Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski kandyduje na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli nim zostanie, wzmocni polityczne wpływy Zbigniewa Ziobry. To ostatnie miejsce w TK niezajęte przez nominatów PiS
Święczkowskiego do Trybunału Konstytucyjnego zgłosiła grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości - w sumie 86 osób, przy czym do zgłoszenia kandydata wystarczy 50 podpisów. Dokument 31 stycznia 2022 został skierowany do sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Jak na razie komisja nie zaplanowała posiedzenia, na którym zajmie się jego opiniowaniem.
O kandydaturze Święczkowskiego - obecnego Prokuratora Krajowego i jednego z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry - w sejmowych kuluarach mówiło się już od dawna. Początkowo jednak kandydatowi Ziobry nieprzychylni byli politycy PiS. Obawiali się, że w ten sposób minister sprawiedliwości zanadto umocni swoje wpływy w TK.
Fakt, że Święczkowskiego zgłosili do Trybunału wyłącznie posłowie PiS - właśnie PiS, a nie Solidarnej Polski - oznacza, że Ziobro jednak dogadał się w tej sprawie z Jarosławem Kaczyńskim.
Co obiecał w zamian? Nie wiadomo.
Wiadomo za to na pewno, że wybór Święczkowskiego będzie kolejnym testem dla chwiejnej sejmowej większości. By przeszedł, potrzebna jest większość bezwzględna — czyli liczba głosów za musi być większa niż suma głosów przeciw i wstrzymujących się. PiS i Solidarna Polska będą więc zdane na wsparcie posłów Pawła Kukiza.
Nowy sędzia zajmie w Trybunale miejsce Leona Kieresa, którego dziewięcioletnia kadencja upłynęła 23 lipca 2021. Od ponad pół roku w TK mamy zatem wakat, co samo w sobie jest naruszeniem konstytucji i regulaminu Sejmu. Prawo musiało jednak poczekać, bo w Zjednoczonej Prawicy trwały zakulisowe polityczne negocjacje.
Bogdan Święczkowski prawo kończył na Uniwersytecie Jagiellońskim, potem zrobił aplikację prokuratorską. I piął się po szczeblach kariery śledczego od Prokuratury Rejonowej w Sosnowcu, przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach aż do Prokuratury Krajowej, gdzie także szybko awansował. Za pierwszych rządów PiS, w latach 2006-2007, był też szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Gdy władzę przejęła koalicja PO-PSL, Święczkowski przeszedł w stan spoczynku. W 2011 roku z sukcesem startował do Sejmu z list PiS, ale jego mandat wygaszono, bo nie chciał zrezygnować z prokuratorskiego uposażenia. Po wygranej PiS w 2015 roku został szefem przywróconej do życia Prokuratury Krajowej.
To Święczkowski stał za licznymi decyzjami o karnych delegacjach i degradacjach dla prokuratorów sprzeciwiających się "reformom" wymiaru sprawiedliwości autorstwa Zbigniewa Ziobry.
O kolejnych przykładach represji dla niezależnych śledczych regularnie pisał w OKO.press Mariusz Jałoszewski.
Jednocześnie dzisiejszy kandydat do TK doceniał i awansował prokuratorów i prokuratorki, którzy zdecydowali się z władzą współpracować.
Święczkowski sam zawsze chętnie to robił. W październiku 2020 roku rozesłał do prokuratorów okólnik z wytycznymi, jak ścigać i oskarżać osoby protestujące przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji i organizatorów Strajku Kobiet. Obecnie Prokuratura Krajowa pod rządami Święczkowskiego szykuje się do postępowania przeciwko "starym", niezależnym sędziom Sądu Najwyższego.
Ale choć takie CV powinno spodobać się Jarosławowi Kaczyńskiemu, kandydatura Święczkowskiego do TK spowodowała zgrzyt. Poszerzeniu wpływów Zbigniewa Ziobry z pewnością niechętny był jego polityczny rywal Mateusz Morawiecki. Tym bardziej że Trybunał był dotąd bastionem PiS (nie Solidarnej Polski) i w razie rozbieżności zdań trzymał linię partii.
Święczkowski, ambitny żołnierz Ziobry, może zagrozić dominacji faworyzowanej przez Jarosława Kaczyńskiego Julii Przyłębskiej. Zobaczymy więc, czy PiS rzeczywiście dołoży wszelkich starań przy formowaniu większości dla jego kandydatury.
Wraz z odejściem Leona Kieresa skończyła się w TK pewna epoka: był ostatnim sędzią, którego do Trybunału wybrała poprzednia władza. Dziś w TK zasiadają więc wyłącznie sędziowie wybrani za rządów PiS.
Są to:
Tak skonstruowany Trybunał zamienił się w polityczną przybudówkę rządu, a członkostwo Bogdana Święczkowskiego tylko pogorszy ten stan.
Gdy PiS boi się podjąć niepopularną decyzję - jak w przypadku zakazu aborcji - przekazuje sprawę Trybunałowi, a ten orzeka tak, jak chcą rządzący. Jednocześnie daje im mocne alibi w postaci (ekwilibrystycznie interpretowanych) przepisów ustawy zasadniczej i własnego, pozorowanego majestatu. Bo skoro tak orzekł sam Trybunał i tak mówi konstytucja, to PiS po prostu nie ma wyjścia i słuchać musi.
TK przydaje się rządowi też wtedy, gdy kontrowersyjnych i antydemokratycznych reform trzeba bronić przed krytyką z zewnątrz. I tak do Trybunału trafiły wnioski podważające jurysdykcję TSUE, Zbigniew Ziobro kierował do niego wnioski kwestionujące przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W TK lądują też pomysły niewygodne np. wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej. Bo Trybunał może na lata zamrozić projekt, który okazuje się zbyt kontrowersyjny, pozwalając rządowi zachować twarz.
W grudniu 2021 roku Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce procedurę przeciwnaruszeniową właśnie za działalność marionetkowego Trybunału.
W tym za podważanie przez niego prawa UE i za tzw. sędziów-dublerów, których obecność w TK w przełomowym orzeczeniu krytykował niedawno także Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Sądownictwo
Władza
Julia Przyłębska
Zbigniew Ziobro
Prokuratura
Trybunał Konstytucyjny
Bogdan Święczkowski
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze