0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Włodek / ...

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa trafiło do Prokuratury Krajowej. Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie – na zdjęciu u góry – zarzuca w nim popełnienie czynu z artykułu 227 kodeksu karnego. Przepis mówi: „Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

Chodzi o trzech neo-sędziów SN, których prezydent Andrzej Duda wyznaczył do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, by zajmowali się sprawami dyscyplinarnymi sędziów i sprawami o uchylanie im immunitetów. Izba ta w połowie 2022 roku zastąpiła nielegalną Izbę Dyscyplinarną, którą powołał PiS i sam zlikwidował ją po blisko pięciu latach działalności.

Zawiadomieniem do prokuratury są objęci:

- Neosędzia SN Marek Dobrowolski. Na co dzień orzeka on w nielegalnej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przy SN.

- Neosędzia SN Marek Siwek. Na co dzień orzeka w legalnej Izbie Karnej SN.

- Neosędzia Tomasz Demendecki. Na co dzień orzeka on nielegalnej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przy SN. Był promotorem doktoratu byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka.

Sędzia Juszczyszyn złożył na nich zawiadomienie, bo zajmują się jego sprawą w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej. Chodzi o jego wniosek o uchylenie immunitetu byłemu prezesowi Sądu Rejonowego w Olsztynie i członkowi nielegalnej neo-KRS Maciejowi Nawackiemu.

Sędzia w 2021 roku złożył na niego zawiadomienie do prokuratury za to, że nie dopuszczał go do orzekania, mimo nakazującego to orzeczenia sądu. Było to pierwsze zawiadomienie na Nawackiego do prokuratury. Nie pozwalał on sędziemu pracować ponad dwa lata.

Nawacki powoływał się na decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej z 2020 roku o zawieszeniu Juszczyszyna. Ale decyzja jest bezprawna. Bo Izba nigdy nie była sądem, co potwierdziły ETPCz, TSUE i SN. Z kolei polskie sądy orzekły, że sędzia nigdy nie był skutecznie zawieszony i nakazały przywrócić go do pracy.

Przeczytaj także:

Prokuratura jednak dwa razy odmówiła ścigania Nawackiego. Sędzia złożył więc do sądu subsydiarny akt oskarżenia, w którym zarzuca Nawackiemu niewykonanie orzeczeń polskich sądów, naruszenie jego prac pracowniczych i bezprawne przeniesienie do innego wydziału w sądzie (Nawacki zrobił to już po powrocie sędziego do pracy, po odwieszeniu).

Ale proces będzie mógł się zacząć, jeśli Izba Odpowiedzialności Zawodowej uchyli Nawackiemu immunitet. W 2023 roku legalny sędzia SN z Izby Odpowiedzialności Zawodowej Zbigniew Korzeniowski, odmówił jednak uchylenia immunitetu Nawackiemu. Jego orzeczenie było w antyunijnym duchu. Nie uznał orzeczeń TSUE, SN i ETPCz ws. statusu Izby Dyscyplinarnej. Uznał za to, że zawieszenie sędziego przez tę Izbę było legalne, podobnie jak działania Nawackiego.

Sędzia Juszczyszyn odwoła się od tego. I do jego odwołania wyznaczono trzyosobowy skład Izby Odpowiedzialności Zawodowej. To właśnie neosędziowie Marek Dobrowolski i Marek Siwek. W składzie jest jeszcze sędzia Wiesław Kozielewicz, ale jego zawiadomienie nie obejmuje, bo jest legalnym sędzią SN. Z kolei neosędzia Tomasz Demendecki rozpoznał negatywnie wniosek sędziego o wyłączenie ze sprawy Dobrowolskiego.

Pełnomocnikiem Juszczyszyna jest adwokat, prof. Michał Romanowski. Obaj nie uznają wszystkich neosędziów SN, bo nominowała ich nielegalna neo-KRS, której status też podważono w wielu orzeczeniach SN, TSUE, NSA, czy ETPCz.

Podkreślają oni, że prokuratura bez problemu może postawić zarzuty za podszywanie się pod funkcję sędziego SN. Bo skoro nie są legalnymi sędziami SN, to nie chroni ich immunitet i nie trzeba występować o jego uchylenie.

Notabene taki wniosek i tak trafiłby do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN, w której większość mają neosędziowie. Jest ich 6. Legalnych sędziów jest 5, ale tylko trzech z nich orzeka. Dwóch pozostałych odmawia tego, bo nie uznają Izby na prawidłowo ukształtowany sąd.

Mężczyzna w kraciastej marynarce stoi z uśmieszkiem na twarzy
Były prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek neo-KRS Maciej Nawacki. Sędzia Juszczyszyn chce uchylenia jego immunitetu. Fot. Robert Robaszewski/Agencja Wyborcza.pl.

Kto jeszcze chce ścigania neosędziów SN

Zawiadomienie do prokuratury na neosędziów SN z Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN jest pierwsze w Polsce. Ale już wcześniej inni sędziowie złożyli zawiadomienia na neosędziów SN.

W 2023 roku sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie złożył zawiadomienie na byłych już członków nielegalnej Izby Dyscyplinarnej, neo-sędziów SN Konrada Wytrykowskiego i Jacka Wygodę. Złożył je za bezprawne zawieszenie go przez tę Izbę w 2021 roku. Gąciarek zarzucił im jednak czyn z artykułu 231 kodeksu karnego, czyli przekroczenie uprawnień.

Jego zawiadomienie obejmuje też Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezeski SN i byłego prezesa Izby Dyscyplinarnej Tomasza Przesławskiego. Sędzia zarzuca im, że nie zawiesili pracy Izby, mimo wyroku TSUE z lipca 2021 roku (Izbę wtedy uznano za nielegalną). W tej sprawie śledztwo prowadzi Prokuratura Krajowa. Pełnomocnikiem sędziego jest adwokat Michał Wawrykiewicz.

Z kolei były już sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek – obecnie minister sprawiedliwości -, złożył zawiadomienie dotyczące neo-sędzi SN Marii Szczepaniec z nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Złożył je w 2024 roku, zanim został ministrem sprawiedliwości. To on jako pierwszy zarzucił neo-sędziemu SN podszywanie się pod funkcję sędziego (Szczepaniec wydała w Izbie Kontroli decyzję w jego prywatnej sprawie). Jego pełnomocnikiem jest obecnie prof. Michał Romanowski.

Z kolei niedawno sędziowie Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie i sędzia Paweł Juszczyszyn złożyli zawiadomienia na 4 byłych już członków nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Zawiadomienie jest za bezprawne ich zawieszenie przez tę Izbę.

Zawiadomienie obejmuje 4 neo-sędziów. To:

  • Adam Tomczyński. Obecnie jest w stanie spoczynku, z wysokim uposażeniem emerytalnym. Zanim trafił do Izby, był sędzią od upadłości, a potem radcą prawnym. W mediach chwalił działania PiS.
  • Ryszard Witkowski. Obecnie orzeka w Izbie Karnej SN. Zanim trafił do Izby Dyscyplinarnej, był prokuratorem. Za czasów Ziobry pracował w Prokuraturze Krajowej. Zajmował się postępowaniami dyscyplinarnymi.
  • Konrad Wytrykowski. Obecnie sędziowski emeryt z wysokim uposażeniem. Zanim trafił do Izby Dyscyplinarnej, był sędzią w Legnicy i prezesem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (z nominacji resortu Ziobry). Wytrykowski był w grupie dyskusyjnej Kasta/Antykasta skupiającej sędziów bliskich byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Łukaszowi Piebiakowi. Był w kontakcie z Małą Emi, która rozprowadzała hejt na niezależnych sędziów, a potem ujawniła aferę hejterską.
  • Jarosław Sobutka. Obecnie orzeka w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. To były radca prawny ze Słupcy.

Niezależnie od tego zawiadomienia sędziowie Juszczyszyn i Tuleya w związku z bezprawnym zawieszeniem, pozwali członków Izby Dyscyplinarnej o zadośćuczynienie. Żądają po 1 milionie zł zadośćuczynienia od wszystkich winnych represjonowania ich za rządów PiS. Ich pełnomocnikiem jest prof. Michał Romanowski.

Sędzia Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie. Niedawno złożył zawiadomienie do prokuratury na byłych neo-sędziów nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sędzia Juszczyszyn: Nie spocznę póki sprawiedliwości nie stanie się zadość

Sędzia Paweł Juszczyszyn tak komentuje OKO.press złożenie zawiadomienia na członków Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN: „Konsekwentnie stoję na stanowisku, że osoby powołane na sędziego przy udziale neo-KRS nie stają się sędziami. Osoby takie w świetle orzecznictwa polskich sądów i europejskich Trybunałów nie mogą tworzyć sądu. Neo-sędziowie zasiadających w tej Izbie nie będąc sędziami, przywłaszczają sobie funkcję publiczną. A to w polskim prawie jest przestępstwem”.

Sędzia dodaje: „Co więcej zasiadają oni w Izbie, która też nie spełnia standardów sądu. Należy przypomnieć, że to politycy w osobach byłego prezydenta Andrzeja Dudy i byłego premiera Mateusza Morawickiego – który udzielał kontrasygnaty decyzji prezydenta -, wskazali kto w tej Izbie powinien zasiadać. Mamy już jedno orzeczenie sądu, które podważyło też akt władz politycznych”.

I dalej: „Tzw. neo-sędziowie w Sądzie Najwyższym w szczególności Izbie Odpowiedzialności Zawodowej i w Izbie Kontroli Nadzwyczajnych i Spraw Publicznych mają pełną wiedzę o tym, że ich status jako sędziów jest podważany. Nie możemy na to zamykać oczu w demokratycznym pastwie prawnym. Ja nie zamknę”.

I jeszcze jedna wypowiedź sędziego: „Dlatego z żelazną konsekwencją będę domagał się przywrócenia w sądach ładu konstytucyjnego. A jednym z środków do tego prowadzących jest oczekiwanie od niezależnej prokuratury, że dokona również oceny prawno-karnej czynów popełnianych przez osoby, które w sposób świadomy aktywnie wzięły udział w demolowaniu rządów prawa w naszym kraju. Idę prosto i nie spocznę póki sprawiedliwości nie stanie się zadość”.

Sędzia Juszczyszyn od kilku lat nie tylko broni praworządności, ale też domaga się ścigania sędziów, którzy pomogli PiS-owi niszczyć niezależność wymiaru sprawiedliwości. Złożył szereg skutecznych zawiadomień do prokuratury. Trwają śledztwa. Na Nawackiego złożył kilka zawiadomień.

Ich wynikiem jest duże śledztwo Prokuratury Krajowej ws. represji za władzy PiS wobec Juszczyszyna. Prokuratura w tym śledztwie ocenia też działania Nawackiego. Prokuratura za czasów PiS odmawiała śledztw, ale nakazały je sądy. Śledztwo wszczęto po zmianie władzy w 2023 roku. Tylko w jednej sprawie dwa razy odmówiono śledztwa – jeszcze za władzy PiS. Dlatego sędzia złożył subsydiarny akt oskarżenia.

Z inicjatywy sędziego trwa też śledztwo wobec Małgorzaty Manowskiej, neo-sędzi na stanowisku prezeski SN, za niewykonanie orzeczenia sądu dotyczącego decyzji Izby Dyscyplinarnej o jego zawieszeniu. W 2025 roku śledztwo nakazał je sąd. Prokuratura Krajowa niedawno wystąpiła do Izby Odpowiedzialności Zawodowej o uchylenie immunitetu Manowskiej. Sprawę ma rozpoznać neo-sędzia Marek Motuk.

W tych sprawach pełnomocnikiem Juszczyszyna jest prof. Michał Romanowski.

Niezależnie od tego Prokuratura Krajowa skierowała już do Izby Odpowiedzialności Zawodowej jeden wniosek o uchylenie immunitetu Nawackiemu. Za podarcie uchwał olsztyńskich sędziów z 2020 roku w obronie praworządności. Sprawa czeka na rozpoznanie.

Pełnomocnik sędziego Pawła Juszczyszyna, prof. Michał Romanowski. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Juszczyszyn i prof. Romanowski apelują, by prokuratura przywracała praworządność

W zawiadomieniu do prokuratury sędzia Paweł Juszczyszyn i jego pełnomocnik prof. Michał Romanowski akcentują mocno wątek prawa europejskiego, orzeczeń TSUE, ETPCz i legalnego SN. Przypominają też, że prokuratura jest strażnikiem praworządności i jak każdy organ powinna wykonać orzeczenia europejskich Trybunałów i stosować prawo europejskie, które jest ponad niekonstytucyjnymi ustawami uchwalonymi przez PiS (partia chciała nimi zniszczyć niezależny wymiar sprawiedliwości).

Sędzia i prof. Romanowski podkreślają, że prokuratorzy powinni pomijać przepisy tych ustawy – co jest zgodne z prawem europejskim – i wprost stosować prawo unijne oraz wykonać wyroki ETPCz oraz TSUE. Podkreślają, że polska prokuratura jest już częścią Prokuratury Europejskiej i powinna razem z nią stać na straży wartości.

W zawiadomieniu napisano, że destrukcja SN nie byłaby możliwa gdyby nie osoby, które stanęły do konkursów przed nielegalną neo-KRS. I dlatego te osoby powinny być teraz rozliczone, za uzurpowanie funkcji sędziego SN oraz wydawanie orzeczeń, które nie są wiążące. Można je pomijać.

W zawiadomieniu podkreślono, że sądy i prokuratura, mają pilnować, by nie doszło do abdykacji rządów prawa przed ustawowym bezprawiem i zastanych faktów. By praworządność nie ustąpiła wobec ustawo rządności (czyli przed ustawami PiS).

Zaznacza się, że praworządność w Polsce przywraca nie tylko parlament, rząd i sądy, ale też prokuratura. I może to robić bez konieczności zmiany ustaw, tylko stosując prawo – w tym unijne, które jest ponad prawem krajowym – oraz wykonując wyroki sądów i międzynarodowych Trybunałów. Obowiązek ich wykonania ma każdy organ w Polsce, w tym prokuratura.

W zawiadomieniach przypomina się liczne orzeczenia ETPCz, TSUE i polskiego SN, z których wynika wadliwy status neo-sędziów SN. Bo nominacje dała im sprzeczna z Konstytucją i upolityczniona neo-KRS (jej status też podważono). Z tych orzeczeń wynika też, że nielegalna jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izba Dyscyplinarna, której kontynuatorką jest Izba Odpowiedzialności Zawodowej.

W sprawie tej ostatniej ETPCz i TSUE się dopiero wypowie. Do TSUE pytania prejudycjalne wysłał polski sąd. A do ETPCz skargi złożyli sędzia Paweł Juszczyszyn i legalny sędzia SN Paweł Gregorczyk, który kwestionuje wyznaczenie go do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Status tej Izby wstępnie już podważył ETPCz, dając polskim sędziom zabezpieczenia. ETPCz orzekł, że ich spraw nie mogą rozpoznać neo-sędziowie z tej Izby.

Jej status podważyła też w składzie jednoosobowym legalna sędzia SN Barbara Skoczkowska, która orzeka w tej Izbie. W 2024 roku sędzia w swoim orzeczeniu uznała, że Izba nie jest sądem, bo ma ustrojową i strukturalną wadę.

Skoczkowska wskazała, że sędziów wskazał do Izby prezydent, bez żadnych kryteriów. I w większości nie były to przypadkowe osoby. Bo prezydent wskazał 6 wadliwych neo-sędziów SN i 3 legalnych sędziów, którzy złożyli zdanie odrębne do historycznej uchwały pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku.

Czyli byli przeciwko niej. A w tej uchwale podważono wówczas legalność neo-KRS, Izby Dyscyplinarnej i neo-sędziów SN. Sędzia Skoczkowska wskazała, że praktycznie nie ma szans, by sprawę w obu instancjach rozpoznał w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej skład orzekający złożony z legalnych sędziów SN.

Jest jeszcze orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Skargę tam złożył sędzia SN Paweł Grzegorczyk. Zaskarżył decyzję prezydenta Dudy o wyznaczeniu go do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej. Na początku 2025 roku sąd nieprawomocnie uchylił decyzję prezydenta.

Legalna sędzia SN Barbara Skoczkowska. Jako jednoosobowy skład orzekający SN podważyła legalność Izby Odpowiedzialności Zawodowej, w której zasiada. Tu na zdjęciu na jednej z rozpraw w IOZ. Obok niej, po lewej stronie siedzi legalny sędzia SN Zbigniew Korzeniowski. To on w składzie jednoosobowym odmówił uchylenia immunitetu Maciejowi Nawackiemu. Po prawej stronie siedzi ławnik. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Romanowski: W SN jest ok. 60 nie-sędziów

O powodach złożenia zawiadomienia do prokuratury na trzech neo-sędziów SN z Izby Odpowiedzialności Zawodowej tak mówi OKO.press pełnomocnik sędziego Juszczyszyna, prof. Michał Romanowski: „Złożenie zawiadomienia na nie-sędziów orzekających w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej jest logiczną konsekwencją skargi, którą w imieniu sędziego Pawła Juszczyszyna złożyłem do ETPCz.

Skarga jest w związku z tym, że IOZ, wbrew naszym wnioskom, zdecydował się rozpoznawać sprawę o uchylenie immunitetu sędziowskiego byłemu prezesowi SR w Olsztynie panu Nawackiemu. Żądaliśmy, aby sprawę naszego wniosku o uchylenie immunitetu pan Nawackiemu rozpoznała Izba Karna SN”.

Prof. dodaje: „W listopadzie 2023 roku Izba Odpowiedzialności Zawodowej odmówiła jednak uchylenia immunitetu Nawackiemu argumentując, że miał prawo stosować decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu sędziego Juszczyszyna i ignorować, a raczej lekceważyć, liczne orzeczenia innych sądów nakazujących mu dopuszczenie sędziego do orzekania.

Warto przypomnieć, że Izba Dyscyplinarna bezspornie została uznana za ciało podporządkowane politykom i została zniesiona jeszcze za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. Pomijając już nawet komentarz do argumentacji, że sędzia może odmówić wykonywania prawomocnych orzeczeń sądowych, Izba Odpowiedzialności Zawodowej jest sukcesorką Izby Dyscyplinarnej”.

Prof. mówi dalej: „W dniu 4 grudnia 2025 r. ma odbyć się rozprawa przed 3 osobowym składem owej Izby w sprawie uchylenia immunitetu panu Nawackiemu. W składzie jest dwóch nie-sędziów, a jeden z nich jest sprawozdawcą. Wniosek o wyłączenie nie-sędziego rozpoznał kolejny nie-sędzia Demendecki. Zasada nemo est iudex in propria causa (nikt nie może być sędzią we własnej sprawie) okazała się być obca panu dr. hab. Tomaszowi Demendeckiemu, uczącemu studentów Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie.

Zasada została zamieszczona wśród łacińskich inskrypcji na kolumnach Sądu Najwyższego Rzeczypospolitej Polskiej. Ma ona swoje oparcie w konstytucji cesarzy Walensa, Gracjana i Walentyniana z 376 roku i znalazła się księdze Kodeksu justyniańskiego. Mówi ona, że interes wymiaru sprawiedliwości (czyli osób osądzanych) może być zabezpieczony wyłącznie wtedy, gdy osoba rozstrzygająca sprawę, w której w grę wchodzą jej własne interesy (tu: interes statusu tzw. neo/nie-sędziego) powinna pozostawić rozstrzygnięcie komuś innemu. Bo psychologicznie jest wysoce prawdopodobnie, że będzie stronnicza na własną korzyść”.

Prof. Romanowski podkreśla: „To nie jest tylko kwestia smaku czy przyzwoitości, ale elementarnej kultury prawnej. Niedawno taką opinię wydał rzecznik generalny TSUE w sprawie Gekus (C-748/23) [z opinii wynika, że neo-sędzia nie powinien rozpoznawać wniosku o wyłączenie innego neo-sędziego – red.].

Nie tylko nie jest to zaskoczeniem, ale zadziwienie może budzić dlaczego rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE (najwyższego sądu w Unii Europejskiej) blisko 1 650 lat!!! powtarzam 1 650 lat od czasów rzymskich, musi przypominać polskiemu wymiarowi sprawiedliwości, że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie.

Poucza nie-sędziów zwanych zwodniczo neo-sędziami. Sprawa ta dowodzi jak zainfekowani bezprawiem są nie-sędziowie SN i jak zdeterminowani są, aby ich własne korzyści przeważyłby nad autorytetem polskiego SN oraz całego wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Jest to garstka zaledwie ok. 60 nie-sędziów, z których tylko trzech oddało się autorefleksji [nie orzekają stosując prawo UE – red.]”.

Neo-sędzia Tomasz Demendecki (siedzi po lewej). W środku siedzi neo-sędzia Marek Motuk, który rozpozna wniosek o uchylenie immunitetu neo-sędzi Małgorzaty Manowskiej. Po prawej ławnik. Zdjęcie zrobiono na jednej z rozpraw w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prof. Romanowski: Nie-sędziowie powinni stanąć przed sądem

Profesor Romanowski w rozmowie z OKO.press zaznacza: „Izba Odpowiedzialności Zawodowej jest szczególnie ważna dla utrwalenia procesu „przejęcia” SN i ochrony tych, którzy niszczyli takich sędziów jak Pawła Juszczyszyna, Igora Tuleyę, Waldemara Żurka, Marzannę Piekarską-Drążek, Ewę Gregajtys, Ewę Leszczyńską-Furtak. Ale także wielu innych niezależnych i odważnych sędziów jak Krystian Markiewicz, Piotr Gąciarek, Maciej Ferek, czy Beata Morawiec.

Wszak Izba ta decyduje o uchyleniu immunitetu takim „przodownikom” – niszczenia przez ówczesną koalicję rządzącą w latach 2015-2023 oświeceniowej idei trójpodziału władz -, jak Małgorzata Manowska, Piotr Schab, Przemysław Radzik, Michał Lasota, Dagmara Pawełczyk-Woicka, Łukasz Piebiak, Jakub Iwaniec itp. I odmawia uchylenia immunitetów”.

Prof. Romanowski: „Uważamy, że czas najwyższy, aby prokuratura i sąd powszechny karny wypowiedziały się, czy nie-sędziowie z IOZ są sędziami polskiego Sądu Najwyższego i czy mają immunitet. Powinni mieć szansę na wykazanie przed legalnym sędziami polskiego sądu karnego, czy są oni sędziami w rozumieniu Konstytucji RP. Wszak, jeżeli są w prawie, nie powinni chować się za sukcesorką skompromitowanej Izby Dyscyplinarnej, jaką jest Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Niech nie chowają za się decyzjami innych nie-sędziów, powołanych do SN z udziałem nie-KRS”.

Pełnomocnik sędziego Juszczyszyna: „Nie trzeba odwoływać się do idei demokracji walczącej, czy nadzwyczajnych środków w celu przywrócenia praworządności. Wszak bezpośrednie stosowanie Konstytucji RP (art. 8) jest zwykłym stosowaniem prawa, praworządności, której nie wolno mylić z ustawo rządnością.

Nie stąpajmy po śladach historii niszczenia sądów, które odstraszają. Szanujmy, pielęgnujmy idee rzymskich prawników, Arystotelesa i ideę oświeceniową, która oznacza, że król rezygnuje z monopolu na stanowienie prawa i wymierzanie sprawiedliwości. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Nie-sędzia SN, zwany zwodniczo neo-sędzią, podszywa się pod statusu sędziego”.

I jeszcze jedna wypowiedź prof. Romanowskiego: „Sędzia ma służyć osądzanym, a nie rządzącym. Bycie sędzią to służba, a nie służalczość władzy wykonawczej i ustawodawczej. To proste, choć zdaje się, że proste nie zawsze bywa łatwe. Sędzią trzeba chcieć być i być, a nie być byle być. Sędzia i prokurator nie może bać się władzy politycznej, bo jest to początek końca naszej wolności”.

Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Gąciarek. On w 2023 roku złożył zawiadomienie na neo-sędziów byłej Izby Dyscyplinarnej. Zarzucił im przekroczenie uprawnień. Fot. Mariusz Jałoszewski.
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze