0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Archiwum Osiatyńskiego i OKO.press dotarło do dokumentu datowanego na 28 stycznia 2019, w którym polski rząd sprawozdaje, w jaki sposób stosuje się do rekomendacji Komisji Europejskiej dotyczących praworządności.

Adresatem jest:

  • Rada ds. Ogólnych, która koordynuje przygotowania do Rady Europejskiej (tworzą ją ministrowie - w większości do spraw europejskich - wszystkich państw UE).

Ponadto dokument został wysłany do:

  • Komisji Europejskiej;
  • rządów wszystkich państw członkowskich UE.

Na dziesięciu stronach rząd broni forsowanych zmian w sądach. Optymistyczna opowieść o realizowaniu szczytnych celów w zgodzie z europejskimi standardami miała być może Komisję znużyć, ale prędzej ją rozjuszy. To kolejna porcja wątpliwej jakości argumentów i manipulacji, które KE zna już m.in. z "Białej Księgi" opublikowanej wiosną 2018 roku (o Białej Księdze pisaliśmy tu, tu, i tu).

Do tego podana w arogancki sposób. Polski rząd sugeruje Komisji Europejskiej niewiedzę, a europejskim partnerom - złą wolę.

Zarzuca, że procedura dialogu w sprawie praworządności, prowadzona na postawie artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej, stała się narzędziem wywierania presji politycznej na Polskę i "nie pozwala już na właściwe zrozumienie zawartości reformy [sądowniczej]".

Rząd proponuje, żeby zrezygnować z kontynuowania dialogu z Komisją w ramach tej procedury i skupić się na "szczegółowej dyskusji o treści reformy".

Rząd całkowicie ignoruje cztery szczegółowe rekomendacje dotyczące praworządności przedstawione Polsce przez Komisję Europejską - trzy w 2016 roku i dodatkową, czwartą w grudniu 2017. W grudniu 2018 roku na Radzie do Spraw Ogólnych Frans Timermans, pierwszy zastępca przewodniczącego KE, szczegółowo wymieniał, jakich postępów oczekuje się od Polski.

Sąd Najwyższy

  • Komisja uznaje nowelizację ustawy o SN z 21 listopada 2018 roku za krok w dobrym kierunku – jeśli chodzi o wątpliwości KE dotyczące przechodzenia sędziów SN po 65. roku życia w stan spoczynku,
  • ale Komisja krytykuje przyśpieszenie procesu nominowania nowych sędziów SN na podstawie nowelizacji ustawy z 20 lipca 2018 roku (którego nowelizacja z listopada nie zmienia), a zwłaszcza rolę nowej KRS w procesie naboru do SN: „W wyniku swojej nowej, upolitycznionej struktury, która narusza europejskie standardy niezależności sądownictwa, udział KRS w [procedurze naboru do SN – przyp. red.] nie stanowi już rzeczywistej gwarancji” poprawności procesu.
  • KE odnotowuje, że 21 listopada 2018 NSA skierował do Trybunału Sprawiedliwości UE pytanie prejudycjalne dotyczące nowelizacji z 20 lipca 2018 roku. Pytanie dotyczy procedury naboru do SN.
  • KE zauważa, że większość nowych sędziów SN zasiada w nowych Izbach – Dyscyplinarnej i Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, które budzą zaniepokojenie Komisji Weneckiej i Komisji Europejskiej.

KRS

  • Komisja podtrzymuje obawy dotyczące składu i funkcjonowania KRS. Zauważa, że nie podjęto żadnych działań, które miałyby przywrócić do KRS osoby usunięte przed końcem ich czteroletniego mandatu, a nowy sposób naboru do KRS nie spełnia europejskiego standardu, że większość osób zasiadających w radach sądownictwa powinna być wybrana przez sędziów.
  • Komisja krytykuje rolę, jaką upolityczniona KRS sprawuje w procedurze naboru sędziów do Sądu Najwyższego i wybór kandydatów z politycznego klucza do Izby Dyscyplinarnej (spośród zaufanych prokuratorów Ministra Sprawiedliwości/Prokuratora Generalnego).
  • Komisja odnotowuje też, że 17 września 2018 KRS została zawieszona w prawach członka Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa.
  • Taki rozwój wypadków wskazuje na brak niezależności KRS oraz brak poparcia KRS ze strony sędziów.

Sądy powszechne

  • Komisja podtrzymuje obawy dotyczące sądów powszechnych, sędziów i prezesów sądów.
  • W ocenie Komisji, przekazanie KRS nadzoru nad kwestią przedłużania orzekania przez sędziów sądów powszechnych to krok w dobrym kierunku, ale nie spełnia swojej funkcji – czyli odpolitycznienia tego procesu – ponieważ KRS nie jest niezależna.

Postępowania dyscyplinarne

  • Komisja podtrzymuje obawy dotyczące postępowań dyscyplinarnych, zwłaszcza sposobu powołania do Izby Dyscyplinarnej SN oraz wpływu Ministra Sprawiedliwości/Prokuratora na obsadzanie rzeczników dyscyplinarnych.
  • Komisja zwraca uwagę, że Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 25 lipca 2018 w sprawie C-216/18 PPU § 67 podkreślił, że niezależność sądownictwa wymaga, aby system postępowań dyscyplinarnych zawierał zabezpieczenia przed użyciem go jako środka politycznej kontroli orzeczeń sądów.

Skarga nadzwyczajna

  • W rekomendacji z 20 grudnia 2017 Komisja Europejska radzi usunięcie z polskiego systemu prawa instytucji skargi nadzwyczajnej. Komisja podtrzymuje swoje obawy co do tej instytucji, krytykuje możliwość rewidowania wyroków sądów wydanych w ciągu 20 lat. Komisja wyraża obawy, że może to doprowadzić do rewidowania prawomocnych orzeczeń polskich sądów, w których sądy stosowały prawo unijne, w tym pochodzące z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE.

Prezesi sądów

  • Komisja podtrzymuje krytykę czystki w sądach, czyli masowych odwołań prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych, które trwały przez pół roku, do lutego 2018. Komisja odnotowuje, że nie odnotowano żadnych działań naprawczych.

Trybunał Konstytucyjny

  • Komisja Europejska w pełni podtrzymuje swoje obawy dotyczące sposobu obsadzenia, składu i funkcjonowania TK: „polskie władze nie podjęły żadnych kroków, aby przywrócić niezależność i legitymację Trybunału Konstytucyjnego”.
  • Żadna z rekomendacji KE nie została wprowadzona w życie. KE domagała się, aby w TK mogło zasiąść trzech sędziów nominowanych w październiku 2015, aby opublikować wyroki TK z 2016 roku (zostały opublikowane jako „rozstrzygnięcia TK wydane z naruszeniem przepisów”, a nie jako wyroki TK) i aby Prezesa TK wybrać w zgodnej z prawem procedurze.

Pierwsza strona sprawozdania Polski z wykonywania rekomendacji Komisji Europejskiej dotyczących praworządności:

"W 2015 roku odpowiednie polskie władze (Prezydent, Parlament i rząd) podjęły działania zmierzające do zwiększenia efektywności sądownictwa i przywrócenia społecznego zaufania w jego działanie" - rozpoczyna się dokument. Dalej dowiadujemy się ni miej, ni więcej, że działania podejmowane przez rząd PiS w ramach reformy sądownictwa były "zgodne z zasadami systemu prawa w państwach demokratycznych".

Rząd Morawieckiego wie, że Komisja na bieżąco śledzi stan praworządności w Polsce. KE bacznie przygląda się działaniom nowej Krajowej Rady Sądownictwa, organu, który ma stać na straży niezawisłości sędziów - ale który według KE (patrz wyżej) nie pełni tej roli. Podobnie ocenia to Europejska Sieć Rad Sądownictwa, która zawiesiła członkostwo polskiej KRS w swojej sieci, a także wielu sędziów w Polsce, którzy domagają się jej dymisji.

Po drugie, Komisja Europejska jest świadoma stosowania szykan wobec sędziów i prokuratorów, którzy publicznie krytykowali zmiany w sądach przeprowadzane przez PiS, a także prowadzenia postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów przez rzeczników dyscyplinarnych powołanych przez Zbigniewa Ziobrę.

Dlatego polski rząd tym gorliwiej przekonuje Komisję, że dba o przestrzeganie zasady niezależności sądownictwa, na której realizację wpływa sposób mianowania sędziów oraz mechanizmy i procedury ich odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Przeczytaj także:

Ton pisma, w którym Polska sprawozdaje Komisji Europejskiej, w jaki sposób wykonuje jej rekomendacje, jest co najmniej zaczepny, jeśli nie arogancki.

Polski rząd sugeruje Komisji Europejskiej, że ta nie rozumie niuansów skomplikowanych zagadnień dotyczących systemu prawa w państwie członkowskim UE. Mimo tego rząd PiS deklaruje - w ogólnikowy sposób - chęć kontynuowania dialogu i gotowość do udzielania dalszych wyjaśnień.

"Uważamy, że nasze konkretne działania i pozytywne nastawienie do dialogu nie spotkało się z analogiczną reakcją ze strony niektórych naszych partnerów", żali się polska strona. Trudno jej też zaakceptować "oskarżenia", że wprowadzane w Polsce zmiany stanowią poważne systemowe zagrożenie dla praworządności.

Rząd PiS odrzuca pogląd Komisji, że efekt wprowadzanych przez PiS zmian w systemie sprawiedliwości należy oceniać łącznie (cumulative effect). Próbuje nawet ironizować, że nie jest możliwe, aby suma zmian, ocenianych (przez PiS) jako pozytywne bądź neutralne, dawała zły efekt.

"Komisja twierdzi, że poszczególne elementy reformy sądownictwa niekoniecznie stanowią zagrożenie dla praworządności, ale kiedy są rozpatrywane łącznie, tworzą tak zwany »cumulative effect« i wpływają negatywnie na praworządność. Tego pomysłu trudno bronić, ponieważ jest prawie niemożliwe, żeby pojedyncze, pozytywne (albo neutralne) zmiany mogły być szkodliwe, gdy wprowadza się je łącznie".

Rząd dodaje, że jeśli Komisja chce oceniać całość zmian, to powinna też docenić całość ustępstw, na które poszedł polski rząd.

I wyolbrzymia swoje ustępstwa dotyczące

  • ustawy o sądach powszechnych - zrównanie wieku przechodzenia w stan spoczynku sędziów kobiet i mężczyzn, a także wprowadzenie wymogu zgody KRS na zmianę kierownictwa sądów przez Ministra Sprawiedliwości (polski rząd nie wspomina, że Minister Ziobro w krótkim czasie zmienił kadrę zarządzającą polskimi sądami; zgoda obsadzonej za PiS KRS na zmiany dokonywane przez Ministra będzie w praktyce formalnością),
  • instytucji skargi nadzwyczajnej - wynikiem ustępstw ma być dodanie dodatkowych wymogów do złożenia skargi i ograniczenie podmiotów, które mogą ją składać do Ministra Sprawiedliwości i Rzecznika Praw Obywatelskich; rząd podkreśla, że jest za wcześnie na ocenę działania tej nowej instytucji (pisaliśmy o kontrowersjach dotyczących skarg cywilnych i karnych),
  • KRS - fakt wyboru "sędziowskich" członków KRS przez Sejm (co jest wbrew Konstytucji) oraz przedterminowe zakończenie kadencji członków poprzedniej KRS; zapewnia Komisję, że nowa KRS działa bez nacisków politycznych, a mający zastrzeżenia co do KRS polscy sędziowie powinni wstrzymać się z oceną aż zobaczą, jak faktycznie KRS będzie działać (dotychczasowe działania nowej KRS są przez wielu sędziów oceniane bardzo negatywnie),
  • Trybunału Konstytucyjnego - rząd twardo stoi na stanowisku, że skład TK jest prawidłowy i zgodny z prawem, a Trybunał wypełnia swoje zadanie sprawdzania zgodności norm prawa z Konstytucją; koronny argumentem za niezależnością TK ma być to, że większość sędziów TK została wybrana za poprzedniej kadencji Sejmu, a także, że TK czasem orzeka nie po linii rządu (za kadencji Prezes Julii Przyłębskiej, która manipuluje składami sędziowskimi, Trybunał zamiera),
  • Sądu Najwyższego - rząd twierdzi, że wcześniejsze nowelizacje ustawy o SN były zgodne z prawem europejskim (nie były), a listopadowa nowelizacja była wyrazem poszanowania postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE o zastosowaniu środków tymczasowych. Rząd podkreślił z kolei, że oczekuje od Komisji wycofania skargi dotyczącej ustawy o SN z Trybunału w Luksemburgu (przedstawiciele KE podkreślali, że KE nie wycofa skargi).

Rząd odrzuca też zarzuty Komisji Europejskiej dotyczące publicznych wypowiedzi członków polskiego rządu, jakie zagrażają niezawisłości polskich i europejskich sędziów oraz instytucji wymiaru sprawiedliwości. Pisze, że polskie władze nigdy nie podważały legitymacji Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, grup sędziów ani pojedynczych sędziów, a wypowiedzi miały jedynie wskazać słabości sądownictwa i umożliwić ich efektywne rozwiązanie.

Twierdzi za to, że realizuje wysokie społeczne oczekiwania dotyczące reorganizacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce, które rosły w ostatnich latach.

W dokumencie odrzucono również argument KE dotyczący łamania europejskich standardów w obszarach, w które zaingerował rząd PiS. Polska strona uważa, że reformę wymiaru sprawiedliwości powinno się konsultować z sędziami, ale ostatecznie to parlament i Prezydent mają mandat, aby "odpowiadać na społeczne oczekiwania". Jakie to oczekiwania, dokument nie precyzuje.

"Jesteśmy świadomi, że niektórzy z naszych partnerów chcą otrzymać dodatkowe wyjaśnienia dotyczące przedstawionych [w raporcie] problemów. Po raz kolejny powtarzamy, że jesteśmy w pełni gotowi do odpowiedzi na Państwa pytania.

Wolimy prowadzić dyskusję o treści reform zamiast odpowiadać na ogólne, polityczne stwierdzenia.

Chętnie wysłuchamy też o najlepszych praktykach i pomysłach, które mogą zostać użyte w procesie reformowania naszego systemu sprawiedliwości" - pointuje raport polski rząd.

;

Udostępnij:

Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych. Pracuje w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Stypendystka Fundacji Humboldta, prowadzi badania w Instytucie Maxa Plancka Porównawczego Prawa Publicznego i Międzynarodowego w Heidelbergu.

Komentarze