To precedensowe zawiadomienie do prokuratury na neosędzię Małgorzatę Manowską, która pełni obowiązki I prezeski SN. Znany z obrony wolnych sądów sędzia Paweł Juszczyszyn zarzuca jej, że nie jest legalnym sędzią SN i nie jest legalną prezeską najważniejszego sądu w Polsce
To już dziewiąte zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na Małgorzatę Manowską (na zdjęciu u góry). Ale pierwsze, które dotyczy jej statusu w Sądzie Najwyższym. Zawiadomienie właśnie trafiło do Prokuratury Krajowej.
Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie zarzuca Manowskiej czyn z artykułu 227 kodeksu karnego. Przepis ten mówi: „Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.
Juszczyszyn złożył zawiadomienie wraz z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim. Zarzucają, że Manowska jako pełniąca funkcję I prezeski w 2021 roku nie wykonała dwóch orzeczeń Sądu Okręgowego w Olsztynie. Orzeczenia te dotyczyły decyzji nielegalnej Izby Dyscyplinarnej w sprawie bezprawnego zawieszenia Juszczyszyna.
Sąd najpierw w zabezpieczeniu nakazał wstrzymanie wykonalności decyzji o zawieszeniu sędziego oraz opatrzenia jej wzmianką, że została ona wstrzymana. A potem sąd w zaocznym wyroku nakazał usunięcie tej decyzji ze strony SN. Manowska nie wykonała orzeczeń. Decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej ws. zawieszenia Juszczyszyna usunęła dopiero pod groźbą egzekucji i nałożenia na nią grzywny 15 tysięcy złotych oraz po wydaniu przez sąd prawomocnego wyroku, który jej to nakazał w 2024 roku.
W zawiadomieniu do prokuratury zarzuca się teraz Manowskiej, że w ogóle nie jest sędzią SN i jego I prezesem. Sędzia Juszczyszyn i prof. Romanowski powołują się na liczne orzeczenia ETPCz, TSUE, NSA i legalnych składów SN, z których wynika, że neo-sędziowie SN są wadliwi i nie tworzą legalnego sądu. Nominację dała im bowiem nielegalna neo-KRS, której też status podważono w licznych orzeczeniach. Juszczyszyn przypomina też, że prezydent Andrzej Duda powołał Manowską do SN, mimo wydania zabezpieczenia przez NSA w tej sprawie.
Sędzia i prof. Romanowski dalej wywodzą, że skoro Manowska nie jest sędzią SN, to nie mogła też zostać jego I prezeską. Dodatkowo przypominają, że zastrzeżenia co do legalności jej powołania na stanowisko prezeski przez prezydenta, zgłaszali legalni sędziowie SN.
Kandydatów na to stanowisko wybrano podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN w 2020 roku. W Zgromadzeniu brali udział neo-sędziowie, a prowadzili je tzw. komisarze prezydenta Dudy. Podczas obrad lekceważono wnioski formalne legalnych sędziów, którzy zgłaszali też zastrzeżenia co do sposobu procedowania podczas Zgromadzenia.
Ponadto jedynym sędzią SN, który dostał poparcie większości sędziów SN, był wtedy prof. Włodzimierz Wróbel. Ale prezydent Duda postawił na Manowską, jak się potem okazało swoją bliską znajomą.
W zawiadomieniu podkreśla się, że prokuratura jest strażnikiem praworządności i powinna również ją przywracać, wykonując orzeczenia europejskich Trybunałów. Wskazuje się też, że Manowskiej nie chroni immunitet, który przysługuje sędziemu SN.
To już drugie zawiadomienie na Manowską sędziego Juszczyszyna i prof. Romanowskiego. Pierwsze złożyli jeszcze w 2021 roku, właśnie za nie wykonanie orzeczeń olsztyńskiego sądu. Prokuratura odmawiała jednak śledztwa, ale sądy nakazywały je to dwa razy.
W efekcie niedawno Prokuratura Krajowa wstąpiła o uchylenie immunitetu Manowskiej w tej sprawie. Chce jej postawić zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych z artykułu 231 kodeksu karnego. Ale ten wniosek połączyła z dwoma innymi, w których też chce uchylić immunitet. Chodzi o działania Manowskiej jako prezeski SN i prezeski Trybunału Stanu, którym jest z mocy prawa. Problem w tym, że sędziowie TS związani z PiS blokują rozpoznanie tego wniosku. I sprawa może być umorzona.
Nowe zawiadomienie Juszczyszyna pozwala teraz prokuraturze na skierowanie nowego – odrębnego – wniosku o uchylenie Manowskiej immunitetu ws. niewykonania orzeczeń sądów. Tym bardziej że zawiadomienie zawiera nowe okoliczności prawne. Czyli podszywanie się pod funkcjonariusza publicznego.
W dalszej części tekstu opisujemy wszystkie 9 zawiadomień do prokuratury na Manowską. Opisujemy też 5 innych zawiadomień na neo-sędziów SN, w których pada zarzut podszywania się pod funkcję legalnego sędziego SN.
Sędzia Paweł Juszczyszyn tak tłumaczy OKO.press złożenie nowego zawiadomienia do prokuratury na Małgorzatę Manowską: „Konsekwentnie twierdzę, że osoby powołane na urząd sędziego na wniosek neo-KRS nie są sędziami. Pani Manowska nie będąc sędzią SN, nie mogła zostać też wybrana na stanowisko I prezesa SN. Dodatkowo na to stanowisko pani Manowska nie została skutecznie wybrana, z uwagi na brak wymaganej uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN”.
I dalej: „Wszystko to powoduje, że podejmując działania w mojej sprawie, przywłaszczała sobie funkcje, których nie pełni. Trzeba bardzo jasno i precyzyjnie rozdzielać dobro od zła i prawdę od fałszu. W ostatnich czasach mieliśmy do czynienia z ogromnym zamieszaniem i myleniem pojęć. Uważam, że osoby takie jak Manowska czyniły to i nadal czynią z pełną świadomością. Bo są wykształconymi prawnikami. Działania te prowadziły i prowadzą do destrukcji państwa prawa w Polsce. Dlatego trzeba w końcu przerwać ten marsz bezprawia”.
Sędzia Juszczyszyn: „Prokuratura w Polsce ma też w tym względzie ważne zadanie do wykonania. Ponieważ nie tylko sądy, nie tylko prawnicy, nie tylko obywatele, ale i prokuratura ma za zadanie stać na straży praworządności. Prokuratorzy tak jak i sędziowie nie mogą bać się polityków i kalkulować co im się bardziej opłaca. I jakie konsekwencje mogą ich spotkać w razie zmiany władzy politycznej”.
I jeszcze jedna wypowiedź sędziego: „Będę wszystkimi dostępnymi prawnie środkami dążył do rozliczenia osób, które złamały prawo, by w ten sposób przywrócić rządy prawa w naszym kraju”.
Podobnie uważa pełnomocnik sędziego Juszczyszyna, prof. Michał Romanowski. Mówi OKO.press: „Zawiadomienie, które złożyliśmy w sprawie podszywania się przez panią Małgorzatę Manowską pod urząd sędziego SN i I Prezesa SN, stanowi logiczną konsekwencję i podsumowanie wieloletniej walki, którą stoczyliśmy z Pawłem Juszczyszynem z panią Manowską.
Od 2021 roku odmawiała wykonania wiążących ją orzeczeń w sprawach, w których przegrała z sędzią Juszczyszynem. Odmawiała mimo orzeczeń sądów cywilnych i karnych. Uległa dopiero w obliczu postanowienia sądu o egzekucji wobec niej”.
Prof. dodaje: „Manowska była i nadal jest kluczową osobą w procesie podporządkowania SN i sądownictwa powszechnego politykom partii [PiS-red.], dzięki której awansowała do SN i objęła funkcję I Prezesa SN. Profesor Leszek Kołakowski przestrzegał „Być oszukanym w polityce nie jest usprawiedliwieniem, niekiedy jest takim samym przestępstwem jak oszukiwać samemu”.
I dalej: „Pan Manowska ma o co walczyć, bo ma dużo do stracenia. Nie tylko stanowisko w SN, ale także staje przed ryzykiem regresu ze strony państwa polskiego za odmowę wykonania orzeczeń TSUE i umożliwienie orzekania Izbie Dyscyplinarnej. Nie tylko ona zresztą”.
Prof. Romanowski: „Najwyższy czas, aby wokół sądownictwa i SN zakończył się chaos. Wystarczy przestrzegać prawa, które nie jest tym samym co bezprawna ustawa [sprzeczne z Konstytucją i prawem europejskim ustawy ws. sądów; uchwalone przez PiS-red.]. Praworządność, o której mowa w art. 7 Konstytucji to nie jest ustaworządność. Rządy prawa to nie jest to samo, co rządy ustawy. Pani Manowska zapisze się ponurą kartą w historii polskiego SN.
Pamiętajmy słowa sędziego Izby Cywilnej SN i twórcy konstytucyjnej KRS, dr. h.c. UJ Jacka Gudowskiego z 20 marca 2025 roku, wypowiedziane w auli Collegium Novum UJ „Vestigia terrent”. Nie stąpajmy po śladach, które odstraszają, bo nigdy z tego nie wyjdziemy. I pamiętajmy, nade wszystko liczy się czas. Wszak zło nienazwane czując przestrzeń, rośnie, a nierozliczone wraca ze zdwojoną siłą”.
I jeszcze jedna wypowiedź prof. Romanowskiego: „Najwyższy czas, aby Prokuratura Krajowa, która ma stać na straży praworządności, zajęła stanowisko, a sądy karne orzekły, czy pani Manowska jest sędzią SN i I Prezesem SN. To nasze wybory decydują kim naprawdę jesteśmy. Jedyną obroną naszej wolności i naszych praw są rządy prawa, siła prawa”.
Małgorzata Manowska odpowiada za upadek autorytetu Sądu Najwyższego. Zepchnęła legalnych sędziów SN – są już w mniejszości – do narożnika. Przez kilka lat nie zwoływała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów, które jest samorządem sędziowskim SN. W ten sposób uciszyła krytykę legalnych sędziów. Zablokowała też rozpoznanie precedensowych pozwów o uznanie neo-sędziów SN za nielegalnych. Ostatnio zaś przejęła kontrolę nad ostatnią niezależną w SN Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. I teraz ma pełną kontrolę nad SN.
W związku ze stylem zarządzania przez Manowską prokuratura prowadzi siedem śledztw. Trzy z nich połączyła w obecny wniosek o uchylenie immunitetu. Poza śledztwem ws. niewykonania orzeczeń ws. Juszczyszyna, w prokuraturze są jeszcze śledztwa w sprawie:
Manowska brak ich głosów – w głosowaniu w trybie obiegowym – uznawała za głosy wstrzymujące. Dzięki temu miała wymagane kworum do podejmowania decyzji przez Kolegium. Zawiadomienie do prokuratury złożyła w 2024 roku grupa legalnych sędziów SN, byłych członków Kolegium. Zarzucili Manowskiej manipulowanie wynikami głosowania, co prokuratura kwalifikuje jako przekroczenie uprawnień służbowych. W tej sprawie Prokuratura Krajowa wystąpiła już o uchylenie jej immunitetu.
Posiedzenie nie zostało zwołane do dziś. Manowska w ten sposób zablokowała postawienie przed Trybunałem Stanu szefa NBP Adama Glapińskiego. Teraz Prokuratura Krajowa kwalifikuje to jako niedopełnienie obowiązków służbowych. I wystąpiła o uchylenie immunitetu. Ale rozpoznanie wniosku blokują sędziowie Trybunału wywodzący się z PiS.
Oprócz tego w ostatnich dniach złożono do Prokuratury dwa nowe zawiadomienia na Manowską. Jedno złożył właśnie sędzia Juszczyszyn, zarzucając jej podszywanie się pod funkcję sędziego SN.
A drugie złożyli dziennikarze OKO.press i „Gazety Wyborczej” – Mariusz Jałoszewski i Ewa Ivanova. Zarzucili Manowskiej próbę tłumienia krytyki prasowej i utrudnianie dostępu do informacji publicznej. Zawiadomienie jest za próbę usunięcia dziennikarzy z jawnego posiedzenia Trybunału Stanu, który miał zająć się wnioskiem o uchylenie jej immunitetu.
Ponadto przeciwko Małgorzacie Manowskiej toczy się jedno postępowanie dyscyplinarne, za jej działania jako I prezeski SN. Chodzi o manipulowanie wynikami głosowania przez Kolegium SN. Zarzuty w tej spawie postawił jej w 2024 roku rzecznik dyscyplinarny SN.
Została też pozwana przez sędziego Pawła Juszczyszyna. Neo-sędzia Manowska jest jedną z pozwanych osób, za represje, jakich sędzia doznał za władzy PiS. Teraz Juszczyszyn żąda od nich 1 miliona złotych zadośćuczynienia.
Złożone obecnie przez sędziego Juszczyszyna i prof. Romanowskiego zawiadomienie do prokuratury na neo-sędzię Małgorzatę Manowską, jest szóstym takim zawiadomieniem. I tak:
Jego zawiadomienie obejmuje też Małgorzatę Manowską, neo-sędzię na stanowisku I prezeski SN i byłego prezesa Izby Dyscyplinarnej Tomasza Przesławskiego. Sędzia zarzuca im, że nie zawiesili pracy Izby, mimo wyroku TSUE z lipca 2021 roku (Izbę wtedy uznano za nielegalną). W tej sprawie śledztwo prowadzi Prokuratura Krajowa. Pełnomocnikiem sędziego jest adwokat Michał Wawrykiewicz.
Zawiadomienie obejmuje 4 neo-sędziów i zarzuca im się podszywanie pod funkcję legalnego sędziego SN. To:
Adam Tomczyński. Obecnie jest w stanie spoczynku, z wysokim uposażeniem emerytalnym. Zanim trafił do Izby, był sędzią od upadłości, a potem radcą prawnym. W mediach chwalił działania PiS.
Ryszard Witkowski. Obecnie orzeka w Izbie Karnej SN. Zanim trafił do Izby Dyscyplinarnej, był prokuratorem. Za czasów Ziobry pracował w Prokuraturze Krajowej. Zajmował się postępowaniami dyscyplinarnymi.
Konrad Wytrykowski. Obecnie sędziowski emeryt z wysokim uposażeniem. Zanim trafił do Izby Dyscyplinarnej, był sędzią w Legnicy i prezesem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (z nominacji resortu Ziobry). Wytrykowski był w grupie dyskusyjnej Kasta/Antykasta skupiającej sędziów bliskich byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Łukaszowi Piebiakowi. Był w kontakcie z Małą Emi, która rozprowadzała hejt na niezależnych sędziów, a potem ujawniła aferę hejterską.
Jarosław Sobutka. Obecnie orzeka w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. To były radca prawny ze Słupcy.
Pełnomocnikiem Tulei i Juszczyszyna w tej sprawie jest prof. Michał Romanowski.
Zawiadomieniem do prokuratury są objęci:
Neo-sędzia SN Marek Dobrowolski. Na co dzień orzeka on w nielegalnej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przy SN.
Neo-sędzia SN Marek Siwek. Na co dzień orzeka w legalnej Izbie Karnej SN.
Neo-sędzia Tomasz Demendecki. Na co dzień orzeka on nielegalnej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przy SN. Był promotorem doktoratu byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka.
Sędzia Juszczyszyn złożył na nich zawiadomienie, bo zajmują się jego sprawą w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN. Chodzi o jego wniosek o uchylenie immunitetu byłemu prezesowi Sądu Rejonowego w Olsztynie i członkowi nielegalnej neo-KRS Maciejowi Nawackiemu. Sędzia chce go oskarżyć w subsydiarnym akcie oskarżenia. Pełnomocnikiem sędziego w tej sprawie jest prof. Michał Romanowski.
Neo-sędzia Żywicka wywodzi się z Sądu Okręgowego w Elblągu. Za czasów PiS prezesem tego sądu był jej mąż Piotr Żywicki, obecnie neo-sędzia Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Oboje podpisywali listy poparcia do nielegalnej neo-KRS.
Sądownictwo
Andrzej Duda
Małgorzata Manowska
Waldemar Żurek
Kancelaria Prezydenta
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
neo sędziowie
praworządność
Trybunał Stanu
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze