Nowe świadczenie dla osób z niepełnosprawnościami, wielka reforma rządu PiS, może zadziałać całkiem nieźle. Tak wynika z informacji, do których dotarło OKO.press. Niestety, sposób wdrażania reformy nie uspokoił tych, których szczególnie ona dotyczy
1 stycznia 2024 r. wchodzi w życie ustawa o świadczeniu wspierającym: takim, które osoby z niepełnosprawnościami dostaną nie ze względu na “niezdolność do” ale po to, by mogły niezależnie żyć. Wysokość świadczenia uzależniona jest więc od tego, jakiego wsparcia konkretna osoba potrzebuje.
Jest to rewolucyjna zmiana przygotowana jeszcze przez rząd PiS.
Zmiana budzi jednak ogromne emocje. Głównie dlatego, że nie była konsultowana i wiele osób nie wie, czego się spodziewać. Czy na przykład w wyniku reformy nie straci świadczeń. Poprzedni pełnomocnik rządu ds. osób z niepełnosprawnościami Paweł Wdówik brak konsultacji tłumaczył brakiem czasu. Było to jednak złamanie postanowień ratyfikowanej przez Polskę Konwencji o prawach Osób z Niepełnosprawnościami. Ta jasno stwierdza, że przepisy dotyczące osób z niepełnosprawnościami muszą być z nimi konsultowane.
Nie tylko dlatego, że to podstawowa gwarancja prawa do niezależnego życia. Ale także, by uniknąć sytuacji takich jak teraz, że ludzie nie wiedzą, jak zadziała nowe prawo w ich sytuacji, i odwołują się do zbiorowej mądrości Facebooka. A ta – bywa – myli się.
Chaos i strach to koszt braku konsultacji.
Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Następca Pawła Wdówika na stanowisku Pełnomocnika Rządu ds. Osób z Niepełnosprawnościami, Łukasz Krasoń napisał:
Ustawę o świadczeniu wspierającym Sejm przyjął latem 2023 r., ale już rozporządzenie, decydujące o tym, kto dostanie nowe świadczenie – ministerstwo ogłosiło 29 listopada. Po krótkich – ale jednak zorganizowanych pod presją środowiska osób z niepełnosprawnościami – konsultacjach. Równolegle trwały szkolenia dla nowych zespołów orzeczniczych. Tych, które będą orzekać o wysokości świadczenia wspierającego.
Wszystko odbywało się więc wedle starej zasady “Zmieścisz się śmiało”.
Jak zadziała to skomplikowane rozporządzenie? Czy zmiany nanoszone w rozporządzeniu w ostatniej chwili rzeczywiście pomogą? Czy komisje w różnych stronach kraju będą wydawały podobne decyzje w podobnej sytuacji, czy też będą się między sobą różnić?
“Jest nieźle” – usłyszeliśmy od urzędników Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przy okazji posiedzenia sejmowej Komisji Polityki Społecznej 19 grudnia (w sprawie wydłużania ważności orzeczeń o niepełnosprawności). “Szkolenia cieszą się dużym zainteresowaniem, a oceny tych samych przypadków w czasie szkoleń w różnych miejscach są podobne. To dowodzi, że rozporządzenie da nam duża spójność orzeczeń, zaś zmiany do rozporządzenia wprowadzone na ostatnim etapie prac sprawiły, że więcej osób dostawać będzie wysokie świadczenia wspierające”.
O szczegóły zapytaliśmy więc formalnie ministerstwo – to, jak wygląda szkolenie nowych zespołów orzekających jest teraz kluczową informacją dla osób czekających na nowe prawo. Bo to te zespoły zdecydują o nim w praktyce.
Szkolenia odbyły się w czterech miastach:
Specjaliści z wojewódzkich zespołów do spraw orzekania o niepełnosprawności (było ich 704) ćwiczyli nowe rozporządzenie przez dwa dni. Pracownicy administracyjni zespołów (145 osób) – jeden dzień.
I tu najważniejsza informacja: W trakcie szkoleń odbywały się również prace warsztatowe. Szkolący się dostawali do oceny prawdziwe sytuacje osób z niepełnosprawnościami i wyliczali, jakie wsparcie finansowe jest w danej sytuacji potrzebne. To jest ten kluczowy moment, w którym nowe prawo zaczyna działać. I po raz pierwszy oceniane jest, jak dana osoba funkcjonuje, a nie jak bardzo jest niesprawna.
“Wyniki ocen uczestników szkolenia były spójne” – pisze ministerstwo.
Co oznaczałoby, że wszyscy szkolący nauczyli się podobnie interpretować szczegółowe wskazania rozporządzenia. O tym, że zespoły oceniające sytuację danej osoby skupiać się będą na życiu, a nie na medycynie, świadczyć też może skład nowych zespołów. “W szkoleniach brali udział przede wszystkim pracownicy socjalni, psycholodzy, fizjoterapeuci, doradcy zawodowi oraz pielęgniarki” – podaje Ministerstwo.
Tyle wiadomo przed dniem 0. Od teraz rewolucyjna zmiana będzie już sprawdzana na żywych ludziach. Urzędnicy Ministerstwa zapewniają, że są przygotowani na zbieranie bardzo szczegółowych danych o tym, kto jakie wsparcie odstaje. Ustawa jest tak nowa w swym pomyśle, że ma wpisaną obowiązkową ocenę po roku działania. Pierwsze sensowne dane powinny być w połowie roku — usłyszeliśmy.
Tymczasem do przygotowania jest jeszcze ustawa o asystencji osobistej. Czyli o usługach społecznych pozwalających osobom z niepełnosprawnościami na niezależne życie. Z tym się poprzedni rząd oraz prezydent Duda (który tę ustawę obiecał na rok 2021) nie wyrobili.
Na zdjęciu u góry: Projekt Szerpowie Nadziei umożliwiający osobom z niepełnosprawnościami poznawanie gór. Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze