0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Materiały prasowe Nowej LewicyFot. Materiały praso...

8 grudnia 2023 przyszli ministrowie i ministry spotkali się z przyszłym premierem Donaldem Tuskiem, by ustalić priorytety nowego rządu. Ten prawdopodobnie ukonstytuuje się w poniedziałek 11 grudnia po tym, jak dwutygodniowy rząd Mateusza Morawieckiego nie otrzyma wotum zaufania. Po spotkaniu odbyła się konferencja prasowa, którą relacjonowaliśmy tutaj:

Przeczytaj także:

(Na zdjęciu Katarzyna Kotula i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministry w nowym rządzie Tuska)

Prawa kobiet w nazwie. Czy to wystarczy?

Z informacji jeszcze przed zaprzysiężeniem rządu wynika, że równe traktowanie trafi do osobnej jednostki (umieszczonej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów), a nie, jak do tej pory, do ministerstwa rodziny i polityki społecznej. Na czele tej jednostki stanie posłanka Nowej Lewicy Katarzyna Kotula. Jednostka czy biuro nie będzie nowym ministerstwem, ale Kotula będzie w randze ministra i będzie członkinią Rady Ministrów.

To wszystko niewątpliwie podniesie rangę pełnomocniczki ds. równego traktowania.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że w nazwie jednostki znajdzie się nie tylko „równe traktowanie”, ale i „prawa kobiet”.

Przeniesienie pełnomocniczki spod ministerstwa polityki społecznej i rodziny do KPRM oraz ranga ministry dla osoby stojącej na czele urzędu niewątpliwie podnosi znaczenie tej jednostki. „Prawa kobiet” w nazwie podnosi z kolei znaczenie tego obszaru działań nowej pełnomocniczki. Jednostka nie będzie jednak — najprawdopodobniej — ministerstwem, a na czele ministerstw stoją z kolei głównie mężczyźni – według najnowszych informacji będzie to 15 mężczyzn (nie licząc Donalda Tuska i Jana Grabca, ministra bez teki) i 6 kobiet. Kobiety dostały głównie „ministerstwa troski”, jak je nazwał Piotr Pacewicz:

Także kobiety zostały pełnomocniczkami w randze ministrów, ale bez teki: Marzena Okła-Drewnowicz – ministra do spraw polityki senioralnej; Agnieszka Buczyńska – ministra do spraw społeczeństwa obywatelskiego i właśnie Katarzyna Kotula – ministra do spraw równości.

Wszystko zatem zależy od tego, jakie narzędzia dostanie ministra ds. równego traktowania. Tego jeszcze nie wiemy.

Osoby LGBTQ i dekryminalizacja aborcji

Jakie działania podejmie ministra ds. równego traktowania i praw kobiet w pierwszej kolejności?

Na pewno na pierwszy ogień pójdą działania obiecane w umowie koalicyjnej oraz tematy, którymi Kotula zajmowała się jako posłanka. A więc:

  • ściganie przestępstw z nienawiści wobec osób LGBTQ,
  • związki partnerskie (nie znalazły się w umowie koalicyjnej, ale strona społeczna zabiega o tę zmianę i jest szansa, że taka ustawa ma szanse w nowym Sejmie. Kotula od zawsze wspiera nie tylko związki, ale i równość małżeńską),
  • realny dostęp do znieczulenia okołoporodowego oraz wzmocnienie praw reprodukcyjnych takich jak ułatwienie dostępu do środków antykoncepcyjnych, oraz realna edukacja seksualna (te dwie ostatnie sprawy wynikają zresztą nawet z bardzo restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku)
  • dekryminalizacja pomocy w aborcji (Lewica złożyła w tej sprawie projekt ustawy) oraz sygnał do lekarzy, że za przestrzeganie prawa do aborcji nie będą ścigani i nie mogą bać się przestrzegać prawa. W tej ostatniej sprawie pełnomocniczka będzie musiała ściśle współpracować z ministrą zdrowia, którą będzie Izabela Leszczyna.

Do nowej ministry będzie należało na pewno przyjrzenie się Krajowemu Programowi Działań na rzecz Równego Traktowania 2022-2030, sformułowanego przez dotychczasową pełnomocniczkę, Annę Schmidt. Trudno wskazać zresztą jakiekolwiek sukcesy Schmidt w tej roli, co zresztą odzwierciedla podejście rządu PiS do równości. Piszemy o tym dalej.

Kim jest Katarzyna Kotula

Jest w Sejmie od 2019 roku Startowała z listy SLD, ale od początku tworzyła partię Wiosna, była także jej rzeczniczka prasową. Od 2021 jest współprzewodniczącą Nowej Lewicy w zachodniopomorskim. W nowym Sejmie jest przewodniczącą Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

Od początku mocno angażowała się w zmianę ustawy antyaborcyjnej i prawa kobiet, w tym prawa reprodukcyjne. Była członkinią komitetu inicjatywy ustawodawczej „Legalna aborcja. Bez kompromisów”. Deklarowała wielokrotnie, że pomaga w aborcjach m.in. w wywiadzie dla OKO.press:

W 2022 roku Kotula ujawniła, że była, jako 13-latka, molestowania seksualnie przez prezesa Polskiego Związku Tenisowego, Mirosława Skrzypczyńskiego. Po tym posłanka zajęła się także przeciwdziałaniem przemocy w środowisku sportowym. W obszarze jej zainteresowań są także osoby z niepełnosprawnościami i związana z tym m.in. ustawa o asystencji.

Pełnomocnicy w czasach PiS

W czasach rządów PiS stanowisko pełnomocnika ds. równego traktowania uległo kompletnej marginalizacji. W 2020 roku, po odwołaniu z funkcji milczącego Adama Lipińskiego, PiS postanowił przenieść urząd z Kancelarii Premiera do resortu rodziny. Funkcję objęła wówczas Anna Schmidt-Rodziewicz. Jedna z jej pierwszych deklaracji brzmiała tak: „Żyjemy w dziwnych czasach. W czasach, w których mniejszość próbuje narzucić swoje prawa większości. W czasach, w których uniwersalne wartości pewne grupy próbują wskazać jako te, które należy uznać za passé”.

Wypowiedź była szeroko komentowana. Wyglądało na to, że rządowa pełnomocniczka ds. równości będzie stać na straży rzekomo uciskanej większości. O działalności Anny Schmidt-Rodziewicz nie słyszeliśmy przez trzy lata niemal wcale.

W OKO.press pisaliśmy za to o jej współpracowniczce. Zastępczynią dyrektora w Biurze Pełnomocnika ds. Równego Traktowania została Alice Neffe. To „Francuzko-Polka z fińskim twistem” – jak przedstawiała się na swoim twitterowym profilu – specjalizująca się w prawie międzynarodowym i prawach człowieka.

Zanim trafiła do polskiego rządu, Neffe pracowała dla wpływowej, ultrakonserwatywnej organizacji ADF International, która pod pretekstem walki o swobodę religijną lobbuje m.in. przeciwko prawu do aborcji. Pomaga też prawnie rzekomym ofiarom „poprawności politycznej”, w istocie broniąc ich prawa do… dyskryminowania osób LGBT ze względu na wiarę.

ADF International to bliscy współpracownicy polskiego Ordo Iuris. Sama Neffe w czerwcu 2018 roku wzięła udział w konferencji „Forum Praw i Wolności” współorganizowanej przez Ordo Iuris na Stadionie Narodowym. Przemawiała w panelu zatytułowanym „Wolność religii i wolność sumienia. Teoria i praktyka”.

Jeszcze przed Adamem Lipińskim pełnomocnikiem był Wojciech Kaczmarczyk (do września 2016 r.), który zasłynął pierwszymi działaniami ograniczającymi niezależność organizacji pozarządowych. O dyskryminacji także nie miał za wiele do powiedzenia: „Trudno zrozumieć priorytet dla zwalczania dyskryminacji. Polska jest krajem cywilizowanym. Nie dzieją się tu rzeczy, które wymagają gwałtownych interwencji na poziomie programów międzynarodowych, które zwalczyłyby w Polsce zjawiska dyskryminacyjne”.

Jaruga-Nowacka, Środa, Fuszara

Pierwszą pełnomocniczką ds. równego traktowania w rządzie Leszka Millera była Izabela Jaruga-Nowacka (zginęła w katastrofie smoleńskiej). Pełniła funkcję od grudnia 2001 do sierpnia 2004. Jej największym osiągnięciem (poza budowaniem od podstaw nowego urzędu) było zainicjowanie ustawy o przemocy w rodzinie. Ostatecznie została ona przyjęta w 2005 r. podczas kadencji kolejnej pełnomocniczki, prof. Magdaleny Środy, która piastowała to stanowisko tylko rok, do wyborów 2005 r.

Podczas krótkich rządów PiS w latach 2005-2007 nie powołano nikogo na stanowisko pełnomocnika. Zrobił to dopiero rząd PO-PSL w 2008 r. Elżbieta Radziszewska, pełniąca tę funkcję do wyborów w 2011 r., nie cieszyła się popularnością w organizacjach działających na rzecz równości. W 2011 r. występując w jednym programie z Krzysztofem Śmiszkiem, wówczas działaczem Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, stwierdziła, że „tajemnicą poliszynela” jest orientacja psychoseksualna dzisiejszego posła. Chwilę wcześniej uznała, że katolicka szkoła ma prawo odmówić pracy osobie LGBTQ.

Po wyborach 2011 r. pełnomocniczką została Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (odeszła w 2014 r. gdy została europosłanką). Za jej kadencji Polska rozpoczęła proces ratyfikacji Konwencji Stambulskiej, czyli Konwencji Rady Europy o zapobieganiu przemocy wobec kobiet.

W lipcu 2014 r. nową pełnomocniczką została Małgorzata Fuszara, profesorka na UW, gdzie tworzyła pierwsze kierunki gender studies. Była nią do wyborów w 2015 r. W tym czasie Polska ratyfikowała ostatecznie Konwencję Stambulską — została przegłosowana w parlamencie i podpisał ją prezydent Bronisław Komorowski. Dziś ze sprzeciwu wobec konwencji znany jest głównie PiS (w 2020 r. pojawiły się próby jej wypowiedzenia), jednak w 2015 r., za rządów PO-PSL przegłosowanie dokumentu w Sejmie także wymagało wysiłku właśnie pełnomocniczki oraz środowisk feministycznych:

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze