, prof. dr hab. Paweł Księżak i prof. dr hab. Adam Redzik. OKO.press zapytało – na zorganizowanej po posiedzeniu połączonych Izb konferencji – o powody ich absencji. Ale nie dostaliśmy wiążącej odpowiedzi. Bosek i Księżak już wcześniej powstrzymywali się od orzekania, powołując się na wyroki ETPCz i TSUE.
Do wydania w środę antyunijnej uchwały doprowadził trzyosobowy skład nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – neo-sędziowie Aleksander Stępkowski, Oktawian Nawrot i ławnik Marek Molczyk. Zadali oni zagadnienie prawne do połączonego składu dwóch Izb. Pytali o wzajemne relacje prawa europejskiego i karnego. O status wyroków TSUE i ETPCz w Polsce. I to oni nadali antyunijny wydźwięk środowej uchwale.
W OKO.press ujawniliśmy gotowy projekt uchwały i jego uzasadnienie. Powstał on na kilka dni przed jej wydaniem. Był on zbieżny z tym, co napisał trzyosobowy skład. Środowa uchwała tylko nieznacznie się zmieniła wobec tego, co ujawniliśmy. Lekko zmodyfikowano sentencję uchwały i uzasadnienie. Ale pozostało antyeuropejskie ostrze, a wręcz je wzmocniono.
Uchwalenie środowej uchwały miało kilka celów:
I tę uchwałę najpierw zaatakował skład trzyosobowy Izby Kontroli, a potem skład połączonych dwóch Izb. W środowej uchwale napisali, że odstępują od uchwały 7 sędziów i uchwalają nową zasadę prawną. I to będzie podstawa do podważania wyroków, w których wykonano wyroki TSUE i ETPCz i podważono neo-sędziów SN.
Wszystkie te wyroki dotyczyły sedna zmian w sądach wprowadzanych przez PiS i Ziobrę. A ich celem było podporządkowanie sądów władzy PiS i obsadzenie ich „swoimi” sędziami. Trybunały to zatrzymały i uznały zmiany za sprzeczne z prawem europejskim. Bo politycy dostali za duży wpływ na wybór sędziów i robiono to wbrew prawy.
Te wyroki bezpośrednio uderzają więc w neo-sędziów, którzy są beneficjentami tych zmian. Dlatego ich bronią.
I nie jest prawdą, że Trybunały nie miały prawa oceniać „reform” Ziobry, bo Polska nie przekazała UE kompetencji do organizacji wymiaru sprawiedliwości. Owszem Polska tego nie przekazała. Ale wstępując do UE przyjęła Traktat UE, a wstępując do Rady Europy, przyjęła Konwencję. One obowiązują.
W tych aktach są przepisy gwarantujące obywatelom standard ochrony prawnej, czyli prawo do niezależnego i bezstronnego sądu, ustanowionego ustawą. Sądu prawidłowo powołanego, nie przez polityków.
Traktat UE wprowadza też obowiązywanie podstawowych wartości jak państwo prawa, demokracja (z trójpodziałem władzy), prawa człowieka. A PiS zrobił zamach na te wartości i prawo obywateli do niezależnego sądu. Bo chciał sądów partyjnych, podporządkowanych władzy.
Dlatego Trybunały miały prawo ocenić czy polski sąd po „reformach” Ziobry spełnia te europejskie standardy, wynikające z Konwencji i Traktatu. I ocenił, że nie, tłumacząc jasno dlaczego. Bo upolityczniono wybór sędziów i stworzono spec Izby SN z wadliwymi sędziami. I te wyroki ma obowiązek wykonać w Polsce władza i polskie sądy. A neo-sędziowie SN im teraz tego zakazują.
W kontrze do tego wybrzmiało zdanie odrębne neo-sędziego Grzegorza Żmija, który jako jedyny stanął w obronie prawa europejskiego. Podkreślał, że w tej sprawie neo-sędziowie są sędziami we własnej sprawie, co jest sprzeczne z podstawowymi zasadami prawa. Sentencję uchwały ocenił jako luźne zagadnienie prawne.
Przypomniał uchwałę Izby Kontroli ze stycznia z 2020 roku, w której uznano orzeczenia ETPCz i TSUE ws. sądów. I ta uchwała nadal obowiązuje, bo ma moc zasady prawnej. Uznano w niej, że Trybunały dają wykładnię prawa europejskiego.
Podkreślał, że Konstytucja jasno mówi, że prawo europejskie w Polsce obowiązuje i sędziowie też muszą je stosować. I dawać obywatelom ochronę prawną wynikająca z tego prawa. A jeśli dochodzi do kolizji prawa europejskiego z krajowym, to zmienia się Konstytucję, prawo wspólnotowe, albo wychodzi z UE. Mówiąc o tym powołał się na jeden z wyroków legalnego TK. Na koniec zaapelował do Sejmu, Senatu i prezydenta o dialog i rozwiązanie problemu.
Dostał za to brawa od grupy obywateli. Krzyczeli: „Ratuje pan honor tego miejsca”.
Wtedy głos zabrał prowadzący posiedzenie neo-sędzia Krzysztof Wiak. Apelował o powstrzymanie emocji. Przekonywał, że Polska jest suwerenna, a najważniejsza jest Konstytucja. I, że ta uchwała wraca do korzeni integracji europejskiej. Wyznacza granice integracji.
Nie dodał jednak, do którego momentu integracji wracają neo-sędziowie. Bo początki UE to Wspólnota Węgla i Stali i ułatwianie wymiany surowców. Ponadto sędziowie nie decydują o tym, jak głęboko postępuje integracja, tylko władza i Sejm, który ratyfikuje traktaty.
Zapewniał, że ta uchwała jest... pro europejska, a Polska jest lojalnym członkiem UE i stosuje prawo międzynarodowe. Ale mówił też o podważaniu TK i statusu neo-sedziów. „Czas z tego wyjść, to pierwszy krok do wyprostowania orzecznictwa. Jeśli będziemy w tym trwać, to będzie zapaść sądownictwa” – przekonywał Wiak. Odpowiedziała mu grupa obywateli: „Hańba”, „Zamach stanu”, „Nie jesteście sędziami”.
Słowa Wiaka oznaczają, że teraz prymat ma mieć ich uchwała, a nie wyroki ETPCz i TSUE. I jeśli sądy nie będą stosować uchwały, to neo-sędziowie nie będą uznawać takich wyroków. A to tylko pogłębi chaos.
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapowiedział, że uchwała nie ma żadnego znaczenia.
Bo wydali ją wadliwi neo-sędziowie, głównie z nielegalnej Izby. Ich orzeczenie jest nieistniejące. Więc nie ma co stosować. Podobnie mówią w rozmowie z OKO.press legalni sędziowie SN. Zapowiadają, że nie będą uznawać tej uchwały i dalej będą stosować wyroki ETPCz i TSUE.
Zaś neo-sędziowie SN za wydawanie wadliwych orzeczeń i lekceważenie prawa europejskiego i wyroków Trybunału muszą liczyć się z odpowiedzialnością dyscyplinarną (w tym za złamanie zasady, że nie można być sędzią we własnej sprawie).
Grozi im też odpowiedzialność karna. Prokuratura Krajowa już prowadzi śledztwo ws. podszywania się neo-sędziów SN pod funkcję legalnych sędziów SN. Zawiadomienie złożyli sędziowie Igor Tuleya, Paweł Juszczyszyn i Waldemar Żurek (zrobił to, gdy był jeszcze sędzią).
Neo-sędziowie SN muszą liczyć się też z pozwami regresowymi, w których Skarb Państwa będzie domagał się zwrotu wypłaconych obywatelom odszkodowań, za ich wadliwe wyroki. Takie pozwy zapowiedział minister Żurek, ale decyzje jeszcze nie zapadły.
To, że uderzenie w UE nie jest przypadkowe, świadczy jeszcze kilka faktów. Sprawozdawca tej uchwały neo-sędzia Paweł Czubik jest blisko byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, głównego kadrowego Ziobry w sądach (Piebiak był w środę na posiedzeniu neo-sędziów SN w ławach dla publiczności).
Kilka dni przed wydaniem uchwały Czubik i Piebiak byli na prawicowym zlocie w Budapeszcie. Zrobili sobie tam zdjęcie ze skrajnym narodowcem Robertem Bąkiewiczem i zbiegłym na Węgry byłym wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Romanowskim. Zrobili sobie też zdjęcie z politykiem niemieckiej AfD.
Czubik nadawał ton uchwale w środę. To on zdecydowanie nie uznał legalności prokuratorów Andrzeja Piasecznego i Mariusza Kowala, którzy w imieniu Prokuratora Generalnego chcieli wziąć udział w posiedzeniu. Mówił, że nie są tu legalnie, bo delegacje do Prokuratury Krajowej dostali od Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka. Ocenił, że Prokuratorem Krajowym jest dalej Dariusz Barski powołany przez Ziobrę (świadek na jego ślubie w 2011 roku).
Czubik wezwał też policję do usunięcia kilku osób protestujących przeciwko obradom. Usunięto je, bo stali na sali i trzymali transparenty uderzające w neo-sędziów.
Po wydaniu uchwały Czubik wyszedł przed SN do grupy osób z Ruchu Obrony Granic Bąkiewicza. Rozstawili oni namiot i przez cały dzień dawali wsparcie neo-sędziom. Puszczali piosenki, modlili się.
Podszedł do nich i powiedział: „Robimy to wszystko dla Polski. Chcemy stabilizacji porządku prawnego (...) Dla nas jest ważne, żeby ten polski porządek prawny był stabilny. To będzie stabilizowało rolę Polski w UE (...) To orzeczenie ma czytelnie postawić granice między prawem UE, a państwa członkowskiego. Powiedzieć jakie kompetencje są przekazane”.
Ale to nie koniec. Z informacji OKO.press wynika, że w najbliższy poniedziałek grupa obywateli złoży zawiadomienie do prokuratury na neo-sędziów, którzy wzięli udział w wydaniu tej uchwały. Zarzucają, że to było tylko spotkanie, bo nie byli oni sądem.
Że ich decyzja łamie Konstytucję i była to próba zmiany ustroju Polski. Że wkroczyli w kompetencje Sejmu i, że tą uchwałą zmuszają sędziów do łamania Konstytucji, która w artykule 9 mówi, że państwo przestrzega wiążących ją umów międzynarodowych.
Sądownictwo
Małgorzata Manowska
Aleksander Stępkowski
Waldemar Żurek
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Trybunał Konstytucyjny
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
Krzysztof Wiak
neo sędziowie
Paweł Czubik
praworządność
Zbigniew Korzeniowski
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze