Symbol wolnych sądów, Igor Tuleya, złożył skargę do ETPCz w związku z niewykonywaniem przez prezesów sądów z nominacji Ziobry, prawomocnych orzeczeń nakazujących dopuszczenie go do pracy. Tuleya wystąpi też o 15 tys. zł grzywny i areszt dla nominatki ministra
Skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu złożył właśnie pełnomocnik sędziego prof. Michał Romanowski z UW. Profesor skarży Polskę za naruszenie czterech artykułów Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Zarzuca, że bezprawnie zawieszony - blisko dwa lata temu przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną - sędzia Igor Tuleya z Sądu Okręgowego w Warszawie, został pozbawiony prawa do procesu przed bezstronnym i niezawisłym sądem. Bo sędzia nie może odwołać się od zarządzeń prezesów sądów odmawiających przywrócenia go do pracy. Mimo że Tuleya ma prawomocne orzeczenie sądu nakazujące dopuszczenie go do orzekania.
Profesor Romanowski w skardze zarzuca ponadto, że władze sądu stosują wobec Tulei praktyki dyskryminacyjne i represyjne w związku z jego działalnością zawodową poza sądem. Romanowski podkreśla, że Tulei zabroniono prowadzenia zajęć ze studentami na uczelni oraz publikowania felietonów prawnych w radiu. Co narusza prawdo do poszanowania jego życia prywatnego oraz prawo do wolności wyrażania opinii. O szczegółach skargi piszemy w dalszej części tekstu.
„To jest już moja trzecia skarga do ETPCz. Żadna jeszcze nie została rozpoznana. Ale najnowsza skarga jest dowodem na to, że nie rezygnujemy i walczymy do końca” - mówi OKO.press sędzia Igor Tuleya. Wcześniej zaskarżył on Polskę za decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej z listopada 2020 roku o uchyleniu mu immunitetu i zawieszeniu go w obowiązkach służbowych. Zaskarżył też Polskę za robienie mu dyscyplinarek przez ludzi ministra Ziobry. Sprawy czekają na wyrok. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.
To nie koniec. Dziś, czyli we wtorek 8 listopada 2022 roku upływa 7-dniowy termin na wykonanie prawomocnego orzeczenia sądu o przywróceniu Tulei do orzekania. Termin ten wyznaczył sąd w ramach postępowania egzekucyjnego. Sędziego do pracy ma przywrócić nowa prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanna Przanowska-Tomaszek, nominatka resortu ministra Ziobry.
Pełnomocnik sędziego prof. Michał Romanowski zapowiada, że jeśli orzeczenie nie zostanie wykonane, to w środę 9 listopada wystąpi do sądu o nałożenie na prezes 15 tys. zł grzywny - będzie musiała ją zapłacić z prywatnych środków - z zamianą na areszt, jeśli nadal będzie blokować powrót Tulei do sądu.
Powrót do pracy sędziów bezprawnie zawieszonych przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną, to jeden z warunków Komisji Europejskiej wypłaty Polsce miliardów z Krajowego Planu Odbudowy. Takich sędziów jest jeszcze trzech. Oprócz Tulei to sędziowie Piotr Gąciarek i Krzysztof Chmielewski z Warszawy oraz Maciej Ferek z Krakowa. Zawieszenie grozi jeszcze grupie kolejnych kilkunastu, niezależnych sędziów.
Pełnomocnik sędziego Tulei, prof. Michał Romanowski z UW. Pomaga sędziemu walczyć w sądach o przywrócenie go do pracy. Fot. Mariusz Jałoszewski.
Sędzia Igor Tuleya to jeden z najbardziej znienawidzonych przez prawicę sędziów w Polsce. Prawica go nie lubi za odważne orzeczenia, w których nie bał się krytykować władzy PiS. Nie lubi go też za krytykę w mediach ministra Ziobry i jego ludzi oraz za to, że twardo broni praworządności.
To dlatego w listopadzie 2020 roku został zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną oraz obcięto mu o 25 procent wynagrodzenie. Izba jednocześnie uchyliła mu immunitet, bo Prokuratura Krajowa chce mu postawić absurdalny zarzut karny za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie krytycznego dla PiS orzeczenia.
Sędzia nakazał w nim prokuraturze śledztwo - wcześniej prokuratura umorzyła sprawę - dotyczące głosowania przez PiS budżetu w grudniu 2016 roku. Z powodu protestu posłów opozycji obrady przeniesiono wtedy do Sali Kolumnowej Sejmu. Tam jednak utrudniano dostęp posłów opozycji, przerabiano protokoły z głosowań, na sali mogło nie być kworum. To wszystko wypunktował Tuleya w swoim orzeczeniu i zobaczyła to cała Polska, bo na ogłoszeniu orzeczenia byli dziennikarze.
Orzeczenia, w ramach których bada się zażalenia na odmowę śledztwa lub jego umorzenie, co do zasady są niejawne. Jednak kodeks postępowania karnego pozwala sędziemu na decyzję o wprowadzeniu jawności posiedzenia sądu w tej sprawie. I Tuleya z tego prawa skorzystał. Ale krytyka posłów PiS musiała nie spodobać się w obozie władzy. Dlatego zaczęła go ścigać prokuratura Zbigniewa Ziobry. A cała sprawa wygląda na polityczną. Tym bardziej, że zgody na ściganie Tulei nie chciała dać Izba Dyscyplinarna w I instancji, immunitet uchyliła mu dopiero Izba w II instancji.
Tuleya nie uznaje jednak Izby za legalny sąd, co potwierdzają wyroki ETPCz i TSUE, ale też polskiego SN, czy NSA. Dlatego nie stawiał się na wezwania prokuratury, podczas których chciano mu ogłosić zarzut karny. Dlatego prokuratura wystąpiła do Izby o zgodę na jego zatrzymanie i siłowe doprowadzenie przez policję. Ale Adam Roch z Izby Dyscyplinarnej się na to nie zgodził. Uznał bowiem, że sędzia nie popełnił przestępstwa i zasugerował prokuraturze umorzenie sprawy.
Prokuratura się odwołała i jej odwołanie rozpozna 17 listopada 2022 roku nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN, która zastąpiła zlikwidowaną Izbę Dyscyplinarną. Sprawę ma rozpoznać skład orzekający złożony z legalnych sędziów SN. Sędzia Tuleya w tym czasie będzie stał pod gmachem SN, tak samo, jak w dniu, gdy Adam Roch nie dał zgody na jego zatrzymanie. Na sali rozpraw będą go bronić adwokaci Jacek Dubois, Bartosz Tiutiunik i Michał Zacharski.
Sędzia Tuleya ani nie przestraszył się represji, ani ścigania przez prokuraturę. Nadal broni wolnych sądów, spotyka się z obywatelami i krytykuje zawłaszczanie sądów przez PiS. To dlatego jest jednym z symboli wolnych sądów.
Wraz z pełnomocnikiem prof. Michał Romanowskim wystąpił do sądu pracy o przywrócenie go do orzekania. Podstawą żądania jest to, że Izba Dyscyplinarna go nie zawiesiła, bo nie jest sądem. Co wynika z licznych wyroków ETPCz, TSUE, SN, NSA i sądów powszechnych. I w marcu 2022 roku stołeczny Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w ramach tzw. zabezpieczenia; nakazał prawomocnie dopuścić go do wykonywania obowiązków służbowych.
Zabezpieczenie chroni prawa sędziego na czas procesu, jaki wytoczył macierzystemu sądowi Tuleya. To zabezpieczenie wydał sąd w składzie: Iwona Wróblewska-Pokora (przewodnicząca składu i sędzia sprawozdawca sprawy), Paulina Wawrzynkiewicz, Anna Wrembel-Woźniak. Jednak ówczesne władze sądu, czyli prezes Piotr Schab i jego zastępca Przemysław Radzik nie wykonali tego orzeczenia. Uważają, że nadal obowiązuje decyzja nielegalnej Izby o zawieszeniu sędziego. Obaj są też rzecznikami dyscyplinarnymi ministra Ziobry i ścigają za byle co niezależnych sędziów, w tym Igora Tuleję robiąc mu dyscyplinarki.
W sierpniu 2022 roku Tuleyę do pracy chciała dopuścić nowa prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanna Przanowska-Tomaszek, ale jej decyzję szybko uchylił Przemysław Radzik. Zrobił to jako wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, gdzie awansował wraz ze Schabem (jest prezesem). Radzik decyzję korzystną dla Tulei uchylił w ramach nadzoru administracyjnego. Od tamtego czasu prezes Przanowska-Tomaszek lekceważy orzeczenie sądu i blokuje powrót Tulei do pracy.
Dlatego pełnomocnik sędziego prof. Michał Romanowski wystąpił do sądu o egzekucję zabezpieczenia sądu o przywróceniu sędziego do orzekania. I w październiku 2022 roku sąd dał na to prezesce 7 dni. Właśnie mija ten termin. Jeśli Tuleya nadal nie będzie mógł pracować, to prof. Romanowski złoży kolejny wniosek do sądu o nałożenie na Przanowską-Tomaszek 15 tys. zł grzywny, z zamianą na areszt, jeśli nadal będzie bezczynna.
Tuleya jest jednym z trzech zawieszonych przez Izbę Dyscyplinarną sędziów, których do pracy przywrócił sąd w ramach zabezpieczenia. Pierwszy był Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie, którego pełnomocnikiem też był prof. Romanowski. Jego powrót blokował z kolei prezes olsztyńskiego sądu Maciej Nawacki, jednocześnie członek nielegalnej neo-KRS. Juszczyszyn wrócił już jednak do pracy, bo jego zawieszenie uchylił Adam Roch z Izby Dyscyplinarnej.
Zabezpieczenie o przywróceniu do pracy ma też sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie. Ale nowa prezes sądu nie wykonuje tego orzeczenia. Za co podobnie jak Radzik, Lasota i Nawacki naraża się w przyszłości na odpowiedzialność karną i dyscyplinarną.
Niedawno decyzję o zawieszeniu przez Izbę Dyscyplinarną podważył też sędzia Maciej Ferek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Jednak on dostał zabezpieczenie, w którym Sąd Rejonowy w Rzeszowie nakazał jego macierzystemu sądowi wypłacić mu połowę bezprawnie obniżonej przez Izbę pensji. Sąd to nakazał, bo uznał, że nie został on zawieszony. Jeśli nowy prezes krakowskiego sądu okręgowego Bartłomiej Migda tego orzeczenia nie wykona, sędzia Ferek skieruje sprawę do komornika.
W kwietniu 2021 roku sędzia Igor Tuleya stał z obywatelami pod gmachem SN w oczekiwaniu na decyzję Adama Rocha, który nie dał zgody na jego zatrzymanie. Gmach SN otaczała wtedy szczelnie policja. Fot. Iustitia.
Mimo korzystnych dla zawieszonych sędziów orzeczeń sądu pracy, nominaci ministra Ziobry w sądach - prezesi sądów - blokują ich powrót do pracy.
Dlatego Igor Tuleya, wraz z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim złożyli skargę do ETPCz. Zarzucają w niej naruszenie czterech artykułów Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. I tak Polska poprzez decyzje ludzi ministra Ziobry w sądach naruszyła:
- Artykuł 6 Konwencji, który gwarantuje obywatelom prawo do procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem, ustanowionym ustawą. Tuleya został tego prawa pozbawiony, bo nie może odwołać się od decyzji prezesów sądów odmawiających dopuszczenia go do pracy oraz od decyzji Radzika i Schaba uchylającej jego dopuszczenie do pracy w sierpniu 2022 roku, przez nową prezes sądu okręgowego. Prawo nie przewiduje bowiem możliwości ich zaskarżenia.
- Artykuł 8 Konwencji, który gwarantuje obywatelom prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Doszło do tego w 2021 roku poprzez zakazanie Tulei prowadzenia zajęć ze studentami Akademii Leona Koźmińskiego oraz zakazanie mu publikowania felietonów o prawie w Halo.Radio. Ponadto dostał zakaz prowadzenia szkoleń w sądzie. Za tymi decyzjami stał ówczesny wiceprezes sądu okręgowego Przemysław Radzik.
Ingerencją w życie prywatne sędziego jest też obniżenie mu o 25 procent pensji przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Sędzia jednak się nie poddał. Nadal pod groźbą dyscyplinarek publikuje felietony oraz prowadzi zajęcia na uczelni, bo po protestach Akademia Koźmińskiego wycofała się z wcześniejszego zerwania współpracy na skutek zakazu Radzika.
- Artykuł 10 Konwencji, który gwarantuje prawo do wyrażania opinii. Naruszono go wobec sędziego zakazem władz sądu publikowania felietonów prawnych w Halo.Radio.
- Artykuł 13 Konwencji, który gwarantuje prawo do skutecznego środka odwoławczego. Tymczasem Tuleya nie może odwołać się od blokujących go decyzji prezesów sądów. Są one niezaskarżalne.
Profesor Michał Romanowski, który złożył skargę w imieniu Tulei, mówi OKO.press: „Chcę wykazać przed ETPCz, że brak środków odwoławczych od zarządzeń prezesów sądów narusza prawo do sądu gwarantowane w artykule 6 Konwencji oraz prawo do posiadania skutecznego środka odwoławczego, o czym z kolei mówi art. 13 Konwencji. Mamy też do czynienia z bezprecedensowym nękaniem, mobbingiem i poniżaniem sędziego Tulei. Piotr Schab i Przemysław Radzik konsekwentnie realizują strategię niszczenia sędziów warszawskich, czego ostatnim przykładem są represje wobec sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie”.
Profesor Romanowski ma na myśli trzy sędzie, które za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE zostały karnie przesunięte do wydziału pracy. Chodzi o sędzie Marzannę Piekarską-Drążek, Ewę Gregajtys i Ewę Leszczyńską-Furtak. Mają one też za to dyscyplinarki. Podobnie jak czwarta sędzia tego sądu Dorota Tyrała. Za tymi represjami stoją Schab i Radzik, jako nowe władze sądu. A dyscyplinarki robi zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota, który ściga sędziów razem ze Schabem i Radzikiem, działającymi jako rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry.
Prof. Romanowski w skardze do ETPCz podnosi też, ze wobec Tulei ludzie Ziobry naruszyli szereg przepisów Konstytucji, które gwarantują sędziemu niezależność i nieusuwalność z urzędu. Że jego zawieszenie jest karą i ma być przestrogą dla innych niezależnych sędziów w Polsce, że takie będą konsekwencje sprzeciwiania się woli politycznej obecnej władzy.
To już trzecia skarga Igora Tulei do ETPCz. Pierwszą złożył w 2020 roku w związku z wytaczaniem mu kolejnych spraw dyscyplinarnych za spotkania z obywatelami, czy za krytykę ministra Ziobry i jego ludzi. Drugą skargę złożył w 2021 roku za decyzję Izby Dyscyplinarnej o jego zawieszeniu w obowiązkach służbowych i uchyleniu mu immunitetu. W tej skardze Trybunał zajmie się statusem Izby i legalnością zawieszenia sędziego.
Tuleya w Strasburgu ma szanse na wygraną. Bo niedawno wygrał tam sprawę pierwszy polski zawieszony sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna. W październiku 2022 roku Trybunał orzekł, że polskie władzy naruszyły przepisy Konwencji, ścigając sędziego za to, że wykonał wyrok TSUE z listopada 2019 roku. Za jego wykonanie sędzia został zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną i zrobiono mu za to dyscyplinarkę.
W jego sprawie ETPCz orzekł, że naruszono artykułu 6, 8 i 18 Konwencji. Trybunał uznał, że zawieszenie go było bezprawne i naruszało prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Bo Juszczyszyna pozbawiono prawa do wykonywania zawodu sędziego. Trybunał uznał, że zawieszenie miało zniechęcić innych sędziów do badania legalności neo - KRS, co chciał zrobić sędzia w oparciu o wyrok TSUE. I za to Polska ma zapłacić Juszczyszynowi 30 tysięcy euro odszkodowania.
To nie koniec. W grudniu 2022 roku TSUE ma zająć się pytaniami prejudycjalnymi Igora Tulei, które wysłał w tym samym dniu, gdy zawiesiła go nielegalna Izba. Tuleya pyta TSUE czy Izba Dyscyplinarna może zawieszać sędziów i uchylać im immunitet. Podobnie pytania na kanwie odsunięcia od orzekania Tulei zadał też sędzia Piotr Gąciarek (zrobił to zanim sam został zawieszony za stosowanie prawa UE). Gąciarek zapytał TSUE z kolei, czy prezes sądu może m.in. odsunąć sędziego od orzekania. W grudniu 2022 roku TSUE rozpozna razem oba pytania prejudycjalne.
Trio ministra Ziobry ścigające niezależnych sędziów. Po lewej stoi główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab, w środku jego zastępca Michał Lasota, a za nim drugi zastępca Przemysław Radzik. Fot. Mariusz Jałoszewski.
Prezesi sądów powołani przez ministra Ziobrę nie wykonując orzeczeń sądów podważających decyzje Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu sędziów, blokują wypłatę Polsce miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy. Ich przywrócenie do pracy to bowiem jeden z warunków odblokowania funduszy przez Komisję Europejską.
Nielegalna Izba Dyscyplinarna zdążyła zawiesić sześciu sędziów za wydawane przez niech orzeczenia i za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE.
Sędzia Paweł Juszczyszyn z Olsztyna wrócił już do orzekania. Jego ponad dwuletnie zawieszenie jako niezasadne uchylił Adam Roch z Izby Dyscyplinarnej. Była to jedna z ostatnich decyzji tej Izby przed likwidacją. Wrócił też do pracy Maciej Rutkiewicz z Sądu Rejonowego w Elblągu. Jego zawieszenie uchyliła już nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która zastąpiła Izbę Dyscyplinarną.
Pozostali czterej zawieszeni sędziowie czekają na decyzję nowej Izby. Sprawy sędziów Piotra Gąciarka i Macieja Ferka były już na wokandzie we wrześniu 2022 roku, ale je zdjęto. Bo złożyli wnioski o wyłączenie z ich spraw neo-sędziów SN oraz Wiesława Kozielewicza, który wówczas tymczasowo kierował nową Izbą. Na decyzję nowej Izby czeka też sędzia Krzysztof Chmielewski. Nie wiadomo zaś, co będzie z Igorem Tuleya. Bo decyzja o jego zawieszeniu choć bezprawna, to nadal nie została uchylona. Może to zrobić nowa Izba, podejmując sprawę z tzw. urzędu.
Na rozpoznanie czekają też wnioski dotyczące zawieszenia kolejnych kilkunastu niezależnych sędziów za wydawane przez nich orzeczenia oraz za stosowanie prawa UE. Część spraw nie zostanie jednak szybko rozpoznana, bo kilku sędziów uzyskało zabezpieczenia od ETPCz, chroniące przed rozpoznaniem ich spraw przez neo-SN. A takich neo-sędziów w nowej 11-osobowej Izbie jest 6. Do Izby wybrał ich prezydent Andrzej Duda.
Bez przywrócenia do pracy bezprawnie zawieszonych sędziów Polska nie dostanie miliardów z Krajowego Planu Odbudowy. Komisja Europejska będzie jednak też sprawdzać, co stało się ze sprawami innych niezależnych sędziów, których nie zdążyła zawiesić Izba. A jest ich kilkunastu.
To m.in. prof. Włodzimierz Wróbel z SN, Agnieszka Niklas-Bibik z Sądu Okręgowego w Słupsku, Anna Głowacka z Sądu Okręgowego w Krakowie, Joanna Hetnarowicz-Sikora z Sądu Rejonowego w Słupsku, Aleksandra Janas i Irena Piotrowska z Sądu Apelacyjnego w Katowicach, Olimpia Barańska-Małuszek z Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim oraz Rafał Lisak, Wojciech Maczuga i Kazimierz Wilczek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Wszyscy są ścigani przez ludzi Ziobry za wydawanie niezależnych orzeczeń i wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE.
Bezterminowe zawieszenie za stosowanie prawa UE groziło też Adamowi Synakiewiczowi z Sądu Okręgowego w Częstochowie, Marzannie Piekarskiej-Drążek z Sądu Apelacyjnego w Warszawie, Annie Bator-Ciesielskiej z Sądu Okręgowego w Warszawie i Marcie Pilśnik z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. We wrześniu 2022 roku na ich zawieszenie nie zgodziła się jednak nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. Jednak nie są to ostateczne rozstrzygnięcia. Ludzie Ziobry mogą się od nich odwołać. I już takie odwołanie złożył zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik, żądając zawieszenia sędziego Synakiewicza.
Sądownictwo
Igor Tuleya
Zbigniew Ziobro
Komisja Europejska
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Europejski Trybunał Praw Człowieka
Izba Dyscyplinarna
Izba Odpowiedzialności Zawodowej
Joanna Przanowska-Tomaszek
KPO
Maciej Ferek
Paweł Juszczyszyn
Piotr Gąciarek
Piotr Schab
prof. Michał Romanowski
Przemysław Radzik
represje sędziów
Sąd Apelacyjny w Warszawie
Sąd Okręgowy w Warszawie
uchylenie immunitetu
zawieszenie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze