0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. STRINGER / AFPFot. STRINGER / AFP

Andrij, starszy mężczyzna, w połowie marca 2022 roku w Mariupolu widział ciała 15 osób zabitych w wyniku wybuchu bomby. Zginęli, przygotowując jedzenie na podwórku niedaleko schronu. Mariupol, miasto w obwodzie donieckim, w ciągu pierwszych dni pełnoskalowej inwazji rosyjskiej został okrążony przez armię rosyjską. Razem z żołnierzami w blokadzie znaleźli się cywile.

JESTEŚMY TU RAZEM

Powoli wyczerpują się zasoby dobrej woli i możliwości pomocy ukraińskim rodzinom, które ratując się przed rosyjską agresją, próbują w Polsce mieszkać, pracować i uczyć się. Państwo nie wspiera już Polek i Polaków, którzy przyjmują uchodźców. Czas na nowo ułożyć relacje i szukać rozwiązań. Chcemy w OKO.press opisywać historie gości z Ukrainy, usłyszeć je od was. Czekamy też na listy polskich pracodawców, gospodarzy, wszystkich osób, które chcą napisać komentarz lub zgłosić pomysł. Piszcie na adres [email protected].

МИ ТУТ РАЗОМ

Поволі вичерпуються ресурси доброї волі та можливості допомоги українським родинам, які, рятуючись від російської агресії, намагаються жити, працювати та навчатися в Польщі. Держава більше не підтримує польок та поляків, які приймають біженців. Настав час заново формувати стосунки та шукати рішення. В OKO.press ми хочемо описати історії гостей з України, почути їх від вас. Також чекаємо на листи від польських роботодавців, господарів та всіх, хто бажає написати коментар чи подати ідею. Пишіть на [email protected].

W mieście od pierwszych dni brakowało jedzenia i wody. Przez rosyjskie naloty i bombardowania nie było prądu, ogrzewania, zasięgu (a zatem informacji). Ludzie gromadzili się w grupach po kilka osób, żeby podzielić się produktami spożywczymi, wspólnie przygotować jedzenie, z tego, co udało się znaleźć. Bali się opuszczać schrony także z powodu strzelających do cywili rosyjskich snajperów. Organizacje międzynarodowe mówiły o kryzysie humanitarnym w mieście. Ewakuację cywili Rosjanie utrudniali. Pojawiały się informacje o rozstrzeliwanych samochodach z ludnością cywilną.

Przeczytaj także:

Ludzie, którzy zginęli i których widział Andrij, byli razem z nim w schronie znajdującym się w pobliżu Placu Peremohy (Zwycięstwa).

„Nie słyszeliśmy wybuchu. A kiedy wyszliśmy na zewnątrz [schronu], zobaczyliśmy ten lej. Byliśmy po prostu zszokowani (...) ludzie leżeli tam, jakby nic im się nie stało, tylko jednemu mężczyźnie oderwało nogi i zmarł w drodze do szpitala” – wspomina Andrij.

Ciała zostały pogrzebane w tym leju. W mieście powstawały inne groby masowe.

Ukraińcy chowali bliskich owiniętych w prześcieradła, koce – na podwórkach, osiedlach, niedaleko domów. Przez nieustające ostrzały nie udawało się zorganizować godniejszego pochówku. Głodne psy rozciągały ciała leżące na ulicach.

Szansa na sprawiedliwość

Świadectwo Andrija udokumentowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Fundacja sporządziła raport pt. „W poszukiwaniu sprawiedliwości. Prawa osób, które doświadczyły naruszeń międzynarodowego prawa w czasie agresji Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie”, który został opublikowany 20 czerwca 20224 roku, w Światowym Dniu Uchodźcy. Raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka został stworzony na podstawie świadectw osób, które ratowały się przed rosyjską wojną przeciwko Ukrainie i przybywały do Polski – nadal tutaj mieszkają albo pojechały dalej na Zachód.

Polska jako kraj, gdzie schronienie przed wojną znalazło ok. miliona osób, ma niezwykłą możliwość udokumentowania rosyjskich zbrodni wojennych.

„Od dwóch lat zbieramy te świadectwa. Po to, żeby uchodźcy, którzy doświadczyli najpoważniejszych naruszeń prawa międzynarodowego, mogli mieć dostęp do sprawiedliwości w ramach postępowań karnych oraz wsparcia, które pomoże im załagodzić destrukcyjny wpływ zbrodni na ich życie” – mówi Elena Wasylew, jedna z autorek raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

„Chcę, żeby to zło zostało nazwane”

HFPC rozmawiała z osobami, które bezpośrednio ucierpiały lub były świadkami masowych ataków (w większości prowadzonych przez rosyjskie siły zbrojne). Doświadczyły naruszeń Międzynarodowego Prawa Humanitarnego oraz Międzynarodowego Prawa Praw Człowieka. Osobami, które były torturowane, doświadczyły przemocy seksualnej. Były świadkami śmierci, w tym swoich bliskich w wyniku ataków. Nie wiedzą nic o zaginionych członkach rodziny.

Przedstawiciele fundacji przeprowadzili 105 pogłębionych rozmów, w tym 91 – z osobami, które były bezpośrednimi świadkami lub doświadczyły naruszeń MPH i MPPCz.

Większość rozmówców HFPC (70 proc.) pochodzi z terytoriów okupowanych przez FR, ponieważ tam systematycznie dochodzi do łamania praw człowieka.

Elena Wasylew zaznacza, że nie są to reprezentatywne dane, ponieważ nie są to badania, ale analiza zebranych do tej pory świadectw.

Oprócz HFPC zbieraniem świadectw w Polsce zajmują się inne organizacje pozarządowe, a polska prokuratura krajowa przesłuchuje świadków i zbiera materiał dowodowy.

„Opisujemy te rozmowy, żeby polskie społeczeństwo, decydenci mieli świadomość skali i specyfiki naruszeń prawa międzynarodowego, których doświadczyła część uchodźców z Ukrainy.

Wielu z uchodźców to są osoby, które uciekają, żeby uniknąć kolejnych tortur, aresztowań, sytuacji, kiedy są zmuszeni do przyjęcia paszportu rosyjskiego czy kiedy władze okupacyjne grożą im odebraniem dzieci”

– mówi Wasylew.

„Chcą podzielić się swoimi historiami, ponieważ wierzą w sprawiedliwość albo jednocześnie też chcą, żeby ich historia została opowiedziana, żeby nie została zapomniana, żeby zostali usłyszani. Jedna z pań powiedziała nam: Chcę, żeby to zło zostało nazwane.

Wielu z nich uważa, że być może tylko sąd i tylko język prawa jest w stanie nazwać, ocenić i osądzić to, czego doświadczyli.

Ponieważ często są to tak trudne historie, że ciężko jest w języku codziennym oddać sprawiedliwość temu, co się stało” – podkreśla Wasylew. Dodaje, że są też tacy, którzy nie chcą przechodzić przez proces karny i wyrażają zgodę, żeby ich świadectwo zostało umieszczone w przyszłym archiwum historycznym. „I to też trzeba uszanować i zrozumieć" – mówi.

Zabici

Jak czytamy w raporcie HFPC, według danych ONZ od 24 lutego 2022 roku w Ukrainie w wyniku działań wojennych zginęło ok. 10 tys. cywili.

Liczba ofiar prawdopodobnie jest większa, ponieważ organizacjom działającym na rzecz praw człowieka trudno zweryfikować dane na terenach tymczasowo okupowanych przez Federację Rosyjska.

„We wspólnym raporcie organizacji Human Rights Watch, Truth Hounds i SITU szacuje się, że w okresie od lutego 2022 r. do marca 2023 r. w samym tylko Mariupolu z powodu działań wojennych, w tym działań skierowanych przeciwko ludności cywilnej, śmierć poniosło co najmniej 8000 osób” – podaje HFPC.

Wiktor i Nadia, para z Mariupola, razem z dwójką dzieci po ostrzale artyleryjskim bloku, w którym mieszkali, schronili się w domu rodziców Wiktora. Tam ledwo przeżyli nalot. W wyniku rosyjskiego ataku zawalił się dom. Zmarło dwóch członków rodziny – jedno z dzieci oraz ojciec Wiktora.

„Ciało dziecka zostało zmiażdżone gruzami domu” – pisze HFPC.

Jak czytamy w raporcie, rodzinie udało się wspólnie wyjechać z okupowanego miasta, „mimo podejmowanych przez władze okupacyjne prób rozdzielenia dziecka i rodziców”. Władze rosyjskie nielegalnie deportowały na tereny Rosji czy Białorusi tysiące ukraińskich dzieci. W tej sprawie w marcu 2023 roku Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania wobec Władimira Putina oraz rosyjskiej Komisarz ds. dzieci Marii Lwowej-Biełowej.

W pierwszych dniach okupacji, w Mariupolu i innych miastach, które zostały zajęte przez Rosjan lub gdzie toczyły się walki, ludzie umierali również z braku pomocy medycznej. Szpitale były atakowane, chociaż mają status obiektu chronionego zgodnie z Międzynarodowym Prawem Humanitarnym. Ludzie umierali z powodu przewlekłych chorób, do zajętych miast nie docierały dostawy leków, jedzenia.

„Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka stwierdził, że »intensywność i zakres działań wojennych, zniszczeń oraz liczba ofiar śmiertelnych i rannych zdecydowanie sugerują, że [w Mariupolu] doszło do poważnych naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego i rażących naruszeń praw człowieka«” – czytamy w raporcie.

Zaginieni

Trudno jest też dokładnie określić liczbę osób zaginionych w związku z rosyjską wojną przeciwko Ukrainie. Według danych przytoczonych w raporcie

od początku pełnoskalowej inwazji ukraińskie władze zarejestrowały zaginięcie 37 tys. osób. Ponad 9 tys. zgłoszeń z Mariupola.

„Faktyczna liczba zaginionych jest prawdopodobnie wyższa” – piszą autorzy raportu.

„Rodziny zaginionych nadal szukają swoich bliskich, nie wiedząc, czy nadal żyją, czy zginęli, a jeśli tak, to czy i gdzie zostali pochowani”.

„14 marca widziałam go po raz ostatni. Wsadził mnie do samochodu znajomego, nie miałam nawet okazji pocałować go na pożegnanie. Głęboko to przeżyłam… Bardzo się z mężem kochamy... Myślę, że musiał przeczuwać, że nie zobaczymy się przez długi czas” – mówi Maria. W marcu 2022 roku jej mąż miał być zatrzymany przez żołnierzy Federacji Rosyjskiej. Wcześniej odbywał służbę w Siłach Zbrojnych Ukrainy.

W kwietniu 2022 roku Maria z nieoficjalnych źródeł dowiedziała się, że jej mąż znalazł się w rosyjskiej niewoli. Mieszka w Polsce i podobnie jak tysiące innych matek, żon, sióstr codziennie czeka na telefon z informacją, że jej mąż został zwolniony.

Takie ukraińskie rodziny bezustannie oglądają rosyjskie media i śledzą kanały na telegramie. Liczą, że dowiedzą się czegoś na temat osób, które znalazły się w niewoli (oprócz żołnierzy Federacja Rosyjska trzyma w swoich więzieniach cywili). Rodziny często nie wiedzą, gdzie przebywają ich bliscy, nie mają z nimi kontaktu.

Śmierć w gruzach

Wśród zaginionych mogą być również osoby, które zginęły. Poszukiwanie, identyfikacja szczątków jest trudna zwłaszcza na terenach obecnie okupowanych przez Federację Rosyjską.

„W kwietniu 2022 r. władze okupacyjne Mariupola miały zacząć proces usuwania zwłok z ulic, ekshumowania ciał z prowizorycznych grobów w mieście i wywożenia gruzów. Nie został ustanowiony jednak odpowiedni system poszukiwania zaginionych” – dowiadujemy się z raportu. Zdarzało się, że tzw. władze okupacyjne zarządzały procesem pochówku i nie zezwalały na odwiedzanie grobów.

W OKO.press opisywaliśmy historię Wołodymyra z Iziumu, który stracił trzech członków rodziny w wyniku rosyjskiego bombardowania bloku mieszkalnego na początku marca 2022 roku. Zginęły 54 osoby. W połowie września 2022 roku Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły miasto. W sosnowym lesie na obrzeżach miasta odkryto masowe groby. Pomiędzy drzewami pod tablicami z numerami zostało pogrzebanych ok. 450 osób, większość to cywile. Przy ekshumacji okazało się, że w księdze pochówków numery przypisane do niektórych nazwisk się nie zgadzają.

Rosja utrudnia poszukiwanie zaginionych

Bliscy zaginionych – jak czytamy w raporcie HFPC – obawiają się, że „dowody popełnionych zbrodni, w tym szczątki członków ich rodzin, zostaną usunięte przez władze okupacyjne wraz z gruzem z wyburzanych budynków i ukryte pod realizowanymi przez nie nowymi projektami infrastrukturalnymi”.

„Zarówno na mocy MPH, jak i MPPCz państwa są zobowiązane do wyjaśnienia losu i miejsca pobytu osób zaginionych, do dostarczenia członkom ich rodzin wszelkich dostępnych informacji na temat losu i miejsca pobytu takich osób oraz do prowadzenia dochodzeń i w miarę możliwości ścigania przestępstw międzynarodowych skutkujących zaginięciem lub przymusowym zaginięciem osób” – zaznaczają autorzy raportu HFPC.

Natomiast rosyjskie władze okupacyjne utrudniają oraz uniemożliwiają bliskim oraz organizacjom działającym na rzecz praw człowieka dostęp do jakiejkolwiek informacji na ten temat.

„Do tej pory niezależne mechanizmy i eksperci kryminalistyczni specjalizujący się w poszukiwaniu zaginionych, takie jak MCK, INTERPOL czy Międzynarodowa Komisja ds. Osób Zaginionych (ICMP), nie mogą rozpocząć działalności w Mariupolu. Ponadto MTK i państwowe organy ścigania nie mogą badać miejsc potencjalnych zbrodni wojennych i innych zbrodni prawa międzynarodowego w Mariupolu i na innych terytoriach znajdujących się pod kontrolą Federacji Rosyjskiej” – piszą eksperci HFPC.

Zniszczenia

Armia rosyjska atakuje obiekty infrastruktury cywilnej – domy, szpitale, szkoły. Atakuje też niezbędną infrastrukturę energetyczną – elektrociepłownie i elektrownie.

6 czerwca 2023 roku armia rosyjska wysadziła tamę Kachowskiej Elektrowni Wodnej w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim. Zniszczenie tamy wywołało powódź, woda zalała domy w rejonie dolnego biegu Dniepru. Ludzie siedzieli na dachach, czekając na ratunek ze strony ukraińskich służb i wolontariuszy na łodziach. Miały wówczas miejsce przypadki ostrzeliwania grup ewakuacyjnych przez armię rosyjską. W miejscowościach zalanych, które były pod okupacją rosyjską, władze nie przeprowadzały ewakuacji.

Według szacunków ONZ w wyniku powodzi w czterech obwodach – chersońskim, mikołajewskim, dniepropietrowskim i zaporoskim – ucierpiało około 100 000 osób.

Deportacje, ewakuacje, tortury

W związku z działaniami wojennymi cywile szukali sposobów na wyjazd z terenów okupowanych. Często ewakuacja była możliwa jedynie przez Federację Rosyjską. Żeby wyjechać, ludzie mieli odbyć poniżającą procedurę „filtracji”. Rosjanie sprawdzali telefony i rzeczy osobiste. Mężczyznom kazali się rozbierać – sprawdzali, czy nie mają patriotycznych tatuaży. Przeszukiwaniom towarzyszyły długie przesłuchania.

Niektórych osób przymusowo wywieziono na tereny Rosji. Chociaż deportacja oraz przesiedlenie ludności cywilnej z terytorium okupowanego jest zabronione prawem międzynarodowym (wyjątek stanowi bezpieczeństwo cywili). Autorzy raportu zaznaczają, że rosyjskie ewakuacje były prowadzone „w obliczu powszechnych naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego i praw człowieka przez rosyjskie siły zbrojne, które działały zupełnie bezkarnie”.

Ludzie, którzy zostają na terenach okupowanych, są zagrożeni aresztowaniami, przesłuchaniami, torturami, przemocą seksualną (bez względu na płeć czy wiek). Rosyjska armia oraz służby wyłapują przede wszystkim osoby, które odbywały służbę w ukraińskiej armii, weteranów ATO (Antyterrorystycznej operacji ogłoszonej przez władze ukraińskie w połowie kwietnia 2014 roku) czy wspierają ukraińską armię.

HFPC zaznacza w raporcie: „Zarówno na Federacji Rosyjskiej, jak i na Ukrainie ciąży szereg zobowiązań traktatowych w zakresie praw człowieka, ponieważ są stronami zdecydowanej większości najważniejszych konwencji Narodów Zjednoczonych chroniących prawa człowieka, w tym Międzynarodowego Paktu Praw Politycznych i Obywatelskich. Ponadto do 15 września 2022 r. Federacja Rosyjska była stroną Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”.

Rola Polski

„Ludzie z terenów okupowanych cały czas przyjeżdżają do Polski. Często ich sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ to oni najdłużej byli pozbawiani praw i doświadczali wielu różnych naruszeń prawa międzynarodowego” – mówi Elena Wasylew.

„Ostatnio rozmawiałam z panem, który przyjechał do Polski stosunkowo niedawno. Nie wyjechał z terenów okupowanych od razu, ponieważ jego rodzice nie chcieli wyjeżdżać. Często starsi ludzie odmawiają ewakuacji, ponieważ to jest ich całe życie. Wtedy czasem dzieci zostają z nimi do kiedy mogą.

Ten pan stracił wszystko: swoje gospodarstwo rolne, mieszkanie. Był torturowany i przetrzymywany bezpodstawnie. Do tej pory zmaga się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi”.

Jak wspomnieliśmy wyżej, polska prokuratura wspiera ściganie zbrodni międzynarodowych.

„Mamy zespół w prokuraturze krajowej w Polsce, który zajmuje się przesłuchiwaniem świadków i osób pokrzywdzonych przez zbrodnie międzynarodowe. To ważne, że Polska wspiera ściganie zbrodni międzynarodowych.

To sygnał, że jako państwo nie tolerujemy zbrodni międzynarodowych i że sprawcy zbrodni nie mogą czuć się bezkarni. Natomiast czego w Polsce brakuje, to systemu wsparcia dla osób pokrzywdzonych”

– mówi Elena Wasylew.

„Nie ma wielkich trudności we współpracy z prokuraturą polską, z prokuraturą w Ukrainie czy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Do nich trafiają świadectwa, które zbieramy, jeśli tego chcą nasi rozmówcy. Organy ścigania rzetelnie do tego podchodzą.

Ale kiedy te osoby zmagają się z konsekwencjami zdrowotnymi czy psychologicznymi, społecznymi tych zbrodni, których doświadczyli – tutaj mamy problem. W państwie nie ma działającego systemu, który będzie mógł zapewnić, że osoba, która doznała tortur, będzie miała szybki dostęp do lekarza. Czy osoba, która doznała bardzo poważnej traumy związanej z torturami czy przemocą seksualną, zaginięciem najbliższej osoby, będzie miała odpowiednie wsparcie psychologiczne, którego udzieli wyszkolony specjalnie psycholog” – dodaje Wasylew.

„Wydawało się, że po tylu doświadczeniach konfliktów zbrojnych na świecie, Polska będzie na to przygotowana. Ale to jest wciąż sfera, którą musimy w Polsce rozwinąć”.

Rekomendacje Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Pod koniec raportu HFPC zamieszcza rekomendacje m.in. do polskich władz. Proponuje działania, które „mogą zwiększyć efektywność ścigania zbrodni międzynarodowych, ułatwić uchodźcom dostęp do wymiaru sprawiedliwości i reparacji, a także zapewnić tym z nich, którzy doświadczyli poważnych naruszeń prawa międzynarodowego, niezbędne wsparcie rehabilitacyjne, w tym dostęp do opieki medycznej i psychologicznej, pomocy społecznej oraz prawnej”.

Do Rządu Rzeczypospolitej Polskiej:

W opinii HFPC władze polskie mogą podjąć następujące działania w celu zapewnienia efektywnego wsparcia dla realizowanego pod kierunkiem Ukrainy procesu sprawiedliwości okresu przejściowego oraz zapewnienia dostępu do wymiaru sprawiedliwości i różnych form reparacji dla osób, które doświadczyły poważnych naruszeń MPH i MPPCz:

  • Utworzenie stałego zespołu w Prokuraturze Krajowej zajmującego się ściganiem zbrodni międzynarodowych.

Taki zespół powinien działać w ramach wypracowanej strategii ścigania zbrodni międzynarodowych oraz mieć zapewnione odpowiednie środki w celu podwyższania swoich kompetencji i stworzenia zaplecza technicznego do prowadzenia działań śledczych, w tym kontaktu z osobami pokrzywdzonymi i świadkami zbrodni międzynarodowych wśród uchodźców, a także odpowiedniego wsparcia dla tych osób, w tym dostępu do pomocy psychologicznej.

  • Przeprowadzenie przez Ministerstwo Sprawiedliwości analizy systemu prawnego pod kątem rozpatrywania zbrodni międzynarodowych przed polskimi sądami.

Polska jako kraj zobowiązany do respektowania zasady rządów prawa, a także jako państwo graniczące z Ukrainą i przyjmujące dużą liczbę ukraińskich uchodźców, ma wyjątkową możliwość wspierania dostępu do wymiaru sprawiedliwości dla osób dotkniętych zbrodniami międzynarodowymi. Biorąc pod uwagę skalę popełnionych zbrodni i wyzwania, jakie stoją przed ukraińskim wymiarem sprawiedliwości, wykonywanie uniwersalnej jurysdykcji przez inne kraje jest bardzo istotne.

  • Opracowanie wytycznych dla urzędów państwowych celu zapewnienia kompleksowego wsparcia dla osób pokrzywdzonych.

Polska może wypełnić swoje międzynarodowe zobowiązania, w tym wdrożyć Podstawowe zasady i wytyczne ONZ dotyczące prawa do środka prawnego i reparacji dla ofiar rażących naruszeń międzynarodowego prawa praw człowieka i poważnych naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego, poprzez zadbanie o to, aby uchodźcy, którzy doświadczyli poważnych przestępstw, byli identyfikowani przez odpowiednie władze i instytucje oraz mieli dostęp do odpowiedniego wsparcia (usług medycznych, psychologicznych, prawnych i społecznych). Spośród 1 miliona uchodźców w Polsce zatrudnionych jest około 50 proc., a według ostatniego raportu UNHCR i Deloitte uchodźcy wnoszą ponad 1% do polskiego PKB. Jest jednak duża grupa uchodźców, którzy nadal zmagają się z wieloma trudnościami i potrzebują specjalistycznej pomocy – w tym osoby, które doświadczyły przestępstw, takich jak tortury, przemoc seksualna czy zaginięcie bliskiej osoby. Wiele z nich może cierpieć z powodu następstw psychologicznych wpływających na ich zdolność do pracy i funkcjonowania lub mieć trudności z pokryciem kosztów leczenia związanych z obrażeniami fizycznymi, których doznali. Te osoby nie są w stanie powrócić do swoich domów w najbliższej przyszłości.

  • Utworzenie komisji składającej się z przedstawicieli odpowiednich ministerstw, prokuratury, ekspertów w zakresie prawa międzynarodowego, a także organizacji pozarządowych.

Prace takiej komisji mogą zapewnić stałą formułę współpracy i skuteczną wymianę informacji związanych z zapewnieniem ochrony międzynarodowej dla ofiar i ocalałych, ściganiem zbrodni międzynarodowych i dostępem do kompleksowego wsparcia.

Do społeczności międzynarodowej:

  • Kontynuacja pomocy finansowej i technicznej dla Ukrainy jest niezbędna w celu wsparcia kompleksowego rozliczenia zbrodni międzynarodowych. We współpracy z władzami w Ukrainie i instytucjami międzynarodowymi i organizacjami pozarządowymi należy zagwarantować wsparcie inicjatyw mających na celu zapewnienie dostępu do wymiaru sprawiedliwości i programów reparacji dla osób, w tym uchodźców, dotkniętych zbrodniami prawa międzynarodowego popełnionymi w związku z wojną Rosji w Ukrainie.
;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze