0:00
0:00

0:00

"Dążenia rządu do podporządkowania sądownictwa i nadużywanie przepisów karnych o zniesławieniu wpływają na wolność wypowiedzi niezależnych mediów. W publicznych mediach, przekształconych w rządową tubę propagandową, dominuje stronniczy przekaz i mowa nienawiści. Szefowie publicznych mediów nie tolerują sprzeciwu lub choćby neutralności ze strony pracowników" - tak Reporterzy bez Granic uzasadniają spadek Polski w rankingu wolności prasy na rok 2020.

Wylądowaliśmy na 62. miejscu. To spadek o trzy pozycje w stosunku do 2019 roku. Ale jeszcze w 2015 byliśmy na... 18. miejscu.

Wyprzedzaliśmy wówczas takie kraje UE jak: Hiszpania, Szwajcaria, Czechy, Łotwa, Portugalia, Wielka Brytania, Francja, Litwa. Za nami były także Stany Zjednoczone. A dziś? Wygrywamy z Węgrami, Rumunią, Maltą i Grecją.

Pełne uzasadnienie można przeczytać na stronie Reporterów bez Granic.

W styczniu brytyjski "The Economist" opublikował coroczny ranking demokracji za rok 2019. Zajęliśmy w nim 57. miejsce i wypadliśmy gorzej niż Węgry. Z wynikiem 6,62 na 10 Polska została uznana za "wadliwą demokrację":

Przeczytaj także:

Nagroda Wolności Wypowiedzi 2020

W kwietniu 2020 roku OKO.press otrzymało ogromne wyróżnienie - nagrodę Freedom of Expression 2020 za obronę wolności słowa w Polsce przyznawaną przez Index on Censorship.

Byliśmy wzruszeni i onieśmieleni, ponieważ konkurenci o ten prestiżowy tytuł, pracujący w Hong Kongu, Wenezueli i Burundi, co dzień muszą się mierzyć z większymi niż my naciskami ze strony władzy, a nawet z zagrożeniem własnego zdrowia i życia. Nominowane SOS Médias Burundi to ostatnie niezależne medium w Burundi, a jego redakcja działa w podziemiu.

Po informacji, że zostaliśmy nominowani do nagrody jeden z Czytelników napisał, że nominacja to podwójna cenzurka: doskonała dla pracy redakcji, ale fatalna dla demokracji w Polsce.

Niestety, nasz Czytelnik miał rację. Groźba, że standardy demokratyczne, w tym wolność słowa, będą w kolejnych miesiącach i latach ciągle ograniczane przez obecny obóz władzy, jest realna. Przykładów na to w ostatnich tygodniach jest aż nadto, by wymienić tylko nagonkę kontrolowanych przez rząd mediów publicznych na prywatną telewizję TVN, ograniczenie do minimum kampanii wyborczej dla kandydatów opozycji na prezydenta, czy wreszcie parcie PiS do wyborów pocztowych w maju na bakier z wszelkimi zasadami i procedurami.

Więcej o nagrodzie dla OKO.press oraz wszystkich nominowanych można przeczytać tutaj:

Pandemia pretekstem do zamordyzmu

Epidemia koronawirusa umożliwia władzom wprowadzenie kolejnych ograniczeń. By walczyć z pandemią Prawo i Sprawiedliwość wprowadza środki głęboko ingerujące w prawa i wolności obywateli. Część z nich jest oczywiście potrzebna, by powstrzymać epidemię.

Ale władza dokonuje tych zmian bez właściwej podstawy prawnej. A upierając się przy przeprowadzeniu wyborów prezydenckich 10 maja, rząd pokazuje, że ma zamiar wykorzystać nieoczekiwaną koniunkturę polityczną związaną z koronawirusem, by utrwalić władzę na kolejne lata.

Rozwiązania, które stosuje władza, czyli uderzające często w jądro konstytucyjnie gwarantowanych wolności - jak zakaz określonych działalności gospodarczych, czy zakazy przemieszczania się - stosowane być mogą podczas stanów nadzwyczajnych, o których mówi Konstytucja RP. PiS jednak nie wprowadza stanu klęski żywiołowej, ponieważ zmuszałoby to władzę do przesunięcia terminu wyborów. Zamiast tego operuje stworzonym ustawowo ad hoc “stanem epidemii”, nieznanym polskiej Konstytucji.

Przeprowadzenie wyborów prezydenckich w maju 2020 roku wydaje się być obecnie najważniejszym celem władzy. Wybory realizowane w czasie epidemii, przy niemal całkowitym zablokowaniu kampanii wyborczej i zneutralizowaniu politycznych oponentów nie spełniają demokratycznej zasady równości.

Ale to nie wszystko. Prawo i Sprawiedliwość ingeruje w prawo wyborcze. Po raz pierwszy dopisując przepisy o głosowaniu korespondencyjnym dla osób powyżej 60 roku życia do tzw. tarczy antykryzysowej. Po raz drugi przegłosowując ustawę o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym.

Po pierwsze łamie się zasadę niezmienności ordynacji wyborczej na sześć miesięcy przed wyborami, która wynika z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego.

Po drugie zarówno przy poprawce, jak i ustawie nie zastosowano regulaminowych dwutygodniowych terminów na zapoznanie się przez parlamentarzystów z propozycjami w kodeksie przed pierwszym czytaniem.

Po trzecie wreszcie ustawa, którą na razie przegłosowano w Sejmie całkowicie przebudowuje system wyborczy, ogranicza możliwość jego społecznej kontroli, wycina z procesu rolę Państwowej Komisji Wyborczej, rolę organizacyjną samorządów, powierzając pieczę nad wyborami w ręce ministra właściwego do spraw aktywów państwowych, czyli polityka partii rządzącej.

Ustawa nie została jeszcze ostatecznie uchwalona, ale politycy PiS oraz wojewodowie wydają już polecenia na jej podstawie, przekraczając przy tym swoje uprawnienia. Kluczowe elementy samego systemu głosowania i zliczania głosów, określone mają zostać dopiero w rozporządzeniach ministra, które wydać będzie mógł na kilka dni przed wyborami.

W tej sytuacji społeczeństwo obywatelskie jeszcze bardziej niż w poprzednich latach „dobrej zmiany” potrzebuje narzędzi kontroli i dostępu do niezależnej informacji – czyli musi mieć do dyspozycji wolne media. Takie właśnie jest OKO.press - niezależne od władzy i od wielkich korporacji. Zależymy tylko od naszych Czytelników, którzy nas wspierają jednorazowymi datkami i regularnie przez Abonament na wolność słowa.

Staramy się służyć naszym Czytelnikom jak najlepiej potrafimy:

  • cały czas monitorujemy i opisujemy represje wobec niezależnych sędziów i prokuratorów
  • patrzymy władzy na ręce w sprawie walki z epidemią: pokazujemy zaniechania i manipulacje
  • opisujemy i analizujemy sejmowy walec PiS rozjeżdżający demokratyczne procedury
  • piętnujemy kłamstwa polityków
  • śledzimy nadużycia i malwersacje
  • Zajmujemy się nie tylko wielką polityką, ale również codziennym życiem obywateli

To tylko wycinek tematów i zagadnień, które znajdziecie na OKO.press. Wszystko za darmo: od początku naszej pracy w czerwcu 2016 i na zawsze. W tym roku pierwszy raz uczestniczymy w zbiórce 1% podatku jako organizacja pożytku publicznego. Prosimy o rozważenie takiego rodzaju wsparcia OKO.press. Obiecujemy nie zawieść.

;
Na zdjęciu Dominika Sitnicka
Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Na zdjęciu Magdalena Chrzczonowicz
Magdalena Chrzczonowicz

Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze