Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS Marek Suski z dumą chwali się, że PiS zlikwidował głód wśród dzieci w Polsce. To nieprawda. Politycy PiS wciąż żyją początkowym sukcesem programu 500 plus. Tymczasem ubóstwo wśród dzieci od 2016 roku utrzymuje się na podobnym poziomie
W rozmowie z Beatą Lubecką poseł PiS Marek Suski powiedział:
„Zlikwidowaliśmy głodujące dzieci, jak za poprzedników, my nie dopuścimy do tego, żeby była taka sytuacja”.
Chwilę później zreflektował się, że nie chodziło mu oczywiście o likwidowanie samych dzieci, ale ubóstwa. I z dużą pewnością dodał:
Już nie ma dzieci głodujących [w Polsce]
Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.
Chcielibyśmy, by była to prawda, ale nic na to nie wskazuje. Jeśli chodzi o samo ubóstwo, ono za czasów PiS wyraźnie spadło, a ważnym czynnikiem było tutaj wprowadzenie programu 500 plus, który w styczniu 2024 roku ma zmienić się w 800 plus.
To nie znaczy niestety, że ubóstwo, a wraz z nim ubóstwo dzieci i głód wśród dzieci zostały zlikwidowane.
W 2022 roku wbrew przewidywaniom specjalistów skrajne ubóstwo w Polsce utrzymało się na poziomie 4,7 proc. To zaskakująca informacja, bo realne dochody polskich gospodarstw domowych w zeszłym roku spadły ze względu na wysoką inflację. A próg ubóstwa skrajnego jest ustalany na podstawie wydatków, nie dochodów. W 2022 roku wzrosły znacznie – dla gospodarstwa jednoosobowego z 692 zł w 2021 roku do 835 zł w 2022 roku.
Najwyraźniej nawet wśród najuboższych dosyć dynamicznie rosły też dochody. Stąd odsetek osób żyjących w skrajnym ubóstwie pozostał na mniej więcej takim samym poziomie co rok wcześniej.
Ale to nie znaczy, że sytuacja walki z ubóstwem jest świetna. To wciąż niewiele mniej niż dwa miliony osób żyjących w skrajnie niekorzystnych warunkach.
Skrajne ubóstwo to życie poniżej minimum egzystencji. To wskaźnik obliczany przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Wartości są różne dla różnych typów gospodarstw domowych. Ale łączy je jedno – to środki tak niskie, że konsumpcja poniżej tego poziomu zagraża życiu i zdrowiu człowieka.
Wróćmy jednak do dzieci. Według danych GUS gospodarstwa domowe, w których mieszkały dzieci, były dwa razy bardziej narażone na życie w skrajnym ubóstwie (3 proc. kontra 6 proc.). Ale odnosi się to do wszystkich rodzin z dziećmi. Tymczasem im więcej dzieci, tym większe zagrożenie ubóstwem. W zależności od liczby dzieci zasięg skrajnego ubóstwa wygląda tak:
Ale GUS wyróżnia też statystykę ze względu na wiek. Zasięg skrajnego ubóstwa wśród osób niepełnoletnich był w 2022 roku większy niż średnia i wyniósł 5,7 proc. To niewielki, ale wzrost wobec 2021 roku, wówczas wynosił 5,3 proc.
Spójrzmy na wykres od 2011 roku:
Widać na nim wyraźnie, że najważniejsze dla walki z ubóstwem dzieci było wprowadzenie programu 500 plus w 2016 roku. To zmniejszyło w jednym roku zasięg ubóstwa wśród dzieci aż o ponad trzy punkty procentowe. Ale w kolejnych latach zmian praktycznie nie było. Ubóstwo wśród dzieci wahało się między 4,5 proc. a 6 proc. W ostatnich trzech latach zmian praktycznie nie widać. W 2022 roku to prawie 400 tys. dzieci żyjących w skrajnej biedzie.
Nie oznacza to automatycznie 400 tys. dzieci cierpiących na głód. Dane GUS mogą być niedoskonałe, bo liczba osób nieprzekraczających minimum egzystencji szacowana jest na podstawie ankiet z badania budżetów gospodarstw domowych. Badanie to jest szerokie i co miesiąc ankiety wypełnia ponad 37 tys. gospodarstw domowych. To jednak wciąż nie są twarde dane. Ale jednocześnie najdokładniejsze przybliżenie, jakie mamy.
Życie w skrajnym ubóstwie nie oznacza też automatycznie głodu, bo może to być też brak innych podstawowych środków do życia, jak brak pieniędzy na odpowiednie leki czy środki czystości. Ale bardzo często się z nim łączy.
Ubóstwo jest tutaj bardzo istotnym wskaźnikiem, bo nie mamy osobnych, kompleksowych badań na temat głodu wśród dzieci w Polsce. Z raportów UNICEF wiemy, że ubóstwo jest główną przyczyną niedożywienia wśród dzieci.
W latach 2009-2013 firma Millward Brown trzy razy przeprowadziła badanie wśród uczniów szkół podstawowych na temat niedożywienia. W kolejnych latach wyniki wyglądały następująco:
Mamy tutaj sondaż na grupie 600 uczniów, wyniki z pewnością są niedokładne. Dają nam jednak wgląd w skalę problemu i jego dynamikę – liczba wyraźnie spadała. Dziś, dekadę później z pewnością jest jeszcze mniejsza. Ale tutaj obejmuje tylko uczniów sześciu klas ówczesnej szkoły podstawowej. Mamy więc mało danych poza tymi o ubóstwie. Ale na tej podstawie można stwierdzić, że niedożywionych lub cierpiących na głód dzieci jest w Polsce co najmniej kilkadziesiąt tysięcy, a najpewniej jest to liczba przekraczająca 100, być może 200 tys. Z całą pewnością nie mamy natomiast żadnych informacji, które potwierdzałyby tezę Marka Suskiego – że głodnych dzieci w Polsce już nie ma.
Bo jeśli ich nie ma, to po co istnieje rządowy program „Posiłek w szkole i domu”? Jego obecna edycja obejmuje lata 2019-2023. Tylko w 2020 roku, tylko na Mazowszu programem objętych zostało:
Program 500 plus zmniejszył liczbę dzieci, które korzystały z programu. Ale ta nie spadła do zera. W Szczecinie w trzecim kwartale 2016 roku z poprzedniego rządowego programu dożywiania korzystało 10,1 tys. osób, rok wcześniej – 14,6 tys.
Marek Suski z pewnością chciał wykorzystać proste skojarzenie, że 500 plus pomogło w walce z ubóstwem. Ale mówienie, że PiS głód wśród dzieci zlikwidował to niestety zwykłe kłamstwo.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze