0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Włodek / ...

To pierwsze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone na neosędziego SN z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Trafiło ono do Prokuratury Krajowej.

Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie – na zdjęciu u góry – zarzuca w nim neosędzi SN Renacie Żywickiej czyn z artykułu 227 kodeksu karnego. Przepis mówi: „Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

Sędzia wraz z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim w zawiadomieniu podkreślają, że w świetle licznych orzeczeń ETPCz, TSUE, SN i NSA Żywicka nie jest legalnym sędzią SN, bo nominację do tego sądu dostała od nielegalnej neo-KRS. Status Rady też podważono w licznych orzeczeniach sądów i Trybunałów. Neo-KRS jest sprzeczna z Konstytucją i upolityczniona.

Taki organ nie może więc dawać skutecznych nominacji dla sędziów. A skoro tak, to prezydent nie może ich skutecznie powołać, ani konwalidować nieprawidłowości procesu nominacyjnego.

Sędzia Juszczyszyn z prof. Romanowskim podkreślają, że Żywicka pracuje w SN i wydaje wadliwe orzeczenia – można je pomijać jako nieistniejące, mając świadomość orzeczeń TSUE, ETPCz i legalnego SN ws. wadliwości neo-sędziów. A tym samym świadomie wyrządza wielką szkodę państwu i obywatelom, wydając swoje nieskuteczne decyzje.

Sędzia Juszczyszyn złożył zawiadomienie, bo w lipcu 2025 roku wydała dwie decyzje w jego sprawie, których on nie uznaje jako legalnych. Żywicka zdecydowała wtedy o przyjęciu skargi kasacyjnej na prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z 2022 roku. W tym wyroku sąd prawomocnie nakazał dopuścić do orzekania Juszczyszyna, który wtedy był ponad dwa lata zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną.

Przeczytaj także:

Od tego wyroku skargę kasacyjną do SN złożył ówczesny prezes olsztyńskiego sądu rejonowego Maciej Nawacki, który jest jednocześnie członkiem nielegalnej neo-KRS. Sprawa w Izbie Pracy trafiła do neosędzi Żywickiej. Ale w 2024 roku minister Adam Bodnar odwołał Nawackiego z funkcji prezesa sądu. Zastąpił go nowy prezes Krzysztof Krygielski, który wycofał skargę złożoną przez prezesa Nawackiego.

I teraz w lipcu Żywicka zwróciła pismo Krygielskiego, uznając, że nie jest on legalnym prezesem sądu. Uznała, że nadal jest nim Nawacki. Neosędzia SN powołała się na wyrok upadłego i uległego wobec PiS Trybunału Konstytucyjnego, który podważył uchwalone przez PiS przepisy ustawy o sądach, w zakresie procedury odwołania prezesów sądów.

TK zrobił to na wniosek nielegalnej neo-KRS, która chce blokować odwoływanie prezesów sądów z nominacji Ziobry i stanęła m.in. w obronie swojego członka Nawackiego.

Neosędzia Żywicka w lipcu przyjęła jednocześnie do rozpoznania skargę kasacyjną złożoną przez Nawackiego i została jej sprawozdawczynią.

Sędzia Juszczyszyn wraz z pełnomocnikiem prof. Romanowskim nie uznają jej decyzji za legalne. Próbowali ją wcześniej wyłączyć, ale ich wniosek rozpoznali negatywnie inni neosędziowie SN. Ale co ciekawe, jeden z nich uznał, że Krygielski jest legalnym prezesem. On sam podtrzymuje swój wniosek o wycofaniu skargi kasacyjnej, bo też nie uznaje decyzji Żywickiej.

W piśmie do SN podkreślił , że rozumie „służalczość” neosędzi wobec Nawackiego. Bo dzięki temu zyskała „apanaże” i uzurpuje sobie stanowisko w SN, którego prawdopodobnie by nie osiągnęła w normalnej procedurze.

Sędzia Juszczyszyn i prof. Romanowski podkreślają w zawiadomieniu, że skoro neosędzia Żywicka nie jest legalnym sędzią SN, to nie chroni jej immunitet. Więc gdyby doszło do stawiania zarzutów karnych, nie będzie potrzeby występowania o jego uchylenie do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN.

Mężczyzna w okulrach i kraciastej marynarce stoi przed dziennikarzami z uśmieszkiem na twarzy
Były prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek neo-KRS Maciej Nawacki. Fot. Robert Robaszewski/Agencja Wyborcza.pl.

Jak Żywiccy awansowali za władzy PiS

Renata Żywicka to była sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu. Sędzią tego sądu był też jej mąż Piotr Żywicki. Oboje podpisali listy poparcia dla kandydatów do neo-KRS – Macieja Nawackiego, Łukasza Piebiaka (były wiceminister sprawiedliwości), Jarosława Dudzicza i Joanny Kołodziej-Michałowicz.

To mogło mieć znaczenie w ich szybkich awansach. Żywicki został prezesem Sądu Okręgowego w Elblągu, a obecnie jest neo-sędzią Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Jest też powołanym za PiS komisarzem wyborczym i zastępcą rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku. Na to stanowisko powołał go były już główny rzecznik dyscyplinarny Pior Schab. Neo-sędzia Żywicki nie przechodzi testu na niezależność jako sędzia. Testy robią mu legalni sędziowie apelacyjni.

W 2023 roku w OKO.press ujawniliśmy tzw. aferę klozetową. Z inicjatywy Kolegium Sądu Okręgowego w Elblągu i Żywickiego jako prezesa tego sądu, Prokuratura Krajowa zaczęła ścigać elbląskich sędziów za to, że ktoś wywiesił na drzwiach do WC listę poparcia do neo-KRS dla Nawackiego m.in. z podpisem Żywickiego. Postępowanie to umorzono dopiero w grudniu 2023 roku, czyli już po zmianie władzy.

Z kolei jego żona Renata Żywicka z sądu okręgowego dostała aż awans do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Prezydent Andrzej Duda powołał ją tam w 2022 roku.

W związku z tym, że podpisała listę poparcia do neo-KRS dla Nawackiego, powinna się wyłączyć ze sprawy dotyczącej przyjęcia jego skargi kasacyjnej. Nie powinna też być referentką tej sprawy, bo dotyczy ona oceny decyzji podejmowanych przez Nawackiego w sądzie. A jako prezes przez ponad dwa lata odmawiał wykonania orzeczeń sądów i nie dopuszczał Juszczyszyna do orzekania.

Sędzia Paweł Juszczyszyn tak tłumaczy OKO.press dlaczego złożył na neo-sędzię SN zawiadomienie do prokuratury: „Pani Żywicka jest kolejną osobą podającą się za sędziego SN, podczas gdy nie została skutecznie powołana na to stanowisko. Nie będąc do tego uprawniona podjęła czynności w sprawie, którą wraz ze swoim pełnomocnikiem wygraliśmy właściwie przeciwko Nawackiemu. Bezprawnie nie dopuszczał on mnie do orzekania na postawie uchwały nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Pani Żywicka przywłaszczyła sobie funkcję, której nie posiada”.

Juszczyszyn podkreśla: „To działanie Żywickiej było moim zdaniem podyktowane także obroną własnego statusu. Podejmując tę decyzję nie był też bezstronna. Musimy rzeczy nazywać po imieniu. Uzurpatorzy w SN nie są sędziami. Zwykło się ich nazywać neosędziami. Ale w istocie sędziami nie są. I mająca stać na straży praworządności prokuratura powinna takie działania ocenić również pod kątem prawa karnego”.

I jeszcze jedna wypowiedź sędziego Juszczyszyna: „Dla mnie sytuacja jest jednoznaczna. Wielokrotnie zostało stwierdzone przez polskie sądy i europejskie Trybunały, że osoby powołane do SN na wniosek neo-KRS nie mogą utworzyć sądu. Więc podejmując działania jako sąd łamią prawo. Tę sytuację trzeba w końcu zakończyć jednym zdecydowanym cięciem.

Dlatego wraz z moim pełnomocnikiem złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury, które mam nadzieję będzie jednym ze sposobów przywrócenia elementarnego ładu konstytucyjnego i praworządności w naszym kraju”.

Sędzia Juszczyszyn z lewej i sędzia Krygielski z prawej
Obecny prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztof Krygielski. Stoi po prawej. To on wycofał z SN skargę kasacyjną złożoną przez prezesa Nawackiego. Po lewej stoi sędzia Paweł Juszczyszyn. Fot. Iustitia.

Pięć zawiadomień do prokuratury na neo-sędziów SN

Złożone obecnie przez sędziego Juszczyszyna i prof. Romanowskiego zawiadomienie do prokuratury na neosędziów SN, jest piątym takim zawiadomieniem. I tak:

  • W 2023 roku sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie złożył zawiadomienie na byłych już członków nielegalnej Izby Dyscyplinarnej, neo-sędziów SN Konrada Wytrykowskiego i Jacka Wygodę. Złożył je za bezprawne zawieszenie go przez tę Izbę w 2021 roku. Gąciarek zarzucił im jednak czyn z artykułu 231 kodeksu karnego, czyli przekroczenie uprawnień.

Jego zawiadomienie obejmuje też Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezeski SN i byłego prezesa Izby Dyscyplinarnej Tomasza Przesławskiego. Sędzia zarzuca im, że nie zawiesili pracy Izby, mimo wyroku TSUE z lipca 2021 roku (Izbę wtedy uznano za nielegalną). W tej sprawie śledztwo prowadzi Prokuratura Krajowa. Pełnomocnikiem sędziego jest adwokat Michał Wawrykiewicz.

  • Były już sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek – obecnie minister sprawiedliwości – złożył zawiadomienie dotyczące neo-sędzi SN Marii Szczepaniec z nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Złożył je w 2024 roku, zanim został ministrem sprawiedliwości. To on jako pierwszy zarzucił neo-sędziemu SN podszywanie się pod funkcję sędziego (Szczepaniec wydała w Izbie Kontroli decyzję w jego prywatnej sprawie). Jego pełnomocnikiem jest obecnie prof. Michał Romanowski.
  • Sędziowie Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie i sędzia Paweł Juszczyszyn złożyli zawiadomienia na 4 byłych już członków nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Zawiadomienie jest za bezprawne ich zawieszenie przez tę Izbę.

Zawiadomienie obejmuje 4 neo-sędziów i zarzuca im się podszywanie pod funkcję legalnego sędziego SN. To:

Adam Tomczyński. Obecnie jest w stanie spoczynku, z wysokim uposażeniem emerytalnym. Zanim trafił do Izby, był sędzią od upadłości, a potem radcą prawnym. W mediach chwalił działania PiS.

Ryszard Witkowski. Obecnie orzeka w Izbie Karnej SN. Zanim trafił do Izby Dyscyplinarnej, był prokuratorem. Za czasów Ziobry pracował w Prokuraturze Krajowej. Zajmował się postępowaniami dyscyplinarnymi.

Konrad Wytrykowski. Obecnie sędziowski emeryt z wysokim uposażeniem. Zanim trafił do Izby Dyscyplinarnej, był sędzią w Legnicy i prezesem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (z nominacji resortu Ziobry). Wytrykowski był w grupie dyskusyjnej Kasta/Antykasta skupiającej sędziów bliskich byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Łukaszowi Piebiakowi. Był w kontakcie z Małą Emi, która rozprowadzała hejt na niezależnych sędziów, a potem ujawniła aferę hejterską.

Jarosław Sobutka. Obecnie orzeka w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. To były radca prawny ze Słupcy.

  • Sędzia Paweł Juszczyszyn sam złożył jeszcze zawiadomienie na członków Izby Odpowiedzialności SN, która zastąpiła zlikwidowaną przez PiS nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Chodzi o trzech neo-sędziów. Zarzuca im podszywanie się pod funkcję legalnego sędziego SN.

Zawiadomieniem do prokuratury są objęci:

Neo-sędzia SN Marek Dobrowolski. Na co dzień orzeka on w nielegalnej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przy SN.

Neo-sędzia SN Marek Siwek. Na co dzień orzeka w legalnej Izbie Karnej SN.

Neo-sędzia Tomasz Demendecki. Na co dzień orzeka on nielegalnej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przy SN. Był promotorem doktoratu byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka.

Sędzia Juszczyszyn złożył na nich zawiadomienie, bo zajmują się jego sprawą w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej. Chodzi o jego wniosek o uchylenie immunitetu byłemu prezesowi Sądu Rejonowego w Olsztynie i członkowi nielegalnej neo-KRS Maciejowi Nawackiemu. Sędzia chce go oskarżyć w subsydiarnym akcie oskarżenia.

Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya. Też złożył zawiadomienie do prokuratury na neo-sędziów SN. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Juszczyszyn i prof. Romanowski: Prokuratura ma ważną rolę w przywracaniu praworządności

W zawiadomieniu do prokuratury sędzia Juszczyszyn i jego pełnomocnik prof. Michał Romanowski podkreślają, że w ostatnich latach zniszczono autorytet SN. A pomogli w tym neo-sędziowie.

Prof. Romanowski pisze w zawiadomieniu: „Destrukcja autorytetu Sądu Najwyższego nie byłaby możliwa, gdyby nie osoby, które realizując własny partykularny interes zdecydowały się ubiegać o powołanie do najważniejszego sądu w kraju, w wadliwej procedurze z udziałem organu jakim jest neo-KRS”. Neo-sędziów jest już w SN 57 i jest ich więcej niż legalnych sędziów.

W zawiadomieniu przypomina się, że ich wadliwy status jest jasny, bo wynika to z szeregu orzeczeń ETPCz, TSUE, czy legalnego SN. Nie mogą więc oni wydawać skutecznych orzeczeń, są one nieistniejące.

W związku z tym, że nie ma obecnie szans na uchwalenie ustawy reformującej SN – z uwagi na spodziewane weto prezydenta -, w zawiadomieniu podkreśla się wagę prokuratorów w przywróceniu praworządności. Bo są oni strażnikami praworządności i jak każdy organ w państwie mają obowiązek wykonać orzeczenia, w tym europejskich Trybunałów.

Prof. Romanowski przypomina w zawiadomieniu, że prokuratorzy muszą też stosować prawo europejskie, z którym są sprzeczne ustawy ws. wymiaru sprawiedliwości; uchwalone przez PiS. Są one też sprzeczne z Konstytucja. A prawo europejskie w randze ważności jest ponad nimi.

Zaś z wyroków TSUE wynika, że jeśli przepisy krajowe są w kolizji z przepisami unijnymi, to te pierwsze należy pomijać. Po to, by prawo nie stało się zakładnikami bezprawnych ustaw. Prof. Romanowski podkreśla, by praworządności nie mylić z ustaworządnością. By nie doszło do „niedopuszczalnej abdykacji rządów prawa wobec ustawowego bezprawia i zastanych faktów”.

Dlatego w zawiadomieniu zachęca prokuratorów do odwagi w stosowaniu prawa, a nie zasłaniania się dla spokoju sprzecznymi z prawem europejskim i Konstytucją ustawami uchwalonymi przez PiS. Tym bardziej, że Polska należy teraz do Prokuratury Europejskiej, która oparta jest na prawie europejskim – które zobowiązała się też stosować Polska – i wartościach europejskich.

Prof. Romanowski pisze w zawiadomieniu: „Praworządność można naprawić w Polsce za pomocą różnych instrumentów, nie tylko o charakterze legislacyjnym, a obowiązek ten spoczywa także na prokuraturze (od marca 2024 r. będącej częścią Prokuratury Europejskiej) oraz sądach. Byłoby ogromnym błędem i ciosem dla społeczeństwa obywatelskiego i naszej kultury konstytucyjno-prawnej, gdyby prokuratura i sądy także wybrały zaniechanie oraz bierność ponad potencjał Konstytucji RP, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Karty Praw Podstawowych UE. A także wbrew wsparciu TSUE, ETPCz i Prokuratury Europejskiej”.

I dalej: „Mówimy o swojej wolności, kiedy ją wykorzystujemy, a nie kiedy z niej rezygnujemy, ponieważ to jest początek końca. Konstytucja RP nie może być bezpieczną przestrzenią dla bezprawia, ale ma być bezpieczną przystanią dla prawa”.

Pełnomocnik sędziego Juszczyszyna, prof. Michał Romanowski. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prof. Romanowski: Prokuratura nie może bać się polityków

Cel złożenia kolejnego zawiadomienia do prokuratury na neo-sędziego SN, pełnomocnik sędziego Juszczyszyna, prof. Michał Romanowski tak tłumaczy OKO.press: „Pani nie-sędzia SN Renata Żywicka [prof. Romanowski celowo nie mówi neo-sędzia – red.], wydała zarządzenie bez żadnej podstawy prawnej. Uznała za bezskuteczne cofnięcie skargi kasacyjnej złożonej przez byłego prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego, którą cofnął obecny prezes sądu w Olsztynie Krzysztof Krygielski”.

Dodaje: „Pani nie-sędzia SN Żywicka wypowiedziała opinię [wydała decyzję – red.] poza jakimkolwiek trybem, że sędzia Krzysztof Krygielski nie został powołany na stanowisko prezesa sądu. I, że funkcję prezesa sprawuje nadal Maciej Nawacki, którego zasadniczym celem przez ostatnie lata było zniszczenie sędziego Pawła Juszczyszyna i poniżanie sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie. To się dzieje w lipcu 2025 roku”.

Prof. Romanowski mówi dalej: „Polecam lekturę odpowiedzi sędziego Krzysztofa Krygielskiego do pani Renaty Żywickiej, którą sędzia Krygielski trafnie tytułuje byłą sędzią Sądu Okręgowego w Elblągu, która nie stała się sędzią SN. Doświadczenia innych państw dowodzą, że osoby takie jak pani Żywicka mogą ponosić odpowiedzialność, gdy działali w złej wierze lub gdy podjęli czynności poza zakresem swoich kompetencji. Państwo w takim przypadku ma prawo dochodzić od takich osób (jak pani Żywicka i inni nie-sędziowie SN) odpowiedzialności. W szczególności, gdy naruszyły one prawo krajowe lub prawo Unii Europejskiej”.

Prof. Romanowski: „Pani Żywicka jako była sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu oraz aspirująca do bycia sędzią SN nie może nie znać polskiej Konstytucji. A w szczególności jej artykułów 87, 90 i 91 w związku z artykułami 7 i 8 Konstytucji. Krótko mówiąc, że suweren, na którego tak chętnie powołuje się była partia rządząca PiS, były prezydent RP Andrzej Duda i obecny prezydent RP Karol Nawrocki, że ten suweren uznał, że chce, aby Polska przestrzegała Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i prawa UE. Na czele z Kartą Praw Podstawowych UE oraz, aby chroniła wykonalność orzeczeń TSUE i ETPCz w Polsce. Tak jak chroni się orzeczenia sądów powszechnych w najprostszych sprawach”.

Pełnomocnik sędziego Juszczyszyna przypomina: „Konstytucja RP została uchwalona nie tylko przez Zgromadzenie Narodowe, ale zatwierdzona w referendum konstytucyjnym przez naród polski, a więc w ramach demokracji bezpośredniej. Owej woli narodu wyrażonej bezpośrednio w referendum bronił i broni sędzia Paweł Juszczyn oraz sędzia Krzysztof Krygielski. Lekceważy to pani Renata Żywicka i inni nie-sędziowie SN, z wyjątkiem zaledwie trzech spośród 57 [Leszek Bosek, Grzegorz Żmij i Jacek Widło w oparciu o orzeczenia ETPCz i TSUE powstrzymują się od orzekania – red.].

Domagamy się zatem odpowiedzialności karnej dla pani Renaty Żywickiej, ponieważ jej działania nie tyle wobec Pawła Juszczyszyna i Krzysztofa Krygielskiego, ale wobec narodu polskiego wymagają oceny prawno-karnej ze względu na ich wielką szkodliwość społeczną”.

Prof. Romanowski: „Banalizowanie zła jest banalizowaniem dobra. Zbroja, czyli nie-sędziowie, muszą zmierzyć się z togą, czyli z osądem ich czynów przez sądy złożone z sędziów, a nie nie-sędziów. Skoro państwo polskie rozumiane jako konglomerat władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej oraz prezydenta, nie potrafi wyegzekwować na drodze ustawodawczej przestrzegania Konstytucji RP, to ostatnią deską ratunku jest prokuratura i sądy jako głos prawa.

Domagamy się z Pawłem Juszczyszynem, aby głos prawa w postaci Prokuratury Krajowej RP przemówił. I nie uległ strachowi przed politykami i spekulacjami, kto wygra kolejne wybory i stworzył przestrzeń, aby mógł wybrzmieć ostateczny głos prawa, czyli polskie sądy karne i cywilne”.

I jeszcze jedna wypowiedź prof. Romanowskiego: „Nie da się zbudować państwa bezprawia bez posłusznych i nieetycznych prawników. Nie da się obronić państwa prawa bez niezależnych i etycznych prawników (sędziów, adwokatów, radców prawnych, prokuratorów oraz profesorów i doktorów prawa). Wszak prawo jest aniołem wolności, którego zwalcza szatan polityk. Miał rację ksiądz Jerzy Popiełuszko mówiąc, aby zło dobrem zwyciężać. Bezprawie należy zwalczać prawem. Prawo czasami drzemie, ale w końcu przebudza się i okazuje swoją siłę dobra. Tego domagamy się z sędzią Pawłem Juszczyszynem”.

Mężczyzna z założonymi rękami, Waldemar Żurek
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Gdy był jeszcze sędzią, jako pierwszy w Polsce złożył zawiadomienie na neo-sędziów SN, za podszywanie się pod funkcję legalnego sędziego SN. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze