0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Robert Robaszewski / Agencja GazetaRobert Robaszewski /...

Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie – na zdjęciu u góry – to jeden z symboli wolnych sądów. Twardo broni praworządności i nie boi się represji. Dlatego stał się obok sędziego Waldemara Żurka i Igora Tulei, celem numer jeden dla ludzi Ziobry. Chcą go dopaść i złamać za wszelką cenę. By pokazać całemu środowisku niezależnych sędziów, co ich czeka, jak podpadną obecnej władzy i jej nominatom w sądach.

Ataki na sędziego Juszczyszyna nasiliły się na pod koniec 2022 roku i cały czas trwają. Ma to związek z tym, że po powrocie do pracy – z trwającego ponad dwa lata bezprawnego zawieszenia – sędzia nadal robi swoje. Czyli stosuje prawo europejskie i broni praworządności. To nie spodobało się nominatom ministra Ziobry, więc zaczęto uruchamiać przeciwko niemu nowe sprawy dyscyplinarne i postępowania służbowe. W tym w oparciu o ustawę kagańcową, której legalność podważył w czerwcu 2023 roku TSUE.

Niedawno Juszczyszyna znowu zaatakowano. Lokalny rzecznik dyscyplinarny działający przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie Tomasz Koszewski postawił mu zarzut dyscyplinarny za to, że był w Norwegii na konferencji dotyczącej niezależności sędziów.

Z kolei znany ze ścigania niezależnych sędziów zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik wszczął postępowanie, w którym grożą Juszczyszynowi zarzuty za to, że domaga się wykonania orzeczenia sądu. Chodzi o orzeczenie, które nakazuje prezesowi olsztyńskiego sądu, Maciejowi Nawackiemu – jednocześnie członkowi nielegalnej neo-KRS – cofnięcie karnego przeniesienia Juszczyszyna do innego wydziału w sądzie. Nie chce jednak wykonać tego orzeczenia i całą winę za to zwala na sędziego. Domaga się nawet usunięcia go z zawodu sędziego.

Paweł Juszczyszyn nie boi się nowych dyscyplinarek. Mówi OKO.press: „To są kolejne szykany. Nie dam się złamać i zastraszyć. Nadal będę twardo stał na straży prawa i bronił niezawisłości sędziów oraz praworządności. Jestem przekonany, że z czasem odpowiedzialni za łamanie prawa i kręgosłupów sędziom poniosą konsekwencje”.

Sędzia zapowiada: „Mój pełnomocnik prof. Michał Romanowski złoży wkrótce zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez rzecznika dyscyplinarnego Tomasza Koszewskiego. W mojej ocenie stawiając mi zarzuty, przekroczył swoje uprawnienia”.

Mężyzna w okularach siedzi za stołem
Mężyzna w okularach siedzi za stołem

Jak Radzik przyszedł z pomocą Nawackiemu

Sędzia Paweł Juszczyszyn to pierwszy polski sędzia zawieszony za działalność orzeczniczą i stosowanie prawa europejskiego. Zawiesiła go w lutym 2020 roku nielegalna Izba Dyscyplinarna. Jest też najdłużej zawieszonym sędzią. Bez pracy był ponad dwa lata. Odwiesił go dopiero w maju 2022 Adam Roch z Izby Dyscyplinarnej. Była to jedna z ostatnich decyzji Izby, przed jej likwidacją.

Sędzia po odwieszeniu wrócił do pracy. Ale nie do macierzystego wydziału cywilnego, tylko do wydziału rodzinnego. Bo karnie przeniósł go tam prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki. Sędzia się nie poddał. Wraz z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim odwołał się do sądu.

I w styczniu 2023 roku wygrał. W precedensowym orzeczeniu Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał tzw. zabezpieczenie; nakazujące przywrócenie sędziego do orzekania w starym wydziale. Sąd orzekł, że przeniesienie było ze złamaniem przepisów ustawy o ustroju sądów.

Przeczytaj także:

To orzeczenie jest natychmiast wykonalne. Ale Nawacki je zlekceważył. Zresztą nie po raz pierwszy. Jest on w ostrym konflikcie z Juszczyszynem, który ma po swojej stronie niemal wszystkich olsztyńskich sędziów. Nawacki wcześniej nie wykonał orzeczeń sądów z 2021 roku, nakazujących przywrócenie sędziego do pracy. Sądy uznały bowiem, że jego zawieszenie było bezprawne, a Izba Dyscyplinarna nie była sądem. Za niewykonanie tych orzeczeń sędzia złożył na prezesa sądu kilka zawiadomień do prokuratury.

Prezes sądu nadal jednak trwa w uporze. I teraz nie wykonał orzeczenia cofającego karne przeniesienie. Jeszczyszyn przestał więc orzekać w wydziale rodzinnym, domagając się przywrócenia do pracy w wydziale cywilnym. Na co Nawacki odpowiedział zarzutem porzucenia pracy i napisał do ministra Zbigniewa Ziobry, by usunął go z zawodu.

A teraz do akcji wkroczył zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik. W połowie czerwca 2023 roku wszczął postępowanie wyjaśniające, które może zakończyć się dla sędziego nowymi zarzutami dyscyplinarnymi. Radzik założył, że odmówił on wykonywania obowiązków w wydziale rodzinnym i popełnił delikt dyscyplinarny z artykułu 107 paragraf 1 punkt 1a ustawy o ustroju sądów powszechnych.

Przepis ten mówi o odmowie „wykonywania wymiaru sprawiedliwości”. Został wprowadzony do ustawy o sądach prezydencką nowelizacją ustawy o SN w 2022 roku. I jest wykorzystywany przez ludzi Ziobry jako młot na sędziów. Przepis jest na tyle ogólny, że można pod niego podciągnąć wszystko. Radzik nie tłumaczy, dlaczego za niewykonanie orzeczenia bydgoskiego sądu ściga Juszczyszyna, a nie prezesa Nawackiego.

Jak Koszewski stawia zarzuty za konferencję o niezależności sądów

Również w czerwcu 2023 roku w Juszczyszyna uderzył zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie Tomasz Koszewski. To neo-sędzia, który popiera Nawackiego. Jest też jego zastępcą jako wiceprezes sądu rejonowego. On postawił sędziemu już zarzut dyscyplinarny. Oskarżył go o nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy przez trzy dni w listopadzie 2022 roku. Kwalifikuje to jako naruszenie artykułu 83 ustawy o sądach i delikt dyscyplinarny uchybienia godności urzędu sędziego.

Sędzia nie był wtedy w pracy, bo był na konferencji naukowej w Oslo, organizowanej przez tamtejszy uniwersytet. Temat konferencji: „Sędziowie pod presją – punkt przełomowy instytucji sądowych”. Dotyczyła niezależności sądów i presji wywieranej na sędziów. Byli na niej naukowcy, sędziowie i prawnicy z UE, USA oraz inni sędziowie z Polski. Konferencja trwała trzy dni (z dojazdem).

Stawiany teraz za to Juszczyszynowi zarzut dyscyplinarny jest dziwaczny i bezpodstawny. Bo artykuł 83 ustawy o sądach mówi, że czas pracy sędziego jest określony wymiarem jego zadań. Czyli jest nienormowany. Sędziowie nie są przyspawani do biurek. Mają załatwiać sprawy obywateli. I tak mają organizować swój czas pracy, by robić to sprawnie. Dlatego często pracują w domu, gdzie mają ciszę. Pracują też wieczorami w sądzie, gdy jest pusto, czy w weekendy.

Koszewski nie wyjaśnia, dlaczego postawił sędziemu taki zarzut. Napisał jedynie, że nie świadczył przez trzy dni pracy „w wymiarze odpowiadającym zakresowi zadań służbowych”. Jego zarzut można uznać jako element nagonki mającej zamęczyć znanego na całą Polskę sędziego. Tym bardziej że Juszczyszyn wtedy nie zaniechał żadnej sprawy.

Zgłosił też swój wyjazd Nawackiemu. Ale ten wyraził sprzeciw, uznając, że nie ma ona związku z jego pracą w wydziale rodzinnym. Nawacki doniósł potem na Juszczyszyna do lokalnego rzecznika dyscyplinarnego. Czyli do Koszewskiego, który w styczniu 2023 roku wszczął postępowanie wyjaśniające. A teraz postawił zarzut dyscyplinarny.

Portret Macieja Nawackiego.
Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek nielegalnej neo-KRS Maciej Nawacki. Fot. Arkadiusz Stankiewicz/Agencja Wyborcza.pl.

Juszczyszyn: To Nawacki powinien być ścigany

Sędzia Paweł Juszczyszyn nie uznaje zarzutów rzeczników dyscyplinarnych. Mówi OKO.press: „Celem kolejnych postępowań dyscyplinarnych jest stłamszenie mnie. Ale nie poddam się. Jestem już uodporniony na tego typu szykany. Te nowe postępowania są oczywiście bezzasadne. Wręcz uważam, że naruszają prawo”.

Sędzia mówi dalej: „Postępowanie wszczęte przez rzecznika dyscyplinarnego Radzika, dotyczy w istocie wykonania przeze mnie orzeczenia Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, który nakazał natychmiast przywrócić mnie do funkcji orzeczniczych w wydziale cywilnym. Tym orzeczeniem sąd uznał, że moje przeniesienie do wydziału rodzinnego było bezprawne, a zatem i bezskuteczne”.

Juszczyszyn podkreśla: „W związku z tym jestem uprawniony i zobowiązany do wykonywania swoich funkcji orzeczniczych wyłącznie w wydziale cywilnym. I to jest powodem powstrzymania się przeze mnie od orzekania w wydziale rodzinnym, o czym wiedzą władze sądu i pewnie Radzik.

Sędzia dodaje: „Wszczynając teraz postępowanie, rzecznik dyscyplinarny pomija wydanie tego orzeczenia i moim zdaniem narusza prawo. W istocie ściga mnie za respektowanie orzeczenia sądu, którego nie wykonuje prezes Nawacki. To on jest jedyną osobą, która powinna być za to rozliczona”.

Paweł Juszczyszyn nie zgadza się też z zarzutem za udział w konferencji naukowej w Oslo. Mówi OKO.press: „Wszczęcie postępowania wyjaśniającego przez rzecznika dyscyplinarnego Tomasza Koszewskiego również jest bezzasadne i narusza prawo. Ponieważ zgodnie ze zmianami w ustawie o ustroju sądów, wprowadzonym przez obecnie rządzących, sędziowie dostali prawo do brania udziału w różnych formach doskonalenia zawodowego. I to bez zgody władz sądu”.

Udział sędziów w szkoleniu reguluje artykuł 82a ustawy o sądach. Zaś artykuł 82a paragraf 5 mówi, że sędzia tylko zgłasza prezesowi udział w szkoleniu. Nic nie mówi, że wymagana jest na to zgoda prezesa.

Sędzia tłumaczy: „Koszewski stawia mi zarzuty za coś, o czym powinien mieć wiedzę, bo jest też wiceprezesem mojego sądu rejonowego. Zgłaszałem przecież kierownictwu, że będę na konferencji naukowej. Nie mogli mi tego zakazać. Temat konferencji jest też związany z moją pracą. Bo kwestia niezawisłości sędziowskiej i problem niezależności sądów są ważne dla każdego sędziego w Polsce i na świecie. Niezależnie od tego, w jakiej dziedzinie prawa orzeka”.

I jeszcze jedna wypowiedź Juszczyszyna: „Trzeba przypomnieć, że zgodnie z ustawą o ustroju sądów sędzia ma obowiązek podnoszenia kwalifikacji i to robiłem biorąc udział w konferencji w Oslo. Dlatego zarzut dyscyplinarny uważam za kolejną szykanę i w związku z tym, razem z moim pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim złożę zawiadomienie do prokuratury”.

Jak ludzie Ziobry znowu ścigają niezależnych sędziów

Kolejne sprawy dyscyplinarne zakładane sędziemu Juszczyszynowi są jednymi z wielu. Rzecznicy dyscyplinarni uderzyli nimi też w sędziów znanych z obrony praworządności. Nasilenie teraz represji może wynikać z tego, że władza nie oglądając się na miliardy funduszy unijnych, znowu wyostrza kurs w sądach i idzie na zwarcie z Komisją Europejską. Może też wynikać z tego, że rzecznicy dyscyplinarni kończą część spraw, które leżały długimi miesiącami w szafach.

Oprócz sędziego Juszczyszyna sprawami dyscyplinarnymi uderzono w ostatnim czasie w dużą grupę krakowskich sędziów. To: Waldemar Żurek, Edyta Barańska, Maciej Ferek, Anna Głowacka, Katarzyna Wierzbicka, Wojciech Maczuga, Maciej Czajka, Grzegorz Dyrga, Jarosław Gaberle, Janusz Kawałek, Joanna Makarska, Dariusz Mazur, Beata Morawiec (prezeska stowarzyszenia sędziów Themis), Ewa Szymańska.

Trwa też atak na sędziów ważnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Uderzono tu w sędzie: Dorotę Tyrałę, Joannę Wiśniewską-Sadomską i Beatę Kozłowską. Dołączyły one do represjonowanych wcześniej sędzi apelacyjnych: Marzanny Piekarskiej-Drążek, Ewy Gregajtys, Ewy Leszczyńskiej-Furtak i Pauliny Asłanowicz.

Nowe represje spadają ponadto na sędziów: Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie i Sławomira Bagińskiego z Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Ścigają ich głównie rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry, czyli główny rzecznik Piotr Schab i jego dwaj zastępcy Michał Lasota i Przemysław Radzik. Stawiają głównie zarzuty za działalność orzeczniczą i stosowanie prawa europejskiego. Robią to m.in. w oparciu o ustawę kagańcową, którą w czerwcu 2023 roku TSUE uznał za sprzeczną z prawem unijnym.

Nowe represje spadają też na sędziów olsztyńskich. Oprócz Juszczyszyna na celowniku jest sędzia Krzysztof Krygielski z sądu rejonowego. On niedawno dostał zarzuty dyscyplinarne za to, że w grudniu 2021 roku wykonał orzeczenie sądu o przywróceniu Juszczyszyna do orzekania. Wtedy zapłacił za to utratą stanowiska wiceprezesa sądu. A teraz ściga go rzecznik dyscyplinarny Radzik.

W sądzie rejonowym na celowniku jest też sędzia Wojciech Kuciejewski, który wspiera sędziego Juszczyszyna. W kwietniu 2023 roku prezes sądu Maciej Nawacki przeniósł go karnie z wydziału cywilnego do wydziału rodzinnego. Ale po kilku dniach się z tego wycofał.

Z kolei w Sądzie Okręgowym w Olsztynie niedawno został przymusowo przeniesiony sędzia Rafał Jerka. Z wydziału pracy trafił do rodzinnego. Sędzia Jerka znany jest z obrony praworządności. To on jest autorem historycznego apelu polskich sędziów o wykonanie orzeczeń TSUE z lipca 2021 roku ws. nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Przeniósł go prezes sądu Michał Lasota, który jest też rzecznikiem dyscyplinarnym Ziobry.

Adwokat, prof. Michał Romanowski
Prof. Michał Romanowski. Pomaga w sądach sędziemu Juszczyszynowi w walce z prezesem Nawackim. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze