0:000:00

0:00

W czwartek 29 listopada 2018 Wojciech Cejrowski był gościem audycji w Radiu WNET. Odniósł się w niej do zachowania Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie podczas głosowania nad nowelizacją ustawy o SN. Prezes PiS pogroził palcem posłance Annie Siarkowskiej, która zasugerowała, że nowelizacja przepychana pospiesznie przez rząd jest przejawem braku suwerenności.

"Wielu posłów PiS było zaskoczonych [nowelizacją - przyp.red.].

Tak jak ta pani, której w tym momencie cham Kaczyński ośmielił się pogrozić palcem. Chamstwo jeżeli poseł nawet mojej partii schodzi z mównicy i ja grożę mu palcem.

Jeśli to była intencja Jarosława Kaczyńskiego, to w tym momencie był chamem wobec kobiety i powinien dostać z liścia dostać".

W rozmowie Cejrowski kilkakrotnie podkreślił, że zachowanie prezesa to "poniżenie kobiety", "publiczna reprymenda". To mocne słowa w ustach showmana, który wsławił się m.in. nazwaniem "portową dziwką" kobiety, którą zaprosił do swojego programu.

Cejrowskiemu chodziło zresztą nie tylko o zachowanie Kaczyńskiego, ale też sam fakt wycofywania się PiS-u z kwestionowanych przez Komisję Europejską przepisów. Krytykował to posunięcie, nazywał "ugięciem się przed UE", sugerował, że PiS zdradził oczekiwania swoich wyborców w strachu przed Unią. Taka narracja nie jest oczywiście zgodna z linią PiS.

To nie wszystko. Media przypominają także słowa Cejrowskiego sprzed kilku tygodni. 6 listopada 2018 podczas Radiowego Przeglądu Prasy, w rozmowie z byłym dziennikarzem Radia Koszalin Andrzejem Rudnikiem, Cejrowski stwierdził:

"Prezes Kaczyński ma za pazurami krew niewiniątek i jest u mnie od dawna na cenzurowanym.

Obiecuje kolejny raz w kampanii, że zajmie się aborcją, a potem pod dywanik to wmiata". Rudnik zainterweniował: "Prezes nie rżnie fizycznie tych niewiniątek". Cejrowski wzburzony odpowiedział: "Prezes odpowiada za ich krew, bo mógłby coś zrobić, żeby ta krew się nie lała. Jeżeli nic nie robi, to jest odpowiedzialny przez zaniechanie".

"Krótka przerwa na refleksję"

"Właśnie mnie Rachoń zawiadomił: TVP zdjęło nasz program", napisał Cejrowski na swoim FB o 17:00 29 listopada. Od kwietnia 2017 roku w każdy czwartek Michał Rachoń rozmawiał z Wojciechem Cejrowskim na antenie TVP w programie "Minęła 20".

Na Twitterze zareagował szef "Wiadomości" TVP, Jarosław Olechowski: "Nie jest prawdą, że emisja programu »Minęła 20« została zawieszona. TVP nie zerwała umowy z Wojciechem Cejrowskim. Jesteśmy zainteresowani dalszą współpracą.

Krótka przerwa jest potrzebna na refleksję. Na antenie TVP nie ma miejsca na poglądy i zachowania sprzeczne z polską racją stanu".

Do tej pory "poglądy" Wojciecha Cejrowskiego nie przeszkadzały TVP, ani nie wydawały się sprzeczne z "polską racją stanu".

Kto kocha Polskę od tyłu

Tymczasem Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zasypywana jest skargami na wypowiedzi podróżnika na antenie TVP - opinia o Kaczyńskim nie należy wcale do najostrzejszych i najbardziej obraźliwych. Z tym, że do tej pory władze TVP nie widziały w komentarzach Cejrowskiego nic oburzającego, czy choćby niezgodnego ze standardami publicznego medium. W OKO.press pisaliśmy o tym kilkakrotnie.

Najświeższy przykład to sprawa "Tęczowego piątku" w szkołach, który odbył się 26 października 2018 roku. Jego celem było okazanie wsparcia i akceptacji dla osób LGBTQ. Cejrowski nazwał akcję "atakiem pedofilskim" i nawoływał rodziców, by "zadzwonili do szkoły upewnić się, że obleśny dziad nie przyjdzie jutro molestować ich dzieci". Do 31 października do KRRiT wpłynęło 470 skarg na program "Minęła 20" z udziałem podróżnika.

W czerwcu 2017 Cejrowski stwierdził: "Wie pan, przemyślałem sprawę tego drugiego Donalda. On kocha Polskę, ale od tyłu. Czyli, żeby wydoić. Donald Trump kocha naszą Polskę od przodu, natomiast Donald Tusk kocha tylko od tyłu”. Jego słowa, wypowiedziane na antenie zacytowano na Twitterze TVP Info:

Wojciech Cejrowski w TVP Info

W października 2016 roku Cejrowski przekonywał z kolei, tym razem na antenie Radia Koszalin, że wszyscy Ukraińcy to gwałciciele i rzeźnicy. W październiku 2017 instruował, jak należy walczyć z muzułmańskimi terrorystami (islamistami). Jego zdaniem wobec rodzin terrorystów trzeba stosować odpowiedzialność zbiorową: „Dlatego trzeba zorganizować prześladowanie całego klanu. Jeżeli sprawdzimy, człowieku, że to ty strzelałeś, mamy twoje nazwisko, to całą twoją rodzinę wysiedlimy przymusowo do Syrii. Oni będą wrażliwi na to, że ich rodzina zostanie poszkodowana. Trudno, wysiedlimy niewinnych ludzi, którzy nie strzelali. Ale obronimy innych niewinnych ludzi, do których strzelano”. Przekonywał też, że zwłoki wyznawców islamu należy bezcześcić z pomocą świńskiej krwi.

We wrześniu 2018 roku powstał nawet list otwarty do dyrekcji warszawskiego kina "Wisła" wzywający do usunięcia zapowiadanego spektaklu Cejrowskiego z programu kina.

Jednak dopiero zdecydowana krytyka pod adresem szefa PiS zmusiła zarząd TVP do usunięcia rasisty z anteny.

"W TVP nie ma miejsca na poglądy"?

Wróćmy do wypowiedzi szefa "Wiadomości" TVP: "Na antenie TVP nie ma miejsca na poglądy i zachowania sprzeczne z polską racją stanu". Te słowa w kontekście telewizji publicznej brzmią absurdalnie - TVP często nie są w stanie oglądać nawet najbardziej zagorzali zwolennicy PiS. Właśnie ze względu na brak refleksji i partyjną propagandę.

Na antenie TVP nie ma miejsca na poglądy i zachowania sprzeczne z polską racją stanu
Fałsz. Obecna TVP łamie wszystkie ustawowe zasady
Twitter,29 listopada 2018

Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji nadawca publiczny powinien "Umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej". Jest więc miejsce na poglądy, tyle, że różnorodne, a nie propagandowy zestaw opinii lansujących przekaz jednej partii.

Co więcej,

"publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną, oferując zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością".

A wszystkie media, nie tylko publiczne, mają jeszcze inny obowiązek:

"Audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość".

Te wszystkie zasady są w TVP w sposób systematyczny i bezwstydny łamane niemal każdego dnia. Także w programach z udziałem Wojciecha Cejrowskiego. W OKO.press wielokrotnie opisywaliśmy przypadki:

  • podawania przez TVP nieprawdziwych informacji,
  • obrażania i dyskryminowania całych grup społecznych lub poszczególnych osób czy organizacji,
  • niezawoalowanej prorządowej propagandy,
  • manipulowania informacją.

Przypominamy niektóre z nich:

Przeczytaj także:

I wiele, wiele innych.

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Dominika Sitnicka

Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.

Komentarze