0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. MARTIN BUREAU / AFPFot. MARTIN BUREAU /...

W marcowym badaniu Ipsos dla OKO.press i TOK FM staraliśmy się wielowymiarowo sprawdzić, co właściwie Polki i Polacy sądzą o Janie Pawle II, by ocenić ewentualną skuteczność wyborczej kampanii PiS realizowanej metodą „na papieża”.

Opisaliśmy już odpowiedzi na pytania:

  • Czy dziennikarze powinni zajmować się przeszłością polskiego papieża, czy też lepiej chronić pamięć o Janie Pawle II ze względu na jego zasługi? (tylko 40 proc. badanych odpowiedziało, że dziennikarze powinni się tym zajmować, 49 proc. stwierdziło, że lepiej chronić pamięć o papieżu)
  • Czy także Jan Paweł II ponosi odpowiedzialność za ukrywanie i chronienie księży dopuszczających się molestowania seksualnego? (tylko 34 proc. uważa, że jest odpowiedzialny, 54 proc., że nie jest)
  • Czy spór o papieża wzmocni PiS? (41 proc. uważa, że tak, 36 proc., że nie będzie to miało wpływu na notowania partii).

W kolejnych dwóch pytaniach postanowiliśmy sprawdzić po pierwsze, czy Polki i Polacy uważają Jana Pawła II za autorytet moralny, po drugie, czy papież jest dla nich osobiście ważną postacią.

Pytanie o "ważny autorytet moralny" zaczerpnęliśmy z badań prowadzonych od kilkunastu lat przez CBOS. W latach 2010-2018 za taką postać Jana Pawła II uważało zawsze powyżej 90 proc. badanych.

Gdy sondaż przeprowadzono w maju 2022 roku, odpowiedzi twierdzące spadły do poziomu 81 proc. To nadal bardzo wysoki odsetek, ale - jak wskazują sami badacze CBOS - różnica jest zauważalna i należy ją wiązać z ogólnym kryzysem wizerunkowym Kościoła w ostatnich latach. Poniżej wyniki badań CBOS.

Wykres z badania CBOS z lipca 2022.

Osobiście i moralnie

W sondażu Ipsos zestawiliśmy ze sobą dwa pytania, by wychwycić ewentualne różnice między oficjalnymi deklaracjami uznania dla papieża a prywatnym stosunkiem wobec niego.

Okazało się, że różnice są nieznaczne, właściwie niezauważalne. Może to oznaczać, że w świadomości ludzi te dwie sfery rzeczywiście stanowią jedność. Niewykluczone też jednak, że badani po prostu nie zwrócili uwagi na różnice w pytaniach.

Niezależnie od tych wątpliwości odpowiedzi na oba pytania wskazują dosyć jednoznacznie na to, że Jan Paweł II jest wciąż dla polskiego społeczeństwa istotną osobą. Aż 73 proc. stwierdziło, że jest dla nich ważnym autorytetem moralnym (w tym aż 48 proc. wskazań "zdecydowanie tak"), tylko 24 proc. stwierdziło, że nie jest. 70 proc. uznało, że jest dla nich także osobiście ważną postacią, 29 proc. wskazało, że jest im obojętny.

Młodzi najbardziej obojętni

Im starsza grupa wiekowa, tym większy odsetek uznających Jana Pawła II za ważny autorytet moralny oraz za ważną w ich życiu postać. Wśród badanych powyżej 70 lat to odpowiednio aż 94 proc. i 89 proc.

Wśród najmłodszych badanych - w wieku 18-29 lat - Jana Pawła II za autorytet moralny uznaje 47 proc., a 51 proc. nie. Czyli mniej więcej po połowie. To grupa wyjątkowa - jako jedyna częściej wybiera odpowiedź "nie" niż "tak".

Tak samo zresztą jest w drugim pytaniu, z tym że tu różnica jest większa. Tzn. w najmłodszej grupie papież ma tu jeszcze gorszy wynik: za osobiście ważną postać uważa go 42 proc. młodych, w tym tylko 12 proc. za „zdecydowanie ważną”. 57 proc. ma do niego stosunek obojętny.

W pozostałych grupach odpowiedzi "jest ważny" przeważają.

Dla mieszkańców wsi ciągle ważny

Odpowiedzi na oba pytania w innych grupach demograficznych są zgodne z przewidywaniami.

  • Wśród osób z wykształceniem podstawowym 78 proc. wskazało, że papież jest dla nich ważnym autorytetem moralnym. Wśród osób z wykształceniem wyższym - 66 proc.
  • Nieco większe różnice widać w przekroju zamieszkania. Na wsi twierdząco na pytanie o autorytet odpowiedziało 83 proc., w miastach powyżej 500 tysięcy mieszkańców odsetek ten spadł do 50 proc.

W odpowiedziach na drugie pytanie - o osobisty stosunek do papieża:

  • 70 proc. osób z wykształceniem podstawowym uważa go za ważną dla siebie postać, wśród osób z wykształceniem wyższym - 64 proc.
  • O ile w grupach wykształcenia ta różnica nie była tak duża, w grupach według miejsca zamieszkania jest - na wsi aż 81 proc. wskazało, że papież jest dla badanego ważną postacią, w największych miastach - tylko 48 proc. Oraz właśnie w metropoliach przeważa odpowiedź "jest mi obojętny" (50 proc.).

Przeczytaj także:

Coś więcej niż "pan z rzułtą twarzą"?

Polityk Razem Adrian Zandberg stwierdził w marcu w rozmowie z Radiem ZET, że "dla większości młodych ludzi Karol Wojtyła to zabawny, starszy pan z rzułtą twarzą, a nie autorytet moralny".

Dość wysoki, bo sięgający 47 proc. wskaźnik odpowiedzi uznających Jana Pawła II za autorytet moralny, teoretycznie negatywnie weryfikuje taką ocenę. Obraz jest jednak nieco bardziej skomplikowany.

Polska ulega stabilnej sekularyzacji, każde kolejne pokolenie jest mniej religijne i mniej wierzące. Zgodnie z badaniami CBOS w ciągu ostatnich 20 lat odsetek Polek i Polaków deklarujących się jako wierzący spadł o 6 pkt proc., z 94 do 88 proc., ale praktykujących regularnie jest już mniej niż połowa z nas (spadek z 70 do 42 proc.).

Zmianę najbardziej widać wśród najmłodszych. W 1992 roku regularny udział w praktykach religijnych deklarowało prawie 3/4 osób w wieku 18-24 lata. Dziś jest to jedna na pięć osób, a co czwarty młody dorosły jest niewierzący.

W sondażu Ipsos pytamy też badanych o uczestnictwo w praktykach religijnych. Oczywiście wśród osób, które uczestniczą w nich kilka razy w tygodniu, aż 92 proc. wskazało, że Jan Paweł II jest dla nich autorytetem moralnym, a 85 proc. stwierdziło, że to ważna dla nich postać.

Odsetki te maleją wraz z malejącą deklarowaną frekwencją uczestnictwa w praktykach. Nadal jednak, wśród osób, które chodzą do kościoła tylko kilka razy w roku, za autorytet uważa papieża 72 proc., za ważną postać - 70 proc.

Wśród osób, które w ogóle nie uczestniczą w praktykach religijnych, aż 42 proc. wskazało, że Jan Paweł II jest autorytetem moralnym, a 35 proc. uznało go za ważną postać. To nadal relatywnie wysoki wynik, jak na grupę, która do kościoła nie chodzi.

Czy można jednocześnie szanować papieża i Aborcyjny Dream Team?

Badanie Ipsos dla OKO.press i Radia TOK FM pokazuje z pewnością, że Jan Paweł II jest dla Polek i Polaków ważną postacią. Mniej oczywiste jest już jednak to, co badani właściwie rozumieją pod hasłem "ważny autorytet moralny".

Dosłowne znaczenie tego pojęcia obejmuje osobę, której poglądy i postawy są dla nas wyznacznikiem tego, co sami powinniśmy myśleć i jak powinniśmy się zachowywać. W nauce moralnej głoszonej przez Jana Pawła II hasłem było ostrzeżenie przed "Cywilizacją śmierci", której przejawem były m.in. legalna aborcja, zapłodnienie in vitro, eutanazja, czy stosowanie antykoncepcji.

Kościół katolicki zawsze traktował i traktuje sprawy śmiertelnie poważnie, ale nawet jak na te standardy polski papież miał na świecie opinię wyjątkowego konserwatysty.

Kościelne nauczanie w zakresie etyki seksualnej jest czymś egzotycznym i nieaktualnym dla większości Polek i Polaków. W sondażu Ipsos z maja 2022 roku pytaliśmy o to, co jest zdaniem badanych moralne lub niemoralne.

51 proc. odpowiedziało, że aborcja - zrównywana przecież przez Kościół z dzieciobójstwem - nie jest niemoralna, niewłaściwa. Zdaniem 60 proc. nie jest taki też homoseksualizm, 79 proc. nie ma nic przeciwko seksowi przed ślubem, a 83 proc. - przeciwko antykoncepcji. Dla porównania zdradę małżeńską za niemoralną uważa aż 86 proc.

A to były pytania dotyczące tylko moralnych ocen, nawet nie pożądanego stanu prawnego.

W sondażu Ipsos o kilka miesięcy późniejszym - z listopada 2022 - aż 70 proc. badanych poparło prawo kobiet do aborcji do 12. tygodnia ciąży. Wśród osób w wieku 18-29 wskaźnik ten skoczył aż do 90 proc. Taki wynik czyni z nich zwolenników "Cywilizacji śmierci".

Spora część społeczeństwa uważa więc za Jana Pawła II za "ważny autorytet moralny", pomimo tego, że jest niewierząca, niepraktykująca, a ich poglądy w wielu ważnych kwestiach stoją w całkowitej sprzeczności z jego nauczaniem.

Jak to możliwe?

Bardzo prawdopodobne jest, że za deklaracją o "ważnym autorytecie moralnym", zwłaszcza dla młodych ludzi, nie kryje się nic oprócz uznania, że Jan Paweł II był postacią, która odegrała ważną rolę historyczną, oraz Polakiem, który objął najwyższy urząd kościelny, co było spektakularnym sukcesem i jest powodem do dumy.

Oznaczałoby to też, że osoby, które uważają go za autorytet, dopuszczają do siebie myśl, że jego wizerunek nie jest bez skaz. Potwierdzeniem tego jest fakt, że choć 73 proc. badanych uważa go za "ważny autorytet moralny", to w tym samym sondażu 40 proc. poparło prowadzenie dziennikarskich śledztw w sprawie jego przeszłości. Grupy te zatem w jakiejś części muszą się pokrywać.

Konfederacja tradycyjnie zaskakuje

Również wśród elektoratów partii Jan Paweł II cieszy się dużym autorytetem. Myśli o nim w ten sposób aż 98 proc. wyborców PiS, 85 proc. wyborców PSL i Polski 2050 i zauważalnie mniej, bo 64 proc., wyborców KO.

Nie ma zaskoczeń wśród wyborców Lewicy, gdzie padło zaledwie 41 proc. wskazań (w tym tylko 11 proc. „zdecydowanie tak”).

Zaskakuje znowu Konfederacja, której wyborcy są wobec papieża bardziej sceptyczni niż zwolennicy KO. Zaledwie 57 proc. uważa Karola Wojtyłę za autorytet moralny.

Proporcje wyglądają podobnie w pytaniu o postać „osobiście ważną”. Jan Paweł II spełnia taką rolę dla 96 proc. wyborców i wyborczyń PiS, ale już tylko dla 49 proc. wyborców Konfederacji.

To już kolejny sondaż, w którym okazuje się, że zwolennicy Konfederacji, partii rządzonej przez konserwatywnych katolików takich jak Robert Winnicki czy Sławomir Mentzen, są dość obojętni religijnie i nierzadko popierają zjawiska społeczne sprzeczne z doktryną Kościoła. Wiąże się to oczywiście z faktem, że podstawą wyborców Konfederacji są młodzi ludzie.

Politycy tej partii doskonale zdają sobie sprawę z tego faktu, dlatego też starają się nie eksponować nadmiernie swoich poglądów w kwestiach dotyczących wiary czy układania stosunków społecznych zgodnie z wytycznymi katechizmu.

Choć aż siedmiu spośród dziewięciu posłów koła Konfederacja zagłosowało za marcową uchwałą w sprawie papieża (nikt nie był przeciw), to partia starała się nie uczestniczyć w całej dyskusji podgrzewanej głównie przez PiS.

Strategię wyborczą partii szczegółowo omawialiśmy w tekście:

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 20-23 marca 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000

W poprzednich odcinkach sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM

Sprawdziliśmy aktualne notowania wyborcze, wykrywając duży wzrost poparcia Konfederacji i upadek Polski 2050, co wywołało medialną burzę. Okazało się, że rysująca się koalicja Polski 2050 i PSL dostaje więcej mandatów niż te ugrupowania osobno, ale poparcie pozostaje niskie.

Odpowiedzi na pytanie o wybory do Senatu wskazują na pewną wygraną opozycji, z przewagą minimum 10 mandatów nad PiS.

Porównaliśmy determinację/mobilizację wyborczą różnych grup. Okazuje się, że jest dwukrotnie wyższa wśród najstarszych wyborców w porównaniu z najmłodszymi, oraz wyraźnie wyższa wśród kobiet niż mężczyzn. Z elektoratów partyjnych mniej zmotywowani są wyborcy i wyborczynie PSL i Polski 2050, pozostali deklarują pewny udział w głosowaniu jesienią 2023.

Opisaliśmy odpowiedzi na frapujące pytanie, czy dziennikarze powinni zajmować się przeszłością polskiego papieża, czy też lepiej chronić pamięć o Janie Pawle II ze względu na jego zasługi? Większa część badanych odpowiedziała "zostawcie go w spokoju". Ale nie wszyscy.

Przeczytaj także:

Związek między "arytmetyką wyborczą" a sukcesem opozycji w wyborach może być inny, niż głosi Donald Tusk, wzywając do jednej listy. Nawet jeśli Hołownia popełnił po prostu błąd, wchodząc w związek partnerski z Kosiniakiem-Kamyszem, to i tak warto się z tego przykładu uczyć - pisaliśmy.

Najwięcej osób badanych uważa, że dzięki kampanii na rzecz „obrony dobrego imienia” papieża PiS poprawi wynik wyborczy.

Czy ktoś chce Rafała Trzaskowskiego na premiera? Sprawdziliśmy:

Zbadaliśmy również, czy i jak Polki i Polacy zagłosowaliby w ewentualnym referendum dotyczącym aborcji. Wyniki sondażu pokazują, jak bardzo zmieniło się postrzeganie aborcji w ostatnich latach.

Sprawdziliśmy, czy propaganda PiS dotycząca zakazu mięsa zadziałała:

;

Udostępnij:

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze