Sytuacja ukraińskich emerytów w porównaniu do innych grup wiekowych ukraińskich uchodźców jest znacznie bardziej skomplikowana. Jest im trudno odnaleźć się w nowym miejscu ze względu na stan zdrowia, wiek, barierę językową. W Polsce żyją w ciągłym niepokoju co do przyszłości
Według danych bazy PESEL UKR na początku lutego 2025 roku w Polsce było zarejestrowanych prawie milion osób uchodźczych z Ukrainy. Ok. 70 tys. to osoby po 60. roku życia (w tym 31 330 osób urodzonych przed 1958 rokiem, czyli w wieku powyżej 66-67 lat). Jak zaznaczają eksperci, jest to jedna z „najstarszych” migracji przymusowych ze względu na liczbę osób starszych, które przez wojnę musiały opuścić swój dom.
Powoli wyczerpują się zasoby dobrej woli i możliwości pomocy ukraińskim rodzinom, które ratując się przed rosyjską agresją, próbują w Polsce mieszkać, pracować i uczyć się. Państwo nie wspiera już Polek i Polaków, którzy przyjmują uchodźców. Czas na nowo ułożyć relacje i szukać rozwiązań. Chcemy w OKO.press opisywać historie gości z Ukrainy, usłyszeć je od was. Czekamy też na listy polskich pracodawców, gospodarzy, wszystkich osób, które chcą napisać komentarz lub zgłosić pomysł. Piszcie na adres [email protected].
Поволі вичерпуються ресурси доброї волі та можливості допомоги українським родинам, які, рятуючись від російської агресії, намагаються жити, працювати та навчатися в Польщі. Держава більше не підтримує польок та поляків, які приймають біженців. Настав час заново формувати стосунки та шукати рішення. В OKO.press ми хочемо описати історії гостей з України, почути їх від вас. Також чекаємо на листи від польських роботодавців, господарів та всіх, хто бажає написати коментар чи подати ідею. Пишіть на [email protected].
W Ukrainie byli na emeryturze, najczęściej mieszkali we własnym domu, prowadzili gospodarstwo, może mieli ogródek, zajmowali się ulubionymi zajęciami. W Polsce nie mają nic (zresztą tak, jak wszyscy uchodźcy. Jak podaje International Rescue Committee (IRC) w raporcie z początku 2024 roku, według danych UNHCR ukraińscy uchodźcy mierzą się z licznymi społeczno-ekonomicznymi wyzwaniami. Ponad 46 proc. z nich żyje poniżej granicy ubóstwa, w porównaniu do zaledwie 9 proc. obywateli polskich).
Trudno im się utrzymać z ukraińskiej emerytury (ok. 300-400 złotych). Nie wszyscy mogą dorobić ze względu na stan zdrowia. Też pracodawcy wolą młodszych pracowników.
W Polsce ukraińscy emeryci-uchodźcy mają możliwość bezpłatnego zamieszkania w ośrodkach zbiorowego zakwaterowania (kobiety po 60. roku życia, mężczyźni – po 65. roku). Część osób mieszka razem z rodziną, z którą przyjechała, ponieważ samych ich nie stać na wynajem mieszkania.
Do końca czerwca 2024 roku ukraińscy emeryci mogli też mieszkać według programu 40+, który przewidywał rekompensatę właścicielowi za przyjmowanie uchodźców z Ukrainy. Gdy weszła w życie nowelizacja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy (specustawa), którą Sejm uchwalił 15 maja 2024 roku, ta możliwość (art. 13) została zlikwidowana.
Sytuacja z zakwaterowaniem się pogorszyła – część osób starszych oraz schorowanych, która korzystała z tego rodzaju wsparcia, musiała wyprowadzić się z mieszkań, ponieważ nie byli w stanie samodzielnie opłacać wynajem.
Niektóre osoby wróciły do Ukrainy (np. nie chcieli być obciążeniem dla swoich rodzin), przeniosły się do ośrodków (chociaż nie wszędzie, gdzie są ukraińscy uchodźcy, są ośrodki zbiorowego zakwaterowania), gdzie nie zawsze są adekwatne warunki mieszkaniowe.
Brak stabilnego, długotrwałego zakwaterowania pozostaje jednym z największych problemów. Jak już pisaliśmy, tak naprawdę uchodźcy z Ukrainy mieszkający w ośrodkach zbiorowego zakwaterowania, to osoby w kryzysie bezdomności.
Jak wyjaśniała na naszych łamach Aleksandra Krugły, dyrektorka ds. rzecznictwa Fundacji Habitat for Humanity Poland, która należy do Ogólnopolskiej Federacji na rzecz Rozwiązywania Problemu Bezdomności, te osoby spełniają przesłanki ustawy o pomocy społecznej – „nie są nigdzie zameldowane na pobyt stały i nie mieszkają w lokalu mieszkalnym”.
Według wspomnianych badań IRC spośród 80 respondentów w wieku 60 lat i więcej połowa (51,3 proc.) przebywa w ośrodkach zakwaterowania zbiorowego. Niemal 40 proc. ma pewne niepełnosprawności, a 75 proc. osób powyżej 60. roku życia cierpi na choroby przewlekłe.
Jak zaznaczają badacze, w większości źródłem utrzymania tych osób są ich emerytury. Najmłodsi emeryci – ok. 18 proc. osób w grupie wiekowej 60-69 – mówili, że utrzymują się z pracy.
Według raportu IRC starsze osoby z Ukrainy „poszukują miejsc, gdzie będą mogli mieć osobny pokój z łazienką, mieszkań socjalnych, a także mówią o konieczności poprawy warunków w ośrodkach zbiorowego zakwaterowania”.
Oprócz problemu z zamieszkaniem osoby starsze z Ukrainy wskazują na potrzeby:
Jak zaznaczają badacze, osoby starsze mówiły też o obawach związanych ze zmianami dotyczącymi legalizacji pobytu w Polsce, np. potencjalnej utraty statusu UKR.
Starsze osoby stykają się z przeszkodami w systemie opieki społecznej. Wiele osób nie wie, jak z niej skorzystać, a ci, co próbują uzyskać zasiłki – mówią, że problemy biurokratyczne przeszkadzają w otrzymywaniu zasiłków. W OKO.press opisywaliśmy, że pobiera je znikoma liczba ukraińskich seniorów.
Potrzeby osób starszych nie są dobrze zbadane, co powoduje, że są one pomijane w programach wsparcia.
Ukraińscy emeryci żyją w Polsce w ciągłym niepokoju co do swej przyszłości.
Starszym osobom trudno idzie nauka języka polskiego. Niektórzy – zwłaszcza ci najstarsi – w związku z barierą językową nie komunikują się z Polakami i Polkami. Często w ogóle nie komunikują się z nikim oprócz swoich bliskich, czują się samotni.
„Wszyscy mówią o potrzebie integracji, rozumianej bardzo często jako integracja na rynku pracy. Jeśli uchodźcy są zatrudnieni, to często uznawani są za zintegrowanych, mówią w po polsku, zarabiają, płacą podatki. A czym zatem jest integracja osób starszych, którzy nie będą już nigdy zatrudnieni w Polsce? Jak wyglądają ich procesy adaptacji, czy myślimy o ich barierach językowych, o ekstremalnie niskich emeryturach i o tym, że w dużej mierze są tu sami, w ośrodkach zbiorowego zakwaterowania?” – czytamy w raporcie IRC wypowiedź przedstawiciela opieki społecznej w Warszawie.
I dalej:
„Najbardziej narażone są osoby starsze i osoby z niepełnosprawnościami. A jeszcze bardziej, kiedy te cechy się łączą. Nie mogą pracować, przyjechali, aby ratować swoje życie. My możemy starać się im pomóc, ale są pomijani, bo nie tworzą budżetu państwa. Jeszcze większym wyzwaniem jest, kiedy osoby starsze z niepełnosprawnościami przebywają w zakwaterowaniu zbiorowym, choć najgorzej, kiedy pozostawione są gdzieś same sobie”.
Eksperci podkreślają, że takie okoliczności mogą prowadzić do chronicznego ubóstwa i zależności od wsparcia ze strony państwa polskiego, członków rodziny oraz organizacji pozarządowych.
Stowarzyszenie Homo Faber w Lublinie pomaga osobom z doświadczeniem uchodźstwa lub migracji, które jeszcze nie adaptowały się do życia w Polsce. Od kwietnia 2022 roku stowarzyszenie prowadzi projekt asysty międzykulturowej. Wyspecjalizowani pracownicy towarzyszą uchodźcom w wizytach u lekarzy czy w urzędach.
„Osoby starsze przez całe swoje życie miały opiekę medyczną w Ukrainie. A tutaj muszą to wszystko budować od nowa. Muszą przyjść do lekarza i powiedzieć w języku, którego nie znają, co im dolega. Lekarz musi to zrozumieć i dobrze wypisać leczenie, badania. Czasem są to tak poważne rzeczy, że niezrozumienie jednego słowa może powodować tragedię. Na szczęście nic takiego nigdy się nam nie zdarzyło” – mówi Viktoria Berezniak, koordynatorka asysty międzykulturowej Homo Faber.
„Pomagamy osobom potrzebującym umówić się na wizytę, wyjaśniamy, jak wygląda system ochrony zdrowia w Polsce. Wspieramy też podczas wizyt w urzędach, ZUS-ie, MOP-ie”. Jak mówi Berezniak, po kilku wizytach wiele osób już umie sobie poradzić.
Oprócz problemów zdrowotnych starsi uchodźcy zmagają się z wyzwaniami innego rodzaju.
„Czasem siedzimy z osobą 5 godzin w kolejce i słuchamy o ich życiu. Opowiadają np. o miejscach, gdzie mieszkają. Starsze osoby często nie mogą pójść do pracy, muszą teraz mieszkać z dziećmi, wnukami i muszą je pilnować, póki ich dzieci chodzą do pracy. Zdarza się, że osoba starsza sama się opiekuje wnukiem czy wnuczką, ponieważ rodzice pracują w Ukrainie, nie mogą wyjechać. To jest trudne".
"Niektóre osoby mieszkają w punktach zbiorowego zakwaterowania” – mówi Berezniak. „Czują niepewność. Z emerytury ukraińskiej nie da się utrzymać w Polsce, jak się nie ma swojego mieszkania, nie ma innej pomocy. Sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, kiedy osoba leczy się onkologicznie, ponieważ o ile leczenie w większości jest refundowane, to inne leki nawet z refundacją mogą być zbyt drogie”.
Są sytuacje, kiedy uchodźcy nadal nie usamodzielniają się z różnych przyczyn, np. matki z dziećmi z niepełnosprawnością (nie mogą zostawić dziecka, żeby pójść na kurs języka polskiego), osoby starsze.
Homo Faber organizuje spotkania, warsztaty, koncerty, żeby sprzyjać integracji uchodźców.
„Osoby starsze wiedzą, że zawsze mogą do nas przyjść. Nawet z jakąś małą rzeczą typu wymiana karty SIM, czy z pytaniem, jak korzystać z Profilu zaufanego. Potem pokażą, to koleżance, między tymi ludźmi tworzą się więzi” – mówi koordynatorka asysty międzykulturowej. „Małymi kroczkami, ale się udaje”.
Nowelizacja wspomnianej specustawy wprowadza dla ukraińskich uchodźców nowy mechanizm legalizacji pobytu w Polsce – karte CUKR. Osoby korzystające z ochrony tymczasowej wkrótce będą mogły składać wnioski przez internet o wyrobienie specjalnej karty, dzięki której zalegalizują pobyt na kolejne trzy lata (na razie na mocy specustawy mają legalny pobyt do 30 września 2025 roku).
Szczegółowo wyjaśnialiśmy czym będą karty CUKR w tym tekście:
Jak pisaliśmy, to stwarza lepsze możliwości osobom młodym, pracującym, przedsiębiorczym, niż osobom starszym. Po otrzymaniu karty CUKR osoba traci wszystkie uprawnienia wynikające ze specustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, w tym np. straci prawo do bezpłatnej opieki medycznej.
Wprowadzając to rozwiązanie, polskie władze w pewnym sensie chcą oddzielić osób, których tryb życia przypomina imigrancki (są aktywni zawodowo, wynajmują mieszkania, ich dzieci poszły do polskich szkół), od osób w trudniejszej sytuacji, które nie mogą sobie poradzić. Są to m.in. osoby starsze, z przewlekłymi chorobami.
Pojawiają się rozmowy o tym, że trzeba powoli odchodzić od ustawy wojennej, a osoby z Ukrainy powinny „wzmacniać polską gospodarkę” (co zresztą w większości i tak robią). Wspominając chociażby propozycję Rafała Trzaskowskiego oraz posłów Prawa i Sprawiedliwości by 800+ otrzymywały w Polsce tylko ci Ukraińcy (należałoby mówić uchodźcy z Ukrainy, ponieważ został wniesiony projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, a nie przepisów ustawy 800+ dotyczącej migrantów), którzy pracują, płacą podatki.
Wygląda na to, że niektórzy polscy politycy zapomnieli, że mowa o uchodźcach wojennych. I choć spora część jakoś przyzwyczaiła się do życia w Polsce (co nie znaczy, że została zintegrowana – to nadal jest dla nich wyzwaniem) i są aktywni zawodowo, to są też grupy wrażliwe, do których należą osoby starsze. Nie spełnią oczekiwań po prostu ze względu na wiek, stan zdrowia, nie mówiąc o przeżyciach. Powinniśmy być tego świadomi.
Już pytają o to, czy będzie przedłużony status UKR.
Rosja powoli, ale zajmuje kolejne ukraińskie miejscowości, ludzie stamtąd są ewakuowani, część trafia do Polski (oczywiście nie na masową skalę, ale uchodźcy nadal przybywają).
W związku z decyzją Donalda Trumpa o wstrzymaniu programu USAID bez wsparcia zostały organizacje pozarządowe, które w Polsce pomagają ukraińskim uchodźcom, zwłaszcza tym w najtrudniejszej sytuacji.
W tym wszystkim pojawia się pytanie, jak będzie wyglądać przyszłość starszych uchodźców z Ukrainy w Polsce. Wielu z nich nie ma już dokąd wracać. Często nie są mobilni, jak ich przywieźli wolontariusze do punktu X, to w nim mieszkają miesiące, a nawet lata.
A co będzie z tymi, którzy nie mieszkają w ośrodkach, a np. wynajmują mieszkania? Na razie są sprawni fizycznie, chodzą do pracy (najczęściej jest to praca fizyczna, bo nie idzie im nauka języka, więc tylko na taką mogą liczyć). Co z nimi będzie za rok, dwa, za pięć lat? (60-latkowie, którzy teraz jeszcze pracują, zestarzeją się i nie będą mogli wykonywać pracy fizycznej). Gdzie się podzieją? Nie będą mogli wynajmować mieszkań po 3000+ złotych. Co będzie z tymi, którzy nie mają rodziny?
Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.
Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.
Komentarze