0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Jak Polki i Polacy chcą głosować w wyborach do Senatu? Na to rzadziej zadawane, ale fascynujące pytanie szukaliśmy odpowiedzi w ukończonym w czwartek 23 marca 2023 sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK.FM. Pytanie tym bardziej interesujące, że tutaj opozycja jest już zjednoczona naprawdę, a nie tylko w prasowych i sondażowych spekulacjach: cztery partie prodemokratyczne ogłosiły już 28 lutego 2023, że do izby wyższej wystartują we wspólnym bloku, tzw. Pakcie Senackim.

Przeczytaj także:

Z pierwszych draftów porozumienia wynika, że na każdego kandydata opozycji do Senatu będą musiały się zgodzić wszystkie partie. To ważne, bo w tych wyborach ordynacja jest inna, niż w wyborach do Sejmu, o czym szczegółowo piszemy dalej.

W sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM pytanie o senackie preferencje zadawaliśmy tylko tym badanym, którzy wcześniej zadeklarowali udział w wyborach. Można było wybrać kandydata/kandydatkę z jednej z czterech list, a odpowiedzi wyglądają tak:

  • kandydata/kandydatkę "Paktu Senackiego, tworzonego przez KO, Polskę 2050, Lewicę i PSL" wskazało 44 proc.
  • PiS - 34 proc.
  • Konfederacji - 11 proc.
  • innego ugrupowania - 6 proc.
  • trudno powiedzieć - 5 proc.
  • odmowa odpowiedzi - 1 proc.

Warto przypomnieć, że w tym samym sondażu w pytaniu o wybory do Sejmu poparcie PiS (34 proc.) i Konfederacji (11 proc.) było identyczne, jak do Senatu.

Suma poparcia (do Sejmu) czterech partii tworzących Pakt wyniosła 46 proc*. Poparcie dla Paktu Senackiego jest zatem tylko o 2 pkt proc.mniejsze, co wskazywałoby, że koszty zjednoczenia są w tym przypadku minimalne (patrz dalej).

Jaki zatem byłby skład Senatu? Trudno powiedzieć, bo...

Warto przypomnieć, że wyborach do Senatu w 2019 roku poparcie wyglądało tak:

  • Kandydaci PiS zebrali 44,56 proc. głosów, co dało 48 miejsc,
  • Kandydaci KO 35,66 proc. - 43 miejsca,
  • Kandydaci PSL 5,72 proc. - 3 miejsca,
  • Kandydaci SLD 2,28 proc. - 2 miejsca,
  • Kandydaci niezależni 1,62 proc. - 4 miejsca.

Połączeni takim samym jak zapowiadany obecnie Paktem Senackim kandydaci opozycji (na trzech listach - jak wyżej) dostali w 2019 roku łącznie 43,66 proc. głosów, czyli o niecały punkt proc. (0,9 pkt proc.) mniej niż PiS (44,56 proc.) W naszym sondażu mają o równo 10 pkt proc. więcej.

Wynik sondażu Ipsos z marca 2023 roku jest dla opozycji zdecydowanie lepszy niż w prawdziwych wyborach do Senatu z 2019 roku.

Jak taki wynik badania przełożyłby się na skład Senatu 2023-2027?

Rzecz w tym, że precyzyjnie powiedzieć się nie da. Możemy sobie tylko pozwolić na spekulację, że wśród 100 senatorów i senatorek większość stanowiłyby "osoby z Paktu". Dlaczego tak się asekurujemy? Spójrzcie:

  • w wyborach do Senatu obowiązuje ordynacja większościowa, czyli w każdym ze 100 okręgów zwycięzca bierze wszystko, choćby jego przewaga nad kontrkandydatem wynosiła jeden głos. Tymczasem nie wiemy, jak zmierzone w sondażu poparcie dla PiS i Paktu Senackiego w skali kraju rozkłada się na okręgi, a wręcz wiemy, że nie rozkłada się równo;
  • w wyborach do Senatu nie ma progów wyborczych - w każdym okręgu mandat może zdobyć reprezentant lokalnego komitetu wyborczego, który startuje tylko w nim, a to zaburza symulację;
  • Konfederacja - choć tak mocna dziś w skali kraju - ma małe szanse na zdobycie choćby jednego senackiego mandatu, ponieważ nie ma żadnych "twierdz", jej poparcie jest w miarę równo rozłożone terytorialnie, a jej najbardziej popularne nazwiska wystartują zapewne do Sejmu. Powstaje więc pytanie, w ilu okręgach (i czy w ogóle) skrajna prawica wystawi swoich kandydatów. W 2019 roku na kandydatów Konfederacji do Senatu głosowało zaledwie 0,79 proc. wyborców (do Sejmu prawie 9 razy więcej - 6,81 proc.), żaden z nich nie zdobył mandatu;
  • Nie wiemy, ilu i w których okręgach do Senatu wystartują popularni lokalnie samorządowcy, czy to z własnych komitetów, czy np. zrzeszonych w Bezpartyjnych Samorządowcach.

Biorąc te niewiadome pod uwagę, wychodzimy jednak z założenia, że:

  • PiS jest dziś o wiele słabszy niż w 2019 roku - w wyborach do Sejmu zdobył wtedy aż 43,59 proc. głosów, prawie tyle samo co do Senatu 44,56 proc. W naszym sondażu ma 10 pkt proc. mniej.
  • W okręgach, gdzie Konfederacja wystawi swoich kandydatów, będą raczej zabierali głosy kandydatom PiS niż kandydatom Paktu Senackiego.
  • Tam, gdzie Konfederacja nie wystawi kandydatów, głosy jej wyborców nie przejdą w całości na kandydata PiS.
  • Kandydaci niezależni zdobędą kilka mandatów.

Pod takimi warunkami ordynacja większościowa powinna promować kandydatów Paktu Senackiego, a opozycja ze znacznie wyższym poparciem niż PiS, powinna zdobyć w Izbie Wyższej bezpieczną większość. Wiele jednak zależy od jakości kandydatów oraz ich sensownego rozlokowania w kraju, tak, żeby pasowali do okręgu (wystawianie kandydatki Lewicy na Podkarpaciu nie miałoby większego sensu).

Gdyby zasady były takie jak w 2019 roku, Pakt zdobyłby w Senacie 54 miejsca

Na koniec jeszcze wyliczenie, oparte na symulacji wyniku w 2023 roku na podstawie parametrów z wyborów z 2019 roku. Innymi słowy, zakładamy, że wyżej wymienione zmienne i niewiadome zadziałają w taki sam sposób, jak cztery lata temu.

Oznaczałoby to, że cztery senackie mandaty wezmą kandydaci niezależni i/lub konfederaci, a dwie główne siły podzielą między siebie 96 foteli.

W wyborach 2019 PiS zdobył 48 miejsc przy pomocy 44,56 proc. głosów w skali kraju, co oznacza "koszt" 1,08 proc. głosów na jedno miejsce. Kandydaci Paktu Senackiego zdobyli tyle samo - 48 miejsc, ale na ich kandydatów i kandydatki oddano 43,66 proc. głosów, co oznacza 0,98 proc. na jedno miejsce. Można powiedzieć, że opozycji było minimalnie łatwiej zdobyć miejsce niż kandydatom PiS, ale zasadniczo "koszt wyborczy" jednego mandatu był niemal identyczny.

Gdyby w 2023 roku PiS i Pakt Senacki zdobyli łącznie 96 miejsc, a "koszt wyborczy" miejsca był z grubsza taki sam, to opozycja demokratyczna mogłaby liczyć na 54 miejsca, a PiS na 42 miejsca.

Gdyby utrzymała się zasada z 2019 roku, że "koszt" kandydata czy kandydatki Paktu jest o 1,1 raza mniejszy niż osoby kandydującej z PiS, podział byłby dla opozycji jeszcze korzystniejszy - 56 mandatów do 40 mandatów PiS. Do tego cztery mandaty dla innych kandydatów.

A gdyby Pakt Senacki potraktować jak symulację jednej listy?

Pytanie o głosowaniu na "kandydata/kandydatkę Paktu Senackiego, tworzonego przez KO, Polskę 2050, Lewicę i PSL" sprawdza potencjał głosowania na "opozycję jako całość", ale - w odróżnieniu od powtarzanego w wielu sondażach pytania o wspólną listę do Sejmu - odnosi się do realnego bytu, czyli zawartego porozumienia czterech partii.

Taką postać zjednoczenia opozycji w sondażu poparło 44 proc. osób badanych, czyli tylko o 2 pkt proc. mniej niż wyniosło łączne poparcie dla czterech partii osobno (w pytaniu o głosowanie do Sejmu). "Koszt zjednoczenia" okazał się niewielki.

Czy to znaczy, że wspólna lista całej opozycji do Sejmu byłaby równie korzystnym rozwiązaniem?

Taką hipotezę trzeba opatrzeć kilkoma zastrzeżeniami:

  • Nie wiemy, jak głosowanie do Senatu "przekłada się" na głosowanie do Sejmu. Pytaliśmy o Pakt Senacki, a nie o Jedną Listę do Sejmu, bo nie chcieliśmy mnożyć pomiarów czegoś, co na razie nie istnieje.
  • Zapewne jakaś część badanych miała świadomość różnic w ordynacji do Senatu (większościowa) i Sejmu (proporcjonalna) i mogła "zagłosować" na kandydata Paktu Senackiego, ale nie poparłaby Jednej Listy do Sejmu.
  • I odwrotnie, mogli być tacy badani, którzy w wyborach do Senatu chcieli głosować na kandydatów niezależnych, ale w wyborach do Sejmu zagłosowaliby na Jedną Listę Opozycji.
  • Przykład zapowiadanej wspólnej listy Polski 2050 i PSL pokazuje, że - jak opisaliśmy w piątek - z jednej strony daje ona "zysk arytmetyczny" przy przeliczeniu głosów na mandaty, ale może się wiązać z odpływem zwolenników (Polski 2050) rozczarowanych taką inicjatywą.

Jednym słowem jesteśmy znowu w krainie hipotez.

Gdyby jednak przyjąć, że poparcie dla Paktu Senackiego jest jakimś przybliżeniem potencjału Jednej Listy do Sejmu, to możemy przeprowadzić symulację rozkładu mandatów.

W tym celu odcinamy wyborców niezdecydowanych i deklarujących głos na "inne ugrupowanie", bo nie przekroczyłyby one progu 5 proc. i uzyskujemy odsetki poparcia do podziału "wyborczego tortu" na trzy części: 49,6 proc. na opozycję, 37,6 na PiS i 12,8 proc. na Konfederację. Taki wynik przekładamy na mandaty na poziomie okręgów według wzoru przygotowanego specjalnie dla OKO.press przez analityka Leszka Kraszynę. Efekt jest następujący:

  • Zjednoczona Opozycja - 228 mandatów
  • PiS - 184 mandaty
  • Konfederacja - 47 mandatów
  • Mniejszość Niemiecka - 1 mandat

Jak widać, mamy tu do czynienia z fenomenem, o którym już pisaliśmy w OKO.press: nawet przy dobrym wyniku Zjednoczonej Opozycji i niskich kosztach (stratach elektoratu) tej operacji, wysokie poparcie dla Konfederacji sprawia, że zdobycie większości w przyszłym Sejmie będzie dla opozycji niezwykle trudne. Chyba że przewaga opozycji nad PiS wzrośnie.

Część 2: Kto głosuje na opozycję, kto na PiS, kto na Konfederację

Omawiając wyniki sondażu do Sejmu, przedstawiliśmy skrótowo elektorat Konfederacji, której wynik w marcowym Ipsos zaskoczył nawet autorów badania i stał się tematem wielu komentarzy. Odpowiedzi na pytanie o Senat pozwalają dać klarowny portret zwolenników (i w mniejszości zwolenniczki) Konfederacji na tle elektoratów PiS oraz "opozycji jako całości" - czyli osób, które zadeklarowały głosowanie na Pakt Senacki.

Konfederacja bardzo męska, PiS i opozycja - kobiece

Konfederacja ma elektorat wybitnie męski, przewaga nad kobietami jest równo pięciokrotna. Elektorat "opozycji jako całości" jest w 56 proc. kobiecy, PiS - jeszcze bardziej, bo w 60 proc., ale istotne są tu korelacje z wiekiem, o czym dalej.

Konfederacja tylko młoda, PiS tylko stary, opozycja wygrywa do 60-tki

Obraz jest niezwykle wyrazisty. Konfederacja jest bardzo mocna wśród osób przed 30-tką i mocna wśród trzydziestolatków, wśród starszych jej poparcie znika. PiS dokładnie odwrotnie - do trzydziestki go nie ma, a dominuje (i tak jak!) w kategorii 60-69 lat oraz wprowadzonej po raz pierwszy w polskich popularnych sondażach kategorii 70+. "Opozycja jako całość" wygrywa we wszystkich kategoriach wiekowych przed 60-tką, najmocniej wśród czterdziestolatków.

Młode Polki i młodzi Polacy... jakby byli z innych krajów

Poniższy wykres precyzuje zależności płci i wieku. Wśród młodych kobiet poparcie opozycji jest 6 razy większe niż Konfederacji i 8 razy większe niż PiS. Wśród mężczyzn w tym samym wieku Konfederacja minimalnie wygrywa z opozycją, mając prawie pięć razy więcej zwolenników niż PiS.

Wykształcona opozycja, PiS nie za bardzo, Konfederacja średnio

Tradycyjnie w sondażach im więcej lat nauki masz za sobą, tym częściej głosujesz na opozycję i tym rzadziej na PiS. Poparcie Konfederacji jest równiej rozłożone, z nieco większym odsetkiem osób po maturze.

Wieś i miasteczka za PiS, miasta opozycji, Konfederacja wszędzie obecna

Im większa miejscowość, tym większe poparcie "opozycji jako całości", im mniejsza, tym PiS silniejsze, zwłaszcza na wsi. Konfederacja wszędzie średnio silna.

Konfederaci zamożniejsi, wyborcy PiS ubożsi

Ciekawy i nieoczywisty wynik. Elektorat Konfederacji deklaruje stosunkowo wysoki poziom dochodu na członka rodziny, co oznacza niezłą sytuację materialną oraz zapewne mniej osób na utrzymaniu (wielu kawalerów). PiS jest popierany silniej przez osoby uboższe.

PiS został w kościele, pozostali w dwóch trzecich wyszli

W sondażach OKO.press i TOK FM w tzw. metryczce sprawdzamy także religijność Polek i Polaków pytając, jak często uczestniczą w praktykach religijnych. Okazało się, że 49 proc. uczęszcza do kościoła "kilka razy w tygodniu, raz w tygodniu lub 1-2 razy w miesiącu", co oznacza, że praktykują regularnie. Nieco więcej (51 proc.) jest w kościele "kilka razy do roku" lub "wcale", co oznacza de facto niekorzystanie z tej instytucji (nie licząc wyjątkowych okazji, np. ślubów i nabożeństw świątecznych).

Różnice między trzema elektoratami są gigantyczne. Wśród wyborczyń i wyborców partii Jarosława Kaczyńskiego odsetek regularnie praktykujących sięga 80 proc., w elektoracie opozycji wynosi 34 proc., w Konfederacji jeszcze mniej - 29 proc. Elektorat Konfederacji rozmija się z religijnością manifestowaną przez przynajmniej niektórych liderów (Krzysztof Bosak, Grzegorz Braun).

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 20–23 marca 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000.

*A w wariancie ze wspólną listą PSL-Polska 2050 - 45 proc.

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Na zdjęciu Michał Danielewski
Michał Danielewski

Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi

Komentarze