0:000:00

0:00

Precedensowe orzeczenie wydał Sąd Rejonowy w Kwidzynie. Przełomowy jest fakt, że polski sąd nakazał prokuraturze przeprowadzenie śledztwa za niewykonanie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodzi o orzeczenia dotyczące Izby Dyscyplinarnej z kwietnia 2020 roku i lipca 2021 roku, w których unijny Trybunał uznał ją za nielegalną i aż dwa razy zawiesił jej działalność. A to ta Izba ponad dwa lata temu zawiesiła bezprawnie sędziego Pawła Juszczyszyna, a później kolejnych sędziów.

Teraz sąd w Kwidzynie orzekł, że Prokuratura Krajowa - podporządkowana Zbigniewowi Ziobrze - musi przeprowadzić postępowanie, w którym co najmniej przesłucha prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego (jednocześnie członka neo-KRS) oraz sędziego tegoż sądu Pawła Juszczyszyna. I dopiero po przeprowadzeniu śledztwa ma ocenić, czy Nawacki popełnił przestępstwo, nie wykonując tych orzeczeń TSUE i nie przywracając sędziego do pracy.

Omawiane orzeczenie wydała w piątek 13 maja 2022 roku sędzia Lidia Bodurka-Kowalska. Do jego wydania doprowadził sędzia Juszczyszyn, który wraz ze swoim pełnomocnikiem adwokatem, prof. Michałem Romanowskim walczy o powrót do orzekania. To ich kolejny wspólny sukces - wcześniej wygrali z prezesem Nawackim kilka innych spraw, o czym piszemy w dalszej części tekstu.

„To kolejna nasza wygrana potwierdzająca, że obecne władze, których przedstawicielem jest prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki, naruszają prawo polskie i unijne" - mówi OKO.press Paweł Juszczyszyn. Dodaje: „Mój pełnomocnik prof. Romanowski argumentował, że po wydaniu przez TSUE orzeczeń z lipca 2021, które wiążą wszystkie organy władzy w Polsce, nie ma żadnych podstaw, bym nadal był odsunięty od orzekania.

Ale po raz kolejny prezes Nawacki nie zastosował się do prawa i tym samym w naszej ocenie popełnił przestępstwo”.

Juszczyszyn podkreśla, że prokuratura odmawiając śledztwa, roztacza parasol ochronny nad przedstawicielami władzy. „Ale na końcu sprawiedliwość zawsze zwycięża. I o to z pełną determinacją będę dalej walczył. Powiem to po raz kolejny - nie dam się złamać. A decyzja kolejnego niezależnego sądu pokazuje, że polscy sędziowie nie dadzą się zastraszyć” - zapewnia sędzia Juszczyszyn. I obiecuje: „Wcześniej, czy później zwyciężymy. Ta walka jest do wygrania”.

Teraz w ślady olsztyńskiego sędziego idą inni zawieszeni sędziowie. To Igor Tuleya i Piotr Gąciarek, którzy też walczą w sądzie o przywrócenie do pracy. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

To nie koniec. W środę 18 maja Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia oceni, czy Prokuratura Krajowa zasadnie odmówiła śledztwa w sprawie odwieszenia działalności Izby Dyscyplinarnej. Izbę odwiesiła pełniąca funkcję prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Zawiadomienie w tej sprawie złożyli sędziowie Paweł Juszczyszyn i Igor Tuleya wraz z ich pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim. Zarzucają, że Manowska też nie wykonała orzeczeń TSUE.

W związku z tą sprawą o godzinie 11:15 pod sądem będzie pikieta w obronie zawieszonych przez Izbę sędziów. Jest ich już sześciu, ale zawieszenie grozi kolejnym kilkunastu sędziom. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

sędzia Paweł Juszczyszyn
24.01.2020 Olsztyn , Sad Okregowy w Olsztynie . Sedzia Pawel Juszczyszyn podczas rozprawy dot . ujawnienia list poparcia dla kandydatow do neo - KRS . Fot . Robert Robaszewski / Agencja Gazeta

Sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna. Fot. Robert Robaszewski/Agencja Wyborcza.pl.

Jak prokuratura odmówiła ścigania Nawackiego za brak wykonania orzeczeń TSUE

Zawiadomienie na prezesa sądu Macieja Nawackiego - który jest też członkiem nowej KRS - złożył sędzia Paweł Juszczyszyn, wraz ze swoim pełnomocnikiem, prof. Michałem Romanowskim. Zarzucili mu popełnienie jednego czynu. Chodzi o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych z artykułu 231 kodeksu karnego.

Zawiadomienie zostało złożone w drugiej połowie lipca 2021 roku, krótko po wydaniu przez TSUE dwóch orzeczeń dotyczących Izby Dyscyplinarnej. Najpierw trybunał 14 lipca zawiesił jej działalność w ramach tzw. zabezpieczenia, a 15 lipca wydał wyrok, w którym orzekł, że Izba nie jest niezależnym i bezstronnym sądem.

Przeczytaj także:

Skutek tych orzeczeń jest taki, że Izba musi być zlikwidowana, a zawieszeni sędziowie powinni zostać przywróceni do pracy. Ale Izba nadal działa, bo pełniąca funkcję I prezesa SN Małgorzata Manowska nie zawiesiła jej działalności, a władza PiS jeszcze jej nie zlikwidowała. Naciska na to Komisja Europejska i jest to jeden z warunków odblokowania Polsce miliardów euro w ramach Funduszu Odbudowy i Krajowego Planu Odbudowy.

W zawiadomieniu do Prokuratury Krajowej Juszczyszyn i prof. Romanowski podkreślają, że orzeczenia TSUE muszą wykonywać wszystkie organy władzy publicznej w Polsce. Nie tylko władza ustawodawcza (Sejm), wykonawcza (rząd), ale też orzeczenia TSUE ma wykonywać władza sądownicza. Czyli sędziowie i prezesi sądów, w tym Maciej Nawacki. Zarzucają mu, że nie przywracając Juszczyszyna do pracy tylko nie wykonał orzeczeń TSUE z lipca 2021 roku, ale też sprzeniewierzył się ślubowaniu sędziowskiemu, w którym zobowiązał się do stania na straży prawa.

Zawiadomieniem zajął się wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, który PiS powołał do ścigania sędziów i prokuratorów. I w grudniu 2021 roku odmówił wszczęcia śledztwa. Pod decyzją podpisał się prokurator Jerzy Laufer z Gliwic, delegowany do pracy w Prokuraturze Krajowej.

Laufer odmówił ścigania Nawackiego z kilku powodów. Uznał, że zabezpieczenia TSUE nie są skierowane wprost do sędziów, ale do polskich władz stanowiących prawo. Czyli do rządu i Sejmu. Prokurator Laufer powołał się też na decyzje TK Julii Przyłębskiej. Wynika z nich, że wyroki TSUE i wydane przez unijny trybunał środki zabezpieczające; dotyczące zmian w polskich sądach wprowadzanych przez PiS, nie są wiążące. Pisaliśmy o tych decyzjach w OKO.press:

Prokurator Laufer nie wspomniał w swojej odmowie śledztwa, że TK te decyzje wydał w wadliwym składzie z tzw. sędziami dublerami. Czyli sędziami wybranymi przez PiS w Sejmie na wcześniej prawidłowo obsadzone stanowiska w TK. Takimi sędziami dublerami są obecnie: wiceprezes TK Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak.

A zgodnie z wyrokami ETPCz wyroki wydane przez TK w wadliwym składzie z sędziami dublerami, nie są wyrokami. Dlatego piszemy o nich decyzje.

Prokurator Laufer w odmowie wszczęcia śledztwa podkreślił jeszcze, że Nawacki nie dopuszczając sędziego Juszczyszyna do pracy powołuje się na decyzję Izby o jego zawieszeniu. I że ta decyzja nadal jest w obrocie prawnym. A prezes sądu nie może jej sam uchylić. Prokurator podkreśla, że jest to główna przyczyna nie dopuszczania sędziego do orzekania.

Prof. Romanowski: „Prawo UE jest częścią polskiego prawa”

I to tę odmowę wszczęcia śledztw przez prokuratora Laufera uchylił w piątek 13 maja 2022 roku Sąd Rejonowy w Kwidzynie.

„To precedensowe orzeczenie, które dotyka zagadnienia, czy odmowa wykonania orzeczeń TSUE przez prezesa sądu powszechnego, który jest organem władzy publicznej, oznacza nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego oraz czy stanowi sprzeniewierzenie się przysiędze sędziowskiej przez Macieja Nawackiego” - mówi OKO.press prof. Michał Romanowski, pełnomocnik sędziego Pawła Juszczyszyna. Dodaje: „Zgodnie z tą przysięgą sędzia jest zobowiązany m.in. stać na straży prawa. A zgodnie z Konstytucją, prawo UE jest częścią prawa polskiego”.

Profesor Romanowski podkreśla, że nawet „neo-prezes SN Małgorzata Manowska” w wywiadzie dla Onetu z kwietnia 2022 roku przyznała, że wyroki TSUE należy wykonywać.

„Sąd w Kwidzynie to kolejny sąd w Polsce, który pokazał, że orzeka nie bojąc się represji ze strony władzy. Co ważne to orzeczenie zapadło dzień po wyborze przez Sejm neo-KRS na II kadencję w składzie m.in. z Nawackim” - zaznacza Michał Romanowski.

I dalej: „To najwyższy czas, aby sędziowie dokonali wyboru pomiędzy tym co dobre i słuszne, a tym co łatwe. Takiego wyboru dokonali wcześniej odważni sędziowie z Warszawy, Bydgoszczy, Olsztyna i Gdańska [orzekali w związku z przywróceniem do pracy sędziów Juszczyszyna i Igora Tulei - red.]. A teraz sędzia z Kwidzyna wybrała to, co dobre i słuszne”.

Michał Romanowski, adwokat

Pełnomocnik sędziego Juszczyszyna, adwokat, profesor Michał Romanowski. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak Juszczyszyn walczy o powrót do sądu

Przypomnijmy. Paweł Juszczyszyn to pierwszy polski sędzia zawieszony w obowiązkach służbowych przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Nie orzeka już dwa lata i trzy miesiące. To kara za wykonanie wyroku TSUE z listopada 2019 roku.

Trybunał wtedy po raz pierwszy powiedział, jak należy oceniać legalność Izby Dyscyplinarnej i nowej Krajowej Rady Sądownictwa oraz legalność dawanych przez nią sędziom nominacji (dla neo-sędziów). I Juszczyszyn ten wyrok wykonał. Zażądał list poparcia dla kandydatów do nowej KRS. A już wtedy było wiadomo, że jej członek Maciej Nawacki nie miał wszystkich wymaganych podpisów poparcia środowiska. Część sędziów bowiem cofnęła mu poparcie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Za to rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry zrobił Juszczyszynowi dyscyplinarkę, prezes Nawacki odsunął go na miesiąc od orzekania. A ministerstwo sprawiedliwości odwołało mu delegację do orzekania w sądzie okręgowym. Potem Izba Dyscyplinarna w I instancji - w jej składzie był m.in. Adam Roch - uchyliła miesięczne zawieszenie Juszczyszyna. Ale odwołał się od tego rzecznik dyscyplinarny ministra Ziobry i Izba w II instancji zawiesiła sędziego bezterminowo. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Juszczyszyn wraz ze swoim pełnomocnikiem adwokatem, prof. Michałem Romanowskim walczy jednak o powrót do orzekania. I mają sukcesy. Najpierw Sąd Rejonowy w Bydgoszczy przywrócił go do pracy (w ramach tzw. zabezpieczenia), a potem zrobił to w ramach nieprawomocnego wyroku. Niezależnie od tego Sąd Okręgowy w Olsztynie nieprawomocnie orzekł, że decyzja Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu jest bezprawna i nakazał usunąć ją ze strony SN. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Sędzia na podstawie tych orzeczeń powinien wrócić do pracy. Ale blokuje to prezes Maciej Nawacki, bo nie wykonuje orzeczeń. Twierdzi, że wiąże go decyzja nielegalnej Izby. Dlatego Juszczyszyn z prof. Romanowskim wystąpili o jego ukaranie. I sąd nałożył na niego 15 tysięcy złotych grzywny - z zamianą na areszt - za utrudnianie powrotu do pracy.

Sąd wyznaczył też jednodniowy termin na przywrócenie Juszczyszyna do orzekania. Nawacki tego nie zrobił, nie zapłacił też grzywny. Dlatego prof. Michał Romanowski wystąpi o wykonanie kary aresztu wobec prezesa oraz o nałożenie na niego kolejnych grzywien w wysokości 30 tysięcy złotych.

W związku z postawą Nawackiego złożono też na niego kilka zawiadomień do prokuratury. Wszystkie zabiera do rozpoznania Prokuratura Krajowa i odmawia śledztwa.

Takie zawiadomienia składa też prof. Romanowski. Oprócz tego, które właśnie zbadał Sąd Rejonowy w Kwidzynie, Romanowski złożył też zawiadomienie o nie wykonywaniu przez prezesa olsztyńskiego sądu korzystnych dla Juszczyszyna orzeczeń polskich sądów. W tej sprawie Prokuratura Krajowa też odmówiła wszczęcia postępowania. Ale w styczniu 2022 roku sąd w Gdańsku nakazał jej śledztwo. W ocenie gdańskiego sądu Nawacki może nie zgadzać się z orzeczeniami sądu, ale należy je wykonywać.

Z informacji OKO.press wynika, że Prokuratura Krajowa jednak po raz drugi odmówiła w tej sprawie śledztwa. Juszczyszyn wraz z pełnomocnikiem mogą teraz złożyć zażalenie do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. A potem złożyć subsydiarny akt oskarżenia w sądzie przeciwko Nawackiemu.

Paradoksalnie sędziego Juszczyszyna do pracy może przywrócić sama Izba Dyscyplinarna. Jej prezes Adam Roch uznawany za tzw. gołębia; oceni bowiem, czy zasadne jest jego dalsze zawieszenie. Roch podjął sprawę z tzw. urzędu. Nie ma jeszcze wyznaczonego terminu posiedzenia w tej sprawie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Kogo jeszcze zawiesiła Izba Dyscyplinarna i komu to grozi

Nielegalna Izba Dyscyplinarna do tej pory zawiesiła 6 sędziów. Oprócz Pawła Juszczyszyna to: Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie, Maciej Ferek z Sądu Okręgowego w Krakowie, Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie, Maciej Rutkiewicz z Sądu Rejonowego w Elblągu i Krzysztof Chmielewski z Sądu Okręgowego w Warszawie.

Tuleya został zawieszony w listopadzie 2020 roku za to, że wpuścił dziennikarzy na krytyczne dla PiS orzeczenie. Z tego powodu Izba uchyliła mu też immunitet, by Prokuratura Krajowa mogła postawić mu zarzut karny. Jeszcze do tego nie doszło, bo Adam Roch z Izby Dyscyplinarnej odmówił zgody na zatrzymanie Tulei przez policję i siłowe doprowadzenie go do prokuratury. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Pozostali sędziowie zostali zawieszenie w II połowie 2021 roku i na początku 2022 roku. Ich „winą” jest to, że w oparciu o orzeczenia TSUE i ETPCz podważyli status Izby Dyscyplinarnej oraz nowej KRS i dawanych przez nią nominacji dla neo - sędziów.

Zawieszenie grozi też grupie 17 sędziów wobec, których Izba nie wydała jeszcze decyzji. Sześciu sędziom grozi zawieszenie za wykonanie wyroków ETPCz i TSUE. To: Marta Pilśnik z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, Adam Synakiewicz z Sądu Okręgowego w Częstochowie, Marzanna Piekarska-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, Agnieszka Niklas-Bibik z Sądu Okręgowego w Słupsku, Joanna Hetnarowicz-Sikora z Sądu Rejonowego w Słupsku i Anna Głowacka z Sądu Okręgowego w Krakowie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Kolejnym 11 sędziom grozi zawieszenie przez Izbę na kanwie wytaczanych im spraw karnych i dyscyplinarnych, za różne rzeczy. Tę grupę łączy to, że naraziła się obecnej władzy swoją postawą i orzeczeniami. To: - prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Izby Karnej SN, - Andrzej Stępka, sędzia SN z Izby Karnej, - Andrzej Sterkowicz z Sądu Okręgowego w Warszawie, - Piotr Raczkowski, sędzia wojskowy z Warszawy (były wiceszef legalnej KRS), - Olimpia Barańska-Małuszek z Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim, - Anna Bator-Ciesielska z Sądu Okręgowego w Warszawie, - Aleksandra Janas i Irena Piotrowska z Sądu Apelacyjnego w Katowicach, - Rafał Lisak, Wojciech Maczuga i Kazimierz Wilczek z Sądu Okręgowego w Krakowie.

Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Igor Tuleya - mężczyzna w kurtce trzyma rękę w geście zwycięstwa
Sędzia Igor Tuleya to drugi zawieszony sędzia, który został przywrócony do pracy przez polski sąd. Fot. Iustitia

Jak sędziowie walczą o powrót do pracy i jak bronią się przed zawieszeniem

Sędzia Paweł Juszczyszyn przetarł szlak w polskich sądach i pokazał, jak bronić się przed zawieszeniem. Ale inni sędziowie też nie czekają biernie na dalszy bieg zdarzeń. Do orzekania został też przywrócony - w ramach tzw. zabezpieczenia - sędzia Igor Tuleya. Ale jego powrót blokuje prezes Sądu Okręgowego w Warszawie. Więc pełnomocnik Tulei - jest nim prof. Michał Romanowski - wystąpi o nałożenie na niego 15 tysięcy złotych grzywny, z opcją zamiany na areszt. Prof. Romanowski złożył też zawiadomienie do prokuratury. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Kilka dni temu o przywrócenie do orzekania w ramach zabezpieczenia wystąpił też sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie. Inną drogę obrał sędzia Maciej Ferek z Sądu Okręgowego w Krakowie. On też złożył wniosek o zabezpieczenie, ale nie w sprawie o przywrócenie do pracy. Domaga się by sąd zabezpieczył jego pełne wynagrodzenie, które Izba Dyscyplinarna - zawieszając go - obniżyła mu aż o 50 procent. Jeśli dostanie takie zabezpieczenie złoży pozew o zwrot obniżonego wynagrodzenia i liczy, że sąd jednocześnie ustali, że nie jest zawieszony.

Kolejni sędziowie występują po ochronę do ETPCz. Ten Trybunał wydał już wobec kilku sędziów tzw. środek zabezpieczający; chroniący ich przed zawieszeniem. To precedensowe decyzje w historii ETPCz, bowiem nigdy wcześniej wobec sędziów nie wydawano środków zabezpieczających.

Takie zabezpieczenie otrzymali już: sędzia SN prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia SN Andrzej Stępka, Agnieszka Niklas-Bibik z Sądu Okręgowego w Słupsku, Marzanna Piekarska-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, Joanna Hetnarowicz-Sikora z Sądu Rejonowego w Słupsku, Adam Synakiewicz z Sądu Okręgowego w Częstochowie i Anna Głowacka z Sądu Okręgowego w Krakowie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Zabezpieczenie poprzedza złożenie przez tych sędziów skargi na Polskę do ETPCz o naruszenie prawa do rozpoznania ich spraw przez niezależny i bezstronny sąd, ustanowiony ustawą. Taki zarzut stawiają wszyscy sędziowie szukający ochrony prawnej w ETPCz, bo Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. Takiego tworu nie przewiduje Konstytucja.

Zabezpieczenie ETPCz działa, bo Izba Dyscyplinarna nie rozpoznaje spraw tych sędziów. O ochronę do ETPCz wystąpił również sędzia Maciej Rutkiewicz z Sądu Rejonowego w Elblągu, zawieszony przez Izbę w I instancji. Trybunał przyjął jego skargę do rozpoznania i już ją zakomunikował polskiemu rządowi. Decyzja ETPCz zapadła błyskawicznie, bo zwyczajowo czeka się na nią długie miesiące.

Podobną skargę do ETPCz złożył też Maciej Ferek. Chce ją też złożyć sędzia Piotr Gąciarek. Obaj też zostali zawieszeni przez Izbę w I instancji. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze