Sondażowy plebiscyt na lidera na trudne czasy Tusk wygrał z Kaczyńskim nawet na wsi i wśród osób 60+, rzecz do niedawna nie do pomyślenia. Ale w porównaniu z sondażem z czerwca 2023, to raczej Kaczyński traci, niż Tusk zyskuje. Premier nie potrafi przekonać do swego przywództwa nawet połowy społeczeństwa
Plebiscyt na przywódcę na trudne czasy Donald Tusk wygrał z Jarosławem Kaczyńskim. Ale dokładniej to raczej Kaczyński go przegrał, tracąc przewagę nawet w swoich matecznikach, skąd, wydawało się, nikt go nie wykurzy: na wsi i wśród ludzi starszych.
Tusk minimalnie przegrywa tylko w jednej grupie – osób, które regularnie chodzą do kościoła. Przewaga Tuska nad Kaczyńskim, bez porównania większa niż KO nad PiS, byłaby dla premiera dobrą wiadomością, gdyby nie to, że potrafi przekonać do swego przywództwa ledwie 44 proc. Polek i Polaków, czyli statystycznie tyle samo, co rok temu, gdy był w opozycji (41 proc.). Nie potrafi też zwiększyć zaufania do siebie w grupach tradycyjnie liberalnych, zwłaszcza ludzi młodszych. Wyborcy i wyborczynie TD oraz Lewicy mają wątpliwości wobec Tuska jako premiera na trudne czasy. Odpowiedź „żaden z nich” wisi nad rządem i całą Koalicją 15 października jak groźna chmura zwątpienia.
Takie są z grubsza wnioski z czerwcowego sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM*. Zapytaliśmy: „Który z dwóch liderów politycznych – Jarosław Kaczyński i Donald Tusk – potrafiłby Pana/Pani zdaniem sprostać wyzwaniom stojącym dziś przed Polską? Czy też uważa Pan/Pani, że żaden z nich?”. Wyniki:
To samo pytanie zadaliśmy już w sondażu Ipsos, w czerwcu 2023**. Tusk próbował (z sukcesem) ożywić elektorat KO i chciał tworzyć wspólną listę opozycji, co na szczęście się nie udało. Kaczyński de facto rządził w Polsce i sondaże raczej nie wskazywały, że jesienne wybory to zmienią.
Wskazania na Tuska jako przywódcę na trudne czasy w ciągu roku wzrosły ledwie o 3 pkt proc. (z 41 do obecnych 44 proc.), co może dziwić, skoro jest premierem tak wyrazistym i sprawczym. Za to Kaczyński stracił aż 10 pkt proc., jedną trzecią poparcia (spadł z 30 na 20 proc.).
W efekcie przewaga Tuska wzrosła ponad dwukrotnie: było 11 pkt proc., są 24 pkt. Lider KO zawdzięcza to jednak
nie tyle własnemu awansowi w oczach opinii publicznej, ile degradacji politycznej swego odwiecznego rywala.
Jeśli wziąć eurowybory za punkt odniesienia i uznać, że poparcie KO wynosi obecnie 37,06 proc., to uznanie dla przywództwa Tuska jest o 7 pkt proc. wyższe. Poparcie wszystkich trzech partii tworzących Koalicję 15 października w wyborach do PE sięgało jednak 50,27 proc. i tu z kolei Tuskowi brakuje 6,3 pkt proc.
Kaczyński jest oceniany znacznie poniżej poziomu poparcia, jakie zebrał w eurowyborach jego PiS (36,16 proc.). Różnica wynosi aż 16,2 pkt proc. Ujmując to inaczej
Kaczyński dostał wynik na poziomie ledwie nieco ponad połowy notowań swojej własnej partii.
To wizerunkowa katastrofa, która dobrze rokuje dla sił prodemokratycznych, bo nie wygląda na to, żeby PiS zdecydowało się na zmianę przywództwa, a lider o tak wyczerpanym potencjale będzie ciągnął partię w dół.
Na zdjęciu: Jarosław Kaczyński zeznaje w Sejmie 24 maja 2024 przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. Fot. Sławomir Kamiński, Agencja Wyborcza.pl
Kolejne porównania pokażą, co się dokładnie zmieniło.
Tusk śmiało wkroczył na tereny zarezerwowane poprzednio dla PiS.
Zabrał Kaczyńskiemu dominującą pozycję wśród wyborców starszych wiekiem. „Drodzy seniorzy”, jak mówił Mateusz Morawiecki, namawiając ludzi starszych na głosowanie w czasach epidemii Covid-19, byli od 2015 roku bastionem populistycznej prawicy i jej lidera. Seniora Kaczyńskiego, który we wtorek 18 czerwca skończył 75 lat. Już nie są.
Rok temu Kaczyński zgarniał równo połowę (50 proc.) osób w wieku 50 plus, a Tusk jedną trzecią (35 proc.). Dzisiaj niemal połowa starszych Polek i Polaków (47 proc.) uwierzyła w Tuska, a przy Kaczyńskim trzyma się już tylko 29 proc., zapewne kilka procent odpłynęło do kategorii „żaden z nich”, która urosła z 14 do 20 proc.
To właśnie reorientacja osób starszych zmieniła wyniki, bo odpowiedzi osób młodszych (18-49 lat) praktycznie są takie, jak przed rokiem. Dokładniej – obaj liderzy minimalnie stracili (Tusk 4 pkt proc., Kaczyński 2 pkt proc.):
O ile Donald Tusk może się cieszyć z przekonania do siebie osób starszych, to powinien się martwić tym, że pół roku rządów nie przekonało osób młodszych. I jest to mała katastrofa, zarówno KO, jak i całej Koalicji 15 października.
Kolejny wynik naszych badań wskazuje zatem, że polityka koalicji rządowej, w tym nacisk na rozliczenia,
trafia w potrzeby i wrażliwość osób starszych, ale rozmija się z oczekiwaniami czy emocjami młodszych.
Drastycznym tego dowodem była frekwencja w eurowyborach. Według sondażu exit poll w grupie 18-29 lat wyniosła ledwie 26,5 proc., prawie dwa razy mniej niż wśród osób 50+ (ok. 47,4 proc.). Realna polityka zmroziła obywatelski odruch młodych ludzi, który popchnął ich do urn 15 października gdzie frekwencja 18-29 latków poszybowała na poziom 70,9 proc.
Strata Kaczyńskiego wśród starszych wyborców nie oznacza, że jego poparcie przestaje rosnąć wraz z wiekiem wyborców. Tylko 12 proc. osób przed 50. wskazuje go jako lidera na trudne czasy, wśród osób 50+ ten odsetek sięga 29 proc.
Siłą Donalda Tuska – podobnie jest zresztą z poparciem KO – jest równy poziom, względnie wysoki. Względnie, bo tylko w grupie 40-latków zaufanie do premiera przekracza 50 proc., i to minimalnie.
Kaczyński wypada jednak dużo gorzej i w efekcie Tusk bije go na głowę we wszystkich grupach wiekowych. Nawet wśród seniorów (60 i 70 +) przewaga premiera sięga 20 pkt proc. i nieco tylko mniejsza (14 proc.) jest wśród pięćdziesięciolatków. U osób młodszych jest miażdżąca: 26 pkt proc. w grupie 18-29 lat, 20 pkt u trzydziestolatków i aż 40 pkt wśród czterdziestolatków.
Aż 49 proc. osób w wieku 18-29 lat i 48 proc. trzydziestolatków wybiera „żaden z nich”. Oznacza to, że połowa Polek i Polaków już urodzonych w III RP nie chce nawet symbolicznie brać udziału w politycznej wojnie na górze i nie wierzy, że przyniesie ona, kto by jej nie wygrał, rozwiązanie polskich problemów.
Zwiększenie przewagi w eurowyborach siły duopolu KO – PiS, kosztem osłabienia przystawek z TD i Lewicy, to wyraz alienacji młodszych Polaków i Polek, którą udało się przełamać w wyborach 15 października, kiedy opozycja zagrała na trzech fortepianach.
Teraz dyrygent jest jeden.
Kaczyński ściga się łeb w łeb z Tuskiem w grupie osób z wykształceniem podstawowym i zawodowym (pamiętajmy, że stanowią one już tylko ok. jedną trzecią dorosłych Polek i Polaków), ale wśród osób po maturze, a zwłaszcza po studiach przewaga Tuska jest trzykrotna.
Podobnie z zależnością od zamożności. Wśród osób deklarujących, że ich sytuacja materialna jest zdecydowanie zła: 30 proc. wybiera Tuska, ale 29 proc. Kaczyńskiego, a aż 36 proc. odpowiada „żaden z nich”. Najwięcej osób (aż 60 proc.) oceniło swoją sytuację jako „raczej dobrą” i oni wskazują w 48 proc. na Tuska i 20 proc. na Kaczyńskiego.
To oznacza, że o ile w uboższej klasie ludowej mamy remis, to klasa średnia (dawniej – inteligencja), przedkłada Tuska nad Kaczyńskiego w znacznej większości.
Tutaj także Kaczyński słabnie w swoich dotychczasowych twierdzach. W czerwcu 2023 jego przewaga nad Tuskiem wśród osób z wykształceniem podstawowym i zawodowym wynosiła 51 do 26 proc., dzisiaj jest remis 32 do 31 proc. Ale to raczej Kaczyński stracił (19 pkt proc.), niż Tusk zyskał (5 pkt).
W czerwcu 2023 Tusk wygrywał wśród osób z wykształceniem średnim i wyższym 49 do 20 proc. Premier zdobył w tej grupie dodatkowe 3 pkt proc. (tyle co nic), a Kaczyński stracił 5 pkt i przewaga trochę wzrosła 52 do 15 proc. Zastanawiające, że zmiany w tej najbardziej liberalnej części społeczeństwa są tak małe.
Typowa dla naszych sondaży jest zależność wyborów liberalnych od wielkości miejscowości. I odwrotnie, wieś i miasteczka częściej wybierają opcje konserwatywne. Tymczasem nawet w tych najmniejszych miejscowościach Tusk bije dziś Kaczyńskiego:
Dla osób analizujących od lat sondaże postaw politycznych szokująca jest zmiana nastawienia wsi, która zawsze była PiS-owskim matecznikiem. Ilustruje to następny wykres, porównanie dzisiejszych odpowiedzi z czerwcem 2023:
Jak widać, w 2023 roku Kaczyński zbierał na wsi 43 proc. głosów (w tym 31 proc. zdecydowanie) i bił Tuska (31 proc.) o 12 pkt proc. Dzisiaj to Tusk (36 proc.) ma taką właśnie przewagę nad Kaczyńskim (24 proc.). Na tak radykalną zmianę wpłynąć mogło odcięcie wsi od propagandy mediów publicznych, niekompensowane trudniej dostępną TV Republika.
Postawy prawicowe i poparcie dla PiS było zawsze silnie skorelowane z religijnością, wyrażającą się uczestnictwem w praktykach religijnych. Instytucja Kościoła katolickiego wysyła ultrakonserwatywny przekaz ideowy, a księża w parafiach dorzucają do tego propisowskie sugestie. Tak przynajmniej widziały to osoby badane w czerwcu 2023, które zapytaliśmy, "czy księża w kazaniach zachęcają do głosowania na jakieś partie polityczne, a jeśli tak, to na jakie”. 62 proc. uznało, że są takie zachęty ze strony księży, a 58 proc. sprecyzowało, że chodzi o PiS.
W naszym sondażu regularnie praktykujący (minimum 1-2 razy w miesiącu) wskazywali Kaczyńskiego (36 proc.) częściej niż Tuska (31 proc.) i była to jedyna (poza elektoratami prawicowych partii) grupa, w której przewaga lidera PiS była kilkupunktowa. Rzecz jednak w tym, że w sondażu Ipsos z czerwca 2023 przewaga Kaczyńskiego (48 proc.) nad Tuskiem (25 proc.) była prawie dwukrotna. Ilustruje to wykres:
Jak widać, osoby związane z Kościołem jeszcze rok temu w połowie wierzyły w moc Kaczyńskiego, dziś to ledwie jedna trzecia, a tyle samo uważa, że żaden z nich się nie nadaje. Także tutaj spadek Kaczyńskiego (o 12 pkt proc.) jest większy niż wzrost Tuska (o 6 pkt proc.).
Przewaga Tuska nad Kaczyńskim wśród osób odwiedzających kościół tylko kilka okazjonalnie (zapewne z okazji świąt, pogrzebów czy ślubów) lub wcale jest dziś ponad pięciokrotna (53 do 10 proc.), w czerwcu 2023 była trzykrotna. Ale to znowu „zasługa” Kaczynskiego, bo odsetek osób wskazujących na Tuska się nie zmienił (53 proc.).
Obraz wydaje się jasny jak słońce świecące nad piknikiem politycznej partii. Wyborcy i wyborczynie PiS ufają w 79 proc., że to Kaczyński wyciągnąłby Polskę z kłopotów, a Tuska nie wymieniają wcale. Elektorat KO odwrotnie – Kaczyński dla niech nie istnieje, za to Tusk jest wyborem powszechnym – 93 proc.
Tyle że nawet tutaj rzecz jest bardziej skomplikowana. Elektorat PiS – jak na siebie z poprzednich sondaży – jest zaskakująco niejednomyślny: „tylko” 57 proc. wskazuje na Kaczyńskiego „zdecydowanie” a 22 proc. „raczej”. Tusk wypada tu lepiej: 72 proc. i 21 proc. Ponadto, aż 18 proc. wyborców i wyborczyń PiS twierdzi, że „żaden z nich” nie nadaje się na przywódcę w trudnych czasach.
Co piąty człowiek partii nie wierzy w prezesa!
Po drugie, tak wysokie zaufanie do Tuska ma tylko elektorat KO. Znacznie mniej wiary w premiera koalicyjnego przecież rządu deklarują elektoraty Lewicy i Trzeciej Drogi, które w jednej trzeciej (po 31 proc.) twierdzą, że ani Tuska, ani Kaczyński nie są w stanie sprostać wyzwaniom.
W innym pytaniu sondażu satysfakcję z rządów Tuska odczuwa aż 89 proc. wyborczyń i wyborców KO, ale tylko 53 proc. – Lewicy i 46 proc. Trzeciej Drogi.
Obserwowaliśmy też rozczarowanie osób młodych, szczególnie kobiet, a także elektoratu Lewicy z powodu niespełnionej obietnicy – prawa do aborcji. Elektorat Lewicy odrzuca też pomysł na „strefę buforową” na granicy z Białorusią oraz politykę push-backów, która budzi wątpliwości nawet w elektoratach TD (21 proc. przeciw), a nawet KO (28 proc.). I wreszcie, całkiem sporo osób głosujących na TD i Lewicę kupiło PiS-owską narrację o prorosyjskim nastawieniu rządów Tuska przed 2015 roku.
Omawiany sondaż potwierdza, że lojalność elektoratów TD i Lewicy wobec polityki rządu i jego lidera jest niezbyt silna.
Konfederaci, trzecia siła w eurowyborach, najwyraźniej czekają na swoich własnych liderów. Aż 80 proc. uważa, że ani Kaczyński, ani Tusk nie nadają się na przywódcę w dzisiejszych czasach, a jeśli już, to wskazują wyłącznie Kaczyńskiego (17 proc.). W czerwcu 2023 roku było 77 proc. wskazań na „żadnego z nich”, ale głosy pozytywne rozkładały się po równo: 11 proc. na Kaczyńskiego i 12 proc. na Tuska. Jak widać premier, mimo uderzania w patriotyczne i wojenne tony, nie zachęcił do siebie nacjonalistów.
Przewidywaliśmy wynik wyborów, dosyć wiernie, ale nie doceniając poparcia PiS. Ipsos zmierzył 4 pkt proc. przewagi KO nad PiS, czyli tyle ile było w sondażu exit poll, ogłoszonym po zakończeniu głosowania, ale więcej niż w rzeczywistości (0,9 pkt proc.);
Pokazaliśmy, jak KO przejmuje wyborców Trzeciej Drogi i Lewicy i jakie to ma konsekwencje;
Wykorzystaliśmy wyniki sondażu do analizy „korekty wyników Ipsos” i głębszego omówienia niepokojącego trendu wzmocnienia prawicy w porównaniu z wyborami 15 października 2023;
Pokazaliśmy, że rząd Donalda Tuska traci poparcie elektoratów TD i Lewicy i staje się właściwie rządem jednej partii;
Analizowaliśmy entuzjazm Polek i Polaków dla „strefy buforowej” we wszystkich grupach społecznych z wyjątkiem wyborców Lewicy;
Pokazaliśmy, że rośnie poparcie dla pokoju z Rosją kosztem Ukrainy, ale wciąż jest nie do porównania niższe niż w naszym sondażu przeprowadzonym w Niemczech w grudniu 2022 roku. Podobnie do Niemców odpowiadają wyborcy Konfederacji.
Jak narracja antymigrancka zbiera żniwo? Aż 67 proc. domaga się pushbacków.
Sprawdziliśmy też, kto się najbardziej boi wojny z Rosją.
Dokładniej niż w innych sondażach zbadaliśmy, kto jest rozczarowany brakiem obiecanego prawa do aborcji, a kto rozumie, że takie są realia polityczne...
I wreszcie, przyjrzeliśmy się podatności różnych grup społecznych na wzajemne oskarżenia obozu władzy i opozycji o uleganie rosyjskim wpływom i zdradę narodową. Pytaliśmy: To kto w końcu jest agentem Putina?
* Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą mixed mode (CATI i CAWI) 4-6 czerwca 2024 roku na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1000. Liczba wywiadów realizowanych telefonicznie i online wynosi w przybliżeniu po 50 proc.
** Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 19–22 czerwca 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000
Kobiety
Wybory
Jarosław Kaczyński
Władimir Putin
Donald Tusk
Koalicja 15 października
Koalicja Obywatelska
Konfederacja
Nowa Lewica
Prawo i Sprawiedliwość
Trzecia Droga
aborcja
rosyjskie wpływy
sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK.FM
strefa buforowa
wojna w Ukrainie
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze