0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Agata Grzybowska / Agencja Wyborcza.plFot. Agata Grzybowsk...

„Niektórzy politycy, w tym z koalicji rządzącej, uważają, że związek partnerski według naszego projektu jest zbyt podobny do małżeństwa. A inni uważają, że w pewnych aspektach jest podobny za mało. Związki partnerskie będą dla wielu osób atrakcyjne dlatego, że różnią się od małżeństwa” – mówi OKO.press Milena Adamczewska-Stachura, prawniczka, współpracowniczka ministry ds. równości Katarzyny Kotuli i członkini zespołu, który przygotowywał założenia ds. ustawy o związkach partnerskich.

Zespół ministry do spraw równości Katarzyny Kotuli opracował dwa projekty ustaw:

  • ustawę o związkach partnerskich
  • i ustawę ją wprowadzającą.

Skończyły się konsultacje publiczne projektów. Wpłynęło kilka tysięcy uwag. Trwają konsultacje międzyresortowe. A także polityczne przekonywanie polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego do poparcia przygotowanych ustaw.

Przeczytaj także:

Polska jest zobowiązana do wprowadzenia jakiejś formy prawnego uznania związków osób tej samej płci na mocy dwóch wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 2023 i 2024 roku.

A przede wszystkim oczekuje tego polskie społeczeństwo, w tym – jak pokazał sondaż IPSOS dla OKO.press i TOK FM z marca tego roku:

  • 98 proc. wyborców Lewicy,
  • 86 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej,
  • 72 proc. wyborców Trzeciej Drogi.

Na pierwszy rzut oka świat może wydawać się czarno-biały. My chcemy pokazać, że kryje on wiele innych odcieni i dlatego zapraszamy Cię na Drugi Rzut Oka, autorski podcast OKO.press, w którym pytamy, dyskutujemy i podważamy, nie zadowalając się ogólnikami. Publikujemy tekst na podstawie rozmowy Anny Wójcik z Mileną Adamczewską-Stachurą o projektach ustaw o związkach partnerskich.

Anna Wójcik, OKO.press: Polska na mocy wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z września 2024 roku w sprawie Formela przeciwko Polsce, jest zobowiązana do umożliwienia parom tej samej płci prawnego sformalizowania ich związków. Czy wprowadzenie związków partnerskich w Polsce wykona ten wyrok?

Milena Adamczewska-Stachura: Polska jest zobowiązana do tego już nawet dwoma wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Pierwszy był wyrok w sprawie Przybyszewska i inni przeciwko Polsce, wydany w grudniu 2023 roku.

W zespole ministry ds. równości Katarzyny Kotuli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pracujemy nad tym, żeby Polska wykonała te wyroki ETPCz.

Prace nad ustawami o związkach partnerskich zaczęły się wiele miesięcy temu. Projekty zostały pokazane publicznie w październiku. Wtedy też zaczęliśmy proces konsultacji.

To zarówno ekscytujące, jak i wymagające wyzwanie prawne i sprawa o wielkiej doniosłości społecznej.

Związki partnerskie mogą po prostu wielu osobom ułatwić życie. Dla osób tej samej płci będzie to szansa na formalizację związku i możliwość poczucia choćby namiastki godności. Mówię „namiastki”, ponieważ jestem zwolenniczką równości małżeńskiej. W obecnej sytuacji politycznej robimy jednak krok wstecz i rozmawiamy o związkach partnerskich.

Pracując nad projektami ustaw, staraliśmy się zaprojektować związki partnerskie w sposób, który z jednej strony zapewnia ochronę godności oraz spełnia minimalne wymogi określone w wyrokach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a z drugiej strony oferuje rozwiązania wykraczające poza te podstawowe standardy.

Z prawnego punktu widzenia najprościej byłoby po prostu rozszerzyć krąg osób, które mogą zawrzeć małżeństwo.

Zgadza się. Prawnie prostszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie równości małżeńskiej. Kiedy rozpoczęliśmy współpracę z Rządowym Centrum Legislacji nad projektami ustaw o związkach partnerskich, osoby pracujące w RCL szybko stały się zwolennikami równości małżeńskiej. Ponieważ wprowadzając związki partnerskie, trzeba znowelizować około 250 ustaw, obejmujących niemal wszystkie dziedziny prawa.

W związek partnerski będą mogły wejść osoby tej samej, ale i różnej płci. Dlaczego ma to być atrakcyjne dla osób, które mogą po prostu wziąć ślub?

Postawiliśmy sobie pytanie: jak sprawić, by instytucja związku partnerskiego miała sens. Biorąc pod uwagę, że będzie dostępna również dla osób różnej płci, jako alternatywa dla związku małżeńskiego.

Niektórzy politycy, w tym z koalicji rządzącej, uważają, że związek partnerski według naszego projektu jest zbyt podobny do małżeństwa. A inni uważają, że w pewnych aspektach jest podobny za mało.

Związki partnerskie będą dla wielu osób atrakcyjne dlatego, że różnią się od małżeństwa. Wiele osób w Polsce nie decyduje się na zawarcie małżeństwa, choć nie ma co do tego prawnych przeszkód. Z badań społecznych wiemy, że dzieje się tak z rozmaitych powodów. Niektórym nie odpowiada silne kulturowe zakorzenienie małżeństwa, nawiązania do tradycji religijnych, obciążenie tej instytucji ciężarem symboliki, która nie wpisuje się w ich styl życia czy przekonania.

Statystyki potwierdzają, że istnieje potrzeba alternatywy. Związek partnerski, jako zupełnie nowa instytucja, ma szansę być odpowiedzią na te społeczne oczekiwania.

Zakończyły się konsultacje społeczne projektów, otrzymaliście też uwagi z ministerstw. Co w projektach ustaw o związkach partnerskich budzi największe zastrzeżenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji?

Niemal wszystko, co ma odróżniać związek partnerski od małżeństwa. A przecież dążymy do stworzenia instytucji różnej od małżeństwa, żeby była realną alternatywą i miała sens prawny – nawet w przyszłości, gdy, mam nadzieję, Polska wprowadzi równość małżeńską.

Co odróżnia związek partnerski od małżeństwa?

Jedną z kluczowych różnic jest uproszczony sposób rozwiązania związku partnerskiego, oparty na znacznie bardziej elastycznych zasadach niż rozwód w małżeństwie. W projekcie przewidzieliśmy, że rozwiązanie związku partnerskiego odbywa się poza sądem i nie wymaga spełnienia żadnych warunków. Natomiast w przypadku rozwodu sąd musi orzec trwały rozkład pożycia, co oznacza, że teoretycznie może odmówić rozwodu, nawet jeśli obie strony wyrażają zgodę na zakończenie małżeństwa.

Przy rozwiązaniu związku partnerskiego kierownik urzędu stanu cywilnego nie będzie oceniał zasadności decyzji. Wystarczy, że strony zadeklarują chęć zakończenia związku. Zgodnie z obecnym brzmieniem projektu rozwiązanie może nastąpić nawet na podstawie jednostronnej deklaracji. Oznacza to, że jeśli jedna ze stron zdecyduje się zakończyć związek, to zostanie on rozwiązany, bez konieczności uzyskania zgody drugiej strony.

Jakie osoby w związku partnerskim będą miały wobec siebie zobowiązania i jakie prawa?

Prawa i zobowiązania wynikające ze związku partnerskiego są bardzo rozbudowane. Przygotowaliśmy dwa projekty ustaw: ustawę o rejestrowanych związkach partnerskich oraz ustawę wprowadzającą te regulacje. Ustawa wprowadzająca określa szczegółowo prawa i obowiązki związane z tą instytucją.

W zakresie praw przewidziano m.in. możliwość wspólnego rozliczania podatków, zwolnienia z podatku od spadków i darowizn, uprawnienia do dziedziczenia, prawa do ubezpieczeń społecznych oraz prawo do organizacji pochówku partnera.

Z kolei zobowiązania koncentrują się głównie na wzajemnej opiece, która stanowi istotny element praw osobistych. Osoby pozostające w związku partnerskim będą zobowiązane do wzajemnej troski i pomocy.

O jaką opiekę chodzi?

Ustawa główna posługuje się ogólnymi terminami, a szczegóły, takie jak prawo do odwiedzin w szpitalu czy prawo do informacji o stanie zdrowia, są dokładniej określone w ustawie wprowadzającej. Będzie to wymagało zmian w prawie medycznym.

Przewidzieliśmy też prawo do alimentów, uregulowane inaczej niż w przypadku małżonków. Według naszego projektu, w przypadku osób w związku partnerskim obowiązek alimentacyjny trwa rok. To znacznie krócej, niż w przypadku małżeństwa, ale ten obowiązek nadal istnieje.

Jaki organ będzie decydować o wysokości alimentów?

Sąd. Chociaż rozwiązanie związku partnerskiego ma być stosunkowo proste i w dużej mierze opierać się na jednostronnej deklaracji, w pewnych sytuacjach, na przykład, gdy partnerzy są we wspólności majątkowej, konieczna będzie interwencja sądu.

To kolejna różnica w porównaniu do małżeństwa.

W małżeństwie wspólność majątkowa jest domniemana. Zmienia to dopiero podpisanie umowy o rozdzielności majątkowej. W przypadku związku partnerskiego jest inaczej.

Domyślnym systemem majątkowym jest rozdzielność. Ale osoby w związku partnerskim mogą zawrzeć umowę o wspólności majątkowej. Zyskają wówczas pewne przywileje, np. możliwość wspólnego rozliczania.

Czy będzie można przejść ze związku partnerskiego w małżeństwo? Mam na myśli związek osób różnej płci, bo tylko takie osoby w obecnym stanie prawnym mogą zawrzeć małżeństwo w Polsce.

Tak, w obecnym stanie prawnym osoby różnej płci pozostające w związku partnerskim będą mogły zawrzeć małżeństwo bez konieczności rozwiązania wcześniej zawartego związku partnerskiego. W praktyce oznacza to, że będą mogły przekształcić swój związek partnerski w małżeństwo.

Procedura zawarcia małżeństwa będzie przebiegała standardowo, w Urzędzie Stanu Cywilnego otrzymają zaświadczenie o możliwości zawarcia małżeństwa. Projekt umożliwi płynne przejście między tymi dwoma instytucjami osobom, które mogą w Polsce wejść w związek małżeński.

Gdzie będą zawierane związki partnerskie?

Zgodnie z obecnym projektem, związki partnerskie będą zawierane w Urzędzie Stanu Cywilnego. Toczyła się debata na ten temat. Ministra Kotula prowadziła negocjacje z Polskim Stronnictwem Ludowym. Wówczas zapadła decyzja, że w naszym projekcie rezygnujemy z pomysłu wspólnego przysposobienia dzieci. Krokiem wstecz było też niewskazanie w ustawie uroczystej formy zawarcia związku partnerskiego.

Ale będzie można zorganizować uroczystość po zawarciu takiego związku?

W ustawie nie wprowadzamy żadnego zakazu organizowania uroczystości. Dla porównania: przepisy określają, że ceremonia zawarcia związku małżeńskiego ma uroczysty charakter, mówią o obecności świadków, wstawaniu, zakładaniu łańcucha przez urzędnika państwowego i tak dalej.

W ustawie o związkach partnerskich nie wprowadzamy takich zapisów. Nie ma formalnego wymogu uroczystej formy zawarcia związku partnerskiego. Ale nie wyklucza to zorganizowania jakiejś formy ceremonii. Osoby, które będą chciały zorganizować spotkanie z bliskimi, zrobić zdjęcia w urzędzie, z pewnością będą miały taką możliwość.

Jakiego zainteresowania zawieraniem związków partnerskich się spodziewacie?

Prowadzimy szacunki, te jednak są dość trudne, ponieważ obejmują różne grupy osób. Przede wszystkim trzeba uwzględnić osoby, które są w związkach jednopłciowych i chciałyby zawrzeć związek partnerski, ponieważ nie mają innej możliwości sformalizowania swojego związku.

Po drugie, będą pary osób różnej płci, które mogą zawrzeć małżeństwo, ale tego nie chcą, wolą zawrzeć związek partnerski.

Po trzecie, są osoby tej samej płci, które zawarły małżeństwo za granicą. Część z nich będzie chciała złożyć specjalne oświadczenie, które pozwoli uznać ich małżeństwo zawarte za granicą za równoważne związkowi partnerskiemu w Polsce.

Polska nie uznaje związków partnerskich i małżeństw zawartych za granicą, jeśli zawierają je osoby tej samej płci. Jak to się zmieni po wejściu w życie ustaw o związkach partnerskich?

To prawda, obecnie polskie państwo nie uznaje takich związków. Instytucje państwa sprzeciwiają się nawet transkrybowaniu zagranicznego aktu małżeństwa osób tej samej płci. Osobiście uważam, że powinny to robić.

Trwa dyskusja, czy taka odmowa nie narusza przepisów prawa Unii Europejskiej dotyczącego swobodnego przemieszczania się osób w UE. Naczelny Sąd Administracyjny zapytał o to Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Sprawa jest w toku. Oczywiście dostosujemy przepisy ustaw o związkach partnerskich do wyroku TSUE.

W naszym projekcie umożliwiamy osobom, żeby zarejestrowały w Polsce swoje zawarte za granicą małżeństwo jako związek partnerski. Będą mogły złożyć specjalne oświadczenie o innej treści niż osoby zawierające po prostu związek partnerski w Polsce. De facto będzie to zawarcie związku partnerskiego w innej formie, uwzględniającej to, że te osoby są w małżeństwie zawartym za granicą.

Oczywiście ta procedura nie jest obowiązkowa. Są pary, które nie będą chciały z niej skorzystać, ponieważ może to być dla nich umniejszeniem instytucji, którą zawarły za granicą. Niektóre pary będą pewnie starały się uznać swoje małżeństwo w Polsce innymi drogami.

Czy związki partnerskie zawarte za granicą będą automatycznie uznawane w Polsce?

Tak. Transkrypcja aktu takiego związku partnerskiego zawartego za granicą będzie w Polsce obowiązkowa.

Związki partnerskie istnieją w wielu krajach i wyglądają bardzo różnie. Czasami są to instytucje zbliżone do tego, co my projektujemy, z aktem stanu cywilnego.

W innych krajach to są instytucje bliższe umowie cywilno-prawnej. Będą one wywierały w Polsce skutki prawne tożsame ze związkami zawartymi w Polsce. Podobnie jak w przypadku małżeństw heteroseksualnych zawartych za granicą, które wywierają w Polsce skutki jak małżeństwa zawarte w naszym kraju.

Coraz więcej państw UE wprowadza równość małżeńską, ostatnio Grecja i Słowenia. Zdecydowana większość ma związki partnerskie. Które państwa Unii, tak jak Polska, nie pozwalają parom tej samej płci na prawną formalizację związku?

Państw jest dokładnie pięć. Jest to Słowacja, Litwa, Bułgaria, Rumunia i Polska. Jesteśmy pod tym względem w ogonie Europy.

Nie tylko związki partnerskie, ale równość małżeńska jest naprawdę powszechna. Nie tylko w Europie, jest powszechna na świecie. Wprowadza ją coraz więcej państw azjatyckich. Przygotowują się do tego na przykład Kambodża i Nepal.

Co ciekawe, równość małżeńska jest na świecie wprowadzana w różny sposób. Czasami po prostu za pomocą zmiany ustawy. Ale w wielu krajach orzekają o tym sądy konstytucyjne. Mówią, że nie umożliwianie dostępu do małżeństwa osobom tej samej płci jest dyskryminacją ze względu na orientację seksualną. Zobowiązują ustawodawcę do wprowadzenia równości małżeńskiej.

Historycznie rzecz biorąc, państwa obierały różne drogi w regulowaniu związków partnerskich. Dania jako pierwsze na świecie wprowadziła tę instytucję w 1989 roku. Związki partnerskie były tam dostępne wyłącznie dla osób tej samej płci i niemal identyczne z małżeństwem.

Duńska ustawa o związkach partnerskich opierała się na prostym założeniu: wszystkie przepisy dotyczące małżonków stosowano również do osób w związku partnerskim. W rezultacie, gdy Dania wprowadziła równość małżeńską, szybko zrezygnowano z instytucji związków partnerskich. Były praktycznie tożsame z małżeństwem, a po rozszerzeniu dostępu do małżeństw na wszystkie pary, utrzymywanie obu instytucji przestało być potrzebne.

Druga, alternatywna droga, którą my chcemy się kierować, zakłada wyraźne odróżnienie związków partnerskich od małżeństw. Kraje takie jak Wielka Brytania, Holandia, Niemcy czy Francja, wprowadzając związki partnerskie, wprowadzały je jako odrębną instytucję prawa rodzinnego, różniącą się od małżeństwa, funkcjonującą obok niego. Nawet gdy małżeństwo zaczęło być dostępne dla wszystkich, niezależnie od płci, związki partnerskie pozostają alternatywą, oferując obywatelom większy wybór.

W polskiej doktrynie prawa konstytucyjnego trwa spór, czy szczególna ochrona małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, gwarantowana przez państwo, wyklucza możliwość wprowadzenia równości małżeńskiej. W przypadku związków partnerskich taki konstytucyjny dylemat jednak nie występuje, ponieważ są one odrębną instytucją, różniącą się od małżeństwa.

Uważam również, że artykuł 18 Konstytucji nie stoi na przeszkodzie wprowadzeniu równości małżeńskiej w Polsce. Nie zakazuje niczego, a jedynie wskazuje na szczególną ochronę małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.

Natomiast w przypadku związków partnerskich nie ma żadnych wątpliwości co do ich zgodności z Konstytucją. Mimo to, podczas konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych pojawiły się opinie, że szczególna rola małżeństwa w polskim porządku prawnym wyklucza możliwość tworzenia innych form związków. Argumentuje się, że mogłoby to zniechęcić obywatelki i obywateli do zawierania małżeństw.

Jednak takie stanowiska pomijają rzeczywistość: osoby, które mogłyby skorzystać z instytucji związków partnerskich, z różnych powodów już wcześniej były zniechęcone do zawierania małżeństw.

W konsultacjach publicznych wpłynęło kilka tysięcy uwag do projektów ustaw o związkach partnerskich. Co to za uwagi?

Wpłynęło wiele uwag, zarówno krótszych, jak i dłuższych, często o podobnej treści. Wynika to z działań organizacji pozarządowych, które przygotowały wzory uwag, jakie można było zgłaszać do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Oczywiście każda osoba mogła wpisać własną treść, ale podobnie jak w przypadku zbierania podpisów pod petycjami czy listami, często wykorzystywano gotowe propozycje tekstów do przesłania. Dzięki temu wiele uwag miało tożsamą treść, co umożliwiło szybsze ich przeanalizowanie. Warto jednak podkreślić, że to była tylko jedna z wielu części szeroko zakrojonych konsultacji i uzgodnień, które miały miejsce.

Wpłynęły również opinie organizacji pozarządowych, przygotowane przez prawników i prawniczki, które szczegółowo dotyczyły treści ustaw. Uwagi od obywateli i obywatelek były również w niektórych przypadkach szczegółowe, jednak zazwyczaj koncentrowały się na jednym przepisie lub elemencie, który, jak się wydaje, był dla danej osoby szczególnie ważny.

Czy wpłynęło dużo nienawistnych, żartobliwych, czy po prostu niemerytorycznych uwag?

Niestety, takie wiadomości również się zdarzały. Można nawet powiedzieć, że czasami pojawiały się w nich przypadki mowy nienawiści, choć nie było ich dużo. Zdecydowanie jednak przeważały uwagi mniej lub bardziej merytoryczne, które odnosiły się do przedmiotu sprawy i tematu, którego te ustawy dotyczą.

Jakich uwag się nie spodziewaliście?

Myślę, że nie spodziewaliśmy się, iż wpłynie do nas tak wiele pytań, które nie dotyczyły samego znaczenia ustawy, ale ogólnej sytuacji prawnej osób żyjących w związkach jednopłciowych w Polsce. Skrzynka konsultacyjna była na tyle szeroko promowana przez minister Kotulę, że mam wrażenie, iż adres tej skrzynki utkwił w pamięci wielu osobom jako miejsce, w którym mogą podzielić się swoimi problemami.

W związku z tym wiele z otrzymanych wiadomości nie dotyczyło samej ustawy, ale opisów trudności, jakie napotykają osoby żyjące w takich związkach, wynikających z braku jakiejkolwiek ochrony prawnej w Polsce.

W projektach wprowadzacie nową instytucję małej pieczy zastępczej. Na czym dokładnie polega ta instytucja i kto będzie mógł z niej korzystać?

Mała piecza to nowa instytucja, która ma na celu ułatwienie życia codziennego osobom w związkach partnerskich, wychowującym razem dzieci.

Obecnie, w polskim prawie, brak jest możliwości przysposobienia wewnętrznego, czyli sytuacji, w której druga osoba mogłaby przysposobić dziecko swojego partnera lub partnerki. W praktyce oznacza to, że w przypadku dwóch mam wychowujących wspólnie dziecko, tylko ta, która je urodziła, figuruje w akcie urodzenia, a druga mama nie jest prawnie uznawana.

Mała piecza ma za zadanie ułatwić funkcjonowanie takich rodzin w codziennych sytuacjach takich jak odbieranie dzieci ze szkoły, czy wizyty lekarskie. Obecnie rodziny jednopłciowe muszą korzystać z pełnomocnictw, które nie zawsze są akceptowane przez placówki czy instytucje.

Choć mała piecza nie jest równoznaczna ze wspólnym rodzicielstwem, ma to ułatwić codzienne życie, dając rodzicowi społecznemu pewne uprawnienia do podejmowania decyzji w sprawach dziecka.

Niemniej jednak projekt nie zapewnia pełnej ochrony dla tęczowych rodzin, szczególnie w przypadku sytuacji tragicznych, jak śmierć rodzica biologicznego. W takich przypadkach drugi rodzic nie ma gwarancji, że dziecko z nim pozostanie.

Mała piecza nie rozwiązuje tego problemu, choć przewiduje, że w razie potrzeby sąd rodzinny może wyznaczyć rodzica społecznego jako opiekuna bez konieczności przechodzenia szkolenia w ośrodku adopcyjnym, co jest pewnym ułatwieniem.

Przyznaję, że nasz projekt nie zapewnia wystarczającej ochrony prawnej tych rodzin. Istnieją jednak ograniczenia polityczne, które uniemożliwiają wprowadzenie pełnej ochrony w tym zakresie.

Czy po wejściu w związek partnerski będzie można przyjąć nazwisko partnera, czy partnerki?

Oczywiście. Nasze projekty zakładają, że opcja zmiany nazwiska będzie dostępna dla wszystkich osób zawierających związek partnerski, tak jak ma to miejsce w przypadku osób zawierających małżeństwo. Będzie można przyjąć nazwisko drugiej osoby, wybrać nazwisko dwuczłonowe lub zdecydować się na brak zmiany nazwiska.

Jak będą wyglądały dalsze prace nad projektami ustaw o związkach partnerskich?

Zespół, który pracuje nad projektami, jest obecnie kilkuosobowy. Nie jest to też jedyne zadanie, którym się zajmujemy. Nasz departament ma szereg innych obowiązków. Warto wyjaśnić, że jesteśmy departamentem do spraw równego traktowania w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a nie osobnym ministerstwem równości. Pomimo niewielkiego zespołu, traktujemy ten projekt jako priorytet, dlatego inwestujemy w niego nasze moce intelektualne i zasoby, w tym czas.

Analiza wszystkich uwag, które wpłynęły podczas konsultacji, zajmie nam co najmniej kilka tygodni. Następnie przejdziemy do drugiej rundy uzgodnień międzyresortowych, w której przekażemy resortom, które zgłosiły uwagi, nasze stanowisko w tej sprawie.

Po ich ewentualnych komentarzach przygotujemy projekt w wersji po uzgodnieniach, który będzie dalej procedowany w ramach wewnętrznej procedury rządowej. Możliwe jest, że przed głosowaniem odbędzie się konferencja uzgodnieniowa.

Cały ten proces w rządzie ma na celu dopracowanie projektu w taki sposób, aby miał on jak najszersze poparcie w Sejmie.

Różni się to od wcześniejszych projektów składanych przez posłów, ponieważ teraz, jako projekt rządowy, odbywa się szersza konsultacja z resortami, co pozwala na lepsze dopracowanie projektu przed jego złożeniem do Sejmu.

Jak przebiegają rozmowy i próby przekonywania posłów i posłanek, na przykład z Polskiego Stronnictwa Ludowego?

To zadanie wykracza poza moją czysto merytoryczną pracę nad tymi ustawami.

Na tym etapie uwagi, które do nas wpłynęły od resortów kierowanych przez ministrów Polskiego Stronnictwa Ludowego, krytycznie odnoszą się do samej ustawy, a niekoniecznie do jej konkretnych założeń.

Jednak ministra Kotula jest przekonana, że uda nam się dojść do porozumienia, a ustawa o statusie osoby najbliższej, której jeszcze nie widzieliśmy, nie stanie się alternatywą dla naszych propozycji.

PSL zapowiedziało, że przedstawi projekt ustawy o statusie osoby najbliższej jako alternatywę, twierdząc, że będzie to projekt lepszy niż ten, który przygotowaliście.

PSL obiecywało przedstawić projekt, ale jak dotąd nie został on pokazany publicznie, więc nie mieliśmy okazji się z nim zapoznać. Na razie nie wiemy, co dokładnie zawiera.

Z zapowiedzi wynika, że projekt miałby być szalenie minimalistyczny, a więc niekoniecznie spełniałby wymogi wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i to, czego wymaga polski system prawny w tym zakresie.

Przede wszystkim w kontekście uwag, które już teraz do nas napływają, nie wydaje się, żeby zapewniał on stabilność związku partnerskiego.

Jeśli przy naszym projekcie pojawiają się obawy, że elastyczność rozwiązania związku może być zbyt duża, że osoby mogą go zawierać lekkomyślnie, to tym bardziej nie sądzę, aby projekt dotyczący statusu osoby najbliższej zapewniał jakiekolwiek pełne gwarancje ochrony i kontroli ze strony państwa. Oczywiście to tylko przypuszczenia, ponieważ jeszcze nie zapoznaliśmy się z projektem.

;
Na zdjęciu Anna Wójcik
Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.

Komentarze