0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

16:39 14-01-2024

Prawa autorskie: fot. Przemysław Keler / KPRPfot. Przemysław Kele...

Kamiński i Wąsik jak Wincenty Witos? Tak ich losy widzi Andrzej Duda

Zdaniem prezydenta, zamknięcie Kamińskiego i Wąsika w więzieniu może spowodować „tak samo głęboką wyrwę w społeczeństwie” jak procesy brzeskie, które zdaniem Dudy doprowadziły do „upadku państwa polskiego w 1939”.

„Oto posłowie zostają zamknięci do więzienia. To jak żywo przypomina tamte lata [procesów brzeskich]. Ktoś krzyknie – ale to wymiar sprawiedliwości [podjął decyzję ws. Wąsika i Kamińskiego]! Wtedy też był wymiar sprawiedliwości. Przecież procesu brzeskiego nie rozstrzygał formalnie żaden polityk, tylko sędziowie” – mówił prezydent podczas uroczystych obchodów 150. rocznicy urodzin wybitnego lidera ruchów chłopskich, założyciela m.in. Polskiego Stronnictwa Ludowego Wincentego Witosa.

W swoim wystąpieniu, które wygłosił w Zespole Szkół Licealnych i Technicznych w Wojniczu w województwie małopolskim, niedaleko Wierzchosławic, gdzie urodził się Witos, Duda zarysował analogię między losem skazanego w procesach brzeskich lidera ruchu ludowego Wincentego Witosa, a skazanych za nadużycia władzy byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego oraz jego zastępcy Macieja Wąsika.

„Witos jednym z ojców polskiej niepodległości”

„Wincenty Witos był jednym z największych budowniczych etosu Polski, polskiego patriotyzmu wśród polskich chłopów, w okresie, w którym nasz kraj odzyskiwał swoją niepodległość” – powiedział Duda podczas wystąpienia. „Nie ma żadnych wątpliwości, że jeżeli chodzi o ruch ludowy w Polsce, jeżeli chodzi o dzieje polskiej wsi, nigdy w naszej historii polska wieś nie miała większego przywódcy niż Wincenty Witos” – dodał.

„Od samego początku żył w głębokim przeświadczeniu, że najważniejsza jest Polska, ziemia i wiara. I że to jest to, co w tamtym czasie dla Polaka, dla człowieka, polskiej wsi było tym fundamentem” – mówił Duda o Witosie, podkreślając, że ten jest „jednym z ojców polskiej niepodległości”.

Prezydent dość szczegółowo przypomniał życiorys Witosa, łącznie z prześladowaniami politycznymi, których ten doznał – obok innych działaczy tzw. Centrolewu – ze strony sprawującego wówczas władzę marszałka Józefa Piłsudskiego.

Wincenty Witos – i dziesięciu innych posłów jego ugrupowania – zostało aresztowanych we wrześniu 1930 roku na polecenie Józefa Piłsudskiego. Jak pisał na łamach OKO.press Stanisław Skarżyński, „to czarna karta w historii marszałka, ponieważ brutalne były zarówno aresztowania, jak i sposób traktowania więźniów uwięzionych w Twierdzy Brzeskiej”. Więźniów bito, odmawiano możliwości kontaktu z rodziną i obrońcami.

Duda podkreślił, że „choć jest wielkim wielbicielem marszałka, to jednak to, co wtedy uczynił ogromnie go boli”.

Niespodziewanie jednak prezydent nawiązał do dnia dzisiejszego.

Wąsik i Kamiński jak Witos?

„Dzisiaj spotykamy się w okolicznościach bardzo specyficznych” – oznajmił Duda. Zaznaczył, że „to nie tylko 150. rocznica urodzin tego wielkiego Polaka”. „To jest również pytanie, jakie Wincenty Witos pewnie by zadał, gdyby fizycznie mógł być między nami, o dzisiejszą Polskę. O to, co się w tej Polsce dzieje dzisiaj” – mówił prezydent.

Dalej Duda stwierdził, że „oto posłowie zostają zamknięci do więzienia”, co „jak żywo przypomina tamte lata” procesów brzeskich.

„Ktoś krzyknie – ale to wymiar sprawiedliwości [podjął decyzję ws. Wąsika i Kamińskiego]! Wtedy też był wymiar sprawiedliwości. Przecież procesu brzeskiego nie rozstrzygał formalnie żaden polityk, tylko sędziowie” – mówił prezydent powoli budując paralelę między losami Witosa a byłych szefów CBA.

Prezydent podkreślił, że także wtedy, podczas procesów brzeskich, „to sędziowie skazali polskich patriotów na karę więzienia (...). Po to, żeby ich osadzić, po to, żeby dać przykład grozy i zrealizować wolę polityczną”.

„Co by dziś powiedział Wincenty Witos wtedy także aresztowany, którego działalność przerwało właśnie więzienie, który potem musiał wyjechać z Polski, a który nigdy nie dał żadnego poważnego pretekstu, by go oskarżyć o działalność antypaństwową czy antypolską, bo zawsze służył Rzeczypospolitej i narodowi? Witos, który chciał Polski wolnej suwerennej, niepodległej, demokratycznej, bez żrących ją chorób takich między innymi właśnie jak korupcja?” – zapytał prezydent.

Andrzej Duda uderza w PSL

Prezydent zadał też pytanie o to, a gdzie dziś jest PSL, czyli formacja, której to Witos był założycielem.

„Gdzie jest dzisiaj PSL? Uczestniczy w rządzącej koalicji, która zamyka posłów do więzienia” – odpowiedział sam sobie.

Dalej Duda podkreślił, że „to wszystko, co działo się między 1930 a 1939 rokiem, kiedy ostatecznie zakończyły się procesy brzeskie, doprowadziło do upadku polskiego państwa (...)”.

Ten upadek wydarzył się „właśnie poprzez brak jedności w społeczeństwie, poprzez tą nieprawdopodobnie głęboką wyrwę, jaką spowodowało zamknięcie do więzienia ludzi, których duża część narodu uważała za swoich liderów i przywódców, z których ideami i drogą życiową całkowicie się utożsamiała i zgadzała” – powiedział Duda w wyraźny sposób sugerując, że dziś dla zwolenników PiS takimi osobami są właśnie Kamiński i Wąsik.

„Niech to będzie wielkim znakiem ostrzeżenia dla wszystkich polityków, zwłaszcza tych, którzy obecnie rządzą. Do czego prowadzi arogancja władzy i poczucie bezkarności” – podkreślił prezydent.

Kosiniak-Kamysz odpowiada Dudzie

Na zaczepkę prezydenta odpowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, przewodniczący PSL. Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego napisał na platformie X, że „Wincenty Witos walczył o Polskę praworządną, wolną i demokratyczną. Polskę, w której wszyscy są równi wobec prawa, a interes partii nigdy nie jest ponad interesem Ojczyzny. Warto, poza powoływaniem się na przywódcę Ruchu Ludowego wdrażać w życie idee, którym był wierny” – podkreślił.

Kosiniak-Kamysz przywołał inną analogię: „W ubiegłym roku, dzięki inicjatywie PSL oraz Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, zmazany został haniebny wyrok sądu brzeskiego. Wincenty Witos został uniewinniony. Przeciwko kasacji, podobnie, jak w 1932 r. był przedstawiciel Prokuratury. Wbrew zasadom praworządności i racji stanu” – napisał Kosiniak-Kamysz.

W ten sposób lider PSL nawiązał do postawy części prokuratorów krajowych i zastępców prokuratora generalnego, którzy sprzeciwiają się przywracaniu praworządności i odpolitycznianiu prokuratury.

Witos był więźniem politycznym...

Jak na łamach OKO.press przypominał Stanisław Skarżyński, Wincenty Witos – i dziesięciu innych posłów tzw. Centrolewu – zostało aresztowanych we wrześniu 1930 roku na polecenie Józefa Piłsudskiego. To czarna karta w historii marszałka, ponieważ brutalne były zarówno aresztowania, jak i sposób traktowania więźniów uwięzionych w Twierdzy Brzeskiej, których bito i którym odmawiano możliwości kontaktu z rodziną i obrońcami.

Posłowie stanęli przed sądem na przełomie 1931 i 1932 roku pod zarzutem, iż „działając świadomie, wspólnie przygotowywali zamach, którego celem było usunięcie przemocą członków sprawującego w Polsce władzę rządu i zastąpieniu ich przez inne osoby”, co nie było prawdą. Skazano ich na kary od 1,5 do 3 lat więzienia, a jednego uniewinniono.

Dopiero 31 października 1939 r. prezydent Rzeczypospolitej na uchodźstwie wydał dekret o amnestii dla byłych więźniów brzeskich, których uznał za więźniów politycznych. Udzielono im „całkowitej amnestii” oraz przywrócono "wszystkie prawa obywatelskie, honorowe, godności, odznaczenia i ordery”. Przez lata jednak nie zostały wydane odpowiednie wyroki sądowe, które rehabilitowałyby ofiary procesu brzeskiego.

Dopiero w 2023 roku Sąd Nad Najwyższy uchylił wyroki w „procesie brzeskim” wydane pod dyktando Piłsudskiego i zrehabilitował skazanych, o czym pisaliśmy tutaj.

...Wąsik i Kamiński nimi nie są

Tymczasem wbrew temu, co twierdzi PiS, Kamiński i Wieczorem to nie więźniowie polityczni. Takiej narracji sprzeciwiło się nawet Amnesty International, które od wielu lat zajmuje się walką o prawa właśnie więźniów politycznych oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która uznała takie określenie za przekłamanie.

We wtorek 9 stycznia Kamiński i Wąsik rozpoczęli odbywanie kary 2 lat pozbawienia wolności za rażące nadużycie władzy i preparowanie dokumentów w tzw. aferze gruntowej. O tym, za co zostali skazani, przeczytasz tutaj. O tym, jak PiS na bazie tej historii buduje kolejny polityczny mit na miarę Smoleńska, posłuchasz w najnowszym odcinku Programu Politycznego.

Przeczytaj także:

14:51 14-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.plFot. Mateusz Skwarcz...

Część prokuratorów protestuje przeciwko decyzji Bodnara, ale nie podpisują się pod listem

Na stronie Prokuratury Krajowej pojawiło się oświadczenie „prokuratorów regionalnych i naczelników Wydziałów Zamiejscowych Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej” przeciwko decyzjom Adama Bodnara. Ale pod listem nie ma żadnych nazwisk.

„My, Prokuratorzy Regionalni oraz Naczelnicy Wydziałów Zamiejscowych Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, kierując się treścią złożonego ślubowania prokuratorskiego oraz nałożonym na nas przez ustawodawcę obowiązkiem ścigania przestępstw i stania na straży praworządności, wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec decyzji podjętych przez Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, pozbawionych podstaw prawnych działań, zmierzających do nielegalnego odwołania Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego z zajmowanego stanowiska i powołania Pana Jacka Bilewicza na nieistniejące stanowisko pełniącego obowiązki Prokuratora Krajowego” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym w niedzielę 14 stycznia na stronie Prokuratury Krajowej.

Działania Adama Bodnara nie wywołują skutków prawnych?

Dalej oświadczenie stwierdza, że podjęte przez ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego Adama Bodnara działania związane z pozbawieniem funkcji mianowanego przez Ziobrę Prokuratorem Krajowym Dariusza Barskiego oraz wyznaczeniem osoby pełniącej obowiązki w zamian Barskiego, „nie wywołują żadnych skutków prawnych”.

Prokuratorzy tłumaczą, że „procedura powołania oraz odwołania Prokuratora Krajowego została precyzyjnie opisana w ustawie z dnia 28 stycznia 2016 r. Prawo o prokuraturze. Stosownie do art. 14. § 1 przywołanej ustawy, Prokuratora Krajowego jako pierwszego zastępcę Prokuratora Generalnego oraz pozostałych zastępców Prokuratora Generalnego powołuje spośród prokuratorów Prokuratury Krajowej i odwołuje z pełnienia tych funkcji Prezes Rady Ministrów na wniosek Prokuratora Generalnego. Prokuratora Krajowego oraz pozostałych zastępców Prokuratora Generalnego powołuje się po uzyskaniu opinii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a odwołuje za jego pisemną zgodą”.

Prokuratorzy przywołują tu więc obecnie obowiązujący zapis ustawy prawo o prokuratorze, które zostało znowelizowane przez PiS tuż przed wyborami parlamentarnymi. Dodano zapis, że odwołanie Prokuratora Generalnego następuje za zgodą prezydenta.

Adam Bodnar nie odwołał Dariusza Barskiego

Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar był jednak świadom tej sytuacji, w związku z czym, pozbawiając funkcji Dariusza Barskiego, sięgnął po inne rozwiązanie prawne. Nie było to odwołanie, które wymaga zgody prezydenta.

Bodnar stwierdził, że jego poprzednik Zbigniew Ziobro popełnił błąd formalny już w momencie przywrócenia Barskiego ze stanu spoczynku w lutym 2022. Powołał się bowiem na przepis prawny, który nie mógł być zastosowany w tamtym momencie, bo miał określony wymiar czasowy obowiązywania: pozwalał na przywrócenie prokuratorów ze stanu spoczynku jedynie w okresie od 4 marca do 4 maja 2016 r. To była szczególna regulacja obowiązująca w związku z toczącą się w 2016 roku reorganizacją prokuratury. Ziobro powinien o tym wiedzieć, bo sam był jej autorem.

Przez ten błąd, zdaniem Bodnara, który wspiera swoją decyzję niezależnymi opiniami prawnymi, Barski nie został skutecznie powołany na stanowisko Prokuratora Krajowego.

W dzisiejszym oświadczeniu grupa prokuratorów informuje, że uważa przedstawioną przez Bodnara argumentację za „pozbawioną racji”.

„Przedstawiona przez Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara argumentacja o pozostawaniu w stanie spoczynku przez Prokuratora Krajowego Pana Dariusza Barskiego jest pozbawiona racji i stanowi jedynie nieudolną próbę uzasadnienia dla działania zmierzającego do obejścia prawa” – piszą.

Przepis „bez ram czasowych obowiązywania”

Prokuratorzy argumentują, że „przepis art. 47 § 1 i 2 ustawy z dnia 26 stycznia 2016 r. – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o prokuraturze ( Dz. U. 2016, poz. 178 ), nie przewidywał żadnych ram czasowych jego obowiązywania, a zatem nie przewidziano ograniczeń czasowych jego stosowania”.

Dlatego twierdzą, że „przepis ten obowiązywał w dacie, w której Pan Prokurator Krajowy Dariusz Barski złożył wniosek, stosowanie do art. 47 § 1 w/w ustawy. Przepis ten obowiązuje nadal albowiem nie został uchylony, ani też nie do doszło do stwierdzenia jego niezgodności z Konstytucją RP”.

Ponadto przywołują orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego (w sprawach m.in. NSA I OSK 2234/17, III OSK 4342/21), które ma potwierdzać tą interpretację.

„Dariusz Barski wciąż pełni funkcję Prokuratora Krajowego”

„Uwzględniając powyższe oświadczamy, iż Pan Prokurator Dariusz Barski w dalszym ciągu pełni funkcję Prokuratora Krajowego, a podjęte przez Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego opisane w niniejszym oświadczeniu działania nie mają mocy prawnej i nie wywołują skutków prawnych” – konkludują prokuratorzy.

Nie wiadomo jednak, jak liczna jest grupa, która złożyła to oświadczenie, ponieważ list jest podpisany zbiorowo: „Prokuratorzy Regionalni i Naczelnicy Wydziałów Zamiejscowych Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej”.

Sytuacja w Prokuraturze Krajowej ulega więc zaognieniu. Wcześniej w niedzielę 14 stycznia prezydent Andrzej Duda dał do zrozumienia, że wbrew decyzji Bodnara wciąż uznaje Barskiego Prokuratorem Krajowym, a działania ministra sprawiedliwości określił mianem „próby zamach stanu”.

Prokuratura Krajowa to jedna z najbardziej upolitycznionych instytucji wymiaru sprawiedliwości, w której Zbigniew Ziobro obsadził lojalnych sobie ludzi. Opór wobec jej odpolitycznienia jak widać jest więc ogromny.

14:09 14-01-2024

Prawa autorskie: KPRMKPRM

Donald Tusk wspiera WOŚP. Przekazuje na aukcje pamiątkę po gen. Sikorskim

To pierwszy raz od ośmiu lat, kiedy urzędujący premier RP angażuje się w największe przedsięwzięcie charytatywne w Polsce.

Donald Tusk przekazał na tegoroczną aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy automatyczny ołówek generała Władysława Sikorskiego, zapakowany w drewnianą skrzyneczkę, towarzyszący mu list oraz książkę „Upadek Cesarstwa Rzymskiego” autorstwa Petera Heatera.

Kilka godzin po ogłoszeniu aukcji, zestaw jest już wylicytowany do kwoty 30 tysięcy złotych.

„Przed nami trzydziesty drugi finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku na aukcje chciałem przeznaczyć rzecz absolutnie niezwykłą. Otrzymałem dar, w tym pudełku [Tusk prezentuje pudełko], i towarzyszy temu darowi list od pana Zbigniewa Strabsa” – mówi premier na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

Następnie Tusk czyta list, który trzymał od darczyńcy.

„Lata temu powierzono mi opiekę nad cenną pamiątką, automatycznym ołówkiem, który generał Władysław Sikorski otrzymał w trakcie swojej podróży do Stanów Zjednoczonych od przewodniczącego Kongresu Polonii Amerykańskiej” – premier cytuje fragment listu. „Na ołówku widnieje dedykacja «Wodzowi Narodu, Leon Walkowicz 1940». Ołówek ten otrzymają na przechowanie od mojego ojca chrzestnego, który był jednym z kierowców generała” – pisze w liście do premiera darczyńca.

Tusk stwierdza, że automatyczny ołówek może wydawać się niepozorny, ale „jakże cenny to przedmiot”, po czym puszcza oko do widzów i składa dedykację w książce, „która w ostatnim roku stała się całkiem popularna”.

13:34 14-01-2024

Prawa autorskie: źródło: zrzut ekranu, youtube.com/@pisorgźródło: zrzut ekranu...

Jarosław Kaczyński: Nowy rząd ma „kwalifikacje na poziomie zerowym” do kierowania państwem

„Dzisiaj mamy w Prokuraturze Krajowej próbę utworzenia sytuacji, która jest sprzeczna z artykułem 7 Konstytucji, czyli zasadą legalizmu, [oznaczającą, że] władze państwowe działają na podstawie prawa” – stwierdził Jarosław Kaczyński.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zwołał dziś (w niedzielę 14 stycznia) konferencję prasową w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Tematem konferencji była decyzja ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara stwierdzająca wadliwość, a w związku z tym nieskuteczność powołania Dariusza Barskiego na stanowisko Prokuratora Krajowego przez byłego szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę w lutym 2022 r.

„Dzisiaj mamy w Prokuraturze Krajowej próbę utworzenia sytuacji, która jest sprzeczna z artykułem 7 Konstytucji, czyli zasadą legalizmu, [oznaczającą, że] władze państwowe działają na podstawie prawa” – stwierdził Jarosław Kaczyński.

„Zabieg całkowicie bezprawny”

„To, co się w tej chwili dzieje [w Prokuraturze Krajowej], to jest próba wykreowania nowego nieprzewidzianego przez prawo stanowiska pełniącego obowiązki prokuratura krajowego” – powiedział, odnosząc się do przekazania przez Bodnara funkcji pełniącego obowiązki Prokuratora Generalnego prokuratorowi Jackowi Bilewiczowi.

„Przepisy nie przewidują istnienia takiego stanowiska i w związku z tym premier nie może nikogo na takie stanowisko mianować” – podkreślił Kaczyński.

Kaczyński powiedział, że według obowiązujących przepisów o prokuraturze „swoje uprawnienia w zakresie przez siebie określonym może przekazać jedynie sam Prokurator Krajowy lub Prokurator Generalny zastępcom prokuratora generalnego".

„To chcę bardzo mocno podkreślić (…). Cały ten zabieg, który jest w tej chwili stosowany jest zabiegiem całkowicie bezprawnym” – podkreślił prezes PiS.

„Zerowe kwalifikacje do kierowania państwem”

Zdaniem Kaczyńskiego takie działanie nowych władz ministerstwa sprawiedliwości ma wynikać z „poczucia zagrożenia wywołanego przez działania prokuratorów”. Chodzi o działania tych prokuratorów, których minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar zamierza odwołać.

Kaczyński podkreślił też, "działania nowych władz powodują zamieszanie w Prokuraturze”. Jako przykład wskazał, że minister Adam Bodnar najpierw poprosił Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego o przekazanie powołania prokuratorskiego Jackowi Bilewiczowi, a następnie – kilka godzin później – wydał decyzję, że Barski Prokuratorem Krajowym de facto nigdy nie był.

„To pokazuje, jakie jest zamieszanie, jaka jest panika, i szerzej, jakie są kwalifikacje obecnego rządu i ludzi w nim zasiadających do tego, żeby kierować dużym europejskim państwem. Można najkrócej powiedzieć, że te kwalifikacje są na poziomie zerowym” – uznał Kaczyński.

„Próba wywarcia nacisków”

Kaczyński został zapytany o komentarz do sprawy premiera Donalda Tuska na platformie X. Tusk napisał, że „Tak jak skończyła się pisowska okupacja Polski, tak skończą się okupacje przez PiS państwowych urzędów. Tylko reputacja okupantów zostanie z nimi na długo”.

Kaczyński stwierdził, że to „próba wywarcia nacisku na prokuratora Hernanda [zastępcę prokuratora generalnego, który wydał zarządzenie o ograniczeniu wstępu do budynku Prokuratury Krajowej od poniedziałku 15 stycznia – przyp. red.] i innych zastępców prokuratora generalnego [m.in. tych, którzy zamierzają złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Bodnara – przyp. red.], zmierzające do tego, żeby tam miał mógł wkroczyć ten nielegalnie mianowany pełniącym obowiązki, mianowany na stanowisko, którego nie ma” – powiedział Kaczyński.

„To jest po prostu kolejny dowód na to, że premier Tusk nie uznaje, że w Polsce obowiązuje jakieś prawo i w tym sensie przestaje w ogóle uznawać istnienie państwa polskiego (…)” – stwierdził prezes PiS.

W piątek 12 stycznia minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar podjął decyzję o usunięciu ze stanowiska powołanego przez Zbigniewa Ziobro Prokuratora Generalnego Dariusza Barskiego. Bodnar argumentował, że jego poprzednik Zbigniew Ziobro popełnił błąd formalny już w momencie przywrócenia Barskiego ze stanu spoczynku w lutym 2022. Powołał się bowiem na przepis prawny, który nie mógł być zastosowany w tamtym momencie, bo miał określony wymiar czasowy obowiązywania: pozwalał na przywrócenie prokuratorów ze stanu spoczynku jedynie w okresie od 4 marca do 4 maja 2016 r. To była szczególna regulacja obowiązująca w związku z toczącą się w 2016 roku reorganizacją prokuratury. Ziobro powinien o tym wiedzieć, bo sam był jej autorem.

Przez ten błąd, zdaniem Bodnara, który wspiera swoją decyzję niezależnymi opiniami prawnymi, Barski nie został skutecznie odwołany ze stanu spoczynku, a więc i powołany na stanowisko Prokuratora Krajowego. Pozostaje więc prokuratorem w stanie spoczynku.

12:21 14-01-2024

Prawa autorskie: 19.09.2023 Torun . Skandalicznie dlugie kolejki do psychiatry dzieciecego . Nowa Lewica , konferencja prasowa . Joanna Scheuring-Wielgus . Fot. Maciej Wasilewski / Agencja Wyborcza.pl19.09.2023 Torun . S...

Ministerstwo Kultury ogłasza zmiany w Instytucie Książki i Instytucie Literatury

Stanowiska stracą dotychczasowi dyrektorzy tych instytucji, a instytuty zostaną połączone. Miesięcznik „Dialog” ma znowu ukazywać się regularnie.

Joanna Scheuring-Wielgus, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zapowiedziała w piątek 12 stycznia, że Instytuty Książki i Literatury zostaną połączone. Stanowiska stracą dotychczasowi dyrektorzy Instytutu Książki – Dariusz Jaworski oraz Instytutu Literatury – Józef Maria Ruszar. Wkrótce poznamy nazwisko nowe szefa połączonych instytutów – donosi krakowski oddział Gazety Wyborczej.

Jak nieoficjalnie ustaliła Gazeta Wyborcza, nowy szef połączonych instytutów ma pochodzić z Krakowa. Wśród potencjalnych kandydatów wymienia się m.in. pisarza i obecnego dyrektora Wrocławskiego Domu Literatury Ireneusza Grina. Grin nie potwierdził jednak tych informacji.

Informacja o tym, kto będzie szefował połączonym Instytutom Książki i Literatury może się pojawić w przyszłym tygodniu.

Wróci „Dialog”

Gazeta Wyborcza donosi też, że Joanna Scheuring-Wielgus poleciła wicedyrektorowi Instytutu Książki Krzysztofowi Koehlerowi wznowienie wydawania miesięcznika „Dialog”. Regularne wydawanie pisma zostało zawieszone od czasu powołania nowego redaktora naczelnego Antoniego Wincha. Winch zastąpił na stanowisku Jacka Sieradzkiego, który kierował „Dialogiem” od 1991 do 2023 roku.

Powołanie Wincha spowodowało kryzys w redakcji pisma. Nowy naczelny odsunął od pracy pozostałych członków redakcji. W związku z tym w okresie czerwiec- listopad 2023 wszedł tylko jeden numer „Dialogu”. Stara ekipa Dialogu powołała nowe pismo „Dialog Puzyny”.

Pisowskie zmiany w kulturze

Jak pisało OKO.press, Instytut Literatury powstał w 2019 r. w atmosferze konfliktu ze środowiskiem badaczy i twórców literatury. Zarzucano ministerstwu kultury, że nowa placówka dubluje działalność Instytutu Książki, zajmującego się promocją polskiej literatury zagranicą. Instytut Literatury miał robić to samo co Instytut Książki, ale za odrębny budżet.

Pomysł inwestowania w Instytut Literatury wydawał się wątpliwy w kontekście nadużyć i niskiego merytorycznie poziomu tej instytucji, o czym pisała na łamach „Dialogu Puzyny” Antonina Tosiek w tekście „Józef Maria Ruszar i jego prywatny folwark w Instytucie Literatury”. Mowa jest w nim m.in. o wulgarnym słownictwie, którego używa dyrektor IL wobec pracowników („debile”, „idioci”, „męskie pizdy”, „męczychujki”), braku transparentności finansowej czy chaosie w zarządzaniu.

Gliński komentuje zmianę

Zmianę skomentował na platformie X były minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Jego zdaniem chodzi „o wyrzucenie dyrektorów”. Jego zdaniem też „obie bardzo pożyteczne instytucje tylko pozornie działają w podobnych obszarach, a w rzeczywistości są nastawione na zupełnie inne aktywności”.

Przeczytaj także: