0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

Nielegalna neo-KRS zaatakowała Iustitię na posiedzeniu w piątek 21 kwietnia 2023 roku. Wiceprzewodniczący tego organu Rafał Puchalski niespodziewanie zgłosił projekt uchwały piętnujący stowarzyszenie. Jego przyjęcie poprzedziła dyskusja, podczas której padły najbardziej absurdalne oskarżenia.

Neo-KRS w ten sposób zareagowała na apel Iustitii do Komisji Europejskiej, by ta w końcu zajęła się neo-KRS. I wszczęła procedurę naruszeniową przeciwko Polsce, która zakończy się skargą do TSUE. Stanowisko Iustitii to nic nowego. Bo od dawna wiadomo, że neo-KRS jest sprzeczna z Konstytucją. Jej 15 członków - sędziów wybrali bowiem posłowie PiS.

Legalność neo-KRS podważyły w wyrokach ETPCz i TSUE uznając, że nie jest ona niezależna do polityków. Uznano też, że neo-KRS jest głównym źródłem problemów z praworządnością w Polsce. Bo infekuje cały wymiar sprawiedliwości wadliwymi nominacjami dla neo-sędziów, których status też podważano. Podobne wyroki wydały polski SN i NSA.

Stowarzyszenie Iustitia z apelem do KE wystąpiła tydzień temu na swoim corocznym Zebraniu. Pod apelem podpisywali się sędziowie, w tym z zagranicy. Były też liczne wystąpienia pokazujące, że Iustitia będzie walczyć o wolne sądy do końca. A mimo represji do stowarzyszenia należy aż 3600 polskich sędziów. I to zapewne nie podoba się neo-KRS, zwłaszcza że część członków tego organu została wyrzucona z Iustitii.

Stowarzyszenie nie jest jednak odosobnione w ocenie praworządności w Polsce. Po ataku neo-KRS wzięło ją w obronę mniejsze stowarzyszenie sędziów Themis, które też walczy o wolne sądy. Themis przyjęło uchwałę, w której też domaga się likwidacji obecnej neo-KRS. W dalszej części tekstu publikujemy w całości tę uchwałę oraz drugą odnoszącą się do wyborów. Na zdjęciu u góry prezes Iustitii prof. Krystian Markiewicz.

Portret Dagmary Pawelczyk-Woicka szefowej neo-KRS
Przewodnicząca nielegalnej neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka. Fot. Adrianna Bochenek/Agencja Wyborcza.pl.

Co się nie podoba neo-KRS i dlaczego nie ma mandatu do krytyki Iustitii

W piątek 21 kwietnia neo-KRS odwinęła się Iustitii. Przyjęła stanowisko, w którym krytykuje stowarzyszenie za wystąpienia na jej ostatnim Zebraniu. Neo-KRS doszła do wniosku, że taka działalność stowarzyszenia narusza artykuł 178 ustęp 3 Konstytucji. Zakazuje on sędziom przynależności do partii.

Nielegalnemu organowi nie podoba się też działalność Iustitii na forum unijnym, w obronie polskich sądów i właśnie apel do KE. Neo-KRS uznało to za zagrożenie dla obywateli, ale też za działalność polityczną i działanie sprzeczne ze statutem Iustitii. Na koniec stanowiska wezwano sędziów do dystansowania się wobec władz stowarzyszenia.

Przeczytaj także:

Krytyka ze strony neo-KRS nie ma żadnych podstaw. Sędziowie mogą bowiem podejmować działania w obronie sądów. Zaś sama neo-KRS nie ma mandatu do krytyki Iustitii. Z kilku powodów.

Po pierwsze. Jest nielegalnym organem. Konstytucja mówi, że Sejm może wybrać do KRS tylko swoich 4 przedstawicieli. Zajęła też miejsce legalnej KRS, którą PiS łamiąc Konstytucję, rozwiązał w trakcie kadencji.

Po drugie. To partia polityczna PiS wskazała 15 członków - sędziów do neo-KRS. Więc to ci sędziowie są bliscy polityki. Część z nich poszła na współpracę z resortem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. To prezesi sądów z jego nadania. A wiceprzewodniczący neo-KRS Rafał Puchalski należał kiedyś do grupy na Facebooku: „Popieramy rząd Beaty Szydło, Pana Prezydenta i PiS”.

Po trzecie. Neo-KRS nie wypełnia swoich zadań nałożonych przez Konstytucję. Artykuł 186 mówi, że ma stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Nie stoi.

Po czwarte. Część członków tego organu pokazała lekceważenie dla ładu prawnego. Przewodnicząca neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka jako była już prezes Sądu Okręgowego w Krakowie wbrew prawu zawiesiła na miesiąc dwóch sędziów za stosowanie prawa europejskiego. Stwierdziła to już nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN, uchylając zawieszenie sędziego Macieja Ferka.

Wbrew prawu przeniosła też karnie sędziego Waldemara Żurka. Odpowiada też za nierówne traktowanie w pracy sędziego. Obie te rzeczy potwierdził już w wyroku Sąd Okręgowy w Katowicach.

Z kolei członek neo-KRS Maciej Nawacki, jako prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie lekceważył orzeczenia sądów ws. sędziego Pawła Juszczyszyna. I nadal je lekceważy, odmawiając cofnięcia jego karnego przeniesienia. Z kolei nazwisko wiceszefa neo-KRS Puchalskiego pojawia się w kontekście afery hejterskiej. Jak pisał Onet, miał pomagać Małej Emi redagować paszkwil na szefa Iustitii Krystiana Markiewicza.

Po piąte. Neo-KRS już nieraz pokazała, że nominacje dla sędziów często daje po tzw. uważaniu. Nominacje dostają często „swoi” sędziowie, słabsi kandydaci, a nawet członkowie neo-KRS i ich rodziny. Nie są to konkursy konkurencyjne. Neo-KRS sama sobie wystawia nimi świadectwo.

Po szóste. Część członków neo-KRS należała do Iustitii. Ale za kandydowanie do tego organu wbrew rekomendacjom całego środowiska, w marcu 2018 r., zarząd Iustitii wystąpił o usunięcie ich ze stowarzyszenia. Dotyczyło to Dariusza Drajewicza, Rafała Puchalskiego, Marka Jaskulskiego, Joanny Kołodziej-Michałowicz, Macieja Nawackiego. Usunięto ich z organizacji lub sami zrezygnowali.

Wcześniej z Iustitii wyrzucono też Dagmarę Pawełczyk-Woicką, a niedawno jej partnera Dariusza Pawłyszcze. Iustitia usuwała ich za sprzeniewierzenie się celom statutowym stowarzyszenia, które mówią o umacnianiu niezależności sądów.

Kees Sterk, sędzia niderlandzki, profesor z Uniwersytetu w Maastricht. I były prezes Europejskiej Sieci Rad Sądownictw. Tydzień temu został honorowym członkiem Iustitii w uznaniu zasług o walkę o praworządność w Polsce. To też mogło zaboleć neo-KRS. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prof. Markiewicz: To my za neo-KRS walczymy o niezależne sądy

Iustitia nie reaguje na zaczepki neo-KRS. Zapytany o jej stanowisko szef Iustitii prof. Krystian Markiewicz mówi OKO.press: „Niech nie mierzą nas swoją miarą. To zdaje się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił, że do neo-KRS zgłoszono takich sędziów, którzy będą współpracować przy jego „reformach” sądów. To oni dostali od partii nominację do zasiadania w KRS”.

Markiewicz dodaje: „Ich stanowisko wynika z panicznego trzymania się stanowisk, które może są dla nich spełnieniem życiowych marzeń. Ale na nas nie robi to wrażenia. Bo oni stracili jakikolwiek posłuch. Nie mają żadnego autorytetu.

Dalej robimy swoje. Spokojnie dążymy do tego, żeby przedstawić projekty ustaw, które zakończą kadencję tego niekonstytucyjnego organu. Zostaną też rozliczeni z tego, co robili”.

Prof. Markiewicz: „Wykonujemy zadania nałożone na neo-KRS przez Konstytucję. To oni powinni stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Ale tego nie robią, tylko tę niezależność niszczą. To my więc za nich walczymy o to, by obywatel miał zagwarantowane prawo do procesu przed niezależnym sądem. Zresztą doceniono naszą pracę. Iustitia zajęła miejsce neo-KRS, którą za brak niezależności wyrzucono z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa. To najlepiej pokazuje, kto czym się zajmuje”.

Neo-KRS nie podoba się to, że Iustitia nagłaśnia przejmowanie kontroli nad sądami na forum UE. Czy stowarzyszenie donosi na Polskę? Prof. Markiewicz odpowiada: „Instytucje europejskie to nic obcego, jesteśmy członkiem UE. I moim obowiązkiem sędziego europejskiego jest współpraca z europejskimi instytucjami, w tym z Komisją Europejską. Jeśli neo-KRS niszczy rządy prawa, pozbawia ludzi prawa do niezależnego sądu, to my będziemy reagować na to na poziomie unijnym”.

Jak senator Kwiatkowski wykazał, że Puchalski ma krótką pamięć

Potępiające Iustitię stanowisko zgłosił w piątek 21 kwietnia 2023 roku wiceprzewodniczący neo-KRS Rafał Puchalski. Nagle wystąpił o zmianę porządku obrad i przegłosowanie stanowiska. Głosowanie poprzedziła ponad półgodzinna dyskusja.

Pierwsza mówiła przewodnicząca neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka. Porównała działalność Iustitii do partii politycznej. Zarzucała stowarzyszeniu, że chce mieć wpływ na prawo, że reprezentuje interes „określonego odłamu” społeczeństwa. Że działa na arenie międzynarodowej. Narzekała, że Iustitia podejmuje uchwały wiążące jej członków i, że za sprzeczne stanowisko można być usuniętym ze stowarzyszenia. Porównała to do działalności PZPR.

Iustitii trochę bronił jej były członek Marek Jaskulski. Mówił, że stowarzyszenie działa legalnie i zgodnie ze statutem, który zarejestrował sąd. Zarzut działalności politycznej uznał za nieuprawniony. Zgłosił poprawkę, by wykreślić ze stanowiska zarzut działalności sprzecznej ze statutem i by złagodzić zdanie o działalności identycznej z działalnością partii. Ale poprawka nie przeszła.

Niezależny senator Krzysztof Kwiatkowski przypomniał, że Konstytucja daje prawo zrzeszania się, również sędziom. Porównanie do czasów PRL uznał za niestosowne. Przypomniał, że gdy w 2011 roku był ministrem sprawiedliwości z ramienia PO, to Iustitia też przyjmowała uchwały krytykujące zmiany w ustawie o sądach.

I wtedy też ostrzegała o zagrożeniu dla niezależności i niezawisłości sędziów. I nikt za to Iustitii nie ścigał. A jej wiceprzewodniczącym był wtedy Rafał Puchalski.

„Sędziowie mają prawo wypowiadać się w imieniu środowiska” - podkreślał Kwiatkowski. Dodał, że wtedy z tego prawa korzystał Puchalski. A dziś korzysta z tego prof. Krystian Markiewicz. „Ale dziś chcecie tego prawa ich pozbawić” - podsumował senator Kwiatkowski.

Puchalski próbował się bronić: „To atak na mnie. Czym innym jest zajęcie stanowiska w formie uchwały, a czym innym zachowania wzywające do działań szkodzących państwu”. Za taką działalność uznał Puchalski apel do KE. Mówił, że tak działają politycy. „A polski polityk na forum międzynarodowym powinien kraju bronić” - uważa Puchalski.

Iustitii bronił też senator Bogdan Zdrojewski, z ramienia KO: „Instytucje unijne są naszymi instytucjami. Nie są one wobec nas wrogie, przynależymy do UE. To nasze instytucje”. Mówił, że Iustitia broni państwa. Zdrojewski: „Rząd poradzi sobie sam, natomiast ojczyzny trzeba bronić. Sędziowie mają prawo do swoich poglądów. A nawet mają obowiązek domagania się takich zmian w sądach, które uznają za poprawiające warunki pracy i na rzecz obywateli”.

Rafał Puchalski w rozmowie z dziennikarką
Członek neo-KRS Rafał Puchalski. To on zgłosił stanowisko atakujące Iustitię. Fot. Bartosz Bańka/Agencja Wyborcza.pl.

Jak Nawacki wzywał do rozprawy z Iustitią

Zdumiony stanowiskiem neo-KRS i kierunkiem dyskusji był Wiesław Johann, który w neo-KRS reprezentuje prezydenta. Johann mówił: „Nad czym my dyskutujemy, tyle absurdów w jednym zdaniu [stanowiska neo-KRS - red.] (...) Jak Wam nie podoba się Iustitia, to jest organ nadzorujący działalność stowarzyszeń. Wyrzućmy to do kosza. To nie jest napisane po polsku. Budzi wątpliwości merytoryczne”.

Radykalne stanowisko zaprezentował Maciej Nawacki. On chciałby ostatecznej rozprawy z Iustitią, łącznie z jej likwidacją. Proponował by wystąpić do TK Julii Przyłębskiej o zbadanie zgodności jej celów statutowych - jako partii - z Konstytucją.

Nawacki atakował: „Jej działalność wskazuje na partię polityczną”. Zarzucał, że sędziowie z Iustitii zwrócili się w 2020 roku z apelem do OBWE o monitoring kopertowych wyborów prezydenckich. Jego zdaniem Iustitia zwróciła się pośrednio do bandyckiego kraju Rosji, która jest członkiem OBWE.

Nawacki nie dodał, że apel był apolityczny i był skierowany do OBWE, którego członkiem też jest Polska. Podpisywali go sędziowie w całym kraju. A władza po miażdżącej krytyce sama wycofała się z wyborów kopertowych. Nie dodał też, że nie tak dawno pełniąca funkcję I prezesa SN Małgorzata Manowska liczyła na mediację tej "złej" OBWE, do której należy Rosją. I że niedawno pracom tej organizacji przewodniczyła Polska i polski MSZ. Nawacki ostatnie Zebranie Iustitii określił zebraniem partyjnym. Proponował, by wystąpić o delegalizację stowarzyszenia.

Wiesław Johann odpowiedział mu, że co najwyżej można wystąpić o kontrolę do organu nadzorującego stowarzyszenia na podstawie ustawy o stowarzyszeniach. Czyli do starosty. Za stanowiskiem zagłosowało jednak 13 członków neo-KRS, 2 było przeciw.

Sędziowie z Themis stają w obronie Iustitii

Ale sędziowie z Iustitii nie są odosobnieni w ocenie stanu praworządności w Polsce. Po ataku neo-KRS w obronę szybko wzięli ich sędziowie z mniejszego stowarzyszenia Themis, które też broni wolnych sądów. Themis w niedzielę 23 kwietnia na swoim corocznym Zebraniu przyjęło uchwałę programową, która pokrywa się z celami Iustitii i bierze ją w obronę.

Cytujemy całą uchwałę:

„Stowarzyszenie Sędziów Themis uznając, że praworządność jest koniecznym warunkiem funkcjonowania państwa prawa stwierdza, że w dalszym ciągu łamane są konstytucyjne prawa obywateli, a tylko przywrócenie zasad zapisywanych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej uchroni nas od powstania państwa autorytarnego, do czego zmierza władza ustawodawcza i wykonawcza.

Będziemy dalej walczyli o przywrócenie praworządności i zagwarantowanie oraz wzmocnienie niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Za konieczne uznajemy odwrócenie negatywnych zmian ustrojowych oraz rozliczenie osób odpowiedzialnych za to.

Najważniejszym celem jest przywrócenie funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa w kształcie przewidzianym przez Konstytucję oraz rozliczenie osób będących członkami obecnie funkcjonującej neoKRS. W związku z tym stanowczo sprzeciwiamy się treści uchwały z 21 kwietnia 2023 roku neoKRS, uzurpującej sobie prawo do cenzurowania uchwał legalnego stowarzyszenia sędziów. Czasy cenzury wypowiedzi minęły wraz z poprzednim ustrojem.

Sędziowie, tak jak inni obywatele, mają konstytucyjne prawo wypowiadania się w sprawach publicznych, a obowiązek, w zakresie dotyczącym wymiaru sprawiedliwości. Uważamy za niedopuszczalną ingerencję w wolność słowa i wyrażania poglądów dokonywaną przez osoby wybrane do konstytucyjnego organu nielegalnie i niespełniające merytorycznych i moralnych standardów do zasiadania w organie, mającym stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Obywatelom naszego kraju potrzebny jest niezawisły, sprawiedliwy i sprawny sąd. Dotychczasowe zmiany legislacyjne zamiast przyspieszenia i usprawnienia procedur, spowodowały jedynie chaos i przedłużenie czasu trwania postępowań sądowych. Przeprowadzenie rzeczywistej, skutecznej i realizowanej w interesie obywateli reformy musi być jednak poprzedzone przywróceniem stanu zgodnego z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej.

Dlatego też wzywamy władzę ustawodawczą i wykonawczą do realizacji zobowiązań podjętych wobec Unii Europejskiej, zmierzających do spełnienia warunków określanych jako „kamienie milowe”. Sędziowie członkowie Stowarzyszenia Sędziów Themis deklarują, że gotowi są wziąć udział w merytorycznej debacie i naprawie zniszczonych dotychczasowymi działaniami instytucji, zasad i reguł demokratycznego państwa prawa”.

Portret Macieja Nawackiego.
Członek neo-KRS Maciej Nawacki. To on wzywał do rozprawy z Iustitią. Fot. Arkadiusz Stankiewicz/Agencja Wyborcza.pl.

Themis: wybory zdecydują o losach Polski

Themis na swoim Zebraniu przyjęło też jeszcze jedną uchwałę, w której przypomina o tym, jak ważna jest edukacja prawna i udział w wyborach. Cytujemy ją w całości:

„Apel Stowarzyszenia Sędziów „Themis” (przyjęty na Walnym Zgromadzeniu w dniu 22 kwietnia 2023 roku)

W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny i dobro naszych dzieci, zwracamy się z apelem do wszystkich środowisk prawniczych o mobilizację i podjęcie działań edukacyjnych i publicystycznych w celu przypomnienia o praworządności i zasadach, jakimi powinni kierować się obywatele żyjący w demokratycznym państwie prawa.

Zwracamy się też o podjęcie działań mających na celu uświadomienie wszystkim obowiązku uczestniczenia w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Większość instytucji, które miały stać na straży tych zasad, zostały skrajnie upolitycznione i zmarginalizowane, stając się faktycznie posłusznymi woli polityków, zmierzających do realizacji swoich partyjnych i osobistych interesów.

Państwo polskie pozbawiane niezależnych sądów i trybunałów kroczy w kierunku rządów autorytarnych. Historia wskazuje dobitnie liczne tragedie dziejowe, których początki były podobne do zjawisk, jakie aktualnie obserwujemy. Osoby z wykształceniem prawniczym mają szczególny obowiązek realizacji własnego prawa wyborczego i wskazywania współobywatelom, że ich głos się liczy dla bytu i funkcjonowania państwa.

Zbliżające się wybory parlamentarne zdecydują o przyszłości Polski. Prawnicy nie mogą być bierni, nie mogą udawać, że nie widzą i nie słyszą, więc milczą”.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze