0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Marek Podmokly / Agencja GazetaMarek Podmokly / Age...

W oczekiwaniu na podpis Andrzeja Dudy pod ustawą przekazującą 2 mld zł na TVP, PiS wciąż rozpaczliwie próbuje załagodzić wizerunkową katastrofę wywołaną przez posłankę Lichocką i jej równie entuzjastyczny co wulgarny gest w Sejmie.

Przypomnijmy: opozycja zaprotestowała niedawno przeciwko 2 mld zł, które PiS chce przekazać na TVP. Zaproponowała, by pieniądze przeznaczyć na niedofinansowaną onkologię. Senacką poprawkę do budżetu Sejm odrzucił i przepchnął swoją ustawę, żeby spokojnie i możliwie bez rozgłosu trafiła pod wyrozumiały długopis Andrzeja Dudy.

Niestety, przy przegłosowywaniu ustawy posłance Lichockiej ulało się trochę radości i pokazała w Sejmie "fuck you" opozycji. Kryzys w onkologii i buta PiS stały się tematem numer jeden, w internecie fakiem dla rządu odpowiedzieli m.in. rodzice chorych dzieci.

Przeczytaj także:

Radio Maryja donosiło: "pacjenci onkologiczni elementem kampanii wyborczej opozycji" i apelowało o merytoryczną dyskusję. Telewizja Publiczna w merytorycznym porywie rzuciła się na ratunek w swoim stylu, cytując w wiadomościach lekarza, którego podpisano, jako szanowanego dyrektora Centrum Onkologii Stanisława Góździa.

Szybko okazało się, że tak naprawdę wypowiadał się ktoś zupełnie inny - urolog dr. Mateusz Obarzanowski. Zdaniem TVP to niezamierzona pomyłka.

W wywiadzie dla wPolityce stanowisko zajął też wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski z PiS, który dowodzi, że problemy, o których mówi opozycja, są oderwane od rzeczywistości.

Onkologia ma się świetnie

W rozmowie Stanisław Karczewski bezwzględnie rozprawia się z zarzutami dotyczącymi onkologii. "W mówieniu o stanie onkologii ze strony opozycji jest masa obłudy, fałszu, cynizmu, niegodziwości i wykorzystywania tragedii ludzkich".

Zdaniem Karczewskiego:

  • tragedii jest coraz mniej;
  • onkologia jest na coraz lepszym poziomie;
  • w polskiej onkologii zrobiono "milowe kroki".
"Środki na leczenie chorych na raka są. Jest również strategia onkologiczna zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę, która została poparta przez onkologów i środowiska pacjenckie".
Środków jest bardzo mało, słynna strategia onkologiczna jest ogólnikowa i "mało ambitna".
Wywiad dla wPolityce,18 lutego 2020

OKO.press przyjrzało się planowanym wydatkom na onkologię. Rząd ustami TVP szczyci się, że na walkę z rakiem przeznaczy dodatkowe 5 mld zł, czyli więcej niż chciała opozycja. Problem w tym, że nie w tym roku, tylko przez kolejne 10 lat i nie 5 mld, tylko 2 mld. Na ten rok w budżecie dodatkowych środków jest tylko 10 mln.

Zdaniem Fundacji Onkologicznej Alivia Narodowa Strategia Onkologiczna:

  • jest pełna ogólników, brakuje choćby harmonogramu działań;
  • jest mało ambitna;
  • jest nieprecyzyjna, m.in. jeśli chodzi o lokację środków na poszczególne działania oraz kontrolę efektów;
  • na podstawie ogólnych planów nie można określić czy jest w ogóle możliwa do realizacji przy zakładanych kosztach.

„Jakość tak ważnego dokumentu, który w perspektywie wielu lat może decydować o życiu i śmierci tysięcy ludzi, jest na nieakceptowalnie niskim poziomie” – czytamy na stronie Fundacji.

O strategii i środkach na onkologię szczegółowo pisaliśmy tutaj:

Rząd ma na swoim koncie inny propagandowy i pozorny ruch: uruchomienie pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej w miejsce zapowiadanego Narodowego Instytutu Onkologicznego.

„Projekt pilotażu napisali ludzie, którzy odniosą z niego dużą korzyść. To rażący konflikt interesów. Z punktu widzenia chorych ta sieć jest zupełnie bezwartościowa, bo niczego nie rozwiąże"

- komentował dla OKO.press prof. Jacek Jassem z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

"Tych tragedii jest coraz mniej, ponieważ polska onkologia jest na coraz lepszym poziomie. Ma wielkie sukcesy. W ostatnim czasie w polskiej onkologii zrobiono naprawdę milowy krok"
Dane NIK i OECD pokazują co innego
Wywiad dla wPolityce,18 lutego 2020

Przeprowadzona na początku 2018 roku kontrola NIK wykazała, że skuteczność leczenia onkologicznego w Polsce jest gorsza niż w większości pozostałych krajów UE.

Z danych OECD wynika, że co prawda liczba zachorowań na nowotwory złośliwe jest w Polsce niższa niż w większości krajów europejskich, jednak umieralność dużo wyższa. Polska wraz z Węgrami i Chorwacją jest w pierwszej trójce krajów Unii z największą umieralnością na nowotwory złośliwe.

O sytuacji w onkologii przeczytacie tutaj:

Media publiczne są obiektywne

Media publiczne są niezwykle potrzebne, ponieważ odgrywają bardzo ważną rolę. W mojej ocenie TVP Info również obiektywnie przedstawia różne punkty widzenia
Media publiczne są potrzebne, ale nie, jak obecnie, jako propagandowa machina rządowa. Tezie o obiektywności przeczą nawet politycy PiS.
Wywiad dla wPolityce,18 lutego 2020

Media publiczne są potrzebne, ale nie w takiej formie, w jakiej funkcjonują pod rządami PiS. Dzisiaj są szkodliwą machiną propagandową, której daleko do obiektywności.

Tezie Karczewskiego przeczą:

  • Rada Języka Polskiego, która w sprawozdaniu opublikowanym w kwietniu 2019 uznała, że „Wiadomości" TVP za rządów PiS nie przekazują obiektywnych informacji, lecz własną wizję omawianych wydarzeń, które powstają z myślą o wpłynięciu na przekonania i oceny odbiorcy;
  • Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka działająca w ramach OBWE, która monitorowała przebieg wyborów parlamentarnych 2019 i zwróciło uwagę, że wbrew obowiązkom prawnym i mandatowi publicznemu, TVP 1 i TVP Info wykazywały wyraźne uprzedzenie wobec kandydatów KO i PSL i wyraźne poparcie dla PiS i rządu, materiały pokrywały się też z przekazem partii rządzącej;
  • politycy PiS - np. senator Adam Bielan: "Mamy TVN24, które jest bardzo mocno przechylone w jedną stronę i TVP Info, które jest przechylone w drugą stronę. Dzięki temu mamy równowagę";
  • Szef Rady Mediów Narodowych, który chwalił media publiczne za wypełnianie polskiej racji stanu, czyli "popieranie polskiego rządu";
  • OKO.press - o manipulacjach i nadużyciach TVP piszemy nieustannie.

Narzekają ci, co nie znają

Wiele osób narzeka na polską służbę zdrowia, nie znając jej, ale kiedy mają z nią do czynienia, są z niej zadowoleni
Przewrotnie można powiedzieć, że to prawda, bo wiele osób z publicznej służby zdrowia rezygnuje przez kolejki, Teza o zadowolonych pacjentach to duże nadużycie.
Wywiad dla wPolityce,18 lutego 2020

Dowody? Anegdotyczne. Tomasz Lis i Sławomir Nitras byli w szpitalu i wypowiadali się pozytywnie - kategorycznie podsumowuje Karczewski.

To poniekąd prawda: jednym z problemów ochrony zdrowia, jest to, że jest niedostępna, więc część narzekających osób nie ma z nią stałego kontaktu, bo do lekarza chodzi prywatnie. Reszta czeka w kolejkach i raczej nie jest z tego powodu zadowolona.

W sondażu IPSOS dla OKO.press sprawdzaliśmy, jak na tle innych potrzeb społecznych oceniane są obietnice wyborcze PiS z tzw. „piątki Kaczyńskiego”. Likwidacja kolejek do leczenia była absolutnym numerem jeden, bez względu na popieraną partię.

Problematyczna jest też teza, że zadowoleni są pacjenci, którzy już trafili do lekarza. Część na pewno, ale to nie zasługa rządu, tylko katorżniczej pracy lekarzy, którzy pracują w trybie niedoborów kadrowych. Mamy wciąż jeden z najwyższych wskaźników konsultacji na lekarza (3197 w ciągu roku) i bliską średniej państw OECD (6,8) liczb konsultacji na jednego pacjenta (Polska: 7,6).

SOR-y wciąż łatają cały niewydolny system, a pacjenci wyczekują w kolejkach.

Według raportu OECD Health at a Glance 2019 polscy pacjenci:

  • są zaraz po Japonii najbardziej przekonani o tym, że lekarz poświęcił im za mało czasu;
  • najczęściej uważają, że zalecenia nie były jasne;
  • czują się najmniej zaangażowani przez lekarza w podejmowaniu decyzji o swoim zdrowiu.

Z przykrością musimy więc uznać, że nasza rzeczywistość nie dorasta do ideałów wicemarszałka Karczewskiego. Nie pierwszy raz.

Wicemarszałek ideowiec

Karczewski kilkakrotnie pokazywał już bowiem, że od problemów codziennego życia bywa, delikatnie mówiąc, nieco oderwany. Strajkującym nauczycielom cierpliwie tłumaczył, że powinni pracować dla idei - tak jak on. Z drobną różnicą, że za swoją ideę dostaje nie 30 tys., a 236 tys. zł.

Ideowej pikanterii dodaje niedawne odkrycie TVN24: w latach 2009-2015 Karczewski jako senator, a potem wicemarszałek Senatu miał zarobić ponad 400 tys. zł, odbywając płatne dyżury w szpitalu, w którym był na bezpłatnym urlopie na czas wykonywania mandatu senatora.

Były marszałek pokazywał już też, że ma bardzo dobry kontakt z różnymi grupami, od których słyszy same miłe rzeczy.

„Ci, którzy są niepełnosprawni, nie przychodzą i nie protestują. Ja z nimi rozmawiam, spotykam się, telefonują, dzwonią, przesyłają maile i są bardzo wdzięczni za to nasze rozwiązanie” - uspokajał, kiedy protestowano przeciwko kryterium dochodowemu przy świadczeniu dla osób z niepełnosprawnościami.

;

Udostępnij:

Marta K. Nowak

Absolwentka MISH na UAM, ukończyła latynoamerykanistykę w ramach programu Master Internacional en Estudios Latinoamericanos. 3 lata mieszkała w Ameryce Łacińskiej. Polka z urodzenia, Brazylijka z powołania. W OKO.press pisze o zdrowiu, migrantach i pograniczach więziennictwa (ośrodek w Gostyninie).

Komentarze