0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Mariusz JałoszewskiMariusz Jałoszewski

Na trzeci z rzędu Kongres Prawników Polskich wybrano symboliczne miejsce – Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku, obok historycznej bramy Stoczni Gdańskiej. W sobotę 24 czerwca 2023 roku około 400 prawników – sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, naukowcy, radcowie prawni, notariusze, czy komornicy – wypełnili całą salę konferencyjną.

Niektórzy z gości siedzieli nawet na schodach. Chętnych do udziału w Kongresie było dużo więcej, ale wstrzymano zgłoszenia z uwagi na ograniczoną ilość miejsc.

Kongres okazał się sukcesem. Pokazał siłę prawników i ich determinację w obronie praworządności. To ważne, bo po ośmiu latach niszczenia niezależnego wymiaru sprawiedliwości przez rząd PiS, część z nich jest zmęczona. O czym mówił prezes Iustitii prof. Krystian Markiewicz. Ale na Kongresie tego nie było widać. Było czuć energię, siłę i wiarę w to, że praworządność w końcu zwycięży. A ci, którzy pomagali władzy ją niszczyć zostaną rozliczeni.

Jak poprawić sądy?

Po ośmiu latach rządów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry widać też, że wytworzyła się silna grupa prawników, która będzie bronić niezależności sądów i praworządności, niezależnie od tego, kto będzie rządził Polską. I niezależnie od tego, jaka będzie tego cena. Bez nich jakiejkolwiek władzy będzie trudno przeprowadzać zmiany, bo ich głos jest mocny i stoi za nimi silny autorytet, potwierdzony ich zaangażowaniem w obronę państwa prawa.

III Kongres pokazał nie tylko przywiązanie prawników do Konstytucji i wartości europejskich. Przedstawiono też na nim założenia zmian w prawie, przywracających praworządność i sprzątających po ministrze Ziobrze. Przygotowano 5 projektów ustaw dotyczących reformy TK, SN, KRS, prokuratury i sądów powszechnych. Wszystkie wkrótce opiszemy w OKO.press.

Przeczytaj także:

Projekty nie przywracają tego co było przed ośmiu laty.

To nowe propozycję, uwzględniające postulat zwiększenia udziału obywateli w tworzeniu wymiaru sprawiedliwości. Te projekty to tylko początek reformy wymiaru sprawiedliwości, bo na Kongresie wszyscy mówili o konieczności nie tylko odbudowy niezależnych sądów i prokuratury. Ale też o konieczności ich prawdziwej reformy –

sądy mają być sprawne, sprawiedliwe i dla obywateli.

Jak rozliczać czasy PiS

Na Kongresie padły również obietnice rozliczenia pomocników Ziobry i PiS, którzy pomagają w niszczeniu wymiaru sprawiedliwości. Bo wszyscy w Gdańsku mieli świadomość, że bez tego nie można mówić o naprawie państwa prawa. Jest to ważne dla kolejnych pokoleń, by wyznaczyć granicę, której nie wolno przekroczyć.

Wyrazem tego jest przyjęta na koniec uchwała, w której prawnicy obiecali przywrócenie rządów prawa opartych na demokracji i społeczeństwie obywatelskim. Obiecali stanowienie dobrego prawa – z udziałem obywateli – i poprawę procedur sądowych.

W uchwale napisano, że sądy, prokuratura oraz samorządy radców prawych i adwokatów muszą być niezależne. A władza powinna kierować się ochroną praw i wolnością każdej osoby.

Na zdjęciu u góry stoją współorganizatorzy III Kongresu Prawników Polskich. Od prawej stoją: prezes Iustitii Krystian Markiewicz, prezes Lex Super Omnia Katarzyna Kwiatkowska, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati i prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Włodzimierz Chróścik.

III Kongres Prawników Polskich w Gdańsku. Sala konferencyjna Europejskiego Centrum Solidarności była pełna. Fot. Mariusz Jałoszewski

Trzy Kongresy: Katowice, Poznań, Gdańsk

III Kongres pokazał, jaką ewolucję przeszło środowisko polskich prawników od początków rządów PiS do dziś. I Kongres odbył się w maju 2017 roku Katowicach. PiS rządził wtedy już blisko dwa lata. Władza przejęła już kontrolę nad prokuraturą oraz TK i szykowała się do szturmu na sądy.

W Katowicach prawnicy wyciągali jeszcze rękę do władzy, chcieli współpracy.

Mówili o potrzebie reform sądów. Odczytano nawet gniewny list od prezydenta Andrzeja Dudy, który pisał, że sędziowie powinni siedzieć cicho i nie recenzować „reform” władzy w sądach. Skandaliczne wystąpienie miał na Kongresie wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. De facto przyjechał wtedy wypowiedzieć sędziom wojnę. Oskarżał ich o rzekome afery, o kastowość, sędziach na telefon, grzmiał o dekomunizacji.

W Katowicach przed władzą PiS najmocniej ostrzegał prezes Iustitii Krystian Markiewicz i ówczesna pietwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf. Prawnicy obiecali wtedy, że będą bronić Konstytucji. Zapowiedzieli też projekty swoich ustaw. A krótko po Kongresie władza ruszyła po SN i sądy powszechne oraz KRS.

W Poznaniu prawnicy już wiedzieli, że z PiS nie ma co się układać

II Kongres odbył się w czerwcu 2019 roku w Poznaniu. Rok wcześniej władza chciała usunąć starszych sędziów SN i prezes Gersdorf. Ale pod wpływem masowych społecznych protestów wycofała się. Przejęła jednak KRS, którą obsadziła głównie sędziami współpracującymi z ministrem Ziobrą. Zrobiono też czystki na stanowiskach prezesów sądów. Zaczęły się też represje wobec sędziów – rozkręcili je rzecznicy dyscyplinarni Piotr Schab, Przemysław Radzik i Michał Lasota. Działała nielegalna Izba Dyscyplinarna przy SN.

Na tym Kongresie pojawiły się projekty zmian w sądach. Zaproponowano odpolitycznienie neo-KRS oraz prokuratury i likwidację Izby Dyscyplinarnej. Zaproponowano też reformę sądów gospodarczych i administracyjnych. Na tym Kongresie była wyczuwalna niepewność, bo za kilka miesięcy miały odbyć się wybory do Sejmu. Uczestnicy liczyli, że skończy się walka z sądami.

20.05.2017  Katowice . Uczestnicy w trakcie przemowienia Andrzeja Dery z kancelarii prezydenta podczas Kongresu Prawnikow Polskich .
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
I Kongres Prawników Polskich w Katowicach. Fot. Grzegorz Celejewski/Agencja Wyborcza.pl.

Władza PiS odrzuciła jednak projekty i dalej przejmowała sądy, dalej trwały represje wobec sędziów. W sierpniu 2019 roku wybuchła zaś afera hejterska. Na jaw wyszło, że część sędziów bliska wiceministrowi sprawiedliwości Łukaszowi Piebiakowi – na czele z nim samym – brała udział w hejtowaniu niezależnych sędziów. W ten sposób uderzono m.in. w prezesa Iustitii Krystiana Markiewicza.

Na jesieni 2019 roku PiS znowu wygrał wyboru i znowu ruszył po sądy, które Jarosław Kaczyński uważa za główną przeszkodę w zdobyciu pełni władzy. Neo-KRS dalej dawała kolejne wadliwe nominacje dla neo-sędziów. Rozkręcała się Izba Dyscyplinarna.

Prawnicy wiedzieli już, że opowiadając się po stronie praworzadności dokonują wyboru. Z tą władzą nie można współpracować. Wiedzieli już, że w przyszłości konieczne będą rozliczenia. Zaczęli się bronić.

Do gry o praworządność w Polsce weszła Unia Europejska i jej instytucje – Komisja Europejska i TSUE.

Obok nich kluczowy stał się też ETPCz. Sędziowie zaczęli kierować pytania prejudycjalne do TSUE ws. reform Ziobry w sądach. To znaczy, że pytali się, jak w zgodzie z obowiązującym w Polsce prawem europejskim interpretować nowe przepisy. Represjonowani składali skargi do ETPCz. Zapadł szereg fundamentalnych wyroków tych Trybunałów, w których podważono reformy Ziobry. Te dwa Trybunały stały się kluczowe dla obrony podstawowych zasad demokratycznych w Polsce.

Polscy prawnicy dostali też wsparcie wielu prawników na świecie. To m.in. prof. John Morijn z Niderlandów, czy sędzia Kees Sterk z Niderlandów, były szef Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa, z której wyrzucono neo-KRS.

Zamrożone fundusze za łamanie prawa

Władza europejskie wyroki lekceważyła, w efekcie KE zamroziła dla Polski fundusze. Działania PiS spowodowały jednak, że sędziowie i prokuratorzy zahartowali się represjami. Już na nich nie działają. Dziś najbardziej represjonowani jak sędzia Waldemar Żurek, Igor Tuleya, Paweł Juszczyszyn, czy prokurator Krzysztof Parchimowicz są bohaterami i symbolami obrony praworządności.

Dziś wszyscy znają prezesa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza pod, którego kierownictwem stowarzyszenie wyrosło na poważnego międzynarodowego partnera w dziedzinie praworządności. Wszyscy znają prezeskę Lex Super Omnia prokurator Katarzynę Kwiatkowską, która jest jednym z symboli niezależności prokuratury, czy prezeskę stowarzyszenia sędziów Themis Beatę Morawiec, którą chciała dopaść prokuratura Ziobry.

Znani są też ich obrońcy, jak adwokaci z Wolnych Sądów Michał Wawrykiewicz, Sylwia Gregorczyk-Abram, Paulina Kieszkowska-Knapik i Maria Eichart-Dubois. Ważną rolę w ostatnich latach odegrał też prof. Adam Bodnar. Pod jego kierownictwem (2015-2021) Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich było wszędzie tam, gdzie łamano prawo i krzywdzono obywatela. Jego pracownicy byli w TK Przyłębskiej, na białoruskiej granicy, organizowali spotkania w całej Polsce – w ponad 200 miejscowościach. Stawali przed ETPCz i TSUE.

To, co się wydarzyło pomiędzy I a III kongresem prawników, sprawiło, że grupa ludzi gotowych angażować się w obronie prawa i wartości konstytucyjnych, zorganizowała się. I to było czuć na III Kongresie w Gdańsku i miało odzwierciedlenie w dyskusji.

01.06.2019 Poznan . MTP . Poznan Congress Center . Od lewej tylem: Od lewej: prezes Krajowej Rady Radcow Prawnych Maciej Bobrowicz , prezes Stowarzyszenia Sedziow Polskich „ Iustitia” , prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Jacek Trela . Krystian MarkiewiczII Kongres Prawnikow Polskich organizowany przez Naczelna Rade Adwokacka , Krajowa Rade Radcow Prawnych i Stowarzyszenie Sedziow Polskich Iustitia . 
Fot. Piotr Skornicki / Agencja Gazeta
II Kongres Prawników Polskich w Poznaniu. Fot. Piotr Skórnicki/Agencja Wyborcza.pl.

Kto był w Gdańsku

III Kongres Prawników Polskich współorganizowały Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia, Naczelna Rada Adwokacka i Krajowa Izba Radców Prawnych. Na sali było wielu prawników, którzy w ostatnich latach angażowali się w obronę praworządności. Było wielu sędziów represjonowanych za stosowanie prawa europejskiego i za obronę sądów: Waldemar Żurek, Paweł Juszczyszyn, Piotr Gąciarek, czy Beata Morawiec.

Byli sędziowie zawieszani jak Adam Synakiewicz, Marzanna Piekarska-Drążek, Joanna Hetnarowicz-Sikora, czy Agnieszka Niklas-Bibik. Była spora grupa niezależnych prokuratorów z Lex Super Omnia, którzy płacą wysoką cenę za obronę niezależności prokuratury. Spadają na nich represje.

To szefowa stowarzyszenia Katarzyna Kwiatkowska, Krzysztof Parchimowicz, Jacek Bilewicz, Mariusz Krasoń, Robert Kmieciak, Damian Gałek, czy Alfred Staszak. Było sporo adwokatów, którzy na co dzień bronią represjonowanych sędziów i prokuratorów m.in. Sylwia Gregorczyk-Abram, Michał Wawrykiewicz, szef Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Mikołaj Pietrzak, Joanna Jakubowska-Siwko, Marta Tomkiewicz-Januszewska, Piotr Zemła i Michał Gajdus. Radców prawnych reprezentował prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Włodzimierz Chróścik, również współorganizator Kongresu

Byli też legalni sędziowie SN, których jest już coraz mniej – były prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski, sędzia SN Jarosław Matras, sędzia SN, prof. Włodzimierz Wróbel czy prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotr Prusinowski.

Na Kongresie był również były prezes legalnego TK, obecnie polski sędzia w TSUE Marek Safjan, prezes TSUE Koen Lenaerts, specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. niezależności sędziów i prokuratorów prof. Margaret Satterthwaite, były RPO Adam Bodnar i jego była zastępczyni Hanna Machińska. Ponadto sędzia TK w stanie spoczynku i były szef PKW Wojciech Hermeliński i rzecznik generalny TSUE Maciej Szpunar.

Mężczyzna z założonymi rękami, Waldemar Żurek
Sędzia Waldemar Żurek z Krakowa, jeden z symboli wolnych sądów. Fot. Mariusz Jałoszewski

Markiewicz: Jesteście zmęczeni obroną prawa? Spójrzcie na Juszczyszyna i Gąciarka

Kongres otworzył prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Włodzimierz Chróścik. Mówił, że Kongres został zorganizowany z potrzeby serca i umysłu. Że prawników łączą wartości demokratycznego państwa prawa. Ale zaraz dodał, że nie ma przekonania, że dziś wymiar sprawiedliwości gwarantuje sprawiedliwie traktowanie dla najsłabszych obywateli.

Dlatego mówił o konieczności jego naprawy po reformach Ziobry, ale też o konieczności zadbania o obywateli, którzy stykają się z tym wymiarem sprawiedliwości.

Potem przemawiał prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati. Też koncentrował się na tym, by odbudowa niezależnego wymiaru sprawiedliwości brała pod uwagę interes obywateli.

Prezes stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia Katarzyna Kwiatkowska skoncentrowała się na stanie obecnej prokuratury i obietnicy jej reformy. Stowarzyszenie ma już gotowy projekt nowej ustawy o prokuraturze. Mówiła, że dziś prokuratura jest wykorzystywana dla interesów partii rządzącej. Że dominuje nad prawem cel polityczny. Że prokuratura chroni władzę i nierówno traktuje obywateli.

Kwiatkowska zapowiedziała: „A my chcemy prokuratury opartej na demokratycznym państwie prawa. Prokuratury niezależnej, odpowiedzialnej, transparentnej i pod kontrolą społeczną. By służyła obywatelom, a nie partii. By działała w interesie społeczeństwa i w interesie publicznym”.

Emocjonalne przemówienie na otwarcie Kongresu wygłosił prezes Iustitii, prof. Krystian Markiewicz

Do zebranych zwrócił się „obrończynie i obrońcy praworządności w Polsce i w Europie”. Mówił, że niektórzy prawnicy mówią, że są już zmęczeni praworządnością. Bo ile można o niej mówić i ile można o nią walczyć.

I wtedy zwrócił się do byłego szefa Lex Super Omnia i najbardziej prześladowanego prokuratora w Polsce Krzysztofa Parchimowicza. Szef Iustitii: „Patrząc na Krzyśka Parchimowicza – pytam tych zmęczonych i znużonych – czym jesteście zmęczeni? Kiedy patrzę na obecnego tu także Piotrka Gąciarka, Pawła Juszczyszyna, na stojącą obok mnie Kasię Kwiatkowską – szefową najbardziej dzielnego stowarzyszenia prawników LSO – pytam czym jesteście zmęczeni?”.

Markiewicz ciągnął: „Kiedy mam przed oczami kilkuset sędziów, prokuratorów, ale też innych prawników, przeciwko którym organizowano hejt w Ministerstwie Sprawiedliwości [w tym przeciwko niemu – red.], robiono im setki postępowań karnych i dyscyplinarnych, podejmowano inne działania represyjne, którzy ponosili koszty zawodowe, życiowe, rodzinne to pytam innych – czym jesteście zmęczeni? Rządami prawa? Demokracją? Wolnością obywatelską? Walką o miejsce Polski w UE?”.

Markiewicz dodał: „Pytacie, iIe jeszcze można, odpowiem – do zwycięstwa i jeszcze wiele dłużej! Idziemy razem w tym marszu od lat, wiem, że to bardzo długo, ale przypomnę Wam piękne chwile. Z drugiej strony obiecuję, że będą jeszcze piękniejsze przed nami”.

Markiewicz wyliczył dotychczasowe sukcesy.

  • Kongresy Prawników,
  • Marsz Tysiąca Tóg w styczniu 2020 roku,
  • codzienną pracę sędziów na salach sądowych, którzy w wyrokach stosują Konstytucję i prawo europejskie
  • oraz pytania prejudycjalne kierowane przez sędziów do TSUE ws. praworządności.

„Polscy sędziowie co do zasady zdali egzamin, polscy prawnicy co do zasady zdali egzamin z praworządności” – podkreślał Markiewicz. I zapowiadał, że na końcu tego marszu będzie wygrana państwa prawa.

Przemawia prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, prof. Krystian Markiewicz. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prezes TSUE: Trybunał sam nie obroni wartości europejskich. Potrzeba obywateli

Potem głos zabrał prezes TSUE Koen Lenaerts. Jego przemówienie było symboliczne, bo to TSUE w ostatnich latach bronił podstawowych wartości w Polsce. Lenaerts skupił się na znaczeniu Trybunału w staniu na straży podstawowych zasad UE. Zaczął od tego, że wojna w Ukrainie uświadomiła wszystkim czym jest UE.

Lenaerts: „Unia Europejska to coś znacznie więcej niż tylko rynek wewnętrzny".

"Cały europejski projekt opiera się na podstawowym założeniu, że europejskie liberalne demokracje mogą – a nawet powinny – współpracować w celu zapewnienia swoim obywatelom pokoju i dobrobytu, gwarantując im równocześnie sferę indywidualnej wolności wolną od publicznej ingerencji. Aby jednak europejskie demokracje mogły wspólnie działać, a wolność jednostki była w stanie funkcjonować na europejskim poziomie, należy przestrzegać reguł gry”.

Podkreślił, że to, że UE opiera się na rządach prawa TSUE stwierdził w wyroku już 40 lat temu. Mówił, że UE opiera się na wartościach określonych w artykule 2 Traktatu o funkcjonowaniu UE. To poszanowanie godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego i poszanowania praw człowieka.

„Określają one samą tożsamość Unii Europejskiej jako wspólnoty porządku prawnego. Dlatego też Unia musi być w stanie bronić tych wartości w granicach swoich uprawnień, przyznanych jej w Traktatach” – podkreślał prezes TSUE. Dodał, że Trybunał w orzeczeniach powołuje się na artykuł 2. Mogą się też na niego powoływać sądy krajowe.

Mówił też o artykule 19 Traktatu, który mówi, że kraje członkowskie UE mają zagwarantować obywatelom prawo skutecznej ochrony sądowej.

A to wymaga by „sędziowie krajowi byli niezawiśli, biorąc pod uwagę, że tylko sędziowie, którzy wykonują swoje obowiązki bez strachu lub faworyzowania kogokolwiek, mogą zapewnić skuteczną ochronę sądową praw przyznanych jednostkom na mocy prawa UE”’.

Podkreślał, że artykuł 2 Traktatu nie narzuca odgórnie krajom członkowskim modelu konstytucyjnego, tylko jego treść wynika z „konstytucyjnych tradycji wspólnych dla państw członkowskich”. Że to jest tożsamość UE. Prezes TSUE: „Bez poszanowania demokracji, wolności i sprawiedliwości Unia, jaką znamy, przestałaby istnieć. Te wartości mają zasadnicze znaczenie dla całego europejskiego projektu. Dlatego właśnie UE nie ma innego wyjścia, jak tylko ich bronić”.

Dodał: „W UE nie ma miejsca na autorytarne zapędy pod przykrywką reform konstytucyjnych, ponieważ podważają one tożsamość Unii i stanowią zdradę konstytucyjnych tradycji wspólnych dla wszystkich państw członkowskich”.

Dalej mówi, że choć organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do kompetencji państw członkowskich, to TSUE może oceniać reformy sądowe, pod kątem zgodności z prawem UE, które określa standardy niezależności sądów. I tylko TSUE może dokonywać ostatecznej wykładni prawa UE. W jego wystąpieniu było sporo aluzji wobec wojny PiS z UE w kwestii praworządności.

Na koniec prezes TSUE podkreślił, że Trybunał sam nie obroni podstawowych wartości UE.

Koen Lenaerts: „Trybunał Sprawiedliwości nie może i nie powinien stać samodzielnie na straży wartości, na których opiera się Unia Europejska. Wiara w demokrację, wolność i sprawiedliwość dla wszystkich jest zarówno indywidualnym wyborem człowieka, jak i zbiorowym wyborem społeczeństwa.

Społeczeństwo obywatelskie, a w szczególności środowisko prawnicze, musi aktywnie kształtować przyszłe pokolenia, tak, aby pewnego dnia stały się one aktywnymi obywatelami, którzy znają »prawdziwą wartość europejskich wartości«, podzielają je i cenią oraz są gotowi ich bronić”.

Przemawia prezes TSUE Koen Lenaerts. Fot. Mariusz Jałoszewski

Atak na sądy jest na całym świecie

O roli niezależnych sądów i atakach na sędziów mówiła specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. niezależności sędziów i prokuratorów prof. Margaret Satterthwaite. Jej przemówienie pokazało, że ataki na sądy są nie tylko w Polsce. I wszędzie wyglądają tak samo. Jej przemówienie było ważne jeszcze z jednego powodu – pokazało jak odbudować zaufanie obywateli do państwa prawa. A o tym dyskutowano na Kongresie.

Satterthwaite mówiła, że „żyjemy w epoce narastającego autorytaryzmu i regresu demokracji, w której rządy prawa stają się coraz bardziej zagrożone”. Podkreślała, że rok 2022 był piątym rokiem z rzędu, w którym pogorszył się stan praworządności w większości krajów.

Mówiła, że te ataki zaczynają się w momencie, gdy autorytarne władze chcą, by sądy przestały je ograniczać.

Wtedy władze zaczynają ograniczać uprawnienia sądów i chcą uzyskać kontrolę nad nimi. Robią to poprzez wpływ na nominacje sędziów, usuwanie niepokornych sędziów (również przez skracanie im kadencji i wysyłanie na wcześniejszą emeryturę), premiowanie „swoich” i poprzez system sankcji.

Na sądy wpływa się też poprzez ich likwidację i powoływanie nowych sądów oraz poprzez zmianę ich struktury. Społeczeństwu sprzedaje się to jako „reformy”. A sędziów zaczyna się nękać i dyskredytować oraz oczerniać, by stracili w oczach opinii publicznej.

„W przypadku tego rodzaju nadużyć sędziowie są często potępiani jako oderwana od rzeczywistości elita, która nie spełnia oczekiwań obywateli, zwłaszcza gdy podejmują oni decyzje sprzeczne z oczekiwaniami władz” – mówiła przedstawicielka ONZ.

Dodała: „Ataki takie mają na celu zniechęcenie sędziów do zachowania należytej bezstronności, zwłaszcza w sprawach dotyczących władzy lub jej zwolenników. Podważają one również społeczny status sędziów, przez co obywatele są mniej skłonni do protestowania przeciwko krokom ograniczającym ich niezależność”.

Jakie są rozwiązania? Margaret Satterthwaite wyliczała: czujność na zagrożenia, reformy sądów szeroko analizowane i dyskutowane, wsparcie dla atakowanych.

Satterthwaite: „Wiele autorytarnych reżimów twierdzi, że stoi po stronie obywateli w opozycji do »elitarnych« sędziów. Jako orędownicy rządów prawa musimy szukać sposobów na przeciwstawienie się tej narracji”.

I dalej; „Jest jednak pewna doza prawdy w twierdzeniu, że tradycyjne systemy prawne mogą być dla wielu osób oderwane, wyobcowane i niedostępne. Jeśli chcemy, aby praworządność nadal stanowiła wystarczająco silny czynnik chroniący naszą demokrację, to musimy zdemokratyzować rządy prawa. Wiąże się to z koniecznością zagwarantowania, że zasady prawne będą zrozumiałe, skuteczne i efektywne, a systemy prawne będą oferować rozwiązania problemów związanych z wymiarem sprawiedliwości, które obywatele napotykają w swoim codziennym życiu”.

Jak to zrobić?

Przedstawicielka ONZ mówiła: „Jednym ze sposobów na przybliżenie praworządności i systemów prawnych do społeczeństwa jest to, aby prawnicy dążyli do zapewnienia dostępności swoich usług dla wszystkich, w tym dla osób znajdujących się w najbardziej niekorzystnej sytuacji i mających najmniejsze możliwości zapłaty za zastępstwo procesowe lub usługi adwokackie.

Prawnicy mogą również odgrywać kluczową rolę aktywnie broniąc niezależności sądownictwa. To dlatego, że rozumieją oni, iż praworządność może być przestrzegana jedynie wówczas, gdy na czele systemu sądowniczego stoją niezależni sędziowie chronieni przed polityczną ingerencją”.

Na koniec przywołała słowa lidera w dziedzinie upodmiotowienia prawnego Viveka Maru: „prawo i rząd powinny stanowić namacalną rzeczywistość w rękach ludzi, a nie abstrakcje zamknięte w książkach lub salach sądowych". Dodała: „Dzięki temu niezależność sądownictwa i rządy prawa mogą stać się podstawowymi wartościami uznawanymi za kluczowe dla demokracji i praw człowieka”.

Przemawia specjalna sprawozdawczyni ONZ ds. niezależności sędziów i prokuratorów prof. Margaret Satterthwaite. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Bodnar: Do odbudowy praworządności potrzebujemy obywateli

O odbudowie zaufania do obywateli mówił też na otwarciu Kongresu Prawników były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Podziękował wszystkim osobom, które wytrwały w obronie praworządności przez ostatnie osiem lat.

Mówił: „Od czasu ostatniego Kongresu w Poznaniu minęły 4 lata. Od tego pierwszego w Katowicach już 6 lat. Wielu z Was doświadczyło upokorzeń, sędziowie byli zawieszani, dyscyplinowani, represjonowani. Prokuratorzy degradowani, ścigani pozwami sądowymi, przenoszeni do innych jednostek. Adwokaci i radcowie prawni tracili zlecenia.

Musieli dokonywać wyborów, godzić się na to, że ze względu na zaangażowanie w obronę praworządności są na cenzurowanym.

A jednak wytrwaliście.

Jednak zachowaliście integralność zawodową.

Okazaliście się wierni Konstytucji.

Pozostaliście nie tylko prawnikami polskimi, ale prawnikami europejskimi”.

Bodnar mówił, że Kongresowi przyświeca nadzieja na zamiany.

Duża w tym zasługa Komisji Europejskiej, TSUE, ale też i ETPCz, które w ostatnich latach broniły wartości europejskich w Polsce. Podkreślał: „Organy i sądy międzynarodowe nie miałyby odwagi, legitymizacji do działania, gdyby nie jednoznaczne stanowisko społeczeństwa obywatelskiego oraz prawniczych środowisk zawodowych.

Gdyby nie liczne akcje społeczne, działania, petycje, protesty, akcje solidarnościowe i postępowania sądowe. Droga prawnicza i społeczna wytyczona właśnie w okresie między pierwszym, a drugim Kongresem Prawników Polskich okazała się po latach skuteczna”.

Bodnar zapewniał, że obrona praworządności w Polsce jest ważna dla całej UE.

I ostrzegał: „To droga, w której nie może być kompromisów i ustępstw, gdyż pogrzebanie praworządności oznacza stopniowy upadek Unii Europejskiej jako wspólnoty prawa”. Na koniec podkreślał, że do odbudowy praworządności konieczne są nie tylko zmiany legislacyjne, ale też pozyskanie do zmian zaufania obywateli oraz zbudowanie sprawnych i nowoczesnych sądów.

Przemawia były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Fot. Mariusz Jałoszewski

Jak PiS i Ziobro niszczyli wymiar sprawiedliwości

Po przemowach na otwarcie Kongresu, odbyły się trzy panele dyskusyjne. Pierwszy dotyczył tego jak w Polsce władza rozmontowała państwo prawa i jakie są tego skutki.

Panel prowadziła dziennikarka radia TOK FM Karolina Lewicka. A wzięli w nim udział prezes Lex Super Omnia Katarzyna Kwiatkowska, adwokat Michał Wawrykiewicz z Wolnych Sądów, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski, była zastępczyni RPO Hanna Machińska, sędzia TK w stanie spoczynku, prof. Mirosław Wyrzykowski, sędzia Anna Wypych-Knieć z Iustitii i Magdalena Witkowska, dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Gdańsku.

Sędzia Anna Wypych-Knieć

przedstawiła dane świadczące o złej kondycji sądów, po ośmiu latach „reform” ministra Ziobry. Na załatwienie sprawy cywilnej w sądach w 2015 roku średnio trzeba było czekać 10,3 miesięcy, w 2022 już 17,2 miesięcy. W sprawach gospodarczych na załatwienie w 2015 roku czekało się 13,5 miesięcy, a rok temu 20,4 miesięcy. Zaś w sprawach pracowniczych 8,4 miesięcy, a teraz 12,7. Czyli czas załatwiania się wydłużył.

Sędzia SN Piotr Prusinowski

mówił o kondycji SN. Podkreślał, że jest ostatnim prezesem w SN, wywodzącym się z legalnych sędziów. Żartował, że gdyby powiedział, że sytuacja w SN jest beznadziejna, to by się przechwalał. Podkreślał, że Izba Cywilna, którą przejęli już neo-sędziowie leży na tzw. deskach.

Prof. Mirosław Wyrzykowski

mówił o tym jak rozmontowano TK, który już nie istnieje, bo popełnił samobójstwo instytucjonalne i moralne. Ocenił, że obecny TK Przyłębskiej bierze udział w wojnie przeciwko Konstytucji. Że orzeka poza kompetencjami i w sprawach, do których nie ma kompetencji. Że toczy wojnę z Trybunałami europejskimi i jest przewidywalny. Bo wiadomo jaki wyrok wyda w sprawach, gdy wnioskodawcą jest władza. Wyrzykowski podkreślał, że wyrok tego TK ws. aborcji, to hańba.

Prokurator Katarzyna Kwiatkowska

mówiła o tym, czym jest dziś prokuratura Ziobry. Że ma model post sowiecki, realizuje zadania wskazane przez rządzących. Podkreślała, że prokuratura jest droga i nieefektywna. Wydatki na nią wzrosły o 60 procent i sięgają już ponad 3 mld zł. A śledztwa trwają coraz dłużej. Postępowania w śledztwach trwających od pół roku do kilku lat, w porównaniu z 2014 rokiem wydłużyły się o kilkaset procent.

Przybywa też aresztów, zwłaszcza w sprawach gospodarczych. Mimo, że spada przestępczość. Aresztów trwających ponad rok jest teraz o 600 procent więcej, a aresztów trwających ponad dwa lata jest więcej o 900 procent.

Kwiatkowska narzekała, że prokuratorzy przestają chodzić do sądów bronić aktów oskarżenia. Mówiła, że są sytuacje, gdy na sali rozpraw jest tylko sędzia i protokolant. Na koniec obiecała rozliczenia prokuratorów, którzy „sprzedali się za benefity i nagrody i sprzeniewierzyli rocie ślubowania”.

Przemawia prezes Lex Super Omnia Katarzyna Kwiatkowska. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Radczyni prawna Magdalena Witkowska

skupiła się na tym jak sędziów postrzegają obywatele. Że często zachowują się tak, że trudno jest to wytłumaczyć stronom procesów. Zachęcała by zadbać o odbiór społeczny sądów. I apelowała o to by sprawy były załatwiane szybko, a orzeczenia były zrozumiałe dla obywateli.

Z kolei

adwokat Michał Wawrykiewicz

podkreślał znaczenie w ostatnich latach orzecznictwa TSUE i ETPCZ oraz działalności instytucji unijnych. Mówił, że zastąpiły one polski TK i dają ochronę praw polskim obywatelom. Zaznaczył, że w ETPCz jest 100 spraw z Polski dotyczących praworządności. I, że to te orzeczenia wyznaczają kierunek odbudowy wymiaru sprawiedliwości.

Wawrykiewicz: „Tych spraw nie byłoby gdyby nie odwaga polskich sędziów. Okupiona cierpieniami, prześladowaniami, rezygnacją z karier. Polscy sędziowie i prokuratorzy mieli odwagę by stać w obronie praw i są godni najwyższego szacunku”. Adwokat mówiąc to wstał. Na koniec dodał: „W tych 8 latach byli też prawnicy, którzy zapomnieli jakie wartości powinni mieć w sercach i jak ich bronić. Prof. Wróbel nazwał ich akuszerami destrukcji praworządności. Niech infamia towarzyszy im do końca dni”.

Rozwinął to prof. Mirosław Wyrzykowski.

Mówił, że jak dla państwa konstytucyjnego konieczni są prawnicy, tak dla jego niszczenia wystarczą absolwenci prawa, niezależnie od tytułów. Wyrzykowski: „Odmawiam im prawa do nazywania się prawnikami. Oni doprowadzili do tego, że Polska przestała być państwem suwerennym. Polska jest państwem konstytucyjnie upadłym”.

Wagę europejskich Trybunałów podkreślała również w swoim wystąpieniu Hanna Machińska, która skupiła się na łamaniu praw uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. Podkreślała też, że zapomnieliśmy o edukacji młodzieży. I, że dziś szkoły boją się zapraszać osoby, które mówią o wartościach europejskich i o Konstytucji.

Uczestnicy I panelu dyskusyjnego. Od prawej siedzą: prof. Mirosław Wyrzykowski, sędzia Anna Wypych-Knieć z Iustitii, dziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Gdańsku Magdalena Witkowska, adwokat Michał Wawrykiewicz z Wolnych Sądów, była zastępczyni RPO Hanna Machińska, prezes Lex Super Omnia Katarzyna Kwiatkowska i prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak naprawić sądy. Mają być sprawne, niezależne i obywatelskie

Drugi panel dyskusyjny mówił o tym jak naprawić państwo prawa. W tym panelu zaprezentowano pięć projektów ustaw o SN, prokuraturze, KRS, TK i sądach powszechnych. Wkrótce opiszemy je w OKO.press. Dyskusję poprowadził prof. Wojciech Popiołek. Udział w niej wzięli dr Tomasz Zalasiński, sędzia, dr hab. Katarzyna Gajda-Roszczynialska, sędzia, prof. Marcin Walasik, sędzia SN, prof. Włodzimierz Wróbel, prokurator Mariusz Krasoń z Lex Super Omnia i adwokat Andrzej Zwara.

Doktor Tomasz Zalasiński

zreferował obywatelski projekt naprawy TK, który powstał przy Fundacji Batorego. Mówił, że projekt nie przywraca tego, co było, bo tamten stan miał też mankamenty. Projekt proponuje odejście od 1 osobowego kierownictwa TK na rzecz zarządzania z udziałem Zgromadzenia Sędziów TK. Prezes byłby wybierany na 3-letnią kadencję i tylko raz. Trybunał dostałby prawo do kontrolowania procesu stanowienia prawa, mógłby to robić z urzędu.

Organizacje społeczne mogłyby brać udział w postępowaniu przed TK. Rozprawy byłyby jawne i z udziałem publiczności, z czym dziś jest problem. A o ważnych dla społeczeństwa sprawach rozstrzygałby pełen skład TK.

Sędzia Katarzyna Gajda-Roszczynialska

omówiła przygotowany przez Iustitię projekt naprawy KRS. Przejęłaby ona większość uprawnień ministra sprawiedliwości w nadzorze administracyjnym nad sądami. Realizowała by go wspólnie z prezesami sądów i Kolegiami w sądach. Członków-sędziów KRS nie będą już wybierać posłowie, tylko sędziowie. Ale w wyborach. Projekt proponuje też wyższe wymogi dla członków KRS z ramienia Sejmu i Senatu.

Sędzia Marcin Walasik

referował projekt ustawy o sądach. Mówił o powołaniu nowego korpusu kadry sądów i Instytutu Informatyzacji Sądów. Minister sprawiedliwości straciłby prawo do powołania i znoszenia nowych sądów oraz do zmiany granic ich okręgów. To poważny instrument wpływu na sądy i sposób na wyrzucanie sędziów z zawodu. Projekt proponuje te uprawnienie przenieść na parlament. Minister straciłby też uprawnienie do powoływania rzeczników dyscyplinarnych. Dziś jego ludzie ścigają sędziów za byle co. Projekt zakłada też odbudowę samorządu sędziowskiego.

Prof. Włodzimierz Wróbel

omówił projekt zmian w SN. Mówił, że poziom destrukcji i politycznej korupcji w SN jest tak wysoki, że trzeba SN stworzyć od nowa. Projekt ten przygotowali legalni sędziowie SN.

Wynika z niego, że SN będzie sam określał zasady swojego funkcjonowania. Dziś narzuca to SN prezydent nadając regulamin SN. Zostałyby tylko trzy Izby i 80 sędziów – Karna, Cywilna i Pracy. Nie byłoby ławników i sędziów delegowanych. Większe kompetencje miałby samorząd sędziów SN, czyli Zgromadzenie, które dziś jest zmarginalizowane.

Współorganizatorzy III Kongresu Prawników Polskich. Od prawej stoją: prezes Iustitii Krystian Markiewicz, prezes Lex Super Omnia Katarzyna Kwiatkowska, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati i prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Włodzimierz Chróścik. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Dyscyplinarki sędziów rozpoznawałyby składy mieszane, z automatycznego wyboru. Prof. Wróbel mówił też o dodatkowych kryteriach dla kandydatów do SN. Oprócz wiedzy i nieskazitelnego charakteru, kandydaci musieliby wykazać się lojalnością wobec państwa prawnego oraz odwagą w ochronie praw obywatelskich i praw mniejszości.

Zaproponował też wprowadzenie skargi w obronie praw i wolności konstytucyjnych. Służyłaby do kontroli niekonstytucyjnych aktów prawnych. A sądy miałby nie tylko prawo, ale i obowiązek pomijać niekonstytucyjne przepisy. SN miałby też obowiązek brać udział w debacie publicznej i działalności edukacyjnej.

W tym panelu przedstawiono też kolejne szczegóły projektu ustawy o nowej prokuraturze.

Referował go Mariusz Krasoń z Lex Super Omnia.

Mówił o konieczności większej kontroli społecznej nad prokuraturą, która ma być apolityczna. Ma to zapewnić rozdział stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

Prokuratorzy funkcyjni mają być powoływani na kadencje przez Naczelną Radę Prokuratury, do której kandydatów będą mogli też zgłaszać obywatele. A członkowie Rady mają być wybierani w wyborach. Rada będzie stać na straży niezależności prokuratury. Projekt proponuje likwidację obecnych prokurator regionalnych i de facto likwidację obecnej Prokuratury Krajowej, w której pracuje obecnie ok. 400 osób.

W zamian ma zostać tylko odchudzone biuro Prokuratora Generalnego i wzmocnione prokuratury rejonowe i okręgowe. Krasoń zapowiedział też koniec z nadzorem. Mówił, że dziś na 1 prokuratora przypada 3-4 prokuratorów nadzorujących. Prokuratorzy mają być bardziej samodzielni i sami odpowiadać za swoje decyzje. Odbudowany ma być samorząd prokuratorów.

Uczestnicy II panelu dyskusyjnego. Od prawej siedzą: adwokat Andrzej Zwara, dr Tomasz Zalasiński, sędzia SN, prof. Włodzimierz Wróbel, sędzia Marcin Walasik, prokurator Mariusz Krasoń z Lex Super Omnia, sędzia Katarzyna Gajda-Roszczynialska i prowadzący prof. Wojciech Popiołek. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak przywrócić godność prawu

Trzeci panel dyskusyjny dotyczył rozliczeń i odzyskania zaufania obywateli. Poprowadziła go Ewa Kulik-Bielińska, dyrektorka Fundacji Batorego. W dyskusji udział wzięli prokurator Jacek Bilewicz z Lex Super Omnia, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati, prof. Jerzy Zajadło, adwokatka Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Włodzimierz Chróścik, prezes Iustitii, prof. Krystian Markiewicz, dr hab. Sławomir Patyra i prokurator Jacek Bilewicz z Lex Super Omnia.

Prowadząca Ewa Kulik-Bielińska

we wprowadzeniu mówiła, że ważne jest dla odzyskania godności przez prawo, by obywatele rozumieli co mówią sądy. By sądy mówiły językiem zrozumiałym, tak by obywatele czuli się w nich podmiotowo.

Pierwszy głos zabrał prof. Jerzy Zajadło

Mówił o dylematach związanych z tym jak przywrócić praworządność i jak rozliczyć bezprawie. Powołał się na „Moralność prawa” Lona Luvoisa Fullera, który pisał o pięciu metodach na to.

Pierwsza metoda mówi o tym, że przyjmuje się, że władzę legalnie wybrano, więc działała ona legalnie. Druga zakłada grubą kreskę. Trzecia zakłada, że życie normalnie się toczyło, prawo funkcjonowało. Trzeba tylko pociągnąć do odpowiedzialności za ewidentne ekscesy przeciwko państwu prawa. Odsiać ziarno od plew.

Czwarta metoda dopuszcza działania chwilowo niezgodne z praworządnością np. wprowadzenie ustaw z mocą wsteczną; po to tylko by rozliczyć wcześniejsze bezprawie. Ma to pozwolić szybko naprawić państwo prawa. Piąta metoda mówi by oddać rozliczenia w ręce ludu.

Prof. Zajadło mówił, że najbliższa prawnikom jest metoda trzecia. Podkreślał, że rozliczenie władzy PiS może nie być proste. Że będzie musiał to zrobić mocno poobijanych wymiar sprawiedliwości. Pytał ilu prokuratorom trzeba będzie postawić zarzuty karne i ilu sędziów trzeba będzie usunąć z zawodu za sprzeniewierzenie się etosowi. „Rozliczenia są konieczne, ale jak je zrobić. To może być skomplikowane” – mówił prof. Zajadło.

Doktor Sławomir Patyra

rozważał, co zrobić z sędziami dublerami w TK i decyzjami wydanymi z ich udziałem. Mówił, że te decyzje nie wywołują skutków prawnych.

III Kongres Prawników Polskich. Na telebimie wyświetla się podjęta przez prawników uchwała. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Prezes Iustitii Krystian Markiewicz

skupił się na neo-sędziach. Mówił, że uchwały neo-KRS o ich powołaniu są bezprawne. Że nie można pozostawić ich nominacji, bo byłaby to nagroda za złamanie Konstytucji. Markiewicz: „Zostali sędziami w sposób niegodziwy, są bezprawnymi sędziami. Jak nic z tym nie zrobimy, to następnym razem sędziowie nie będą bronić praworządności. Bo powiedzą, że nie warto, że zostaliśmy oszukani”. Orzeczenia neo-sędziów pozostałyby w mocy, więc nie będzie problemów dla obywateli.

Prokurator Jacek Bilewicz

zdradził dalsze szczegóły nowej ustawy o prokuraturze. Zapowiedział ograniczenie delegacji prokuratorów, które obecnie są stosowane jako kara. Zapowiedział wprowadzenie okresowych ocen prokuratorów i szybkimi postępowania dyscyplinarne.

Włodzimierz Chróścik

nie odniósł się do zaprezentowanych założeń projektów ustaw i pomysłów na naprawę państwa prawa. Mówił jedynie, że trzeba przywrócić godność procesowi legislacyjnemu i o tym, że społeczeństwo musi zrozumieć prawników.

W podobnym duchu wypowiedział się prezes NRA Przemysław Rosati.

Mówił o zaufaniu obywateli. Rosati: „Nie można czekać co będzie w październiku [wtedy będą wybory – red.], ale każdy na sali sądowej, w katedrach na uniwersytetach, w kancelariach, musi pokazywać obywatelom, że zależy nam na ich sprawach. Jeśli my na co dzień nie będziemy budować zaufania, nie odbudujemy godności prawa”. Podkreślał, że interes obywateli powinien być fundamentem odbudowy państwa prawa.

W podobne tony uderzyła Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Mówiła też, jak powinno się rozliczyć rządy PiS. Zaznaczała, że przywracanie prawa musi być zgodne z Konstytucją i prawem międzynarodowym. Mówiła, by szukać rozliczenia, które jest karą, a nie zemstą. Szuleka: „Nie ma drogi na skróty, do miejsca do którego warto dojść. To będzie proces długi i bolesny. Będą spory i napięcia, ale nikt przed nami tego jeszcze nie zrobił”.

Podkreślała, że są też inne wyzwania, bo przez ostatnie lata świat na Polskę nie czekał. Że jest problem z aresztami cudzoziemców, prawami osób pokrzywdzonych i LGBT, czy dostępem do obrońców. Szuleka: „Może na następnym Kongresie prawników i prawniczek pochylimy się też nad tym?”. Zachęcała, by pomysły na przywracanie praworządności konsultować z autorytetami, np. Komisją Wenecką. I by w przywracaniu praworządności i w rozliczeniach nie kierować się emocjami.

Uczestnicy III panelu dyskusyjnego. Od prawej siedzą: prof. Jerzy Zajadło, Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, prezes NRA Przemysław Rosati, dr Sławomir Patyra, prezes Iustitii Krystian Markiewicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych Włodzimierz Chróścik, prokurator Jacek Bilewicz z Lex Super Omnia i prowadząca Ewa Kulik-Bielińska z Fundacji Batorego. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jeśli raz w miesiącu chcesz otrzymywać specjalne materiały dotyczące praworządności jako pierwszy, zapisz się na newsletter przez stronę Archiwum Osiatyńskiego. Projekt wspiera fundusz Aktywni Obywatele – Program Krajowy.

Aktywni Obywatele
Aktywni Obywatele
;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze