0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Wyborcza.plFot. Arkadiusz Stank...

Sędzia Wojciech Kuciejewski z Sądu Rejonowego w Olsztynie został karnie przeniesiony z dnia na dzień. Z wydziału X cywilnego do wydziału rodzinnego i nieletnich. Czyli niezgodnie ze swoją specjalizacją. Sędzia dowiedział się o tym w piątek 31 marca 2023 roku.

W południe przyszła do niego kierowniczka sekretariatu wydziału cywilnego i poinformowała, że przyszedł mail. Była w nim krótka informacja, że od 1 kwietnia – czyli od soboty – ma orzekać w wydziale rodzinnym. Pod tą decyzją podpisał się wiceprezes olsztyńskiego sądu rejonowego Adam Jaroczyński. To były prokurator, neo-sędzia.

Ale tak naprawdę za tą decyzją stoi prezes sądu Maciej Nawacki (na zdjęciu u góry), który jest jednocześnie członkiem nielegalnej neo-KRS. Z informacji OKO.press wynika, że już kilka dni wcześniej mówił w sądzie, że Kuciejewski będzie przeniesiony.

Sędzia Kuciejewski jest zaskoczony decyzją. Nie wie czym się zająć w poniedziałek. W wydziale cywilnym prowadzi teraz 380 spraw obywateli i nie wiadomo, co się z nimi stanie. „Czuję się skrzywdzony tą decyzją. Bo to już moje drugie przeniesienie w ciągu sześciu lat. Wcześniej przeniesiono mnie z wydziału karnego do cywilnego” – mówi OKO.press. Dodaje: „Kosztowało mnie to wtedy dużo nerwów i zdrowia. I teraz jeszcze raz muszę przez to przechodzić”.

Kuciejewski nie wie, dlaczego akurat on został przeniesiony. Odbiera to jako szykanę. Mówi: „To musi być podyktowane tym, że angażowałem się po stronie sędziego Pawła Juszczyszyna. Wspierałem go w sporze o praworządność i w staraniach o wykonywanie korzystnych dla niego orzeczeń sądu przez prezesa Nawackiego”.

Przeczytaj także:

Sędzia zapowiada, że będzie się odwoływał, bo decyzja o przeniesieniu jest sprzeczna z ustawą o sądach. Nie będzie jednak odwoływał się do nielegalnej neo-KRS, której członkiem jest Nawacki.

Sędzia Kuciejewski podkreśla: „Nie zostawię tego tak. Tu nie chodzi nawet o moje dobro, ale ludzi. Mają oni prawo wierzyć, że ich sprawę załatwi sędzia kompetentny, znający się na prawie rodzinnym. A nie sędzia nagle wrzucony do wydziału, który z marszu rozpozna sprawę. Nawet nie mam szansy, by się do tego przygotować. W ten sposób rodzi się pole do pomyłek sądowych i dramatów ludzkich”.

Karne przenoszenie sędziów to nowa metoda represjonowania niezależnych sędziów, angażujących się w obronę wolnych sądów. Tak też został ukarany sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna, czy trzy sędzie z Sądu Apelacyjnego w Warszawie: Marzanna Piekarska-Drążek, Ewa Gregajtys i Ewa Leszczyńska-Furtak. W dalszej części tekstu piszemy, jakich sędziów już w ten sposób ukarano.

Sędzia Wojciech Kuciejewski z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Fot. Archiwum prywatne.

Sędzia przenoszony wbrew przepisom ustawy o sądach

Wojciech Kuciejewski jest sędzią od 20 lat. Zaczynał jako sędzia karnista i tego typu sprawy sądził przez 14 lat. W 2017 roku poprzedni prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie też z dnia na dzień przeniósł go do wydziału cywilnego. „Z dnia na dzień musiałem nauczyć się nowych przepisów, nowej procedury i orzecznictwa. Zajęło mi dwa lata, by dobrze to opanować” – mówi.

Decyzja o jego przeniesieniu jest jednak sprzeczna z ustawą o ustroju sądów powszechnych. Artykuł 22a tej ustawy pozwala na przenoszenie sędziów, ale po spełnieniu kilku warunków. Przepis mówi, że sędziów do wydziałów przydziela się zgodnie z ich specjalizacją. Jeśli sędzia jest przenoszony do wydziału z inną kategorią spraw, to powinien wyrazić na to zgodę. Kuciejewski takiej zgody nie dał.

Ponadto, w pierwszej kolejności powinni być przeniesieni sędziowie, którzy mają najkrótszy staż w wydziale cywilnym. W olsztyńskim sądzie jest około 10 sędziów cywilistów, którzy orzekają krócej niż Kuciejewski.

I jeszcze dwa warunki. Zmiana wydziału musi być uzasadniona rzeczywistymi potrzebami kadrowymi oraz właściwym rozmieszczeniem sędziów w wydziałach. Sędziowie olsztyńscy uważają, że merytorycznych i organizacyjnych podstaw do przeniesienia nie ma.

Wreszcie przeniesienie sędziego powinno być zaopiniowane przez Kolegium Sądu Okręgowego w Olsztynie. Ale Kolegium takiej opinii nie wydało.

Prezes Sądu Rejonowego Maciej Nawacki jedynie rozesłał pismo do sędziów z dwóch wydziałów cywilnych z pytaniem, czy ktoś chce się przenieść dobrowolnie. Ale nikt się nie zgłosił. Zresztą treść tego pisma była bałamutna, o czym piszemy w dalszej części tekstu.

Cel pierwszy: uderzyć w sędziego Juszczyszyna

„Nie znajduję merytorycznego powodu przeniesienia mnie. Odbieram to jako chęć odegrania się na Pawle Juszczyszynie” – mówi OKO.press sędzia Kuciejewski. Dlaczego? Bo Nawacki przenosząc go uderza też w sędziego Juszczyszyna, z którym od kilku lat jest w ostrym sporze.

Kuciejewski ma go bowiem zastąpić w wydziale rodzinnym. Juszczyszyn trafił tam w połowie 2022 roku, po tym, jak odwiesił go Adam Roch z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.

Juszczyszyn został bezprawnie zawieszony w lutym 2020 roku za to, że wykonując wyrok TSUE chciał zbadać legalność neo-KRS, której członkiem jest też Nawacki. Sędzia walczył przez dwa lata o powrót do orzekania. W jego sprawie sądy wydały kilka precedensowych, korzystnych dla niego orzeczeń. Ale Nawacki nadal nie dopuszczał sędziego do pracy. Więc ten złożył na niego kilka zawiadomień do prokuratury, a do sądu pozew o mobbing. Oskarżył go również w prywatnym akcie oskarżenia.

Po odwieszeniu Juszczyszyn powinien wrócić do orzekania w macierzystym wydziale cywilnym. Ale Nawacki wtedy przeniósł go karnie do wydziału rodzinnego. Sędzia znowu się nie poddał. I w styczniu 2023 roku sąd w Bydgoszczy wydał precedensowe zabezpieczenie, w którym nakazał przywrócić go do wydziału cywilnego.

Co ważne, sąd orzekł, że przeniesienie Juszczyszyna było sprzeczne z prawem. Bo Nawacki nie spełnił warunków określonych w ustawie o sądach.

Sąd bydgoski powołał się też na wyrok TSUE z października 2021 roku. Trybunał orzekł w nim, że przymusowe przenoszenie sędziów może naruszać ich niezawisłość i być sposobem wpływania na ich orzecznictwo. TSUE uznał też, że takie przeniesienie jest formą kary dyscyplinarnej.

Prezes olsztyńskiego sądu Maciej Nawacki do dziś jednak nie wykonał również orzeczenia bydgoskiego sądu ze stycznia 2023 roku. Dlatego Juszczyszyn przestał orzekać w wydziale rodzinnym i domaga się dopuszczenia do pracy w wydziale cywilnym.

Popiera go w tym przewodnicząca wydziału rodzinnego, przewodniczący wydziału cywilnego i olsztyńscy sędziowie. Ale Nawacki trwa w uporze. Co więcej, chce usunąć Juszczyszyna z zawodu. Uznał bowiem, że porzucił on pracę i wystąpił do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, by usunął go z urzędu sędziego.

Mężczyzna w garniturze trzyma w dłoni mikrofon i przemawia, zapewne na wiecu
Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Fot. Jakub Włodek/Agencja Wyborcza.pl.

Cel drugi: zwalić wszystko na Juszczyszyna

I przeniesienie sędziego Kuciejewskiego jest kolejnym elementem rozgrywki Nawackiego. Prezes sądu tym ruchem chce pokazać, że jest rzekomo zatroskany o sprawy obywateli w wydziale rodzinnym, których nie rozpoznaje Juszczyszyn. A jest tych spraw 400. Jednocześnie winę za całą sytuację zwalić na sędziego.

To jest jednak nieprawda. Po pierwsze bydgoski sąd wykazał, że przeniesienie Juszczyszyna było bezprawne. I wystarczy, że Nawacki je wykona i przywróci go do macierzystego wydziału. Zaś sprawy obywateli wystarczy rozlosować i przydzielić pozostałym sędziom z wydziału rodzinnego. Nie trzeba tam nikogo przenosić.

Nawacki brnie jednak w konflikt z olsztyńskimi sędziami i swoimi ruchami próbuje nastawić ich przeciwko Juszczyszynowi. Świadczy o tym pismo, które rozesłał 20 marca 2023 roku do sędziów z dwóch wydziałów cywilnych. Pyta w nim kto z nich chce dobrowolnie przenieść się do wydziału rodzinnego.

W tym piśmie napisał, że szuka chętnych w związku z „zaniechaniem czynności orzeczniczych przez sędziego z wydziału [Juszczyszyna - red.]”, oraz z uwagi na potrzebę pilnego załatwienie spraw obywateli.

Nawacki zastrzegł, że przeniesienie jest na pół roku lub „do czasu podjęcia czynności orzeczniczych przez SSR Pawła Juszczyszyna”. Nie wiadomo jednak na jak długo został przeniesiony sędzia Kuciejewski, bo w decyzji nie ma uzasadnienia.

Na pismo Nawackiego nie odpowiedział pozytywnie żaden sędzia. Co więcej, kwestionują oni zasadność przenoszenia kogokolwiek do wydziału rodzinnego. W tej sprawie pismo do prezesa sądu wysłali sędziowie z wydziału I i X cywilnego. Podpisało go aż 18 z 22 wszystkich sędziów tych wydziałów.

Ostrzegają Nawackiego, że w wydziałach cywilnych już teraz brakuje sędziów. Wyliczają, że jeden zaraz odejdzie w stan spoczynku, drugi zostanie prezesem sądu w Działdowie, trzeci orzeka na delegacji w sądzie w Mrągowie, a czwarta sędzia jest na urlopie macierzyńskim.

A będzie jeszcze gorzej, bo zgodnie ze znowelizowanym ostatnio kodeksem postępowania cywilnego do ich wydziałów wpłynie jeszcze więcej spraw. Nowelizacja podwyższyła bowiem próg sporu określonego w pozwie, którym ma się zająć sąd rejonowy, do 100 tysięcy złotych. Sędziowie szacują, że przez to będą mieli o 1/4 więcej spraw.

Olsztyńscy sędziowie w piśmie do Nawackiego podkreślają jeszcze, że są sędziowie z innych sądów, którzy chcą sądzić w wydziale rodzinnym. Czekają tylko na podpis ministra sprawiedliwości pod delegacją.

Z kolei za sędzią Kuciejewskim wstawił się przewodniczący jego macierzystego wydziału Krzysztof Krygielski. W piśmie do Nawackiego podkreślił on, że decyzja o przeniesieniu Kuciejewskiego nie jest „transparentna, obiektywna i zrozumiała dla wszystkich sędziów z obu wydziałów cywilnych”.

Sędzia Krygielski to były wiceprezes sądu Rejonowego w Olsztynie. Stracił on tę funkcję za to, że chciał przywrócić Juszczyszyna do pracy.

Sędzia Juszczyszyn z lewej i sędzia Krygielski z prawej
Sędzia Paweł Juszczyszyn z sędzią Krzysztofem Krygielskim, na którego za przywrócenie go do pracy na kilka godzin w grudniu 2021 roku spadły represje. Fot. Iustitia.

Cel trzeci: rozbić solidarność olsztyńskich sędziów

OKO.press zapytało sędziego Juszczyszyna o karne przeniesienie Wojciecha Kuciejewskiego.

„Jest kolejną ofiarą Nawackiego. A jego przeniesienie jest oczywistą szykaną" – mówi nam Juszczyszyn. Dodaje: „W sądzie odbierane jest to jako represja za pryncypialną postawę w obronie praworządności i za wielokrotnie wyrażany sprzeciwie wobec działań prezesa Nawackiego wobec mnie”.

Juszczyszyn wylicza, że sędzia Kuciejewski był autorem wielu wystąpień, pism i projektów uchwał olsztyńskich sędziów. Przygotował też zawiadomienie olsztyńskich sędziów do prokuratury na Nawackiego, za podarcie ich uchwał, co widziała cała Polska.

Niedawno w tej sprawie sąd w Malborku nakazał prokuraturze śledztwo. Nawackiego mogło to zaboleć podwójnie, bo śledztwo nakazał neo-sędzia.

Kuciejewski zabierał też głos na zebraniach sędziów oraz zbierał podpisy pod pismami w obronie Juszczyszyna.

„Integruje nasze środowisko i jest znany ze swojej postawy w obronie praworządności. Ta działalność prezesowi naszego sądu była doskonale znana” – mówi OKO.press sędzia Paweł Juszczyszyn. I dalej: „Jego przeniesienie to reakcja na to. Ale przede wszystkim to próba rozbicia solidarności sędziów olsztyńskich i próba wprowadzenia podziałów między nami”.

Sędzia zapowiada: „Ale to się nie uda. Wręcz przeciwnie. Kolejne represje wobec sędziów spowodują jeszcze większą naszą solidarność. Udzielimy też sędziemu Kuciejewskiemu pomocy prawnej i będziemy go wspierać”.

Juszczyszyn zapewnia też, że nie pozwoli Nawackiemu wyrzucić się z zawodu i nadal będzie walczył o wykonanie orzeczenia sądu z Bydgoszczy o przywrócenie do pracy w wydziale cywilnym.

Mówi OKO.press: „Przychodzę do pracy, choć nie mam żadnych obowiązków. Nawacki nakazał oddziałowi kadr ewidencjonowanie moich nieobecności, mimo że sędziowie mają zadaniowy czas pracy. Wstrzymał mi jednak przydział nowych spraw w wydziale rodzinnym. Podał bałamutną podstawę prawną, że przeszedłem w stan spoczynku”.

Juszczyszyn zapowiada, że to wszystko będzie podniesione w sprawie o mobbing, którą założył Nawackiemu, oraz w procesie o ochronę dóbr osobistych, który też mu wytoczy. Proces będzie za oskarżenie go o rzekome porzucenie pracy.

Kto jeszcze został karnie przeniesiony

Karne przenoszenie sędziów jest coraz częściej stosowane przez prezesów sądów z nominacji ministra Ziobry. Robią to, bo nie można już zawieszać sędziów, a dyscyplinarki na nich nie działają.

Pierwszym przeniesionym w ten sposób sędzią był Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie. W 2018 roku z wydziału cywilnego odwoławczego został przymusowo przeniesiony do wydziału cywilnego I instancji, gdzie na początek dostał do załatwienia stos zaległych spraw.

Jego przeniesienie odebrano jako karę za ostrą krytykę zmian w sądach. Za tą decyzją stała ówczesna prezes sądu, a obecnie przewodnicząca neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka. Niedawno sąd orzekł, że Żurek był dyskryminowany i nakazał przywrócić go do starego wydziału.

To na kanwie jego sprawy TSUE wydał w październiku 2021 roku wyrok uznający przenoszenie sędziów za naruszające ich niezawisłość.

Drugi po Żurku przymusowo został przeniesiony z wydziału karnego do wydziału pracy sędzia Łukasz Biliński z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Wiązało się to z tym, że sędzia jako pierwszy w Polsce zaczął uniewinniać uczestników antyrządowych protestów.

Po ten środek represji prezesi sądów zaczęli częściej sięgać po wydaniu w lipcu 2021 roku przez TSUE i ETPCz wyroków ws. statusu Izby Dyscyplinarnej i neo-KRS. Sędziów przenoszono, by uniemożliwić im badanie statusu neo-sędziów.

W Sądzie Okręgowym w Krakowie spotkało to sędziów: Wojciecha Maczugę, Beatę Morawiec, Katarzynę Wierzbicką i Macieja Czajkę. Ten ostatni jako jedyny został przeniesiony z wydziału karnego do wydziału cywilnego, niezgodnie ze swoją specjalizacją. Po protestach sędziów ówczesna prezes sądu Dagmara Pawełczyk-Woicka wycofała się z tej decyzji.

Karnie przeniesiono też sędziów Piotra Gąciarka i Annę Ptaszek z Sądu Okręgowego w Warszawie. Z wydziału karnego trafili do wydziału wykonawczego. Były to decyzje ówczesnego prezesa sądu Piotra Schaba i jego zastępcy Przemysława Radzika.

Przymusowo przeniesiono też sędzię Agnieszkę Niklas-Bibik z Sądu Okręgowego w Słupsku. W ostatnich dniach grudnia 2022 roku karnie przeniesiono Dorotę Lutostańską z Sądu Okręgowego w Olsztynie.

O tej formie represji wobec sędziów zrobiło się głośno za sprawą przymusowego przeniesienia trzech sędzi z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, Marzanny Piekarskiej-Drążek, Ewy Gregajtys i Ewy Leszczyńskiej-Furtak.

Wszystkie są doświadczonymi i cenionymi karnistkami, z wieloletnim stażem. W sierpniu 2022 roku zostały nagle przeniesione z wydziału karnego do wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych. To również decyzja nowego prezesa sądu apelacyjnego Piotra Schaba i jego zastępcy Przemysława Radzika. Przeniesienie sędzi było karą za wykonywanie orzeczeń ETPCz i TSUE.

Waldemar Żurek w koszulce z napisem konstytucja na spotkaniu z mieszkańcami Lublina
Sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Za obecnej władzy został jako pierwszy karnie przeniesiony. Fot. Jakub Orzechowski/Agencja Wyborcza.pl.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze