48 proc. Polek i Polaków uważa, że w najbliższych latach Rosja może zbrojnie zaatakować Polskę – wynika z sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM. Po dwóch latach pełnoskalowej wojny w Ukrainie nasz lęk przed możliwym konfliktem rośnie
W sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM zadaliśmy ankietowanym następujące pytanie: “Czy uważasz, że Rosja może w najbliższych latach zaatakować Polskę zbrojnie?”
Jak widać, większość odpowiedzi nie jest kategoryczna, badani wybierają najczęściej odpowiedzi “raczej tak”, lub “raczej nie”, co świadczyć może o zdrowym podejściu Polaków do tej kwestii, faktem jest bowiem, że jako zwykli obywatele i obywatelki nie mamy dostępu do danych i faktów, które pozwalałyby z całą pewnością wyrobić sobie zdanie, jak duże i jak realne niebezpieczeństwo grozi nam ze strony Rosji w najbliższych latach.
Pytanie dotyczące zagrożenia militarnego dla Polski ze strony reżimu Putina zadajemy już po raz trzeci, wcześniej Ipsos zapytał o to badanych w marcu i w maju 2022 roku. Wówczas obserwowaliśmy dużą zmienność nastrojów.
W marcu 2022, 12 dni po tym, jak wojska rosyjskie rozpoczęły pełnoskalową agresję na Ukrainę, lęk przed tym, że wojna rozszerzy się na Polskę towarzyszył większości – agresję zbrojną na Polskę uważało za realną 54 proc. badanych. W maju poziom lęku gwałtownie spadł, wraz z niespodziewanymi kłopotami wojskowymi Rosjan w Ukrainie oraz mocną odpowiedzią Stanów Zjednoczonych, NATO i Unii Europejskiej. Agresję Putina przewidywało wówczas już tylko 34 proc. ankietowanych, a więc aż o 20 pkt proc. mniej niż dwa miesiące wcześniej.
Teraz, niemal dwa lata później, nasz lęk znów wraca do wysokiego poziomu.
Różnice nastrojów w porównaniu z majem 2022 roku są tym bardziej zauważalne, gdy przyglądamy się poglądom badanych według ich sympatii partyjnych.
Wiosną dwa lata temu tylko wyborcy Prawa i Sprawiedliwości byli w większości przekonani, że atak Putina na Polskę jest realny. Wyborcy pozostałych ugrupowań byli o wiele bardziej beztroscy, odsetek wykluczających taki scenariusz sięgał niemal 70 proc. wśród sympatyków KO, Polski 2050 i Lewicy oraz przekraczał 80 proc. wśród Konfederatów.
Dziś te proporcje bardzo się wyrównały, wyraźnie odstają od reszty tylko zwolennicy Konfederacji:
Pogląd na temat możliwego ataku Rosji ujednoliciły się również pod względem wykształcenia badanych: w maju 2022 roku lęk przed wojną na terenie Polski gwałtownie spadał wraz ze wzrostem wykształcenia, dziś we wszystkich grupach – od osób z wykształceniem podstawowym do badanych z wykształceniem wyższym – mamy 48-49 proc. osób uważających atak Rosji za realny.
To ujednolicenie wynika zapewne z uświadomienia sobie, że ani wojna w Ukrainie, ani silna, agresywna Rosja używająca armii do realizacji imperialnych celów, nie są zjawiskami przejściowymi: nie mamy już złudzeń, że Ukraińcy z pomocą Zachodu mogą szybko pokonać Putina.
Widzimy również, że choć sankcje USA i Unii Europejskiej są dla Rosji dolegliwe, niewiele wskazuje, by doszło tam do buntu, bądź innej formy obalenia panującego reżimu.
Innymi słowy, przyjęliśmy do wiadomości, że zagrożenie ze strony Rosji będzie w następnych latach stanem permanentnym.
Do tego propaganda rosyjska umiejętnie podbija lęki zachodnich społeczeństw: w przypadku Polski cyklicznie słyszymy o tym, że “Warszawa to tak naprawdę rosyjskie miasto”, nasz kraj jest również obiektem agresywnych wypowiedzi Władimira Putina. Ot choćby ostatnio w jego rozmowie z Tuckerem Carlsonem.
Na horyzoncie majaczy też możliwa wygrana w USA Donalda Trumpa, który daje do zrozumienia, że nie będzie się angażował w obronę krajów europejskich w przypadku rosyjskiej agresji.
Wciąż, tak jak dwa lata temu, kobiety obawiają się wojny bardziej niż mężczyźni. Atak Rosji na Polskę uznaje za możliwy 53 proc. kobiet i 42 proc. mężczyzn.
Szczególnie wyróżniają się tutaj najmłodsi mężczyźni w wieku 18-39 lat.
W tej grupie zbrojną agresję reżimu Putina dopuszcza dziś zaledwie 35 proc. badanych.
Co można wytłumaczyć w najprostszy możliwy sposób: podczas ewentualnego konfliktu to przede wszystkim oni walczyliby na froncie, co zapewne może być silnie wypieraną przez nich perspektywą.
*Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą mixed mode (CATI i CAWI) w dniach 22-26 lutego 2024 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000;
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze