0:00
0:00

0:00

Najprawdopodobniej w poniedziałek 11 grudnia 2023 roku skończą się rządy PiS. Tego dnia Sejm ma wybrać na premiera Donalda Tuska, a potem zostanie powołany nowy rząd stworzony przez demokratyczne partie. Wtedy też zacznie się proces sprzątania wymiaru sprawiedliwości po 8 latach rządów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i PiS.

Zmiany muszą być szybkie, bo sądy są w stanie upadku. Nie działają. Są obsadzone nominatami władzy i ludźmi Ziobry. Podobnie jest z prokuraturą. Choć do zmiany władzy pozostało zaledwie kilka dni, władza PiS nadal betonuje swoje wpływy sądach. Ogłaszane są kolejne konkursy na neo-sędziów. Ciągle powołuje ich prezydent, a nielegalna neo-KRS daje kolejne wadliwe nominacje.

Gotowy jest już tzw. pięciopak praworządnościowy, który ma pomóc szybko naprawić wymiar sprawiedliwości. To projekty ustaw naprawy TK, KRS, SN, sądów powszechnych i prokuratury. Przygotowali je przed wyborami sędziowie SN, sędziowie ze stowarzyszenia sędziów Iustitia, prokuratorzy z Lex Super Omnia i eksperci pod auspicjami Fundacji Batorego.

Politycy demokratycznych partii co do zasady popierają zmiany. Są zgodni, że sprzątanie po Ziobrze musi być szybkie. Popierają też rozliczenia tych, którzy łamali prawo.

Przeczytaj także:

Od wyborów trwa też debata o tym, jak naprawić sądy i docelowo je ułożyć. Padają różne pomysły. Ale już wyklarowało się, że sędziów dublerów z TK można odwołać uchwałą Sejmu. Podobnie można odwołać z nielegalnej neo-KRS 15 członków-sędziów. OKO.press i Archiwum Osiatyńskiego biorą udział w tej debacie.

Opublikowaliśmy już wywiady z sędziami Igorem Tuleyą i Waldemarem Żurkiem, prezesem stowarzyszenia sędziów Iustitia prof. Krystianem Markiewiczem, adwokatem Michałem Wawrykiewiczem z Wolnych Sądów, sędzią Trybunału Sprawiedliwości UE prof. Markiem Safjanem, byłym I prezesem Sądu Najwyższego prof. Adamem Strzemboszem, sędzią Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i byłą RPO prof. Ewą Łętowską, z byłym RPO, senatorem, dr hab. Adamem Bodnarem, z byłym prezesem TK i RPO prof. Andrzejem Zollem, konstytucjonalistą i filozofem prawa prof. Wojciechem Sadurskim, posłem KO Bogdanem Zdrojewskim, który w poprzedniej kadencji z ramienia Senatu był członkiem neo-KRS oraz z profesorem Marcinem Matczakiem.

Opublikowaliśmy też teksty Magdaleny Krzyżanowskiej-Mierzewskiej, byłej prawniczki z Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i ekspertki Fundacji Batorego, dr. Marcina Szweda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Krzysztofa Izdebskiego, eksperta Fundacji Batorego, dr. Witolda Zontka z katedry Wydziału Prawa Karnego UJ, dr Barbary Grabowskiej-Moroz z Instytutu Demokracji Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego, adwokatki Małgorzaty Szuleki, członkini zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, dr Pawła Filipka i dr. hab. Macieja Taborowskiego z Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, konstytucjonalisty dr. Michała Ziółkowskiego z Akademii Leona Koźmińskiego oraz prof. Macieja Bernatta z Uniwersytetu Warszawskiego, dyrektora Centrum Studiów Antymonopolowych i Regulacyjnych oraz kierownika Katedry Europejskiego Prawa Gospodarczego na Wydziale Zarządzania UW.

Teraz oddajemy głos prof. Stanisławowi Biernatowi, wiceprezesowi Trybunału Konstytucyjnego w latach 2010-2017 (na zdjęciu u góry). Widział, jak PiS od 2015 roku rozmontowywał niezależność TK, jak wybrał do niego dublerów i jak przejmował nad Trybunałem kontrolę z pomocą Julii Przyłębskiej. Prof. Biernat został nawet pozbawiony przez nią gabinetu wiceprezesa.

Uśmiechnięta Julia Przyłębska siedzi obok uśmiechniętegoi Jarosłąwa Kaczyńskiego
Prezes TK Julia Przyłębska. Zdaniem wielu prawników skończyła się jej rok temu kadencja prezesa, mimo to nie ustąpiła ze stanowiska. Fot. Dawid Żuchowicz/ Agencja Wyborcza.pl.

Wywiad z byłym wiceprezesem TK, prof. Stanisławem Biernatem

Mariusz Jałoszewski, OKO.press: Rząd PiS doprowadził do zniszczenia wymiaru sprawiedliwości. Za chwilę będzie nowy rząd demokratycznej opozycji. Od czego powinien zacząć przywracanie praworządności?

Prof. Stanisław Biernat: To wszystko zależy od tego w jakim stanie prawnym miałoby się to odbywać. Gdyby w Sejmie ukształtowała się większość konstytucyjna należałoby zacząć od zmian w prokuraturze, TK i KRS. Prokuratura powinna zyskać podstawy konstytucyjne gwarantujące jej niezależność od polityków partyjnych.

Co do TK, powinna zostać wówczas wydana specjalna ustawa konstytucyjna, która przerwałaby kadencję osób zasiadających w Trybunale i stworzyła podstawę dla nowych wyborów sędziów. W Konstytucji należałoby doprecyzować procedurę wyboru sędziów TK, a w szczególności unormować etap zgłaszania i weryfikowania kwalifikacji kandydatów. Do rozważenia jest, czy tylko Sejm powinien mieć kompetencję do wybierania sędziów Trybunału.

W odniesieniu do KRS, powinno się zamieścić przepis Konstytucji przesądzający wprost, że 15 członków – sędziów wybiera środowisko sędziowskie. To zresztą moim zdaniem i zdaniem większości prawników wynika już z obecnych norm Konstytucji, ale nie jest uznawane przez ustępującą właśnie władzę.

Interpretuje ona Konstytucję w sposób prymitywny, pomijając wykładnię systemową, celowościową lub historyczną. I przyznaje Sejmowi kompetencję do wyboru 15 sędziów – członków KRS [PiS uregulował to w ustawie – red.].

Na zmianę Konstytucji nie ma szans. Nie ma nawet szans na nową ustawę o TK, czy KRS, bo przez dwa lata będzie to wetował prezydent Andrzej Duda. Co dalej?

- Tak, nie ma szans na zmianę Konstytucji. Co do losów ustaw naprawiających wymiar sprawiedliwości trudno powiedzieć, jakie będzie podejście prezydenta. W każdym razie, należy przygotowywać projekty ustaw, oby dobre. I je uchwalać ufając, że prezydent będzie kierował się wartościami konstytucyjnymi. Nie ma innego wyjścia.

Są projekty ustaw o TK przygotowane przez Fundację Batorego. Uważam te przepisy za dobre, choć mam do nich zastrzeżenia. Trudną sprawą do rozwiązania jest los wyroków wydanych w TK z udziałem osób, które Sejm w 2015 roku wybrał na zajęte już miejsca [dublerzy zajęli miejsca 3 legalnych sędziów wybranych wcześniej przez koalicję PO-PSL – red.]. Takich wyroków wydanych w niewłaściwym składzie do końca 2022 roku było 85.

Niektóre z nich nie budzą wątpliwości merytoryczne. Inne są jawnie niekonstytucyjne. Należałoby się zastanowić jak te wyroki zróżnicować co do ich skutków. Jest to bardzo trudne. Polecam bardzo wnikliwy raport Fundacji Helsińskiej na ten temat.

A co z wyrokiem ws. aborcji? W umowie koalicyjnej zapisano jego unieważnienie.

- Możliwości unieważnienia wyroku TK w obecnym stanie prawnym nie ma. Sformułowanie z dokumentu politycznego można by rozumieć jako wezwanie do usunięcia skutków tego wyroku poprzez zmianę ustawy albo zmianę wykładni i stosowania obecnej ustawy [przez policję, lekarzy, prokuraturę – red.].

Wszyscy mówią, że można uchwałą Sejmu odwołać z TK 3 sędziów dublerów, których PiS wybrał na miejsce wcześniej wybranych przez koalicję PO-PSL trzech legalnych sędziów. Ci legalni sędziowie nie weszli jednak do Trybunału, bo prezydent odmówił przyjęcia od nich ślubowania. ETPCz w 2021 roku w wyroku ws. Xero Flor orzekł jednak, że składy orzekające TK z udziałem dublerów są nielegalne. A wyroki wydane z ich udziałem nie są wiążące.

- Tak, uważam, że osoby wybrane na zajęte miejsca można odwołać w drodze uchwał Sejmu. TK już w wyroku z grudnia 2015 roku orzekł, że wybór tych osób był niezgodny z prawem. Orzekł, że Sejm nie ma kompetencji do zmiany wcześniejszej uchwały o wyborze sędziów z października 2015 roku.

Planowane obecnie uchwały Sejmu pozbawiałaby mocy uchwały o wyborze dublerów. Na marginesie – nie lubię tej nazwy ze względu na szacunek dla aktorów. Nowe uchwały Sejmu i przywracałyby stan zgodny z Konstytucją. Główny problem polega na tym, że te uchwały będą trudne do wykonania.

Jest bowiem pytanie co zrobić, żeby nieprawowite osoby przestały orzekać, opuściły TK i zrobiły miejsce dla trójki legalnie wybranych sędziów. Tu nie widzę cywilizowanych sposobów doprowadzenia do takiego stanu. Pod koniec 2015 roku Janusz Wojciechowski [obecnie komisarz UE ds. rolnictwa – red.] proponował by policja wyprowadziła prezesa Andrzeja Rzeplińskiego z TK. Nie wyobrażam sobie, by sięgać po te metody.

Konstytucjonalista prof. Wojciech Sadurski w rozmowie z OKO.press mówi, że cały TK został zainfekowany licznymi nieprawidłowościami. Bo dublerzy orzekali z legalnie wybranymi sędziami. Bo Julia Przyłębska nieprawidłowo została wybrana na prezesa TK i pełni nadal tę funkcję, mimo że skończyła się jej kadencja. I z tego powodu należałoby TK wyzerować. Odwołać z niego wszystkich sędziów.

- Zgadzam się z prof. Sadurskim co do oceny sytuacji w Trybunale i moralnej oceny postawy osób tam orzekających. Jakkolwiek nie wszystkich osób, bo bardzo szanuję postawę sędziego Piotra Pszczółkowskiego [jako adwokat współpracował z PiS i ramienia partii został wybrany do TK, ale orzeka jak prawdziwy, niezależny sędzia – red.].

Polecam lekturę jego zdań odrębnych do wyroków w sprawie aborcyjnej, sprawie europejskiej [obowiązywania w Polsce wyroków ETPCz i TSUE ws. sądów – red.] oraz wydanego kilka dni temu w sprawie wynagrodzeń sędziowskich, w którym ocenił jako niezgodny z Konstytucją skład KRS.

Ale pomijając nawet ten chwalebny wyjątek, nie uważam, żeby „zainfekowanie” pozostałych osób mogło spowodować następstwa w postaci pozbawienia ich statusu sędziów. Dlatego potraktowanie całego TK jako organu nielegitymowanego, nie byłoby uprawnione, choć moralnie w pełni usprawiedliwione. Jest zrozumiałe, że w nadzwyczajnych czasach należy przyjmować nadzwyczajne rozwiązania, ale jednak nie wszystkie rozwiązania.

Lepiej dla interesu publicznego byłoby umożliwić takim osobom odejście z Trybunału w sposób zaproponowany we wspomnianym już projekcie ustawy Fundacji Batorego [w stan spoczynku – red.]. Choć byłoby to dla nich „miękkie lądowanie”, budzące opory moralne.

Z prof. Sadurskim zgadza się były prezes TK, prof. Andrzej Zoll. Też uważa, że cały TK został zainfekowany i należałoby z niego wszystkich odwołać. W rozmowie z OKO.press mówił też o wadliwości wyboru Julii Przyłębskiej na prezesa TK.

– Znam jego poglądy, choć ostatnio chyba doznały pewnej ewolucji. Ale mogę powtórzyć, to co powiedziałem wyżej.

Odwołujemy 3 dublerów z TK. I wchodzi na ich miejsce 3 legalnie wybranych sędziów w 2015 roku. Tylko jest problem. Prezydent musi przyjąć od nich ślubowanie. Jak to obejść?

- Trzeba mieć nadzieję, że prezydent takie ślubowanie przyjmie. A jeśli nie, to można by wrócić do rozwiązania, które było już rozważane, w 2015 roku, ale nie doczekało się realizacji. Mianowicie artykuł 4 ustęp 1 ustawy o statusie sędziów TK przewiduje, że „osoba wybrana na stanowisko sędziego Trybunału składa wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ślubowanie…”.

Sytuacja jest taka, że dana osoba jest już wybrana na sędziego przez Sejm. Ślubowanie jest tylko uwieńczeniem całej procedury. Prezydent nie ma kompetencji do odmowy przyjęcia ślubowania prawidłowo wybranego sędziego. Złamałby ustawę. Uczynił to zresztą już w 2015 roku.

Jest kwestią interpretacji co to znaczy ślubowanie „wobec prezydenta”. Można sobie wyobrazić rozwiązanie zastępcze, np. złożenie ślubowania u notariusza z odpowiednim wyjaśnieniem. I następnie przesłanie takiego aktu prezydentowi. Byłoby to rozwiązanie zgodne z prawem.

Jest koncepcja, by wobec sędziów TK prowadzić postępowania dyscyplinarne. Kto pana zdaniem powinien mieć takie postępowanie? Przyłębska, dublerzy, wszyscy sędziowie za orzekanie z dublerami? Czy Krystyna Pawłowicz za wpisy na Twitterze?

- Przykładów na popełnienie przewinień dyscyplinarnych przez sędzię Julię Przyłębską byłoby wiele. Ale sądem dyscyplinarnym pierwszej i drugiej instancji jest sam Trybunał, odpowiednio w składach trzech i pięciu sędziów. Rzecznika dyscyplinarnego jednorazowo losuje się spośród wszystkich sędziów do każdej sprawy.

Przeprowadzenie postępowania dyscyplinarnego w obecnym składzie TK przeciwko byłej prezes jest praktycznie nierealne. Jest propozycja, aby sędziami dyscyplinarnymi mogli być także sędziowie TK w stanie spoczynku. Ale to trzeba byłoby wprowadzić do nowej ustawy.

Czy oprócz dublerów Sejm może z TK odwołać też byłych posłów z list PiS Krystynę Pawłowicz i prokuratora stanu wojennego Stanisława Piotrowicza? W dacie wyboru do TK mieli powyżej 65 lat, a wprowadzone przez PiS przepisy mówią, że w tym wieku sędziowie odchodzą w stan spoczynku.

- Można taką uchwałę podjąć, ale kwestia roli przekroczenia pewnego wieku musiałaby być dobrze udokumentowana. To nie wynika wprost z ustawy, ale z wykładni przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym, którą stosuje się odpowiednio do sędziów TK. Ustawa ta przewiduje, że sędziowie SN w wieku 65 lat przechodzą w stan spoczynku. Stąd wniosek, który uważam za przekonujący, że niezgodne z ustawą jest wybranie sędziego TK w wieku 67 lat.

Moim zdaniem powodem podjęcia uchwały o pozbawieniu skutków uchwały o wyborze tych dwóch osób, mógłby być także brak u nich cechy „nieskazitelnego charakteru”, niezbędnego dla sędziów SN i odpowiednio TK. Należałoby w tym celu udokumentować ich godne potępienia wypowiedzi i działania w życiu publicznym przez ich wyborem do TK.

Jak usunąć Julię Przyłębską ze stanowiska prezesa TK?

- Julia Przyłębska została powołana na stanowisko prezesa TK bez uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK w grudniu 2016 roku, a więc niezgodnie z ustawą. Jej sześcioletnia kadencja skończyła się w grudniu 2022 roku. Obecnie jest sędzią zastępującą prezesa, a jej jedynym zadaniem jest rozpoczęcie procedury wyboru kandydata na nowego prezesa.

Nie ma żadnych innych zadań, ani kompetencji. W szczególności do ustalania składów orzekających, wyznaczania rozpraw, ogłaszania wyroków, przekazywania wyroków do publikacji w Dzienniku Ustaw, itd. Stan naruszania prawa utrzymuje się już blisko rok.

Uważam, że Sejm, rząd, prokurator generalny i inni potencjalni uczestnicy postepowań nie powinni uznawać Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, a także nie uznawać efektów jej działalności. Trybunał nie ma też wiceprezesa, bo go nie wybrał prezydent spośród przedstawionych mu kilka miesięcy temu kandydatów. Ponadto według ustawy wiceprezes wykonuje zadania wyznaczone przez prezesa, a prezesa nie ma.

W istocie Trybunał obecnie nie jest więc zdolny do funkcjonowania i podejmowania jakichkolwiek działań, ani na wewnątrz, ani na zewnątrz. Jest nieczynnym, w pełni „wydrążonym” organem państwowym. Organy państwowe powinny z tego wyciągać praktyczne wnioski. Nie istnieje możliwość rozpoznawania przez niego spraw, wydawania orzeczeń czy przekazywania ich do publikacji w Dzienniku Ustaw.

Nasuwa się smutna refleksja. W ostatnich siedmiu latach zniszczona została reputacja TK w Polsce i na arenie międzynarodowej. Z czasów gdy byłem sędzią i wiceprezesem Trybunału pamiętam konferencje międzynarodowe sędziów, nasze wizyty w innych sądach konstytucyjnych lub przyjmowanie gości. I widzieliśmy jakim szacunkiem cieszy się TK, jak jego orzecznictwo jest znane. Teraz jest niestety zupełny upadek.

Dziś wiele orzeczeń obecnego TK jest wręcz szkodliwych dla miejsca Polski w Europie. Wynikiem kuriozalnych wyroków TK z 2021 roku dotyczących relacji prawa polskiego do prawa unijnego, jest skarga Komisji Europejskiej sprzed kilku miesięcy do TSUE na uchybienia zobowiązaniom traktatowym [skarga dotyczy TK Przyłębskiej – red.].

Za kilka dni ma być wydany kolejny wyrok TK oceniający prawo unijne, normujące wydawanie zarządzeń tymczasowych przez TSUE i wymierzania kar. Można się niestety obawiać kolejnego wyroku przekraczającego kompetencje polskiego Trybunału, naruszającego prawo unijne. A do tego w pełni nieskutecznego, bo ogromne kary za nieprzestrzeganie zasad niezależności sądownictwa zostały już wyegzekwowane od Polski.

Ten wyrok i wszystkie inne teraz orzekane powinny zostać zignorowane, bo – pomijając ich treść – TK nie jest zdolny do ich wydawania.

Jeśli raz w miesiącu chcesz otrzymywać specjalne materiały dotyczące praworządności jako pierwszy, zapisz się na newsletter przez stronę Archiwum Osiatyńskiego. Projekt wspiera fundusz Aktywni Obywatele – Program Krajowy.

Aktywni Obywatele
Aktywni Obywatele
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze