0:000:00

0:00

Na finiszu kampanii prezydenckiej, Andrzej Duda obiecał, że doprowadzi do wpisania do konstytucji zakazu adopcji przez pary jednopłciowe. Na początku lipca w Rosji weszły w życie poprawki do konstytucji, znoszące limit kadencji prezydenta, a także definiujące małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety.

W tym samym czasie w Niderlandach przegłosowano rozszerzenie konstytucyjnego zakazu dyskryminacji o przesłanki orientacji seksualnej i niepełnosprawności, a we Francji obywatele zaproponowali wpisanie do Konstytucji V Republiki obowiązku ochrony bioróżnorodności, środowiska naturalnego i walki ze zmianami klimatycznymi.

Te kontrastujące ze sobą przykłady pokazują zróżnicowanie wartości, które w różnych krajach Rady Europy rządzący - a czasem i sami obywatele - uważają za tak podstawowe, że konieczne do wpisania do konstytucji.

Przeczytaj także:

Pomysł starającego się o reelekcję Andrzeja Dudy wydaje się wprost inspirowany rozwiązaniami rosyjskimi.

W 2013 roku Duma uchwaliła ustawowy zakaz adopcji przez zagraniczne pary tej samej płci. Teraz proceduje projekt ustawy zakazującej uznawania małżeństw jednopłciowych oraz adopcji przez rosyjskie pary tej samej płci. Taka adopcja w praktyce jest i tak niemożliwa. W Rosji nie są też legalne małżeństwa osób tej samej płci. Zakaz ma dotyczyć uznawania małżeństw osób tej samej płci zawieranych za granicą oraz zawartych w Rosji małżeństw, w których jedna z osób przeszła później proces korekty płci. Wcześniej, w 2013 roku, w Rosji zakazano "propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych” wśród nieletnich. Europejski Trybunał Praw Człowieka w 2017 roku w wyroku w sprawie Bayev i inni przeciwko Rosji uznał, że przepisy tej ustawy są sprzeczne z Europejską Konwencją Praw Człowieka.

Idea prezydenta Dudy współgra też z ostatnią inicjatywą administracji Donalda Trumpa, żeby katolickie agencje adopcyjne mogły odmawiać adopcji przez pary tej samej płci. W 2015 roku w Stanach Zjednoczonych Sąd Najwyższy w sprawie Obergefell v. Hodges orzekł, że zakazywanie przez niektóre stany małżeństw osób tej samej płci jest niezgodne z konstytucją, a także, że takie małżeństwa zawarte w stanach, gdzie jest to dozwolone, muszą być prawnie uznawane w całym kraju.

Kulturowe uszczelnianie

Odrzucenie idei równości małżeńskiej oraz sprzeciw wobec adopcji przez pary tej samej płci to nie jedyny element programu PiS, który przywołuje skojarzenia z Rosją.

W 2006 ideolog Kremla Władysław Surkow ukuł pojęcie "suwerennej demokracji", która miała odróżnić rosyjski ustrój od demokracji wykształconej na Zachodzie. Za trzeciej prezydentury Putina Freedom House, amerykańska organizacja pozarządowa monitorująca stan demokracji i ochrony praw człowieka na świecie, regularnie klasyfikuje Rosję jako skonsolidowany reżim autorytarny.

W ostatnich latach w Rosji gwałtownie postępuje proces prawnego "uszczelniania" społeczeństwa przed niepożądanymi, "obcymi" nurtami myśli politycznej, społecznej, kulturowej.

Ten proces dokumentują między innymi opinie organów monitorujących stan demokracji i praw człowieka, takich jak Komisja Wenecka Rady Europy oraz Rada Praw Człowieka ONZ, a także organizacji pozarządowych, w tym PEN Clubu, Freedom House, Reporterów Bez Granic, Article 19.

Raporty przedstawiają "ciąg technologiczny" coraz bardziej ograniczający prawa i wolności jednostek oraz utrudniający, czy wręcz uniemożliwiający, polityczną konkurencję z Putinem o władzę w Rosji.

Utrudnienie działania organizacji społecznych

W 2012 roku uchwalono ustawę o "agentach zagranicznych", jak określono organizacje pozarządowe otrzymujące finansowanie z zagranicy lub prowadzące działalność polityczną.

Na początku organizacje miały dobrowolnie zgłaszać się do rejestru publikowanego na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. Nieliczne zgłosiły się dobrowolnie, dlatego przeprowadzono audyt organizacji.

W 2019 roku ustawa objęła zagraniczne media oraz indywidualnych dziennikarzy, zarówno Rosjan, jak i obcokrajowców, którzy otrzymują jakiekolwiek środki ze źródeł zagranicznych.

Ograniczanie wolności mediów i cenzura internetu

Od 2008 roku cenzurę mediów i internetu w Rosji zajmuje się Roskomnadzor - Federalna Służba ds. nadzoru w sferze łączności, technologii informatycznych i środków masowego przekazu.

W 2013 roku umożliwiono jej blokowanie, na wniosek prokuratury, dostępu do stron internetowych, które mają nawoływać do naruszania porządku publicznego, zajmowania się bliżej nie zdefiniowaną "działalnością ekstremistyczną" oraz uczestniczenia w niezarejestrowanych zgromadzeniach. Od 2017 roku dotyczy to też stron odsyłających do "niepożądanych materiałów". PEN Club szacuje, że do 2018 roku zamknięto 100 tysięcy serwisów internetowych i 4 miliony stron.

W 2014 roku, w ramach pakietu ustaw antyterrorystycznych, wprowadzono obowiązek rejestracji blogów odwiedzanych przez więcej niż 3,000 użytkowników dziennie. "Blogerem" jest w zasadzie każdy użytkownik internetu. Ma takie same obowiązki jak wydawcy mediów: odpowiada za prawdziwość publikowanych informacji oraz za moderację komentarzy pod postami.

Dostawców internetu i usług komunikacyjnych do przechowywania informacji o użytkownikach przez co najmniej 6 miesięcy. Służby mają dostęp do tych informacji bez wyroku sądu. W 2017 wprowadzono obowiązek przechowywania danych rosyjskich obywateli na serwerach zlokalizowanych w Rosji, co umożliwia władzom inwigilację obywateli. Zakazano też anonimowego korzystania z aplikacji do komunikowania się (trzeba podać numer telefonu) oraz korzystania z sieci VPN do wchodzenia na ocenzurowane strony.

W 2018 na właścicieli stron agregujących treści i wyszukiwarek internetowych, z których korzysta ponad 1 milion osób dziennie, nałożono obowiązek weryfikowania prawdziwości rozpowszechnianych treści "o znaczeniu publicznym".

W marcu 2019 roku zakazano publicznego rozpowszechniania "fake-newsów", zdefiniowanych jako "nieprawdziwa, ważna dla społeczeństwa informacja, rozpowszechniania pod pozorem prawdziwej informacji, stwarzająca ryzyko naruszenia życia i zdrowia obywateli lub własności, ryzyko zaburzenia porządku lub bezpieczeństw publicznego na masową skalę lub ryzyko stworzenia przeszkód dla działania urządzeń podtrzymujących życie, infrastruktury transportowej, bankowej, energetycznej, przemysłowej i komunikacyjnej". Ustawę znowelizowano w 2020 roku w czasie epidemii COVID-19, zaostrzając kary.

W listopadzie 2019 roku weszła w życie ustawa o "suwerenności internetowej" o rosyjskim segmencie internetu (tzw. Runet), który może działać odłączony od globalnych serwerów. Oficjalnym powodem jej przyjęcia jest konieczność wzmocnienia cyberbezpieczeństwa. W ustawie poszerzono uprawnienia Roskomnadzoru i FSB do blokowania i filtrowania stron internetowych.

Prawo krajowe ponad międzynarodowym

Konstytucja Federacji Rosyjskiej z 1993 roku uznawała prymat prawa międzynarodowego nad prawem krajowym. Natomiast poprawki do konstytucji uchwalone w 2020 roku zakazują stosowania na terenie Rosji decyzji organów międzynarodowych, na przykład Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, podjętych w oparciu o interpretację prawa międzynarodowego, która ma być "sprzeczna z konstytucją Federacji Rosyjskiej".

Tym samym doszło do konstytucjonalizacji dotychczasowej praktyki. Po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, zawieszono prawo głosu rosyjskiej delegacji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy.

W 2015 w Rosji znowelizowano ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, umożliwiając mu stwierdzenia, że w Rosji nie można wykonać orzeczeń sądów i trybunałów międzynarodowych, jeśli są one niezgodne z rosyjską konstytucją. Rosyjski TK skorzystał z tego uprawnienia w 2016 roku, bezprecedensowo orzekając, że Rosja nie wykona wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nakazującego zmianę prawa tak, żeby osadzeni w więzieniach mogli korzystać z czynnego prawa wyborczego.

Rosja ratyfikowała Europejską Konwencję Praw Człowieka w 1998 roku. Na rozpatrzenie przez ETPCz czeka ponad 17 tysięcy spraw z Rosji.

Prymat jednej religii

Po 2011 roku przepisy ustawy "przeciwko ekstremizmowi" zaczęto wykorzystywać do ograniczania nie tylko, jak to miało miejsce wcześniej, muzułmanów, ale też praw innych mniejszości religijnych w Rosji, w tym świadków Jehowy i wyznawców odłamów kościoła prawosławnego i protestantów.

W 2013 roku zakazano publicznego znieważania narodu oraz wprowadzono zakaz znieważania uczuć religijnych.

Poprawki do konstytucji w 2020 roku określają naród rosyjski jako państwotwórczy, zawierają odwołania do boga, tradycji, ale też dziedzictwa Związku Radzieckiego.

Nacjonalistyczna polityka historyczna

W Rosji Putina polityka historyczna opiera się na kulcie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, zakazywaniu mówienia o podobieństwach między niemieckim nazistowskim totalitaryzmem a Związkiem Radzieckim, a także rehabilitowania stalinizmu, między innymi przez umniejszanie skali terroru, w tym wymazywanie historii Gułagu.

Obrona dziedzictwa "sowieckiej cywilizacji", której nie wolno sprowadzać jedynie do zbrodni totalitarnego reżimu, dokonuje się pod hasłem walki z rewizjonizmem historycznym. W praktyce oznacza to wpisywanie na listę "agentów zagranicznych" różnych organizacji społeczeństwa obywatelskiego, takich jak słynne Stowarzyszenie Memoriał, prowadzące badania, dokumentujące i edukujące o zbrodniach Związku Radzieckiego.

W 2014 w Rosji oficjalnie roku zakazano "rehabilitacji nazizmu". Zabronione jest:

  • negowanie faktów ustalonych przez Trybunał Norymberski,
  • celowe rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o działaniach Związku Radzieckiego w czasie drugiej wojny światowej, a także
  • rozpowszechnianie informacji o upamiętnieniach wydarzeń historycznych dotyczących rosyjskich sił obronnych, które wyrażają brak szacunku wobec społeczeństwa.
  • zakazano też publicznego znieważania symboli zwycięstw Armii Czerwonej.

W marcu 2019 roku prezydent podpisał ustawę zakazującą znieważania Federacji Rosyjskiej poprzez okazywanie lekceważenia państwu, jego oficjalnym symbolom, konstytucji, organom władz publicznych oraz rosyjskiemu społeczeństwu.

Jedna z poprawek do konstytucji podpisana przez Putina w lipcu 2020 roku mówi, że Federacja Rosyjska broni "prawdy historycznej". Na czym ma polegać na obrona wyjaśnił wcześniej Sąd Najwyższy. W 2016 roku orzekł, że zgodne z konstytucją jest skazywanie za "rehabilitację nazizmu" polegającą na mówieniu o współpracy nazistowskich Niemiec i sowieckiej Rosji w ramach paktu-Ribbentrop-Mołotow.

Putinizacja prawa w Polsce

Na tle często szokujących przykładów z Rosji widać wyraźnie, że Polska jest wciąż krajem demokratycznym, choć jakość demokracji zdecydowanie osłabia postępująca erozja niezawisłości sądownictwa, przeobrażenie mediów publicznych w propagandową tubę rządu i prezydenta, czy nienawistna nagonka na mniejszości.

Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego, oficjalnie wobec Rosji Putina sceptyczne, stopniowo putinizuje kulturę prawną i polityczną w Polsce: wprowadza i planuje rozwiązania, które są rozwodnioną wersją tych obowiązujących w Rosji.

Trybunał Konstytucyjny nie stwierdził jeszcze, że w Polsce można nie stosować wyroków międzynarodowych sądów i trybunałów niezgodnych z konstytucją RP, ale orzekł, że uchwała Sądu Najwyższego realizująca wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE nie obowiązuje. Wiceminister sprawiedliwości publicznie zganił komisarzy UE, że "mieli czelność twierdzić, że prawo unijne jest ponad prawem polskim, ponad konstytucją”.

Nie wprowadzono tak szerokiej cenzury internetu, jak w Rosji, ale obowiązuje uchwalona w 2016 roku ustawa inwigilacyjna.

Nowelizacja ustawy o IPN ze stycznia 2018 roku zakładała odpowiedzialność karną za wypowiadanie się o historii; przepis usunięto ze względu na presję dyplomatyczną Stanów Zjednoczonych i Izraela, a Trybunał Konstytucyjny przyszedł rządowi i prezydentowi z pomocą, uznając przepisy tej ustawy wywołujące konflikt z Ukrainą za niezgodne z konstytucją.

Ministerstwo Środowisko podjęło prace, żeby ujawnić finansowanie organizacji społecznych, nie tylko ekologicznych. Czołowi politycy PiS, w tym Jarosław Kaczyński, wprost zapowiadają formę przejęcia większej kontroli nad mediami komercyjnymi. Prezydent oraz czołowi politycy partii rządzącej prowadzą cyniczną, nienawistną kampanię przeciwko osobom LGBT, których prawna ochrona jest w Polsce najgorsza w UE. W kwestii dominacji jednej religii oraz mariażu władzy z państwem, być może to Rosja wzoruje się na Polsce - na pewno, jeśli chodzi o karny zakaz naruszana uczuć religijnych i invocatio dei w tekście konstytucji.

Niechęć do pluralizmu, nacjonalizm, reakcjonizm pod płaszczykiem konserwatyzmu czy tradycjonalizmu, obawa przed "obcymi" wpływami kulturowymi i społecznymi, selektywne podejście do zobowiązań międzynarodowych - te zjawiska występują w różnym natężeniu w wielu krajach Europy i w Stanach Zjednoczonych.

W różnorodny sposób znajdują odzwierciedlenie w uregulowaniach prawnych, dostosowując potrzeby i aspiracje rządzących do różnych systemów instytucjonalnych. Z tego ostatniego względu nawet znaczne podobieństwo wprowadzanych w różnych krajach rozwiązań nie oznacza, że przyniosą zbliżone efekty.

Trzeba być jednak czujnym na - nawet nie do końca świadomy czy zamierzony - transfer idei z krajów niedemokratycznych i próby ich zastosowania do polskich warunków.

Udostępnij:

Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych. Pracuje w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Stypendystka Fundacji Humboldta, prowadzi badania w Instytucie Maxa Plancka Porównawczego Prawa Publicznego i Międzynarodowego w Heidelbergu.

Komentarze