"A co to ten Tęczowy Piątek?" - pytał w Sejmie Marek Kuchciński. 26 października ponad 200 szkół w Polsce chce pokazać swoim uczniom i uczennicom, że są akceptowani tacy, jacy są. Akcję torpedują ręka w rękę: Episkopat, narodowcy, prawicowe gazety, MEN i Ordo Iuris. Część szkół wycofała się z inicjatywy ze względu na pogróżki
Tęczowy Piątek to wydarzenie zainicjowane przez Kampanię Przeciw Homofobii. Tegoroczna edycja jest już trzecią w historii i do tego rekordową - udział w wydarzeniu zadeklarowało aż 211 szkół w Polsce.
"Akcja Tęczowy Piątek organizowana jest po to, aby nauczyciele i nauczycielki pokazali swoim uczniom i uczennicom, że szkoła jest miejscem, gdzie każdy może być sobą. Tego dnia dorośli i rówieśnicy dają wyraźny sygnał młodym osobom LGBTQI, że mogą na nich liczyć"
– tłumaczy na stronie KPH Joanna Skonieczna.
W każdej klasie statystycznie jest przynajmniej jedna osoba nieheteronormatywna. Według badań przeprowadzonych przez KPH aż 70 proc. uczniów LGBTQI doświadczyło w swoim młodym życiu przemocy, a w 30 proc. przypadków doszło do niej właśnie w szkole. W ostatnich latach głośno było o tragicznej śmierci 14-letniego Kacpra, który odebrał sobie życie z powodu prześladowań.
Szkoły, których dyrekcje zdecydowały się na zorganizowanie Tęczowego Piątku otrzymały od KPH zestaw materiałów. To m.in. plakaty z hasłami "Nasza szkoła jest przyjazna wszystkim uczniom i uczennicom", "Jestem wspierającą nauczycielką", broszura "Młodzież LGBTQ może na mnie liczyć! Przewodnik dla nauczycieli i nauczycielek".
Nie ma żadnych odgórnych wytycznych, jak szkoły mogą obchodzić ten dzień. Uczniowie i uczennice ubierają się na przykład na kolorowo, robią wspólne zdjęcia. Bez żadnych akademii, oficjalnych apeli - chodzi o sam gest, zwrócenie uwagi, okazanie akceptacji. Tak będzie między innymi w XXVII LO im. Tadeusza Czackiego w Warszawie, jak dowiadujemy się od szkolnej pedagog Doroty Kalenik. Sytuacja wygląda podobnie w innych szkołach.
To wystarcza jednak, by prawicowe środowiska podniosły alarm.
Ministerstwo Edukacji Narodowej już 24 października udostępniło na swojej stronie przypomnienie o tym, że zgodnie z ustawą prawo oświatowe na działalność wszelkich organizacji na terenie szkoły muszą wyrazić zgodę dyrektor oraz rodzice lub rada rodziców.
W wywiadzie udzielonym portalowi wpolityce.pl, aktywnie zaangażowanemu w zwalczanie Tęczowego Piątku, minister Anna Zalewska zapowiedziała, że kuratorzy będą bardzo dokładnie sprawdzać, czy dyrekcje nie naruszyły prawa, pozwalając na organizowanie akcji w swoich placówkach.
Minister twierdzi, że żadna z placówek nie zgłaszała Tęczowego Piątku do kuratorium, a nad materiałami nie dyskutowali ministerialni eksperci. Rzecz jest dyskusyjna o tyle, że nie wiadomo, czy chodzi tu o działalność organizacji w szkole (art. 86), ponieważ akcja organizowana jest głównie oddolnie - głównie przez samorządy uczniowskie.
"Szkoły zawsze miały pewien zakres autonomii w kwestii dołączania do takich akcji" - opowiada OKO.press osoba pracująca przed laty w Ministerstwie Edukacji Narodowej. "My te przepisy interpretowaliśmy szeroko, obecna minister - bardzo wąsko. To jest niestety uznaniowe".
To nie pierwsza taka publiczna interwencja Zalewskiej, w której pokazuje, że wszystko, co nie jest narodowo-katolickie, uważa za indoktrynację. “W ustawie o systemie oświaty jest jednoznacznie zapisane, że na terenie szkoły nie można prowadzić działalności, ani agitacji politycznej” – mówiła w lutym 2017 w Sejmie, odnosząc się do sprawy trzech nauczycielek z Zabrza, które stanęły przed komisją dyscyplinarną w Śląskim Kuratorium w Katowicach za ubranie się na czarno podczas Czarnego protestu.
Oprócz art. 86 w ustawie prawo oświatowe znajduje się też preambuła, która jest takim samym źródłem prawa, jak przepisy. Ostatnie zdanie stanowi, że szkoła powinna uczyć dzieci tolerancji:
"Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności".
Jednym z wymagań ministerialnego rozporządzenia o wymaganiach państwa wobec szkół był nakładany na placówki obowiązek prowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej. Wprowadziła to w 2015 roku Joanna Kluzik-Rostkowska. Przepis został zniesiony w 2017. W odpowiedzi na interpelację MEN tłumaczyło, że tolerancja jest tematem omawianym na lekcjach WOS.
Na preambułę ustawy powołała się również Małopolska Kurator Oświaty Barbara Nowak. A konkretnie - na wzmiankę o "respektowaniu chrześcijańskiego systemu wartości". W piśmie z 10 października ostrzega dyrektorów szkół przed organizacją Tęczowego Piątku, Halloween oraz Dnia Myśliwego, jako akcjami indoktrynującymi dzieci.
Do szkół kurator wysłała już jednak zdecydowanie ostrzejszego maila. Pisze w nim, że
"Seksualność uczniów, w ogromnie przeważającym procencie nieletnich, jest sztucznie podnoszonym tematem, w celu wzbudzania niezdrowej sensacji i szukania pretekstów do destabilizowania funkcji wychowawczej szkoły".
Zatem, jak wskazuje kategorycznie autorka listu, "nie ma na to mojej zgody".
Trudno spodziewać się po małopolskiej kurator zrozumienia dla Tęczowego Piątku. Jej mąż Ryszard Nowak, dyrektor liceum, wyzywał na Facebooku jednego z nauczycieli od "pederastów wyborczych" i "tęczowych lewaków". Również samej Pani kurator "marzy się Polska wolna od zachodniego lewactwa i rodzimych zaprzańców".
W czwartek 25 października do kontrofensywy przeszedł również Episkopat. Na ich stronie pojawiło się pismo, w którym wskazują, że „rodzice mają prawo do decydowania o tym, jakie treści wychowawcze są przekazywane ich dzieciom w szkole”. Dalej czytamy: "Po raz kolejny przypominamy, że sprawy kształcenia i wychowania powinny być jak najbardziej odległe od koniunktur politycznych i ideologicznych. Szkoła nie jest i nie może być miejscem na jakiekolwiek propagowanie środowisk LGBTQ".
Podpisano: Komisja Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski.
Do interwencji rodzicielskiej nawołuje także Ordo Iuris, które udostępnia w sieci wzór pisma, w którym straszy się szkoły procesem o naruszenie dóbr osobistych w przypadku dopuszczenia dzieci do uczestnictwa w "deprawujących zajęciach".
Narodowcy alarmują o akcji już od kilku tygodni. W ostatnich dniach widać jednak największe wzmożenie w szeregach. "Tęczowy Piątek i to pod minister Zalewską! A pod rządami ministra Gowina jest propaganda gender studies. Taka jest prawda o waszym pseudokonserwatywnym charakterze i o waszych rządach", grzmiał 23 października z Sejmowej mównicy Robert Winnicki podczas wyboru Rzecznika Praw Dziecka.
"A co to jest ten Tęczowy Piątek?" - zapytał Marek Kuchciński, nieświadomy, że mikrofon jest nadal włączony.
Od środy 24 października bardzo aktywne w internecie są również regionalne oddziały Młodzieży Wszechpolskiej. "Rozpoczniemy szeroko zakrojone działania, aby deprawacja młodzieży przez dyrektorów i nauczycieli nie pozostała bezkarna", piszą na swoim fanpage'u poznańscy Wszechpolacy. Kilka miesięcy temu organizacji udało się w podobny sposób zastraszyć kilka szkół w Koninie. Powód? Placówki chciały zorganizować konkurs o tolerancji. Dyrekcja i nauczycielki zaczęły dostawać pogróżki - mailowe, telefoniczne, na Messengerze. Konkurs odwołano, ale kilka tygodni później w Koninie odbył się Marsz Tolerancji.
Podobny mechanizm zastraszania poskutkował w przypadku Tęczowego Piątku w 2 LO im. Staszica w Tarnowskich Górach. Dyrektor placówki poinformował 24 października o odwołaniu imprezy ze względu na bezpieczeństwo dzieci:
"Organizatorzy zalani zostali falą wulgarnych komentarzy w internecie. Wśród nich pojawiały się groźby i żądania rozprawienia się z organizatorami wydarzenia, pojawiały się pochwały metod stosowanych wobec mniejszości w reżimach nazistowskich i komunistycznych. Pojawiły się sugestie przygotowań do zorganizowania agresywnych akcji w otoczeniu szkoły".
W nagonce uczestniczą również portale prawicowe, które wymieniają szkoły, gdzie 26 października odbędzie się Tęczowy Piątek. Jedną z tych szkół jest XXVII LO im. Tadeusza Czackiego w Warszawie. Na stronie OKO.press pojawi się relacja z wydarzenia.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze