0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Wybory 2023 na żywo. Duda o szkodliwych sojuszach, narodowcy o komunistach. Kaczyński o zawsze złych Niemcach

Wybory 2023

Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska

Google News

11:28 03-09-2023

Prawa autorskie: Fot. TVN24Fot. TVN24

6 mln zł – tyle kosztowały pikniki rodzinne PiS. Posłowie KO ujawniają wyniki kontroli

Bańki mydlane, występy szczudlarzy i cyrkowców, lody, popcorn, wata cukrowa, kiełbaski, lemoniada, frytki, hot-dogi, zapiekanki. To ze środków publicznych fundowało nam w ostatnich miesiącach Prawo i Sprawiedliwość.

Już 6 mln zł kosztowały budżet państwa pikniki rodzinne, na których promują się politycy PiS. Średni koszt jednej imprezy to 100 tys. zł, a od momentu rozpoczęcia kampanii wyborczej, jeden weekend tych imprez kosztował podatników ok. 700 tys. zł.

To wyniki trwającej od kilku tygodni kontroli obywatelskiej w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej przeprowadzonej przez Arkadiusza Marchewkę oraz Aleksandrę Gajewską z Koalicji Obywatelskiej.

„Całość tych wydarzeń, które do tej pory z panem posłem Marchewką skontrolowaliśmy, kosztowała sześć milionów złotych. Natomiast od momentu, kiedy zostały ogłoszone wybory, czyli od kiedy prowadzona jest kampania wyborcza, każdy weekend tych wyborczych wieców PiS-u kosztuje Polkę i Polaka 720 tysięcy złotych. To kwota zaokrąglona” – mówiła na konferencji prasowej Aleksandra Gajewska w sobotę 2 września.

Lody, popcorn, wata cukrowa

Jak ustalili poseł i posłanka KO, pieniądze szły m.in. na zakup wytwornicy piany, stoisko do tworzenia gigantycznych baniek mydlanych, występy szczudlarzy i cyrkowców, lody, popcorn, wata cukrowa, kiełbaski, lemoniada, frytki, hot-dogi, zapiekanki. Z tych środków ustawiane były też sceny, z których przemawiali politycy PiS.

Kto za to zapłacił? „My wszyscy, bo te wydarzenia są finansowane ze środków ministerstwa rodziny, a nie funduszu wyborczego partii rządzącej” – napisał na platformie X Arkadiusz Marchewka.

Oficjalnie pikniki rodzinne to wydarzenia, których celem jest promocja programu 800+ oraz innych rządowych programów wsparcia społecznego. Ale poseł i posłanka KO zwracają uwagę na to, że takie akcje służą politykom obozu władzy także do promocji.

Na wczorajszej konferencji prasowej podali przykłady pikników, które odbyły się już w trakcie kampanii wyborczej:

  • Piknik z udziałem wiceministra infrastruktury Rafała Webera w Stalowej Woli 12 sierpnia kosztował 127 920 złotych.
  • Piknik z udziałem ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka w Lublinie 13 sierpnia kosztował 129 765 złotych.
  • Piknik z udziałem europosłanki PiS Elżbiety Rafalskiej w Kłodawie 15 sierpnia kosztował 111 930 złotych.
  • Piknik w Knurowie z 12 sierpnia, na który w swoich mediach społecznościowych zapraszał wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik kosztował 102 tysiące złotych.
„To oszustwo i nielegalne wykorzystywanie instytucji państwa w czasie kampanii wyborczej” – podkreślał Marchewka.

Dodał, że jeśli politycy i polityczki PiS „chcą robić kampanię sobie albo PiS-owi i zapraszać na te wszystkie popcorny, waty cukrowe, dmuchane zamki, to powinni to robić z własnych pieniędzy albo z pieniędzy komitetu, a nie z pieniędzy ministerstw, które powinny służyć zupełnie czemu innemu”.

Szara strefa bez kontroli PKW

Pikniki rodzinne organizowane są od lipca 2023 roku. Ich organizację finansuje Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej z przekazanych na ten cel 10 mln zł z rezerwy budżetowej, którą dysponuje kancelaria premiera. Oficjalnie podczas tych wydarzeń nie odbywa się agitacja wyborcza (nakłanianie i przekonywanie do głosowania na konkretnych kandydatów lub komitet wyborczy), która musi być finansowana ze środków komitetów wyborczych. Ale czym innym jest nagła, zmasowana akcja informowania obywateli o dokonaniach obozu władzy tuż przed wyborami?

Tego rodzaju działania to swego rodzaju szara strefa finansowania kampanii. Z jednej strony kodeks wyborczy jasno określa, kto i na jakich zasadach może prowadzić i finansować kampanię wyborczą, a z drugiej Państwowa Komisja Wyborcza nie prowadzi aktywnego monitoringu tego rodzaju nieprawidłowości.

Obóz Zjednoczonej Prawicy podejmuje bardzo wiele takich działań, które OKO.press na bieżąco monitoruje.

  • 8 sierpnia dziennikarz i dziennikarka OKO.press – Sebastian Klauziński i Maria Pankowska – informowali o tym, że milion złotych z ministerstwa rodziny pójdzie na reklamę programu 800+ w prasie.
  • W sumie z rezerwy budżetowej, którą dysponuje Kancelaria Premiera na promocję programu 800+ oraz bezpłatnych autostrad zostało przekazane 12,5 mln zł. Pisaliśmy o tym w tym tekście.
  • O kosztach pikników rodzinnych pisaliśmy pod koniec sierpnia. Relacjonowaliśmy też kilka pikników rodzinnych (m.in. w Lanckoronie) na łamach OKO.press, by przyjrzeć się, na co idą pieniądze z rezerwy budżetowej.

Znaczne środki poszły też na akcję informacyjną #Nowe Konkrety. Kancelaria Premiera utrzymuje, że to promocja programów rządowych 800+, bezpłatnych autostrad i bezpłatnych leków, ale przecież te programy to najważniejsze obietnice wyborcze PiS, przedstawione podczas konwencji „Programowy Ul” w połowie maja 2023 roku. Nie ma więc wątpliwości, że to promocja postulatów wyborczych PiS, która powinna być finansowana ze środków komitetu wyborczego. Pisaliśmy o tym w tym tekście.

09:13 03-09-2023

Niedziela 3 września 2023: Polityczny plan dnia

Większość partii politycznych działa dziś w terenie, kontynuując zbieranie podpisów pod listami. Duże spotkanie z wyborcami zaplanowało tylko Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederacja. Koalicja Obywatelska kontynuuje trasę Obywatelskiej Kontroli Wyborów.

Większość partii politycznych działa dziś w terenie, kontynuując zbieranie podpisów pod listami. Duże spotkanie z wyborcami zaplanowało tylko Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederacja. Koalicja Obywatelska kontynuuje trasę Obywatelskiej Kontroli Wyborów.

O 13:00 spotkanie w Poznaniu w ramach Obywatelskiej Kontroli Wyborów. W spotkaniu wezmą udział polityczki i polityk Koalicji Obywatelskiej: Barbara Nowacka, Małgorzata Kidawa-Błońska, Adam Szałapka, Monika Rosa, Aleksandra Gajewska oraz Rafał Grupiński. W sobotę 2 września Koalicja Obywatelska poinformowała, że do Obywatelskiej Kontroli Wyborów zapisało się już 50 tysięcy osób.

O 13:30 w Kielcach z wyborcami spotka się prezes PiS Jarosław Kaczyński, który jest jedynką list PiS-u w tym okręgu.

O 19:00 wiec Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka z Konfederacji w Bydgoszczy.

Do wyborów parlamentarnych zostały 42 dni.

21:42 02-09-2023

Prawa autorskie: Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.plFot. Marcin Stępień ...

2 września – podsumowanie dnia. Lewica ma serce po lewej stronie, Trzecia Droga ma Petru

Lewica i Trzecia Droga ujawniły swoje hasła wyborcze, premier Morawiecki znalazł kolejną metaforę opisującą Donalda Tuska. Do polityki wraca Ryszard Petru: będzie kandydował do Sejmu jako „młot na Mentzena”

Do wyborów parlamentarnych zostały 43 dni. Oto jak w sobotę 2 września przebiegała kampania wyborcza:

Co ważnego się wydarzyło?

W sobotę mieliśmy dwie duże konwencje formacji opozycyjnych: Lewicy i Trzeciej Drogi. Oba komitety przedstawiły swoje hasła wyborcze, oba bardzo mocno pozycjonowały się jako niezbędna zapora wobec możliwej powyborczej koalicji PiS i Konfederacji.

Jeszcze przed sobotnią konwencją tak opisywaliśmy w OKO.press plany Lewicy na kluczowe tygodnie kampanii wyborczej.

„Chcemy stworzyć nową polaryzację” – mówił nam członek centralnego sztabu Lewicy. „Idziemy po zwycięstwo, ale nad Konfederacją. Ani PO, ani PiS nie utworzą rządu bez koalicjanta, potrzebują mniejszego partnera, to będzie albo Lewica, albo Konfederacja”.

„Z badań, które robimy wynika, że to działa. Nasi obecni i potencjalni wyborcy PiS-u nie lubią, ale Konfederacji się boją” – słyszeliśmy w sztabie Lewicy.

Lewica ma największe poparcie wśród kobiet i w najmłodszym elektoracie, ale nie chce odpuszczać innych grup. „Musimy patrzeć na liczebność wyborców, a tych powyżej sześćdziesiątki jest dużo” – tłumaczyła nam osoba ze sztabu.

Co działo się na samej łódzkiej konwencji?

Lewica ujawniła swoje hasło: „Serce mam po lewej stronie”. To najmocniejsze w wyborczej stawce odwołanie się do jasnej, politycznej oraz ideowej tożsamości i zarazem przekaz do lewicowych wyborców wahających się między Lewicą a Koalicją Obywatelską: zobaczcie, to my reprezentujemy wartości, w które wierzycie.

"Ile razy przeszła Wam przez głowę myśl «a może czas wyjechać za granicę?» Rozumiem was. Rozumiem, ale wiem, że nie chcecie uciekać z Polski – chcecie uciekać z państwa prawicy, tej samej od lat, choć spod szyldów różnych partii. Kaczyński, Bosak, Giertych – każdy z nich nienawidzi kobiet, każdy z nich bardzo lubi urządzać kobietom życie. A wy chcecie wolności. Nie musimy po tę wolność jechać zagranicę. Możemy po tę wolność sięgnąć tutaj, w Polsce” – mówiła jedna z liderek Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Więcej przeczytasz tutaj.

„Mentzen i Konfederacja są obwoźnymi sprzedawcami kitu. My ten kit zatrzymamy. Musimy być tarczą przeciwko Konfederacji i musimy zająć trzecie miejsce. Musimy w końcu wpuścić do Polski europejskie wartości” — tak z kolei określił cele polityczne Lewicy Robert Biedroń. Więcej przeczytasz tutaj.

Trzecia Droga szuka z kolei elektoratu wśród przedsiębiorców.

W ich programie znajduje się m.in. dobrowolny ZUS, VAT kasowy, powrót starych zasad składki zdrowotnej. Na liście kusić ma Ryszard Petru i Artur Dziambor.

We wstępnej części konwencji wyraźnie zarysowywały się dwa wątki. Pierwszy, to zmiana pokoleniowa w Polskiej polityce, którą ma przynieść Trzecia Droga.

„To pokolenie ma obowiązek wzięcia władzy w swoje ręce. Młodzi mają trudno, muszą się przebijać, walczyć ze szklanym sufitem. Pokolenie czterdziestolatków musi wziąć odpowiedzialność za Polskę” – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz (42 lata). Szymon Hołownia (46 lat) mówił o tym, że ich zadaniem jest to, by „sporu pokolenia dziadków nie odziedziczyły wnuki”.

Drugim wątkiem jest toksyczny, męczący dla Polek i Polaków spór polityczny. Do tego odwołuje się oficjalne hasło kampanii Trzeciej Drogi – „Dość kłótni i do przodu!”

Wspólną cechą konwencji lewicy i Trzeciej Drogi było pozycjonowanie się polityczne wobec Konfederacji.

„Musimy zatrzymać nie tylko PiS, ale i Konfederację” – mówił Szymon Hołownia. „Pamiętacie debatę Ryszarda Petru ze Sławomirem Mentzenem w RMF FM? To była największa porażka Konfederacji od czasów wojny secesyjnej".

Informacja o tym, że były lider Nowoczesnej wystartuje z ostatniego miejsca w Warszawie i ma być młotem na Sławomira Mentzena, jedynkę Konfederacji w tym okręgu, trafiła do mediów dzień wcześniej. Petru jest nie tylko na liście, ale wstąpił także do Polski 2050.

Drugi głośny transfer trzymany był w tajemnicy aż do rozpoczęcia sobotniej konwencji. Z ostatniego miejsca w Gdyni z listy Trzeciej Drogi wystartuje Artur Dziambor, gdzie, według słów Kosiniaka-Kamysza, „będzie walczył o głosy nie tylko przedsiębiorców, ale wszystkich, którzy chcą zakończyć wojnę polsko-polską”. Dziambor, choć uważany był za umiarkowane skrzydło Konfederacji, jest kontrowersyjnym transferem. Podpisał się pod wnioskiem do TK, który poskutkował wyrokiem zakazującym aborcji ze względu na wady płodu.

Cytaty dnia

Włodzimierz Czarzasty:

„Ci, którzy chcą głosować na listę, na której jest Roman Giertych i jego poglądy, niech głosują na tę listę. Ci, którzy chcą głosować na listę PiS-u i na Bąkiewicza, niech głosują na tę listę. Ci, którzy chcą głosować na inne listy, niech głosują. Nie usłyszycie ode mnie ani słowa złego na temat opozycji, ani jednego słowa. Jestem za współpracą z opozycją, ale obserwujcie listy”.

Mateusz Morawiecki:

„Tusk jest jak pyton, który tak przytula, przytula, przytula aż udusi. Uważajcie na tego pytona, uważajcie na niego”.

Donald Tusk:

„Sławomir Nitras przed chwilą zameldował wykonanie zadania! 50 tysięcy osób zapisało się do obywatelskiej kontroli wyborów. Nie ukradną nam demokracji. Teraz wystarczy ich przegłosować”

Władysław Kosiniak-Kamysz:

„Trzecia Droga prowadzi do zwycięstwa dobra nad złem, pracowitości nad nieróbstwem, przyzwoitości nad przekupstwem. Tych wszystkich rzeczy, którym trzeba przywrócić wartość. Słowom trzeba przywrócić wartość, emocjom trzeba przywrócić wartość, tym co robimy, trzeba dać nadzieję. Tą nadzieją jest Trzecia Droga”.

To warto przeczytać dziś w OKO.press

  • Metafora polityki jako boksu jest ryzykowna. Bo w wyborach nie o to chodzi, by pokonać rywala, ale by przekonać widzów. A z zapowiadanych 10 mln głosów Tusk ma na razie niecałe 6. Brakującą resztę muszą przekonać do siebie politycy Lewicy i Trzeciej Drogi, partnerzy do rządzenia – pisze Piotr Pacewicz w pierwszej części swojego „Notatnika wyborczego”.
  • Aborcja i prawa kobiet są na „specjalnych” prawach. Polityk nie wyleci z listy za bycie konserwatystą, bo wszystkim miękną kolana na myśl, że mieliby ukarać człowieka po prostu za to, że jest „za życiem”. Z jakiegoś powodu to prawa kobiet muszą ustąpić przed mądrością etapu – Magdalena Chrzczonowicz pisze o tym, jak politycy traktują prawa kobiet.
  • Rynek platform społecznościowych buzuje. Meta szykuje europejską premierę Threads, Twitter walczy z kryzysem, a po Warszawie jeździ ciężarówka reklamująca tajemniczy portal. W środek tego wchodzi akt o usługach cyfrowych, który właśnie zaczął obowiązywać w UE – analiza Jana Jęcza.

16:06 02-09-2023

Prawa autorskie: Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Porzycki ...

Morawiecki z występem w Katowicach

Mateusz Morawiecki wystąpił dziś w Katowicach w Muzeum Śląskim.

W sobotę po godz. 17:00 w Katowicach w Muzeum Śląskim rozpoczęło się spotkanie z Mateuszem Morawieckim. To właśnie z tego okręgu startuje premier, podobnie jak w 2019 roku.

W pierwszej części wystąpienia premier obiecywał, że jeśli PiS utrzyma rządy, to nie pozwoli, by na Śląsk „wróciła bieda i bezrobocie”.

„Wyprzedaż polskiego majątku, wyprzedaż zakładów pracy, aby już nigdy nie powróciły te umowy po 5 zł za godzinę, te głodowe emerytury, te wszystkie błędy i wypaczenia PO, liberałów dzikiego kapitalizmu, prawa pięści” – mówił Morawiecki.

Dodawał także, że rząd zrobi wszystko, by „nie powróciło tamto strzelanie do górników”. Nawiązanie do wydarzeń z 2015 roku często powraca w narracji PiS. Wyjaśnialiśmy tę manipulację w tekście Cztery manipulacje PiS: „Teraz jest wolność, bo to za PO strzelano do demonstrantów i kopano.

Morawiecki zachwala referendum

Przemówienie premiera dotyczyło niemal wyłącznie krytyki Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska, których nazwał „ekipą na pasku Berlina i Brukseli”.

Nawiązał także do słów lidera PO, który jakiś czas temu ogłosił, że „unieważnia referendum”, które PiS chce zorganizować w dniu wyborów parlamentarnych.

„Przecież to policzek w twarz, naplucie w twarz Polaków. Jak można twierdzić, że unieważnia się wolę Polaków, głos Polaków? To skandal” – mówił.

Stwierdził także, że w organizacji referendum w dniu wyborów „jest jakakolwiek najmniejsza nieprawidłowość”. O tym, że połączenie tych głosowań jest obejściem przepisów dotyczących kampanii wyborczej pisaliśmy w OKO.press wielokrotnie. Wyjaśniał to między innymi dr Adam Gendźwiłł, ekspert Fundacji Batorego.

Przeczytaj także:

Przypomnijmy – PiS zdecydował, że 15 września zapyta wyborców o to, czy zgadzają się

Morawiecki ostrzegał, że jeśli Platforma Obywatelska wróci do władzy, to zrealizuje wszystkie z powyższych postulatów, ze szkodą dla polskiego społeczeństwa.

„Tusk jest jak pyton, który tak przytula, przytula aż udusi. Uważajcie na niego! Uważajcie na tego pytona, bo to jest wielki szkodnik polskiej polityki. Największe niebezpieczeństwo dla polskich rodzin” – mówił.

13:40 02-09-2023

W piątek późnym wieczorem poznańska Gazeta Wyborcza poinformowała, że Koalicja Obywatelska rozważa usunięcie z list Franciszka Sterczewskiego. Powodem miała być seria tłitów, w których poseł dopytywał Romana Giertycha o poglądy na temat aborcji. Wpisy zamieszczał również po tym, jak Donald Tusk ostatecznie potwierdził w środę, że jego prawnik oraz były lider Ligi Polskich Rodzin rzeczywiście znajdzie się na listach oraz będzie stosował się do klubowej dyscypliny podczas głosowań, pomimo faktu, że poglądów na temat zakazu aborcji nie zmienił.

Wyborcza rozmawiała z Waldym Dzikowskim, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego KO, który potwierdził, że politycy PO wściekli się na Sterczewskiego i chcieli usunąć go z listy do Sejmu. Sprawie mieli poświęcić nawet jedno ze spotkań klubu KO w tym tygodniu. Ostateczną decyzję miał podjąć jednak zarząd krajowy oraz sam Donald Tusk.

W związku z tymi doniesieniami w internecie wywiązała się burzliwa dyskusja. W sobotę rano politycy PO zaczęli publikować wpisy zapewniające, że Franciszek Sterczewski pozostaje ich kandydatem.

„Listy są zamknięte i Franciszek Sterczewski kandyduje. Jest ważną postacią w naszym poznańskim zespole” – napisał rzecznik PO Jan Grabiec.