To był może nawet najgorszy rok III RP. Pandemia. Forsowane przez PiS wybory, brutalna kampania, propaganda TVP. Zamach tzw. TK na prawa kobiet. Masowe protesty przeciw władzy świeckiej i kościelnej. Byliśmy w tym wszystkim razem - 2020 to rekordy czytelnictwa OKO.press
Nic nie zapowiadało, że ten rok będzie tak wyjątkowy, trudny, męczący. Po zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych 2019 władze zapowiadały dokończenie „reform sądowniczych”, „repolonizację mediów”, jeszcze bardziej narodową edukację. Ale opozycja liczyła na odzyskanie pola i zwycięstwo w majowych wyborach prezydenckich.
To, co wydarzyło się w marcu, zaskoczyło wszystkich. Pandemia koronawirusa wywróciła świat do góry nogami. Zmieniła życie Polek i Polaków, także sposób funkcjonowania OKO.press – z dnia na dzień przeszliśmy na pracę zdalną, tym bardziej intensywną, że zainteresowanie naszymi artykułami ze strony Czytelników gwałtownie wzrosło.
Zły rok dla nas wszystkich okazał się dobry dla OKO.press jako medium. Jakaś pociecha dla nas i dla Was, naszych czytelników.
Wskaźniki czytelnictwa wariowały. Do tej pory czytało nas miesięcznie 1,5 mln osób - taka była w 2019 średnia liczba tzw. unique users (w wyborczym październiku 2019 przekroczyła minimalnie 2 mln). W marcu 2020 skoczyła na 5,4 mln, w kwietniu unikalnych użytkowników mieliśmy 5,1 mln, dokonali 13,3 mln odsłon.
Nowa fala czytelniczek i czytelników napłynęła z całej Polski. Do tej pory byliśmy portalem dużych miast: w styczniu 2020 aż 63 proc. osób czytających OKO.press mieszkało w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku i Poznaniu. W kwietniu już tylko 52 proc. Marzyliśmy, by nowi goście zostali z nami na dłużej. I to się udało, również dzięki wydarzeniom z drugiej połowy roku.
Zaufanie, jakim nas Państwo obdarzyliście, zaowocowało wzrostem rozpoznawalności OKO.press i coraz częstszym pojawianiem się w rankingach najchętniej cytowanych mediów w Polsce.
W prestiżowym Digital News Report 2020 roku opracowywanym na zlecenie Instytutu Reutersa, znaleźliśmy się w Polsce na pierwszym miejscu w kategorii „Other Online News Brands”, która skupia marki medialne niebędące tradycyjnymi mediami i nienależące do żadnej firmy medialnej.
Takie jest właśnie OKO.press, które utrzymuje się przede wszystkim (w 2020 roku blisko 90 proc.) z dobrowolnych wpłat czytelników z niewielkim dodatkiem grantów. Jesteśmy dumni z takiego właśnie obywatelskiego „modelu biznesowego” - bez reklam, bez płatnych treści za paywallem, płaci ten, kto chce i może.
W kwietniu OKO.press dostało prestiżową nagrodę Wolności Wypowiedzi 2020 w kategorii media przyznawaną przez Index on Censorship. Wyróżnienie onieśmielające, ponieważ konkurenci w finale nagrody z Hong Kongu, Wenezueli i Burundi, co dzień muszą się mierzyć z większymi niż my naciskami ze strony władzy, a nawet z zagrożeniem własnego zdrowia i życia.
Zasiadająca w jury Rachael Jolley, redaktorka naczelna magazynu Index on Censorship, mówiła: „OKO.press działa w Polsce, gdzie media spotykają się z coraz większymi ograniczeniami i coraz trudniej o rzetelną, obiektywną, zweryfikowaną informację. OKO jej dostarcza w czasach, kiedy naprawdę jest potrzebna”.
Po informacji, że zostaliśmy nominowani do nagrody, dostaliśmy wiele gratulacji, w tym sporo słodko-gorzkich. Jeden z czytelników napisał, że nominacja to podwójna cenzurka: doskonała dla redakcji, fatalna dla demokracji w Polsce.
I stało się, zostaliśmy wyróżnieni.
"And the journalism winner is... @oko_press #Indexawards20. In accepting the award they say: "The prize is a great distinction for us, but also proof that the world is interested in what is happening in Poland." WATCH the speech https://t.co/PGLKzBY584
W konkursie Grand Press 2020, w kategorii „Dziennikarstwo śledcze” nominowany był Sebastian Klauziński za cykl reportaży: „Jak Wirtualna Polska promuje Ziobrę. »Łączy nas z Ministerstwem Sprawiedliwości wiele interesów«”, „Ujawniamy skalę promocji resortu Ziobry w Wirtualnej Polsce. Była ogromna”.
Po publikacji portal zwolnił parę osób, wzmocnił mur między redakcją a medialnym biznesem, wydał kodeks dobrych praktyk.
We wrześniu głosami Internautów zwyciężyliśmy w kategorii Media w plebiscycie Korony Równości organizowanym przez Kampanię Przeciw Homofobii. KPH uzasadniała:
„OKO.press wnikliwie i z oddaniem analizuje wydarzenia dotyczące społeczności LGBT w Polsce. W lutym 2020 redakcja wysłała 52 »donosy« do unijnych partnerów polskich gmin i regionów, które przyjęły uchwałę, że są strefą »wolną od ideologii LGBT«”.
Homofobia używana w celach propagandowych i wyborczych była wielkim polskim wstydem 2020 roku. „Wara od naszych dzieci” - wołał Kaczyński, budząc demony nienawiści. Byliśmy na ulicach i w publikacjach z tymi wszystkimi, którzy walczyli o prawa osób LGBT.
W czerwcu razem z Państwem obchodziliśmy 4. urodziny OKO.press. Dostaliśmy wiele ciepłych słów, które utwierdziły nas w przekonaniu, że to, co robimy, ma sens. Że doceniacie nasze wysiłki.
Cieszyliśmy się razem z Wami z zestawienia pokazującego nasz wzrost: w lipcu 2016 na stronie OKO.press gościło 130 tys., w maju 2020 - 2,975 mln tzw. unique users. W cztery lata urośliśmy 23 razy (ludzki czterolatek rośnie dwukrotnie).
Stęsknieni za sobą i za Wami, przygotowaliśmy urodzinowy „Pandemiczny portret OKO.press”:
W lipcu relacjonowaliśmy dla Państwa „drugie” wybory prezydenckie (po kompromitacji „pocztowych”), które kandydat opozycji przegrał o włos, zabrakło mu 211 tys. głosów, których nie zdołał odebrać Dudzie.
Pojawiły się obawy, że będziemy mieli Budapeszt w Warszawie - nastąpi obywatelska demobilizacja. Tymczasem przyszły koleje fale protestów. Byliśmy świadkami i uczestniczkami protestów w obronie Margot, aktywistki LGBT.
Wybuchła Białoruś. Po sfałszowanych wyborach prezydenckich i buncie społeczeństwa białoruskiego, Mińsk stał się centrum Europy. My też tam byliśmy, jako jedni z nielicznych relacjonując wydarzenia dzięki odważnej postawie Maćka Piaseckiego.
Gdy wbrew wyborczej propagandzie o pokonaniu epidemii, jesienią 2020 zaatakowała nas druga fala COVID-19 wydawało się, że wszyscy - politycy, media i obywatele - na tym skupią uwagę.
I właśnie wtedy tzw. Trybunał Konstytucyjny pod wodzą Julii Przyłębskiej wydał haniebny wyrok w sprawie ustawy aborcyjnej w Polsce. Na jego podstawie nielegalna stała się terminacja ciąży z powodu ciężkich wad płodu, nawet wtedy, gdy wiadomo, że dziecko urodzi się martwe lub umrze po urodzeniu. OKO.press jako jedyne medium z wyprzedzeniem alarmowało, że tak może się stać.
Przez Polskę przetoczyły się demonstracje o skali porównywalnej tylko z czasami pierwszej „Solidarności". Na ulice wyszły mieszkanki nie tylko Warszawy, Krakowa i Wrocławia, ale też dziewczyny z Ostrowca Świętokrzyskiego, Garwolina czy Mrągowa. Z miast, w których nikt już nie pamiętał, żeby były jakiejś protesty.
Trybunał Konstytucyjny obudził gniew społeczny, który wciąż nie wygasł. Byliśmy w samym środku protestu wszędzie tam, gdzie działo się coś ważnego. Nasza praca została doceniona przez Czytelników, dla wielu z Was staliśmy się głównym źródłem informacji.
Także gdy podczas Święta Niepodległości doszło do zamieszek w Warszawie byliśmy na pierwszej linii frontu, a fragment filmu Roberta Kowalskiego z kamikadze atakującym Policję stał się wiralowym hitem Internetu.
To wszystko przełożyło się na kolejne świetne miesiące dla OKO.press. Październik i listopad były prawie tak dobre, jak pandemiczny marzec i kwiecień. Odwiedzało nas po 3,5 mln użytkowników, którzy wygenerowali ponad 10 (w październiku) i 11 mln odsłon (w listopadzie).
Podbiliśmy też media społecznościowe. Przez dwa miesiące fanpage OKO.press na Facebooku „urósł” o 60 tys. fanów. Konto na Twitterze zyskało prawie 24 tys. obserwujących. Najbardziej spektakularnie urosło nam najmłodsze medium - Instagram, liczba obserwujących zwiększyła się z 38 tys. we wrześniu, do ponad 75 tys. w listopadzie.
Zaangażowanie Czytelników na FB to kolejny fenomen. W listopadzie ustępowaliśmy tylko minimalnie „Wyborczej”, publikując ponad 3 razy mniej postów. Tzw. współczynnik interakcji mamy blisko 5 razy większy niż w GW.
Nasze materiały video i relacje live zostały w listopadzie obejrzane ponad 18 mln razy (!). W "Wyborczej" to niecałe 3 mln, a np. w TVP Info 4,66 mln.
Towarzyszyliśmy akcjom Babci Kasi, obserwowaliśmy z bliska kolejne miesięcznice, pokazaliśmy jak starszy pan próbował bezskutecznie wejść do kościoła, gdzie modlił się Kaczyński. Te obrazy mówiły jeszcze więcej niż nasz sondaż, zamówiony jak zwykle w renomowanym Ipsos, w którym 80 proc. badanych uznało, że „nadszedł już czas na polityczną emeryturę Jarosława Kaczyńskiego”, a PiS stracił jedną trzecią poparcia.
To wszystko pokazuje, że niezbyt duże medium potrafi zdobyć masowy zasięg, gdy trafia w potrzeby (i wartości) odbiorców.
OKO.press towarzyszy też zmianie kulturowej, jaka zachodzi w Polsce, w tym spadku zaufania do Kościoła katolickiego, który został wskazany przez PiS jako jedyne źródło moralności w Polsce.
Rekordowa popularność publikowanych przez nas tekstów o apostazji, lekcjach religii, podstawach katechezy, katolickim wychowaniu czy - dzisiejszy 23 grudnia - o spowiedzi, pokazuje, że OKO.press jest świadkiem tej zmiany.
I jeszcze podsumowanie, czyli porównanie okresu styczeń-listopad 2019 i 2020:
Te wszystkie rekordy czytelnictwa przełożyły się na wzrost wpłat od Państwa i sukces naszej kampanii 1 proc. (zebraliśmy ponad 825 tys. zł!).
W listopadzie dotarła kolejna dobra wiadomość: jako jedna z dwóch redakcji z Polski otrzymaliśmy grant Civitates, który umożliwi nam dalszy rozwój instytucjonalny (wreszcie zakupimy komputery dla części naszych dziennikarzy, od początku pracujemy na własnym sprzęcie).
To wszystko sprawiło, że w czasach, gdy wiele redakcji się zwija, możemy pójść do przodu. W 2020 roku do zespołu OKO.press dołączyli znakomici dziennikarze: Miłada Jędrysik, Radosław Gruca i Agata Kowalska.
Poszerzamy działalność zespołu multimedialnego - już teraz zapewne zauważyliście więcej memów, animacji, relacji live i filmów na naszych łamach. Uroczyście obiecujemy, że to dopiero początek zmian. A żadna z nich nie byłaby możliwa bez Was - naszych Czytelników. Z całego serca dziękujemy i prosimy żebyście zawsze pamiętali, że jesteśmy tu dla Was. Bo razem tworzymy OKO.press
* Paweł Cybulski (rocznik 1989) od 2020 roku pracuje w OKO.press jako specjalista ds. komunikacji digital
Komentarze