0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja GazetaKuba Atys / Agencja ...

Od wtorku 1 lutego 2022 roku nielegalna Izba Dyscyplinarna może oficjalnie działać pełną parą. Wygasło bowiem zarządzenie Małgorzaty Manowskiej (na zdjęciu u góry), które odcinało dopływ do Izby nowych spraw. To zarządzenie było częściowym wykonaniem orzeczeń TSUE z 2021 roku, które dotyczyło Izby.

Nie zostało przedłużone. „Nie ma planów wydawania kolejnych zarządzeń w tym przedmiocie” - informuje biuro prasowe SN. A rzecznik SN Aleksander Stępkowski dodaje: "Pierwsza prezes SN uznała, że żadna ze stron kontrowersji - ani UE, ani rząd RP - nie są tym zainteresowane. Więc nie ma powodu przedłużać obowiązywania zarządzeń, których konstytucyjność nie jest oczywista".

Nielegalna Izba może zacząć działać bez ograniczeń. Można spodziewać się, że teraz będą wyznaczane sprawy dyscyplinarne sędziów znanych z obrony wolnych sądów. To się może skończyć wyrzucaniem ich z zawodu sędziego. Bez żadnych oporów będą też zawieszani kolejni sędziowie. W najbliższych dniach może być zawieszony już siódma sędzia. To Marzanna Piekarska-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, która wykonała wyroki TSUE i ETPCz. Jej akta są już w Izbie Dyscyplinarnej.

Ale zawieszonych teraz może być nawet kilkudziesięciu niezależnych sędziów! Rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry porobili im dyscyplinarki za byle co. I teraz te sprawy będą odmrożone. Izba będzie mogła również uchylać sędziom immunitety i dawać zgodę na ich ściganie prokuraturze Ziobry.

Pełne odmrożenie działalności Izby Dyscyplinarnej przez Manowską oznacza jednak ostry konflikt z UE i w dalszej perspektywie zamrożenie jakichkolwiek funduszy unijnych dla Polski (już są zablokowane miliardy z Krajowego Programu Odbudowy, bo Polska nie wykonała orzeczeń TSUE z lipca 2021 roku dotyczących Izby). Dalej też będziemy płacić kary 1 mln euro dziennie (za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej).

Dalsza, pełna działalność Izby to jasny sygnał dla UE, że rząd PiS, ale też i pełniąca funkcję I prezesa SN Małgorzata Manowska nie wykonują orzeczeń unijnego Trybunału.

Sędzia Marzanna Piekarska-Drążek - stoi po środku - nie raz dawała pod SN wsparcie innym represjonowanym sędziom. Teraz jej samej grozi zawieszenie przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Obok niej stoi już zawieszony sędzia Piotr Gąciarek, który też wspiera innych sędziów. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak Manowska tylko częściowo zawiesiła Izbę, a mimo to nadal ona działała

Przypomnijmy. Trybunał Sprawiedliwości UE 14 lipca 2021 roku wydał zabezpieczenie, w którym zawiesił działalność Izby Dyscyplinarnej. Nie może ona m.in. uchylać sędziom immunitetów. TSUE zamroził też część przepisów ustawy kagańcowej pozwalającej ścigać sędziów za badanie statusu neo-sędziów, czyli sędziów powołanych przez nową, upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa.

Przeczytaj także:

Z kolei 15 lipca 2021 roku TSUE wydał wyrok, w którym podważył legalność Izby Dyscyplinarnej i stworzonego przez PiS systemu dyscyplinowania sędziów. Po tych orzeczeniach Izba powinna przestać działać i być zlikwidowana.

Ale rząd PiS do dziś jej nie zlikwidował. Nie ma nawet propozycji przepisów w tym zakresie. Pełniąca funkcję I Prezesa SN Małgorzata Manowska początkowo wahała się, co ma zrobić. Odsuwała od siebie odpowiedzialność mówiąc, że wyrok ma wykonać rząd. Choć mają je wykonywać wszystkie organy państwa, których wyroki dotyczą.

Dopiero w sierpniu 2021 roku Manowska częściowo wykonała orzeczenia TSUE. Wydała zarządzenie o odcięciu Izby od dopływu nowych spraw dyscyplinarnych sędziów oraz spraw o uchylenie im immunitetu oraz o ich zawieszenie. Zarządzenie było na trzy miesiące. Manowska jednocześnie dała wolną rękę Izbie w rozpoznaniu spraw, które już miała. Zasugerowała tylko ich zawieszenie. Ostateczną decyzję miał podjąć prezes Izby Tomasz Przesławski i członkowie składów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Izba początkowo nie rozpoznawała takich spraw, a prezes Przesławski zamroził sprawy dyscyplinarne sędziów. Ale członkowie Izby z tzw. grupy jastrzębi demonstracyjnie zaczęli łamać orzeczenia TSUE. Powoływali się na decyzję TK Julii Przyłębskiej, że w Polsce nie obowiązują zabezpieczenia i wyroki TSUE dotyczące wymiaru sprawiedliwości.

W połowie listopada pojawił się kolejny wyłom w zarządzeniu Manowskiej. Wygasło na jeden dzień i w tym czasie Izba zawiesiła sędziego Macieja Ferka z Krakowa, który wykonał wyrok TSUE i ETPCz. Po czym Manowska przedłużyła zarządzenie o kolejne trzy miesiące, czyli do końca stycznia 2021 roku.

Ale od tego czasu, mimo zarządzenia Manowskiej, Izba zawiesiła kolejnych trzech sędziów. Dzieje się tak za zgodą Manowskiej. Bo Izba dostaje do rejestracji akta nowych spraw, ale nie przestała je zwracać do jej sekretariatu, choć powinna. Zresztą Manowska sama przestała egzekwować zapisy swojego zarządzenia. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Izba zawiesza sędziów wbrew TSUE

Do tej pory nielegalna Izba Dyscyplinarna zawiesiła już 6 sędziów, w tym 4 ze złamaniem zabezpieczenia TSUE z lipca 2021 roku.

W lutym 2020 roku Izba jako pierwszego zawiesiła sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie. To kara za wykonanie wyroku TSUE z 2019 roku, w którym Trybunał powiedział sędziom jak mają oceniać legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej. I Juszczyszyn ten wyrok wykonał. Zażądał list poparcia do nowej KRS, a już wtedy było wiadomo, że Maciej Nawacki nie miał wszystkich podpisów pod listą poparcia. Za to na Juszczyszyna spadły represje.

W listopadzie 2020 roku Izba uchyliła immunitet sędziemu Igorowi Tulei z Sądu Okręgowego w Warszawie i go zawiesiła. Izba pozwoliła Prokuraturze Krajowej postawić Tulei absurdalne zarzuty za wpuszczenie dziennikarzy na krytyczne dla PiS orzeczenie.

Kolejnych sędziów zawieszono już po wydaniu orzeczeń przez TSUE w lipcu 2021 roku. I tak. W listopadzie zawieszono sędziego Macieja Ferka z Sądu Okręgowego w Krakowie. To kara za to, że wykonując wyroki ETPCz i TSUE podważył w orzeczeniu status neo-sędziego. Czyli sędziego nominowanego przez nową KRS. A ETPCz i TSUE podważyły legalność zarówno obecnej KRS jak i dawanych przez nią sędziom awansów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

W listopadzie zawieszono też sędziego Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie. To kara za to, że nie chciał orzekać z neo-sędzią. W grudniu 2021 roku zawieszono sędziego Macieja Rutkiewicza z Sądu Rejonowego w Elblągu. Bo wykonując wyrok TSUE podważył legalność Izby Dyscyplinarnej. Na razie jako ostatni został zawieszony w styczniu 2022 roku sędzia Krzysztof Chmielewski z Sądu Okręgowego w Warszawie. Jego „winą” jest podważenie statusu neo-sędzi, oczywiście w oparciu o wyroki TSUE i ETPCz.

Zawieszeni sędziowie mają też obnażone wynagrodzenie o 25-50 procent. Ponadto mają zarzuty dyscyplinarne za złamanie ustawy kagańcowej tej, którą zawiesił TSUE. Zarzuty stawiają im zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota i Przemysław Radzik. Obaj to nominaci Ziobry i wraz z głównym rzecznikiem Piotrem Schabem ścigają niezależnych sędziów za byle co. Bo dyscyplinarki wykorzystywane są bowiem jako element represji.

Teraz po pełnym odmrożeniu Izby przez Manowską zawieszenie za wykonanie wyroków TSUE i ETPCz grozi 4 kolejnym sędziom. To:

  • Marzanna Piekarska-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Na razie jest zawieszona na miesiąc przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Jej akta są już w Izbie Dyscyplinarnej, nie wyznaczono jeszcze składu, który zdecyduje o dalszym zawieszeniu.
  • Agnieszka Niklas-Bibik z Sądu Okręgowego w Słupsku.
  • Marta Pilśnik z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia.
  • Adam Synakiewicz z Sądu Okręgowego w Częstochowie.

Akta dotyczące tych trzech ostatnich sędziów były do tej pory w sekretariacie Manowskiej. Zabrano je z Izby Dyscyplinarnej. „Pierwszy Prezes SN nie wydal jeszcze decyzji w odniesieniu do akt spraw należących do dyspozycji Izby Dyscyplinarnej, które do tej pory przechowywane były w sekretariacie Pierwszego Prezesa SN” - informuje OKO.press biuro prasowe SN.

Jak ustaliliśmy, w sekretariacie Manowskiej obecnie jest 95 akt różnych, nowych spraw. Są to głównie sprawy dyscyplinarne sędziów, sprawy o zawieszenie i uchylenie immunitetu. Pisaliśmy w OKO.press komu grozi jeszcze zawieszenie:

Prezes nielegalnej Izby Dyscyplinarnej Tomasz Przesławski. Fot. Krzysztof Sitkowski/KPRP

Ruszy hurtowe zawieszanie sędziów

Odmrożenie Izby przez Manowską oznacza jednak, że zawieszonych sędziów może być dużo więcej. Sędziowie są bowiem zawieszani nie tylko za stosowanie prawa UE, w błyskawicznym trybie (decyzję o zawieszeniu wydaje tu najpierw minister sprawiedliwości lub prezes sądu, a potem Izba).

Sędziów można też zawiesić przy okazji uchylenia immunitetu - tak jak Tuleyę - lub na kanwie sprawy dyscyplinarnej. Rzecznicy dyscyplinarni takie wnioski do Izby składali już pod koniec 2019 roku, ale ich nie rozpoznano do dziś. Najpierw przyszła epidemia, która na kilka miesięcy zamknęła sądy, a potem zamrożono rozpoznanie spraw dyscyplinarnych przez Izbę na mocy wcześniejszego zabezpieczenia TSUE z kwietnia 2020 roku. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Tamto zabezpieczenie obowiązywało do czasu wydania wyroku przez TSUE w lipcu 2021 roku. A po jego wydaniu dyscyplinarki zamrożono na podstawie zarządzenia Manowskiej, które właśnie wygasło. Więc teraz Izba może zacząć rozpoznawać również sprawy dyscyplinarne i złożone na ich kanwie wnioski o zawieszenie sędziów.

Nie wiadomo jeszcze,co będzie z aktami takich spraw, które do tej pory były w szafie Manowskiej i prezesa Izby Dyscyplinarnej Tomasza Przesławskiego. Jeśli zostaną przekazane członkom Izby - a wydaje się to formalnością - to ruszy masowe zawieszanie. Wbrew orzeczeniom TSUE z lipca 2021 roku.

Zawieszenie na kanwie sprawy dyscyplinarnej i na kanwie sprawy o uchylenie immunitetu grozi głównie sędziom znanym z obrony praworządności lub takim, którzy popadli PiS np. wydanym orzeczeniem. To m.in.:

  • Sędzia SN, prof. Włodzimierz Wróbel. Ściga go Prokuratura Krajowa za nie jego błąd. Prof. Wróbel znany jest z obrony niezależności SN i krytyki „reform” ministra Ziobry. Izba na razie odmówiła zgody na ściganie, ale Prokuratura Krajowa się odwołała. I w lutym Izba będzie decydować jeszcze raz w II instancji.
  • Sędzia wojskowy Piotr Raczkowski, były wiceprzewodniczący starej, legalnej KRS. Prokuratura chce uchylenia mu immunitetu, za nie jego błąd. W styczniu 2022 roku Izba zebrała się w tej sprawie, ale ją odroczyła, bo sędzia był na kwarantannie.
  • Sędzia Andrzej Sterkowicz z Sądu Okręgowego w Warszawie. Jego zawieszenia chce rzecznik dyscyplinarny, bo ściga go za burzliwy rozwód z żoną. Za to samo ściga go Prokuratura Krajowa, a w tle jest nagonka „Gazety Polskiej” na sędziego. W styczniu 2022 roku Izba miała decydować o jego zawieszeniu, ale sprawę zdjęto z wokandy, bo są wątpliwości co do legalności składu orzekającego - wyznaczono do niego bowiem aż 4 osoby (jedna na zapas), zamiast 3.
  • Sędzia Olimpia Barańska-Małuszek z Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim. Ma trzy sprawy dyscyplinarne za krytykę nominatów Ziobry i wykonanie wyroku ETPCz. Sędzia znana jest z obrony wolnych sądów. O jej zawieszenie rzecznicy dyscyplinarni wystąpili już w listopadzie 2019 roku:
  • Sędzia Anna Bator-Ciesielska z Sądu Okręgowego w Warszawie. Jest ścigana za pytanie prejudycjalne do TSUE i odmowę orzekania z rzecznikami dyscyplinarnymi Ziobry. Sprawa o jej zawieszenie była już na wokandzie w lutym 2020 roku. Ale sprawę wtedy odroczono. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
  • Sędzia Irena Piotrowska i Aleksandra Janas z Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Rzecznik dyscyplinarny wystąpił o zawieszenie ich w grudniu 2019 roku, za zadanie pytania prawnego do SN ws. legalność nowej KRS.
  • Sędziowie Rafał Lisak, Wojciech Maczuga i Kazimierz Wilczek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Mają dyscyplinarkę za chęć zbadania legalności sędziego rejonowego, od którego wyroku rozpoznawali odwołanie. Rzecznik dyscyplinarny wystąpił o ich zawieszenie w grudniu 2019 roku:

Lista sędziów broniących wolnych sądów, którym teraz grozi zawieszenie jest jednak o wiele dłuższa. Bo rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry ścigają już 150 - 200 niezależnych sędziów.

sędzia Włodzimierz Wróbel
Sędzia SN, prof. Włodzimierz Wróbel z legalnej Izby Karnej. W lutym Izba Dyscyplinarna ma zdecydować o tym czy uchylić mu immunitet. Fot. Dawid Zuchowicz/Agencja Wyborcza.pl
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze