0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Wyborcza.plArkadiusz Stankiewic...

Sprawa jest absurdalna i pokazuje, czym zajmuje się Prokuratura Krajowa, która podlega bezpośrednio Prokuratorowi Generalnemu Zbigniewowi Ziobrze. OKO.press ustaliło w kręgach zbliżonych do Prokuratury Krajowej, że znajdujący się w jej strukturze wydział spraw wewnętrznych w ostatnim czasie przesłuchuje elbląskich sędziów oraz pracowników administracji i informatyków sądowych.

Przesłuchania związane są z prowadzonym postępowaniem ws. listy poparcia dla Macieja Nawackiego (na zdjęciu u góry), który rok temu kandydował do nielegalnej neo-KRS. Tę listę w styczniu 2022 roku ktoś powiesił na drzwiach do toalety w Sądzie Okręgowym w Elblągu. Na górze listy napisano „Lista hańby” i poniżej były nazwiska sędziów z całej Polski popierające Nawackiego.

Kółkiem zaznaczono nazwiska elbląskich sędziów, co im się nie spodobało. Do prokuratury złożono zawiadomienie. Sprawa trafiła aż do wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. W tym wydziale pracują „zaufani” prokuratorzy. Są oni na czasowych delegacjach. Co oznacza, że łatwo można ich odwołać stamtąd za niepodobającą się przełożonym decyzję.

Jak prokuratura zarzuciła sieć na sędziów z Elbląga

Ustaliliśmy, że elbląskich sędziów przesłuchuje prokurator Juliusz Rudak, który pochodzi z Prokuratury Rejonowej w Pabianicach. Na przesłuchania przyjeżdża do Elbląga i wzywa sędziów do tamtejszej prokuratury okręgowej. Na razie sędziowie są przesłuchiwani w charakterze świadków. Z naszych informacji wynika, że postępowanie, które prowadzi prokurator Rudak, toczy się w kierunku artykułu 216 kodeksu karnego.

Artykuł 216 paragraf 1 mówi: „Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”. Zaś paragraf 2 mówi: „Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

Postępowanie dotyczy rzekomego znieważenia elbląskich sędziów, poprzez wywieszenie na drzwiach toalety listy Nawackiego, którą podpisali. I dopisanie na niej „Lista hańby”. Zdjęcie tej listy krążyło po internecie. Tyle że czyn z artykułu 216 jest ścigany z oskarżenia prywatnego. Zaś z artykułu 19 ustawy o prokuraturze wynika, że wydział spraw wewnętrznych ma zajmować się najpoważniejszymi przestępstwami popełnionymi przez sędziów i prokuratorów. A to oznacza, że Prokuratura Krajowa uznała za sprawę wagi państwowej ściganie żartownisia, który powiesił listę na drzwiach do WC.

Przeczytaj także:

OKO.press wysłało pytania o tę sprawę. Odpowiedział nam rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński: „Postępowanie zostało zainicjowane pismem Prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu oraz przesłaną uchwałą Kolegium Sądu Okręgowego w Elblągu. Dotyczy znieważenia poprzez publikację w serwisie społecznościowym. Dobro prowadzonego postępowania uniemożliwia przekazanie szerszych informacji o sprawie”.

Anonimowy prokurator komentuje OKO.press: „Wygląda na to, że ktoś, wykorzystując aparat państwowy najwyższego szczebla, załatwia swoje prywatne interesy”. Dodaje: „I płacą za to podatnicy. Bo przecież prokurator przyjeżdża do Elbląga na delegacje, gdzieś musi spać. Jeśli kogoś uraziła ta lista na drzwiach do toalety, to niech sam idzie do sądu. Na własny koszt”.

To nie pierwsze represje uderzające w elbląskich sędziów. I nie pierwsze śledztwo Prokuratury Krajowej mające wywrzeć presję na sędziów.

AKTUALIZACJA. Po publikacji artykułu dostaliśmy wiadomość od rzecznika Sądu Okręgowego w Elblągu Tomasza Koronowskiego. Precyzuje ona kto złożył zawiadomienie do prokuratury. Rzecznik pisze: "Podmiotem inicjującym postępowanie jest Kolegium Sądu Okręgowego w Elblągu. Stanowisko Kolegium ma postać uchwały, która została podjęła w dniu 24.01.2022r., tj. w okresie korzystania przez Prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu z trzy tygodniowego zwolnienia lekarskiego w związku z przebytym zabiegiem operacyjnym. Wobec tego Pan Prezes nie brał udziału w posiedzeniu Kolegium. Było ono prowadzone przez najstarszego służbą członka Kolegium. Przywołane w artykule pismo Prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu jest wyłącznie pismem przewodnim, przy którym doręczono Prokuraturze przedmiotową uchwałę Kolegium z dnia 24.01.2022r. Nie ma żadnych podstaw, aby pismo przewodnie uznawać za pismo inicjujące postępowanie przygotowawcze. Dodam, że pismo to nosi datę 24.01.2022r., w związku z czym nie zostało ono podpisane osobiście przez nieobecnego Prezesa Sądu Okręgowego w Elblągu, a w jego zastępstwie".

Michał Lasota jeden z rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry i neo-sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu. To m.in. on z Elbląga podpisał listę poparcia dla Macieja Nawackiego. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Kto z Elbląga podpisał „listę hańby” dla Nawackiego

To, że ktoś powieszoną na drzwiach toalety elbląskiego sądu listę poparcia dla Nawackiego zatytułował „lista hańby”, nie jest przypadkowe. Niezależni sędziowie bojkotowali bowiem wybory do nielegalnej i upolitycznionej neo-KRS. Z góry było wiadomo, że PiS wybierze do niej „swoich” sędziów. I tak się stało - w neo-KRS I i II kadencji są głównie sędziowie, którzy poszli na współpracę z ministrem Zbigniewem Ziobro.

Na etapie kandydowania obecni członkowie neo-KRS musieli mieć minimum 25 podpisów popierających ich sędziów. Niezależni sędziowie nie dawali im poparcia. Takie listy podpisywali z reguły znajomi kandydatów lub sędziowie kojarzeni z „dobrą zmianą”. Czyli prezesi sądów lub neo-sędziowie, którzy dostali nominację od neo-KRS.

Część z nich podpisała kilka takich list na raz. Listy poparcia pokazują jaki system zależności wytworzył się w sądach za czasów PiS. Dlatego w środowisku sędziów nazywano je listami wstydu lub hańby.

Listę poparcia dla Macieja Nawackiego - znanego też z tego, że jako prezes olsztyńskiego sądu blokował powrót do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna - podpisało w sumie 33 sędziów. To głównie członkowie obecnej KRS i beneficjenci „reform” ministra Ziobry. Swoją listę podpisał też sam Nawacki i jego żona.

Z sądów w Elblągu poparło go 5 neo-sędziów. To ich nazwiska były zaznaczone w kółku, na liście przypiętej do drzwi toalety. To:

  • Piotr Żywicki. Prezes Sądu Okręgowego w Elblągu. To on jak przyznaje Prokuratura Krajowa złożył zawiadomienie. Żywicki od neo-KRS dostał też awans. Jest neo-sędzią Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
  • Renata Żywicka. Neo-KRS dała jej awans z elbląskiego sądu okręgowego aż do Sądu Najwyższego. Prywatnie jest żoną Piotra Żywickiego.
  • Michał Lasota. To neo-sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu. Jest znany ze ścigania niezależnych sędziów jako zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego. Od niedawna Lasota jest też prezesem Sądu Okręgowego w Olsztynie, z nominacji ministra Ziobry.
  • Agnieszka Walkowiak. Jest prezesem Sądu Rejonowego w Elblągu. Jest też neo-sędzią Sądu Okręgowego w Elblągu. Znana jest z zawieszenia na miesiąc sędziego Macieja Rutkiewicza, który wykonał wyroki ETPCz i TSUE. Potem sędziego bezterminowo zawiesiła nielegalna Izba Dyscyplinarna, ale decyzję Izby jako bezpodstawną uchyliła we wrześniu 2022 roku Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. O Walkowiak było jeszcze głośno w styczniu 2020 roku. Wtedy nakazała pracownikom sądu zabrać togi, by uniemożliwić sędziom zabranie ich na Marsz Tysiąca Tóg. I jak ujawniło OKO.press, wykorzystywała ona samochód sądu w dojazdach do domu.
  • Jacek Bryl. Jest wiceprezesem Sądu Okręgowego w Elblągu. Neo-KRS w 2021 roku dała mu nominację na sędziego elbląskiego sądu okręgowego.

Na liście przypiętej do drzwi toalety w kółku było jeszcze zakreślone jedno nazwisko. To:

  • Marcin Czapski. Jest byłym prokuratorem. Szybko awansował za obecnej władzy. Krótko po tym, jak został neo-sędzią - nominację dostał od neo-KRS - resort Ziobry powołał go na prezesa Sądu Rejonowego w Działdowie. Czapski dalej awansował. Obecnie jest wiceprezesem Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Można wnioskować, że to oni mieli być znieważeni „listą hańby” i to w ich obronie Prokuratura Krajowa zarzuciła teraz sieć na elbląskich sędziów. I po kolei wzywa ich na przesłuchania.

Jak represjonowano elbląskich sędziów

To nie pierwszy raz, gdy na sędziów z Elbląga spadają represje. Wcześniej ścigano ich za odważne decyzje i orzeczenia. Pierwszym, w którego uderzono był Marek Omelan, ówczesny prezes Sądu Okręgowego w Elblągu. Był on jednym z pierwszym niezależnych sędziów, represjonowanych przez obecną władzą.

„Winą” Omelana było to, że w 2017 roku wystąpił o odwołanie ławniczki Iwony Szmurło, która wulgarnie zachowała się podczas narady w jednej ze spraw. Ławniczka okazała się jednak działaczką lokalnych struktur Solidarnej Polski, czyli partii ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Szmurło złożyła skargę na Omelana do ministerstwa sprawiedliwości.

Krótko potem Omelan został odwołany z funkcji prezesa sądu i założono mu dwie sprawy dyscyplinarne. W jednej sprawie został nieprawomocnie uniewinniony przez sąd dyscyplinarny, a druga sprawa się przedawniła. Sędzia wkrótce przechodzi w stan spoczynku.

Z kolei zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota w 2019 roku chciał ścigania trzech sędziów Sądu Okręgowego w Elblągu, którzy w orzeczeniach stwierdzili, że pracuje przewlekle (jako sędzia).

Zaś drugi zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik w 2021 roku wzywał do złożenia wyjaśnień kilkunastu sędziów z Elbląga i z Gdańska. Radzikowi nie spodobały się ich odwołania do Sądu Najwyższego od uchwał nowej Krajowej Rady Sądownictwa, dotyczących awansów do sądów wyższej instancji. Radzik zarzucał im, że w odwołaniach podważali legalność nowej KRS. Sędziowie odwołali się m.in. od uchwały o nominacji dla Michała Lasoty - czyli kolegi z pracy Radzika - do Sądu Okręgowego w Elblągu.

Głośny był też przypadek, gdy Lasota zażądał od sędzi Magdaleny Modrzyńskiej z Elbląga przeprosin. Podczas Zgromadzenia Sędziów Sądu Okręgowego w Elblągu we wrześniu 2018 roku, skierowała ona w jego kierunku gest pukania w czoło. Sędzia w ten sposób skomentowała słowa Lasoty, który kontestował przyjęcie przez Zgromadzenie uchwał w obronie praworządności. Za to Lasota złożył na nią skargę do prezesa Sądu Rejonowego w Elblągu, z żądaniem przeprosin.

Trzej męzczyźni w garniturach
Trio ministra Ziobry do ścigania niezależnych sędziów. Po lewej stoi główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab, w środku jego zastępca Michał Lasota, za nim drugi zastępca Przemysław Radzik. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak prokuratura uderza w sędziów

Z artykułu 19 prawa o prokuraturze i z regulaminu wewnętrznego urzędowania prokuratury wynika, że wydział spraw wewnętrznych prowadzi i nadzoruje postępowania, w sprawach o najpoważniejsze przestępstwa popełnione przez sędziów i prokuratorów.

Ale wydział ten w praktyce stał się młotem na niezależnych sędziów i prokuratorów. Ściga on lub ścigał sędziów w sprawach równie absurdalnych jak afera klozetowa, lub w sprawach naciąganych, które uderzały w znanych sędziów. Chodzi m.in. o sprawy:

  • Sędziego Waldemara Żurka z Krakowa, byłego rzecznika legalnej KRS. Prokuratura Krajowa prowadzi dwie sprawy. Jedna dotyczy jego wypadku w pracy, którego jest ofiarą. Prokuratura szuka w niej dowodów na to, że Żurek sam celowo wpadł na maszynę do czyszczenia podłóg i chce wyłudzić odszkodowanie. Prokuratura sprawdza też, czy sędzia znieważył byłego dyrektora Sądu Okręgowego w Krakowie Piotra Słabego, z którym miał scysję słowną podczas akcji wieszania plakatów w obronie sędziego Macieja Czajki.
  • Sędzi Beaty Morawiec z Krakowa, szefowej stowarzyszenia sędziów Themis. Prokuratura chciała postawić jej zarzut przyjęcia łapówki w postaci telefonu i sporządzenia fikcyjnej opinii. Ale w jej zarzuty nie uwierzyła nawet nielegalna Izba Dyscyplinarna, która nie uchyliła jej immunitetu.
  • Sędziego SN, prof. Włodzimierza Wróbla. Prokuratura chce go oskarżyć o błąd pracownika sekretariatu. Tę sprawę trzeba traktować jako uderzenie w SN i w prof. Wróbla, który jest ostrym krytykiem „reform” ministra Ziobry.
  • Sędziego Igora Tulei z Warszawy. Prokuratura chciała go oskarżyć za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie krytycznego dla PiS orzeczenia. Ale nawet Adam Roch z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej uznał, że sędzia nie popełnił przestępstwa. Potem tak samo orzekła nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej.
  • Kilkunastu sędziów z Krakowa. Prokuratura wzywała ich na przesłuchania za wydanie decyzji procesowych, korzystnych dla prokuratora Mariusza Krasonia z Lex Super Omnia. Sprawę ostatecznie umorzono, ale odebrano ją jako presję wywieraną na sędziów.
  • Krystiana Markiewicza i Macieja Czajki. Prokuratura sprawdzała ich wywiad dla OKO.press, w którym mówili, jak władza ma wykonać wyrok TSUE z 15 lipca 2021 roku.
  • Wszystkich sędziów z Olsztyna. Prokuratura żądała o nich informacji, w związku z twardą obroną przez nich sędziego Pawła Juszczyszyna.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze