Zasługi Macierewicza nie robią z niego bohatera opozycji demokratycznej - a tak Duda uzasadnił jego wybór na Marszałka Seniora Sejmu. Walczył z komuną po swojemu, ale Okrągły Stół i wybory 1989 roku traktuje jak sowiecki spisek. Wybryki Macierewicza zaprzeczają powadze tego urzędu, a jego wybór zamieni przysięgę posłów opozycji w farsę
Wyznaczenie przez prezydenta Dudę Antoniego Macierewicza na Marszałka Seniora Sejmu jest kolejnym - po nominacjach dla Stanisława Piotrowicza i Krystyny Pawłowicz do Trybunału Konstytucyjnego - wyrazem zdumiewającej strategii władzy. Oto PiS kieruje do zadań wymagających choćby minimum ponadpartyjnej zgody, osoby znane z partyjnego zaangażowania, radykałów, niezrównoważonych w zachowaniach publicznych i znanych ze szczególnej agresji wobec oponentów. Czy to wyraz zadufania i arogancji władz PiS? Konieczność betonowania własnych szeregów? Demonstracja siły? Prowadzenia "igrzysk politycznych", aby odwrócić uwagę od problemów, jaki po wyborach przeżywa partia rządząca? Takie spekulacje zostawiamy publicystom.
Rzeczą OKO.press jest analiza sytuacji i argumentów używanych na rzecz ogromnego wyróżnienia Macierewicza, jakim jest wytypowanie go 12 listopada 2019 do roli marszałka seniora.
W Konstytucji nie ma nawet wzmianki o marszałku seniorze, ale art. 112 odsyła do regulaminu Sejmu.
Zgodnie z 1 rozdziałem regulaminu Sejm, marszałek senior jest powoływany przez prezydenta "spośród najstarszych wiekiem posłów" i pełni funkcję do wyboru marszałka Sejmu. Przeprowadza ten wybór, ale wcześniej odbiera ślubowania poselskie.
W Sejmie X kadencji najstarszą jest posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska (rocznik 1941), następny Janusz Korwin-Mikke (rocznik 1942). Średnia wieku wynosi 49 lat, 97 posłanek i posłów na ponad 60 lat. Od Macierewicza (1948) starszy jest jeszcze Dariusz Rosati (1946).
Podczas inauguracji Sejmu IX kadencji (w 2015 roku) marszałkiem seniorem był zmarły niedawno były lider Solidarności Walczącej i poseł Kukiz'15 Kornel Morawiecki (1941-2019). W poprzednich kadencjach, m.in. Józef Zych (rocznik 1938), Zbigniew Religa (1938-2009) i aż trzykrotnie Aleksander Małachowski (1924-2004).
Marszałek senior nie jest zatem postacią znaczącą politycznie, ale jego wybór ma znaczenie symboliczne. Wskazanie go powinno być sygnałem wartości, jego biografia nie powinna budzić kontrowersji.
Zwłaszcza, że zgodnie ze zwyczajem wygłasza on przemówienie inaugurujące; Kornel Morawiecki w 2015 roku mówił przez 10 minut i było to poruszające wystąpienie. Macierewicz już zapowiada, że skupi się na wyjątkowości ostatnich wyborów, bo "nigdy jeszcze naród nie zdecydował się dać pełni władzy jednej formacji patriotycznej. Trochę tak już było w 2015 roku, ale świadomość patriotyczna i chrześcijańska są dziś nieporównywalnie wyrazistsze". Widzi w tym zasługę rządów PiS, ale też ogromny wpływ roku 2010, czyli "tragedii smoleńskiej".
Szczególną wymowę ma fakt, że marszałek senior przyjmuje od posłów i posłanek ślubowanie, które - jak stanowi art. 104 Konstytucji - brzmi:
„Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej”. Plus dla chętnych: „Tak mi dopomóż Bóg”.
Także ze względu na szacunek dla wszystkich posłów, nie powinien być marszałek senior postacią szczególnie zaangażowaną w walkę polityczną, znaną z sądów skrajnych i obrażania oponentów. A taki jest Macierewicz.
Trudno się dziwić, że Koalicja Obywatelska i Lewica domagają od prezydenta Dudy wyznaczenia innego Marszałka Seniora.
W piątek 8 listopada Macierewicz komentował rezygnację Donalda Tuska z kandydowania na prezydenta: "przyznał się do odpowiedzialności za złe czyny, za złe działania, obciążające Polskę, jego własną formację i jego samego, to bardzo ważna i trafna ocena tamtych ośmiu lat".
O wyborach prezydenckich 2020 stwierdził, że "formacja komunistyczna i liberalna ma olbrzymi potencjał finansowy, wielkie wsparcie zewnętrzne i olbrzymie możliwości medialne, ale na razie nie potrafi ich wykorzystać. To może tworzyć złudzenie po stronie patriotycznej, że będzie bardzo łatwo wygrać".
Charakterystyczne przeciwstawienie "komunistów i liberałów" "stronie patriotycznej" w oczywisty sposób obraża opozycję. Wcześniej Macierewicz wielokrotnie oskarżał opozycję, że jest antynarodowa. Pytał retorycznie:
"Z kim mamy do czynienia? Z opozycją polityczną, która ma po prostu inny punkt widzenia na problemy, które stają przed Narodem? Czy też mamy do czynienia ze świadomym działaniem na szkodę Narodu i Państwa Polskiego".
Wzywał też polityków opozycji, by "jasno przedstawili swoją wiedzę, na temat działań, które miały związek z dramatem smoleńskim".
Postać Macierewicza nie spełnia też wymogu powagi. OKO.press od 2016 roku systematycznie analizowało zdumiewające decyzje i niezrównoważone wypowiedzi Macierewicza. Pisaliśmy m.in. o:
Tym dokonaniom ministra towarzyszyły fatalne notowania w badaniach opinii publicznej. W 2017 roku w sondażu Kantara dla OKO.press 57 proc. osób badanych było za odwołaniem Macierewicza (przeciw 26 proc.), znacznie więcej niż za odwołaniem innych kontrowersyjnych ministrów: Anny Zalewskiej (37 proc.), czy ministra Jana Szyszki (44 proc).
W sondażach zaufania do polityków CBOS Macierewicz zajmował regularnie ostatnie miejsce (lub przedostatnie za Januszem Korwin-Mikkem). W grudniu 2017, tuż przed odwołaniem z funkcji ministra obrony narodowej, brak zaufania do Macierewicza wyrażało aż 57 proc. badanych (ufało 25 proc.).
Aby uzasadnić wybór Macierewicza Andrzej Duda sięgnął po stwierdzenie, że jest on osobą szczególnie zasłużoną dla polskiej opozycji demokratycznej, która solidarnie z robotniczymi protestami i ruchem związkowym współtworzyła drogę do wolności od strajków Sierpnia 1980, przez opór w stanie wojennym, do rozmów Okrągłego Stołu (luty-kwiecień 1989) i zwycięskich wyborów czerwcowych 1989 roku.
"Panu prezydentowi ogromnie zależało na tym, aby dokładnie tak, jak to było w 2015 roku, marszałkiem seniorem w Sejmie był ktoś, kto miał piękną kartą opozycyjną" - poinformował Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta Dudy.
I dalej:
Ktoś, kto miał piękną kartę opozycyjną, ktoś, kto szczególnie w tym roku, 30. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów do Sejmu, zasłużył się ogromnie dla państwa polskiego.... Stąd decyzja, aby marszałkiem seniorem Sejmu był Antoni Macierewicz
Rzecz w tym, że Macierewicz brał udział w tym ciągu zdarzeń, ale od pewnego momentu poza głównym nurtem. Współtworzył KOR w 1976, ale od października 1977 roku tworzył w nim własny program. Był aktywny w "Solidarności", brał udział w strajku gdańskim po wprowadzeniu stanu wojennego (w grudniu 1981), ale twierdził, że opozycja demokratyczna zdradziła robotników.
W 1983 roku złamał solidarność oporu przeciw władzom komunistycznym proponując kompromis, ale gdy kompromis stał się realny w 1988-89 roku odrzucił go i do dziś dezawuuje i obraża Okrągły Stół i czerwcowe wybory. Opisuje te wydarzenia w kategoriach spiskowych z udziałem Moskwy i krajowych komunistów.
Macierewicz był jednym z założycieli Komitetu Obrony Robotników w 1976 roku, uczestniczył w akcji pomocy robotnikom i w innych protestach. Od października 1977 był redaktorem wydawanego przez środowisko KOR miesięcznika „Głos”, który stał się głosem nurtu "demokratyczno-niepodległościowego", radykalnego w hasłach, odrzucającego jako zbyt ugodową dominującą w KOR "lewicę laicką" (m.in. Jacek Kuroń i Adam Michnik).
W lipcu 1980 Macierewicz wspierał strajk w warszawskim MPO, po podpisaniu Porozumień Sierpniowych włączył się we współtworzenie NSZZ "Solidarność", działał m.in. jako doradca władz związku. Inicjował też radykalny projekt Klubów Służby Niepodległości. Brał udział w posiedzeniu Komisji Krajowej w Gdańsku (11-12 grudnia 1981), skąd po wprowadzeniu stanu wojennego dołączył do protestu w Stoczni Gdańskiej. Internowany uciekł ze szpitala.
Nie jest intencją tego tekstu podważać zaangażowanie i determinację Macierewicza jako opozycjonisty. Rzecz jednak w tym, jak on sam interpretował wydarzenia, które współtworzył. W 38. rocznicę Sierpnia w 2018 roku Macierewicz przyjął wersję polityki historycznej PiS: w Sierpniu 80 można było ugrać więcej, ale doradcy powstrzymali robotników wyrywających się spod władzy partii komunistycznej.
"Inteligenci, którzy tam przybyli, ówcześni doradcy niejako wymusili na robotnikach uznanie kierowniczej roli partii komunistycznej".
Przy okazji Macierewicz zaprzeczył temu, co... sam pisał w sierpniu 1980: „Robotnicy nie dążą do totalnej konfrontacji. Wszyscy [w Polsce] pragną, by rozwiązanie nastąpiło na drodze ewolucyjnej”.
Jak przypomniało OKO.press, latem 1983 roku Macierewicz (m.in. z Ludwikiem Dornem) wysunął w „Głosie” pomysł „odbudowy państwa” – sojuszu Kościoła, „Solidarności” i Ludowego Wojska Polskiego. Propozycja nie była z nikim konsultowana i została źle odebrana w środowisku opozycyjnym. „Gazecie Wyborczej” mówił o tym Bogdan Borusewicz: „Macierewicz powiedział, że proponuje sojusz Jaruzelski, Glemp i Wałęsa. Taki triumwirat. Myślałem, że to dowcip, i zacząłem się śmiać".
"Porozumienie narodowe, jeśli się w Polsce dokona, to niezależnie od Kremla i przeciw niemu, choć nie musi prowadzić do bezpośredniej walki zbrojnej. Ale warunkiem powodzenia takiej operacji jest udział w niej armii. Dlatego z porozumienia narodowego nikt, kto nie staje na pozycji Targowicy, nie może być wyłączony.
Nawet ludzie, których dziś nienawidzimy. Może ktoś zapytać, czy tak się godzi. Godzi się!" - pisał "Głos".
Ludwik Dorn tłumaczy dziś, że „to była realistyczna koncepcja polityczna. Uważaliśmy PZPR za obudowę twardego jądra systemu, którym była wojsko i bezpieka. To z nimi należało negocjować. Ta koncepcja została zrealizowana przy Okrągłym Stole przez kogoś innego".
Rzeczywiście pomysł "Głosu" można uznać za przedwczesną wersję porozumienia z komunistami, ale w 1983 roku została odebrana jako zdrada prześladowanej przez władze "Solidarności".
Biografia Antoniego Macierewicza - także po 1989 roku - jest znaczona wieloma takimi zwrotami poglądów, konfliktami i rozłamami.
Gdy jednak w 1988 roku ruch "Solidarności" dojrzał do szukania politycznego kompromisu z władzami PRL, Macierewicz był przeciw.
"Okrągły Stół [luty-kwiecień 1989 - red.] został ułożony w Moskwie według koncepcji gorbaczowowskiej przemian europejskich. Rząd Olszewskiego z tej koncepcji wyskoczył i dlatego został obalony" - mówił w 2014 roku w TVP Info, co biorący udział w programie prof. Tomasz Nałęcz określił jako "wrzucanie szamba w wentylator".
Macierewicz doprecyzował: "Ludzie Okrągłego Stołu zniszczyli rząd Jana Olszewskiego, który właśnie próbował Polskę z tamtych umów, z tamtych układów, z tamtych uzależnień. Próbował wyrwać ją z tego udawania, że coś się zmienia, a zmieniły się tylko dekoracje, hasła i to też nie do końca, bo pamiętamy jak ci »solidarnościowi« ministrowie w rządzie z panem Kiszczakiem, wysyłali opancerzone wozy bojowe na polskich rolników".
Nałęcz zdumiewał się, że "człowiek KOR-u, człowiek Solidarności, zamiast mówić o wielkim darze, jaki nas spotkał w 1989 roku, mówi o wielkiej zdradzie, o reżyserowaniu Gorbaczowa. Na litość boską!".
W 2019 Macierewicz w Radiu Maryja: "Udział [w Okrągłym Stole] był z góry skazany na przegraną. Nie oceniam intencji, bo niektórzy na pewno mieli dobre intencje.
Rzecz w tym, że układ sił w tym porozumieniu był układem sił skrajnie niekorzystnym dla strony narodowej, katolickiej, niepodległościowej. W związku z tym nie było możliwości przezwyciężenia dominującego układu sowieckiego, rosyjskiego.
Rzecznik prezydenta Dudy w uzasadnieniu wyboru Macierewicza wspomniał w wyborach czerwcowych 1989 roku. To o tyle zaskakujące, że Antoni Macierewicz mówi tych wyborach z pogardą:
"W powszechnej świadomości Polaków wciąż istnieje przekonanie, że wówczas miały miejsce wybory sejmowe, których przecież wtedy nie było. Był kontrakt polityczny, który w zamian za zgodę na gigantyczne podwyżki cen oraz pełnię władzy dla Jaruzelskiego dopuszczał dobraną przez komunistów grupę opozycyjnych polityków do Sejmu.
Ale kłamstwo na ten temat jest tak trwałe, że rutynowo wszyscy - media, politycy, podręczniki szkole - posługują się właśnie takim językiem i mówią o wyborach, podczas gdy było tylko głosowanie na z góry wyznaczone kandydatury”.
Są dziesiątki powodów, by Macierewicz nie był marszałkiem seniorem, kilka z nich wymieniliśmy. Powód podany przez prezydenta jest także nieprawdziwy.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze