Walki o Mariupol w centrum miasta. Nie żyje rosyjski generał Mordwiczew [DZIEŃ 24. NA ŻYWO]

Najważniejsze wydarzenia z soboty 19 marca:

• W sobotę trwało oblężenie Mariupola - Rosjanie wdarli się do centrum miasta. Jak powiedział BBC mer miasta, 80 proc. budynków mieszkalnych jest zniszczonych, a 30 proc. z nich nie da się odbudować. 350 tys. osób jest pozbawionych wody i żywności.
• BBC i AFP poinformowały, że ze zbombardowanych przez Rosjan w piątek koszarów w Mikołajowie wydobyto co najmniej 50 ciał.
• "Polska inicjatywa sprowadzenia sił pokojowych NATO na Ukrainę jest demagogiczna, członkowie NATO zrozumieją, że muszą być realistami", ostrzegł szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow, cytowany przez rosyjską agencję TASS.
• "Polska proponuje, żeby do tego pakietu sankcji jak najszybciej dodać blokadę handlową, zarówno portów morskich - zakaz wpływania statków pod rosyjska banderą, z rosyjskimi towarami – ale także zakaz handlu drogą lądową. W pełni odcięcie Rosji od handlu", powiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
• Ukraiński oddział UNHCR podał, że od początku inwazji do 18 marca ucierpiało 2246 cywilów - 847 osób zginęło (w tym 64 dzieci), 1399 zostało rannych.
• Z Ukrainy uciekło już ponad 3 mln ludzi. Ponad 2 mln - do Polski.
• W nocnym (z 18 na 19 marca) przemówieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaapelował o rozmowy pokojowe: "Chcę, aby wszyscy mnie teraz usłyszeli, zwłaszcza w Moskwie. Nadszedł czas spotkania. Czas na rozmowy. Czas przywrócić integralność terytorialną i sprawiedliwość dla Ukrainy. W przeciwnym razie straty Rosji będą tak ogromne, że kilka pokoleń nie wystarczy, by się z nich podnieść".
• "W wyniku ostrzału wroga przeprowadzonego przez Siły Zbrojne Ukrainy zginął dowódca 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, generał porucznik Andriej Mordwiczew", podał sztab generalny Ukrainy.

BBC i AFP poinformowały, że ze zbombardowanych przez Rosjan w piątek koszarów w Mikołajowie wydobyto co najmniej 50 ciał.

Codziennie relacjonujemy "postępy" rosyjskiej propagandy w naszym cyklu GOWORIT MOSKWA.

To chyba nie skutkuje, skoro dziś podano, że “ludność” skupuje cukier w takim tempie, że pracownicy sklepów nie mają czasu, aby postawić produkt na półkach (ale w ogóle to cukru nie brakuje) - pisze Agnieszka Jędrzejczyk w najnowszym odcinku:

Do Polski od 24 lutego wjechało już 2 057 114 osób z Ukrainy:

Kyiv Independent donosi, że w Kijowie od początku walk zginęło już 228 osób, w tym 4 dzieci.

Ukraiński oddział UNHCR podał, że od początku inwazji do 18 marca ucierpiało 2246 cywilów - 847 osób zginęło (w tym 64 dzieci), 1399 zostało rannych.

„Mój drogi, po co wam pomagać, jeśli za 48 godzin zostaniecie pokonani i nastanie nowa rzeczywistość?”, usłyszał jeden z ambasadorów Ukrainy w dniu rozpoczęcia inwazji rosyjskiej. Tak twierdzi minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba. Nic dziwnego, że Michajło Podolak, rzecznik kancelarii prezydenta Ukrainy, twierdzi, że czas założyć nowy sojusz.

Zobacz, co piszą Ukraińcy podczas wojny. Dla OKO.press pisze Maciej Grzenkowicz:

11 pracowników białoruskiej ambasady w Ukrainie opuściło dziś Kijów i wróciło do swojego kraju. Ostatni z nich przekroczył granicę dziś o 9 rano - pisze białoruska niezależna dziennikarka Hanna Liubakowa. Dziennikarka ocenia ten ruch jako niepokojący.

W przeddzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rosyjscy dyplomaci wrócili z Kijowa do Rosji. Oleksandr Łukaszenka udostępnił rosyjskim wojskom tereny Białorusi i stamtąd Rosjanie przeprowadzają wiele ataków, między innymi w stronę Kijowa. Ale białoruskie wojska wciąż nie włączyły się do wojny. Plotki o białoruskim ataku pojawiały się już kilkukrotnie.

Unian: siły zbrojne Ukrainy opublikowały listę rosyjskich dowódców, którzy zostali przez Ukraińców zabici od początku inwazji. Potwierdzono w ten sposób wcześniejsze informacje o wczorajszej śmierci generała Mordwiczewa. Na liście jest sześciu generałów:

• Magomed Tuszajew - dowódca 141. Pułku Zmotoryzowanego Czeczeńskiej Gwardii Narodowej
• Witalij Gierasimow - dowódca 15. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej i szef sztabu 41 Armii
• Andriej Kolesnikow - dowódca 29. Armii Wschodniego Okręgu Wojskowego
• Andriej Suchowiecki - zastępcą dowódcy 41. Ogólnowojskowej Armii
• Oleg Mitajew - dowódca 150. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych
• Andriej Mordwiczew - dowódca 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego

Prezydent Zełenski zaapelował do szwajcarskich firm o zawieszenie działalności w Rosji. Zwracając się do Szwajcarów zacytował slogan reklamowy giganta rynku spożywczego, szwajcarskiej firmy Nestlé, która wciąż nie zamierza zawiesić sprzedaży swoich produktów w Rosji: good food, good life (dobre jedzenie, dobre życie). I skontrastował to z obrazem oblężonego Mariupola, który ma obecnie ogromne problemy z dostępem do żywności, ponieważ Rosjanie sabotują konwoje humanitarne.

Wcześniej bezpośrednio z Nestlé rozmawiał premier Ukrainy, Denys Szmyhal. 17 marca na Twitterze napisał:

Nowe zdjęcia satelitarne pokazują skalę zniszczeń po ostrzale teatru w Mariupolu. Wciąż czekamy na informacje o większości z ponad tysiąca osób, które miały się ukrywać w piwnicach budynku. Dziś - tak jak przed ostrzałem - widoczny z powietrza jest napis "dzieci" przed i za budynkiem.

Według skąpych doniesień - Mariupol odcięty jest od energii elektrycznej, w mieście prawie nie ma dziennikarzy - Rosjanie wdarli się dziś do centrum miasta i toczyły się tam dziś walki. Na zdjęciu nie widać jednak czołgów i rosyjskich oddziałów. Ale z jednego budynku zdaje się wydobywać dym.

"Polska inicjatywa sprowadzenia sił pokojowych NATO na Ukrainę jest demagogiczna, członkowie NATO zrozumieją, że muszą być realistami" - mówi dziś szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow, cytowany przez rosyjską agencję TASS.

"Nie wykluczam, że gdyby nagle taka decyzja została podjęta, to zakładałaby, że podstawą takich sił pokojowych byłby polski kontyngent, który przejąłby kontrolę nad zachodnią Ukrainą, na czele z Lwowem. I pozostałby tam długi okres. Wydaje mi się, że taki właśnie jest" - insynuował dalej Ławrow.

To reakcja na słowa Jarosława Kaczyńskiego z krótkiego spotkania w Kijowie z Wołodymyrem Zełenskim, gdzie szef PiS pojechał pociągiem razem z premierami Polski, Czech i Słowenii.

„Potrzebna jest misja pokojowa, humanitarna, przygotowana przez NATO i może inne organizacje, ale osłonięta zbrojnie i odbywająca się na terytorium Ukrainy” – mówił w Kijowie Kaczyński. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zdementował później, aby NATO szykowało misję pokojową w Ukrainie. Słowa Kaczyńskiego najpewniej były spontaniczne i nie konsultowane z sojusznikami. Ławrow próbuje wykorzystywać te słowa, by rozbijać europejską jedność w sprawie Ukrainy.

"Zełenski jest gotowy, by spotkać się z Putinem, ale Putin uważa, że stanowiska są zbyt odległe, by organizować spotkanie na poziomie prezydentów" - powiedział dla "New York Times'a" Ibrahim Kalim, doradca i rzecznik prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana.

Kalim zauważa, że stanowisko Putina się zmieniło, i uznaje Zełenskiego jako prezydenta Ukrainy, "czy mu się to podoba czy nie". Doradca tureckiego prezydenta jest przekonany, że w pewnym momencie dojdzie do rozmów na tym szczeblu.

W nocnym przemówieniu, prezydent Zełenski namawiał Putina do rozmów:

"Nadszedł czas spotkania. Czas na rozmowy. Czas przywrócić integralność terytorialną i sprawiedliwość dla Ukrainy. W przeciwnym razie straty Rosji będą tak ogromne, że kilka pokoleń nie wystarczy, by się z nich podnieść" - mówił ukraiński przywódca.

"Ukraina ma wystarczająco ziarna i rezerw żywnościowych, by wytrzymać przez rok, ale jeśli wojna będzie trwała, nie będziemy w stanie eksportować naszych ziaren zagranicę, i tutaj będziemy mieli problem" - powiedział dziś w wywiadzie telewizyjnym Ołeh Ustenko, doradca ekonomiczny prezydenta Zełenskiego.

Dodał też, że Ukraina jest piątym na świecie eksporterem pszenicy.

„Rosja i Ukraina to razem blisko jedna piąta handlu zbożem ogółem i jedna trzecia handlu pszenicą" - mówiła 12 marca dla OKO.press Monika Piątkowska, prezeska Izby Paszowo-Zbożowej. Oba kraje zawiesiły swój eksport, Ukraina bezterminowo, Rosja - do końca roku. Może to spowodować katastrofalne problemy dla krajów, które swój import zbóż opierały na Rosji i Ukrainie. Sytuacja silnie uderzy między innymi w kraje Afryki– Tunezję czy Nigerię, ale i Libię, Liban czy Turcję.

"New York Times" donosi, że bitwa o Mariupol przeniosła się już do centrum miasta. Walki utrudniają poszukiwania osób, które schowały się w piwnicach miejscowego teatru, gdy trzy dni temu na budynek spadły bomby. Ukrywać się miało tam ponad tysiąc osób, wiemy o jedynie 130, które przeżyły.

W piątek wieczorem rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło, że "zacieśnia pętlę" wokół miasta. Ukraińcy przyznali z kolei, że rosyjskie siły są znacznie silniejsze i że stracili łączność z władzami miasta. Obrońcy miasta z pułku Azow (o historii kontrowersyjnego batalionu przeczytasz w tekście Miłady Jędrysik) mówili wczoraj, że sytuacja miasta jest zła, ale władze Ukrainy przyznawały, że nie ma szans na odsiecz, bo najbliższe oddziały same prowadzą ciężkie walki pod Wołnowachą.

"NYT" pisze też, że asystent burmistrza miasta, Piotr Andruszenko, oskarżył rosyjskie władze o uprowadzenie setek osób wgłąb Rosji bez dokumentów. Andruszenko obawia się, że mogą zostać użyci do pracy przymusowej.

Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nastąpiła pierwsza wymiana personelu od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Dziś do orbitującej nad ziemią stacji przyleciała trójka Rosjan: Denis Matwiejew, Oleg Artiemjew i Siergiej Korsakow. Trójka wyleciała z rosyjskiej bazy w Kazachstanie a na teren stacji weszła w identycznych, żółtych strojach z elementami niebieskiego.

Nikt nie powie tego wprost, ale wygląda to na jasny sygnał wsparcia dla Ukrainy i potepienia rosyjskiej agresji.

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna działa od 2000 roku i jest wspólnym projektem amerykańsko-rosyjskim, w którym dodatkowo uczestniczą astronauci z Kanady, Japonii i kilku krajów europejskich.

Na filmie sprzed wylotu widać, że trójka nosi biało-niebieskie stroje, nie ma na sobie nic żółtego. Film z powitania rosyjskich astronautów można zobaczyć np. tutaj.

W czwartym tygodniu wojny dalej poważnym problemem jest pomoc humanitarna dla miast okrążonych przez siły rosyjskie.

"Dotarcie do miast, które już są oblężone, lub za chwilę mogą zostać oblężone, jest dużym wyzwaniem" - mówi agencji AFP Jakob Kern, koordynator Światowego Programu Żywnościowego, agencji ONZ.

Kern dodaje, że taktyka odcięcia miast od pomocy jest w XXI wieku nieakceptowalna. Najgorsza sytuacja panuje w Mariupolu nad Morzem Azowskim, poważne problemy z dostarczeniem pomocy występują również na północnym wschodzie w Sumach i Charkowie.

W Charkowie, który Rosjanie ostrzeliwują od początku wojny, jest dziś kanadyjski dziennikarz Neil Hauer. Na jego zdjęciach możemy zobaczyć ogrom zniszczeń, jaki sieją rosyjskie pociski.

Hauer poziom zniszczeń nazywa "niemożliwym do wyobrażenia". Po rozmowach z mieszkańcami miasta napisał, że tutejsi mieszkańcy - w większości rosyjskojęzyczni - będą nienawidzić Rosji do końca życia.

„Musimy zmienić sposób myślenia o Polsce jako o homogenicznym kraju, w którym mieszkają osoby jednej narodowości. Taka wizja Polski nie przystaje do rzeczywistości. Migracji będzie coraz więcej, nie tylko związanych z wojnami, ale i np. ze zmianami klimatu. Musimy przedefiniować naszą wizję i sposób myślenia o polskości i o tym, co to znaczy być Polakiem. Trzeba strząsnąć z siebie mity o Polsce narodowo-chrześcijańskiej. Patrzeć realistycznie”, mówi OKO.press Agnieszka Kosowicz z Polskiego Forum Migracyjnego i wskazuje 5 działań, które teraz i w najbliższej przyszłości powinnismy wdrożyć. Przeczytaj:

Poniżej najnowsze zdjęcia zniszczeń wydziału administracji i zarządzania Uniwersytetu w Charkowie. Tutaj można zobaczyć budynek przed rosyjskim ostrzałem. Sam uniwersytet został założony w 1804 roku, gdy Charków był częścią imperium rosyjskiego. Zniszczony budynek wydziału administracji został zbudowany w 1995 roku i początkowo należał do Narodowej Akademii Administracji Publicznej, założonej właśnie w 1995 roku. W 2021 roku został przypisany do najstarszego w mieście uniwersytetu.

W pierwszych dniach wojny świat obiegły zniszczenia, jakie Rosjanie zadali budynkowi Politechniki w Charkowie. Rosjanie czwarty tydzień kontynuują niszczenie infrastruktury publicznej i budynków mieszkalnych w drugim największym mieście Ukrainy, silnie związanym z Rosją i rosyjską kulturą.

Z miasta uciekły setki tysięcy osób. Przedwojenna populacja miasta wynosiła około 1,4 mln osób. Codzienne aktualizacje sytuacji w mieście można śledzić między innymi w mediach społecznościowych jednego z najwybitniejszych pisarzy ukraińskich - Serhija Żadana.

Japoński premier Fumio Kishida odwiedza dziś Indie. Te dwa azjatyckie kraje to przykład zupełnie odmiennej reakcji na wojnę Rosji z Ukrainą. Japonia od początku reagowała silnymi sankcjami i dołączała do USA i Unii Europejskiej w odłączaniu Rosji od systemu SWIFT i sankcjach na rosyjskie banki.

Premier Kishida zamierza wykorzystać wizytę, by namawiać premiera Indii Narendrę Modiego do włączenia się w międzynarodowe działania przeciwko rosyjskiej inwazji. Indie to jedyny członek nieformalnego sojuszu QUAD (Czterostronny Dialog w Dziedzinie Bezpieczeństwa, Quadrilateral Security Dialogue — grupa prowadzi regularne konsultacje w dziedzinie bezpieczeństwa na najwyższym szczeblu, zrzesza USA, Japonię, Indie i Australię), który nie potępił Rosji za zaatakowanie Ukrainy.

Na razie Indie wykorzystują sytuację na swoją korzyść, a przy okazji zasilają rosyjski budżet swoją walutą. W pierwszej połowie marca import ropy z Rosji wzrósł w Indiach czterokrotnie. Indie kupują te ładunki, które nie mogą znaleźć swoich nabywców w Europie.

"Polska proponuje, żeby do tego pakietu sankcji jak najszybciej dodać blokadę handlową, zarówno portów morskich - zakaz wpływania statków pod rosyjska banderą, z rosyjskimi towarami – ale także zakaz handlu drogą lądową. W pełni odcięcie Rosji od handlu", powiedział w sobotę premier Polski, Mateusz Morawiecki.

Z powodu wojny w Ukrainie i rosnących cen gazu Belgia zmieniła swoją decyzję o zamknięciu elektrownii atomowych w 2025 roku.

"Rząd federalny zdecydował się podjąć kroki konieczne, by przedłużyć życie dwóch reaktorów atomowych o dziesięć lat" - powiedział w piątek wieczorem premier Belgii Alexander De Croo.

To ważny sygnał, który pokazuje, że po inwazji Rosji na Ukrainę Europa zaczyna powoli zmieniać swoją strategię energetyczną. Europa jest odbiorcą 2/3 rosyjskiego eksportu gazu. Przez lata, nawet po aneksji Krymu europejscy politycy nie rezygnowali z rosyjskich surowców. Inwazja Rosji pokazała w końcu całemu kontynentowi, że Rosja nie jest partnerem, któremu można zaufać.

Belgijska decyzja może zwiększyć presję na Niemcy - największą gospodarkę Europy. Niemcy są zdecydowani, by odchodzić od atomu, ale muszą myśleć o alternatywach.

Rozmowy pokojowe między Rosją a Ukrainą mogą potrwać kilka tygodni — powiedział w piątek wieczorem doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychaiło Podoliak w krótkim wywiadzie dla Bloomberga.

I kolejny raz podkreślił, że Ukraina nie zamierza oddać Rosji żadnych terytoriów.

"Rosyjska armia nie walczy z armią Ukrainy. Walczą tylko z cywilami". I dodał, że rosyjska taktyka polega na "otoczeniu dużych miast, bombardowaniu ich, by utworzyć humanitarne enklawy. Próbują zmienić Ukainę w kolejną Syrię czy Afganistan".

Dziennikarze śledczy organizacji Bellingcat przygotowali interaktywną mapę, na której dokumentują potwierdzone zbrodnie przeciwko ludności cywilnej w Ukrainie. Najwięcej przypadków od początku inwazji 24 lutego dotyczy:

• Charkowa (70)
• Kijowa (31)
• Mariupola (15)

Pamiętajmy, że są to tylko te przypadki, które udało się niezależnie potwierdzić. Stąd zaledwie piętnaście przypadków w Mariupolu. Miasto jest oblężone przez rosyjskie siły, brakuje w nim prądu, a dziennikarze mają do niego bardzo ograniczony dostęp. Kilka dni temu lokalne władze potwierdzały nieco ponad 2 tys. zgonów w mieście, ale szacowały, że może ich być dziesięć razy więcej.

Mapę w języku angielskim można obejrzeć na stronie ukraine.bellingcat.com.

Grecki premier Kiriakos Mitsotakis zapowiedział wczoraj, że Grecja pomoże Ukrainie odbudować zbombardowany szpital położniczy w Mariupolu.

"Grecja jest gotowa, by odbudować szpital w Mariupolu, centrum greckiej mniejszości w Ukrainie, miasto bliskie naszym sercom i symbol barbarzyństwa tej wojny" - napisał Mitsotakis na Twitterze.

Grecka są obecni w okolicach Krymu i Morza Azowskiego od ponad dwóch tysięcy lat. Większość z nich przez wieki utraciła znajomość języka greckiego, ale istnieje grupa ludzi, która w Mariupolu i okolicach pielęgnuje grecką kulturę i język. W spisie powszechnym w 2001 roku nieco ponad tysiąc osób zadeklarowało znajomość języka greckiego.

Na podobny gest zdecydował się rząd włoski. Włosi zapowiedzieli, że odbudują zbombardowany i zniszczony teatr. W momencie bombardowania w piwnicach teatru znajdowało się ponad tysiąc osób. Wiemy o 130, którym udało się spod gruzów teatru wyjść. Do dziś wciąż nie mamy informacji o potwierdzonych ofiarach śmiertelnych nalotu.

Mariupol od ponad dwóch tygodni jest przez siły rosyjskie oblężony i nieustannie ostrzeliwany. W mieście mamy do czynienia z katastrofą humanitarną o ogromnej skali, a Rosjanie powstrzymują ewakuacje, uciec udaje się niewielkiej liczbie osób z prawie 500 tys. przedwojennych mieszkańców miasta.

W piątek ewakuowano 9145 osób korytarzami humanitarnymi z miast, które zostały zaatakowane przez wojska rosyjskie – informował wczoraj wieczorem wiceszef biura prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko na Telegramie.

"Dzisiaj sortowaliśmy ubrania i pojawiły się na nich motywy świąteczne, renifery, Mikołaje... Wszyscy chyba pomyśleliśmy o tym samym. To byłoby straszne, gdyby ci ludzie musieli tu zostać tak długo. A jak długo hala na Torwarze będzie ich domem?" - mówi jedna z rozmówczyń Joanny Łopat z maturzystkami, które pomagają uchodźcom na warszawskim Torwarze. Przeczytaj całą rozmowę tutaj:

UNHCR: Z Ukrainy uciekło prawie 3,3 mln ludzi

Ponad 2 mln przyjechało do Polski (dane Straży Granicznej z wieczoru 18 marca).

Według UNHCR, następna na liście jest Rumunia ( prawie 509 tys.) i Mołdawia (355 tys.). Najnowsze dane UNHCR znajdziesz tutaj.

Nie żyje generał Andriej Mordwiczew

Wczoraj informację podał portal NEXTA. W sobotę potwierdził to ukraiński sztab generalny. "W wyniku ostrzału wroga przeprowadzonego przez Siły Zbrojne Ukrainy zginął dowódca 8. Armii Ogólnowojskowej Południowego Okręgu Wojskowego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, generał porucznik Andriej Mordwiczew".

Sytuację na froncie możecie śledzić na aktualizowanej mapie:

Nocne przemówienie Wołodymyra Zełenskiego

"Negocjacje w sprawie pokoju, bezpieczeństwa dla nas, dla Ukrainy - sensowne, uczciwe i bezzwłoczne - są jedyną szansą dla Rosji na zmniejszenie szkód wynikających z jej własnych błędów.

Zawsze nalegaliśmy na negocjacje. Zawsze proponowaliśmy dialog, proponowaliśmy rozwiązania pokojowe. Nie tylko w ciągu 23 dni inwazji.

I chcę, aby wszyscy mnie teraz usłyszeli, zwłaszcza w Moskwie. Nadszedł czas spotkania. Czas na rozmowy. Czas przywrócić integralność terytorialną i sprawiedliwość dla Ukrainy. W przeciwnym razie straty Rosji będą tak ogromne, że kilka pokoleń nie wystarczy, by się z nich podnieść.

Wiele słów padło dziś w Moskwie w związku z rocznicą zajęcia Krymu. Odbył się wielki wiec. I chcę zwrócić uwagę na jeden szczegół. Według doniesień, w wiecu w stolicy Rosji wzięło udział łącznie około 200 tys. osób. 100 tys. na ulicach, około 95 tys. na stadionie.

Mniej więcej taka sama liczba rosyjskich żołnierzy brała udział w inwazji na Ukrainę.

Proszę sobie wyobrazić 14 tysięcy trupów i dziesiątki tysięcy rannych i okaleczonych ludzi na tym stadionie w Moskwie. Tyle już jest strat rosyjskich w wyniku tej inwazji.

Najważniejsze wydarzenia z 18 marca:

Rosjanie prawie nie posuwają się naprzód. Sugerują za to, że do przodu idą rozmowy pokojowe i mają nadzieję, że to by mogło zdjąć z Rosji część sankcji. W piątek Joe Biden spotkał się na wideokonferencji z Xi Jinpingiem. Przywódca Chin powiedział, że konflikt międzynarodowy "nie leży w niczym interesie". Z kolei prezydent Rosji w trakcie rozmowy z Macronem oskarżył Kijów o "zbrodnie wojenne", mówiąc, że Moskwa robi "wszystko, co możliwe", by uniknąć śmierci cywilów w Ukrainie.

Dlaczego Rosyjska ofensywa utyka? Gdzie Ukraińcy nauczyli się tak walczyć? Opisał to w analizie Witold Głowacki:

Władze Rosji zgromadziły na stadionie w Łużnikach 200 tys. ludzi na koncercie-wiecu poparcia dla wojny (operacji specjalnej) w Ukrainie. Publiczność bawiła się przy żołnierskich piosenkach i szlagierach sławiących wielkość ZSRR i Rosji. Przemawiał Putin. Cytował pismo święte, sławił bohaterów (po tym wystąpieniu rosyjscy komentatorzy telewizyjni na wyścigi zaczęli się popisywać znajomością Biblii).

Działania propagandy rosyjskiej opisaliśmy w codziennej relacji

Naszą wczorajszą relację z wojny w Ukrainie można znaleźć tu: